Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 3672
Komentarzy: 31
Założony: 15 lutego 2015
Ostatni wpis: 21 marca 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Squaw69

kobieta, 38 lat,

166 cm, 112.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

20 lutego 2015 , Komentarze (4)

07:45-pobudka, tradycyjnie 4minuty biegu w miejscu, nastepnie letnia woda z cytrynka.

08:10-wazenie, niestety nic nie spadlo(szloch) a ja tak sie staralam. Od razu przestalo mi sie chcoec robic jakiekolwiek cwiczenia;(

08:20-08:40-sniadanie, twarog z bananem odrobina stewii i nasionami Chia, kiwi i herbatka.

10:00-wyjazd na zakupy co tygodniowe, do tego dosc dlugi i energiczny spacer.

12:10-owsianka na mleku z potarkowanym jablkiem. Cale poludnie(zreszta do konca dnia) bylam zdolowana swoja waga i brakiem rezultatow.

16:00-16:30-obiad, tortilla z kurczakiem do tego marchewka. Pierwszy raz robilam tortille, wyszla bardzo sucha ( za dlugo trzymalam w piekarniku). Nastepna juz ( na jutro) zrobilam na patelni bez oleju i wyszlo o wiele lepiej (chyba).

17:00-18:00-spacer.

18:30-18:45-platki kukurydziane, kozie mleko i gruszka.

20:30-20:50-kupilam maslo orzechowe i ze zlosci za ta moja wage zjadlam lyzeczke (wiem ze nie powinnam ale bylam taka zla!!!), jogurt naturalny z otrebami, jablko i ciepla herbata. Milalam pocwiczyc, ale jakos brak mi motywacji na dzisiaj. Wsciekla jestem ze zjadlam to maslo orzechowe.

Dzisiaj zrobilam (wedlug Wii U meter) 5400 krokow i spalilam 430 kalorii.

20 lutego 2015, Skomentuj
krokomierz,31562,270.82220458984,1894,53044,20830,1424391611
Dodaj komentarz

19 lutego 2015 , Skomentuj

08:15-pobudka znow pozno, ale jak Corcia wroci do szkoly to poranki sie unormuja. Od razu bieg w miejscu 4 minutki, nastepnie letnia woda z cytryna.

08:40-09:15-przyzadzenie sniadanka,chlebek z serem, podsmazonymi pieczarkami i zapiekany w piekarniku,gruszka,herbatka,jogurt naturalny.

11:50-12:05-troszke serka naturalnego z jedna kromka chrupkiego chlebka,herbatka i jablko.

Dzisiaj bylo pochmurnie i znow padalo:(, nie za bardzo mi sie chcialo ruszac i nawet cwiczonka sobie przesunelam na pozniejsza godzinke.

14:50-15:20-obiad, filet indyka z kasza i pieczarkami w sosie smietanowym.

16:30-17:45-przestalo padac wiec Mama zostala z moimi pociechami i wybralam sie na rower (1godzina i 15minut). Wialo i czulam sie jak bym w miejscu jechala, ale dalam rade.

18:05-18:20-zjadlam crunchy owocowe z mlekiem i gruszka:)

19:50-21:10-cwiczonka,pierwszy raz sprobowalam fitness online(proponowany przez Vitalia), to bylo cos strasznego( w pozytywnym znaczeniu oczywiscie). Myslalam ze bedzie latwo gdyz wybralam poziom podstawowy-nic bardziej mylnego-tak sie wymeczylam ze po cwiczeniach gdy bylo koncowe rozciaganie poleglam,pierwszy raz od kilku tygodni cwiczen poleglam, az nie moglam w to uwierzyc. Jutro robie powtorke mam nadzieje, ze tym razem dam rade.

21:30-22:00-szybciutka choc bardzo pozna kolacja. Kefir z musli i marchewka.

Dzis zrobilam(wedlug fit meter) 8030krokow i spalilam 520kalorii.

Na dzis juz koniec i mam nadzieje ze bede tak dalej trzymala:)


19 lutego 2015, Skomentuj
krokomierz,18452,158,1107,57588,12178,1424301298
Dodaj komentarz

18 lutego 2015 , Komentarze (2)

06:45-pobudka(mialam wstac o 6-tej ale nie mialabym przespanych 7 godzin),4minuty biegu w miejscu nastepnie letnia woda z cytrynka.

07:05-08:15-szybciutko na rower(bylo bardzo zimno tak z ranka na rowerku).

08:15-08:25-poszukiwanie grahamki w pobliskich sklepikach,udalo sie:), migiem do domku na sniadanko (dosc spora obsowka ze sniadankiem-mialo byc o 08:00).

