wczoraj na siłowni miałam chęć powiedzieć trenerce "dajże mi spokój, nie chcę już, nie umiem, NIE DAM RADY!!!"
Uwierzcie mi, tylko z szacunku dla niej, nie zrobiłam tego. Ale po prostu szarpałam się w duchu, po prostu chciałam odwrócić się i wyjść i więcej nie wrócić. I po zajęciach przebierając się w szatni tylko wkoło myślałam, że koniec, nie wracam więcej. W sumie po co mi to, nic nie osiągnę, jestem słaba, nie jestem wytrwała, chcę się poddać. Iść w cholerę i zapomnieć.
I jeszcze tępa strzała przyszłam do domu i zaczęłam się mierzyć...przecież ponoć po siłowni to tak cudownie te obwody lecą, cuda wianki. 3 miesiące chodzę na ćwiczenia aerobowe, a z nią od miesiąca dodatkowo na siłowe. Nawet wczoraj sobie na bieżni pomyślałam, że kupione 3 miesiące temu spodenki jakieś takie luźne w pasie mi się zrobiły. Więc pełna wiary i nadziei, mimo że wkur...i zrezygnowana po siłowni, wzięłam centymetr krawiecki i się zmierzyłam...
Ta wizja lepszych obwodów, a centymetr najnormalniej i bezczelnie pokazał więcej. Po prostu jestem nieco grubsza, a w niektórych miejscach nic, null, zero.
Żeby się dobić, dziś rano jak motylek delikatnie wlazłam na wagę...+2,3 kg
więc cholera ja się pytam, gdzie sens. Wczoraj czułam się jak foka wywalona na brzeg, taka co ciężko się jej podnieść, leżałam jak morświn na macie i myślałam tylko, żeby już w cholerę chcę stąd iść :/
i ta myśl, że za mało się widocznie staram, ale jak się mam starać skoro najprostsze rzeczy sprawiały mi wczoraj problem
dziś też jesteśmy umówione, a ja walczę ze sobą
iść nie iść, iść nie iść
boziu...dziewczyny! jaka ja jestem słaba
cieńki Bolek
Pigletek
14 maja 2016, 23:24Czasem ma się gorszy dzień i wtedy nie wychodzi. Miewałam takie na siłowni. Często podczas @. Nic mi nie wychodziło. Ale będzie lepiej!
mami30
12 maja 2016, 11:54Ostatnio jak tutaj zagladalam, to osiagnelas wyznaczony cel, a dzisiaj widze, ze dalej dzielnie kontynuujesz! Brawo! Postaram sie brac przyklad z Ciebie. Pozdrawiam :)
julcia2008
12 maja 2016, 07:17Znajac Ciebie,wstalas w bojowym nastroju i zadalas sobie pytanie:"ja nie dam rady?ja?"i jak zwykle jestes MOCARZ!:-) Dasz rade!
Aniutka2015
12 maja 2016, 10:19hahahaha Ty mnie aż za bardzo dobrze znasz ;))
Anika2101
11 maja 2016, 15:11Ania ty do słabych nie należysz zobacz jaką walkę ze sobą i swoimi słabościami stoczyłaś I wygrałaś :)) Myślę, że powinnaś porozmawiać o tym ze swoją trenerką jak te ćwicznia na ciebie wpływają i tracisz motywację , skąd ma widzieć jak się czujesz jeżeli jej tego nie powiesz. Nie podawaj się pozdrawiam x
Aniutka2015
12 maja 2016, 10:21dobra nasza, przemogłam się, poszłam i...kolejną walkę z samą sobą wygrałam ;) po prostu miałam chyba gorszy dzień, wczoraj podobało mi się jak zawsze :)) muszę nauczyć się, że tak jak i przy odchudzania miałam chwile załamania, tak i tu będzie mi się to zdarzać. Życie to jednak ciągła walka ;))
Anika2101
12 maja 2016, 10:43Super i tak trzymaj buziaki xx
Joasia2015
11 maja 2016, 14:44Ania ja od września ćwiczę 3 lub 4 razy w tygodniu i do tego rower w ciepłe dni tak 30 i więcej kilometrów i waga ok 70 !!!! tez nie wiem co robić :-(
Aniutka2015
12 maja 2016, 10:24ranyyyyy,nie ma nic gorszego dla motywacji niż brak wyników :(( Ale z drugiej strony, przez to że ćwiczysz, to na pewno, na 100% jesteś zdrowsza! i może w końcu ta cholerna waga tez się odwdzięczy :)
Annanadiecie
11 maja 2016, 13:58Aniu, kto jak kto, ale Ty na pewno nie jesteś słaba! Kobieto!!!! Schudłaś bardzo dużo, masz silną wolę, wytrwałość - no masz tę moc! Jeżeli chodzi o ćwiczenia, to porozmawiaj z trenerką, powiedz jej jak się czujesz, że masz dość, co Ci nie odpowiada.... może powinna dobrać Ci inny, nieco łatwiejszy trening, żebyś się nie zniechęcała? Może inne ćwiczenia, mniejsze obciążenia rozwiążą problem? Wiesz, trening może być morderczy, ale powinien Ci dawać satysfakcję, a nie zniechęcenie... Pozdrawiam!
Aniutka2015
12 maja 2016, 10:34nie poddaję się :) przespałam nerwy i już było lepiej, znów wyszłam zmęczona ale zadowolona :)) pewnie nie raz będę tutaj Wam jęczała, że nie daję rady ;) ale z ćwiczeniami jest jak z dietę, nawet jak jest gorszy okres to nie można się poddawać, tylko próbować :) więc znów jestem pozytywnie nastawiona! najpierw walczyłam o to żeby zgubić kilogramy, a teraz walczę, żeby mieć troszeczkę mięśni i lepiej wyglądać ;) więc, do boju!!!! :))