08:40-09:05-Grahamnka z serkiem bialym i koperkiem do tego cieplutka herbatka(jak wybawienie po zimnym poranku) i jabluko.

Znow piekna pogoda, super. Wybralam sie z wizyta do znajomych i jakos mi nie poszlo z dzisiejszym spacerem(zasiedzialam sie u znajomych-z natury to gadula jestem;D). Dobrze ze chociasz z rana pojezdzilam na rowerze.

12:30-drugie sniadanko(strach) otreby owsiane z jogurtem greckim,madarynka i herbatka.

16:10-16:30-obiad, filet indyka(zawiniety folia i pieczony w piekarniku),kasza gryczana i pieczarki w sosie smietanowym,kiwi i oczywiscie do tego ciepla herbatka.

18:00-18:15-znow jedzonko(dosc sporo tego) . Nie jestem przyzwyczajona do tylu posilkow dziennie, ale takie mam zalecenie wiec nie grymasze;P. Marchewka,platki owsiane na mleku.

20:00-20:45-cwiczonka zalecone przez trenera. Nie bylam zbyt zadowolona poniewaz nie spocilam sie, a co wiecej nie mialam nawet zadyszki(szloch). Lubie dostac w kosc zebym pozniej nie miala sil na nic.

21:00-kolacja,winogrona,herbatka i kefir.

Wypilam dzisiaj 1,5litra wody oraz 1,6litra herbatki.

Wedlug Wii U meter zrobilam 9190 krokow i spalilam 630 kalorii.

Dzien moge zaliczyc do udanych(nie liczac sporego opoznienia z posilkami),ale jutro postaram sie byc bardziej sumienna i najprawdopodobnie pocwicze turbo spalanie;D




17 lutego 2015, Skomentuj
krokomierz,26448,227,1587,32956,17456,1424212503
Dodaj komentarz

17 lutego 2015 , Komentarze (2)

09:45-dopiero wstalam(tajemnica),(Corcia ma wolne do 23.02 to mozna troszke poleniuchwac), na dworze przepiekna pogoda SUPER:).Jak co dzien bieg w miejscu 4minuty nastepnie kubek letniej wody z cytryna. Z tego powodu ze tak pozno wstalam nie pocwiczylam(odrobie na spacerku).

10:30-sniadanko, twarog z jogurtem greckim,cynamonem, stewia i nasionami Chia.

12:10-14:00-wyjscie na spacerek. Dzisiaj juz nie zapomnialam wziasc ze soba telefonu z wlaczona aplikacja Vtracker, zobaczymy jak pojdzie. Kaczki niestety byly juz najedzone i nie chcialy od nas chlebka, ale za to ganialismy sie jak szaleni, bylo calkiem niezle:).

14:10-Synek poszedl spac po wyczerlujacym spacerku. Ja pelna szczecia po dzisejszym dniu sprawdzam na telefonie jak mi poszlo z moja aplikacja,ile krokow zrobilam i ile kalorii spalilam a tu...jakis nie fart, aplikacja sie wylaczyla(tak mi sie wydawalo), wiec zadzwoanilam do kolezanki aby zostala z dziecmi i ja w tym czasie wskocze na rowerek(pomyslalam).

15:15-16:20-wyjazd rowerkiem z ulubina muzyczka na uszach. Z tego powodu ze bylam nie zbyt zadowolona z malej ilosci spalonych kalorii to staralam sie jechac w dosc szybkim tepie. Wrocilam zsapana ale bylo swietnie i sie oplacilo bo na Vtracker pozazalo sie ze spalilam dosc sporo kalorii(wkoncu!!!)

16:30-szybke przygotowanie obadku. Z wczoraj zostaly mi kotleciki wiec pokroilam je w plasry dodalam makaronu rurkowego zalalam sosem pomidorowo-smietanowym i posypalam serem zoltym i szybciutko do piekarinka, obiad gotowy;), chwilke pozniej synek sie obudzil.

17:00-obiad(dosc pozno,ale czasem zdazy sie maly poslizg)po obadku jabuszko.

20:30-nie mialam zbytnio ochoty na kolacje wiec zjadlam 1 i pol pysznego czerwonego grejfruta:)

Najlepsze z tego wszystkeigo bylo to ze NIE TCHNELAM NIC SLODKIEGO:D!!!!!!!!!!!!!!!

22:30-koncze poniewaz juro chcialabym wstac wczesniej aby przed sniadaniem wybrac sie na godzinke na rower(moja Mamcia zostanie z dzeciaczkami). Mam nadzieje ze mi sie uda.

17 lutego 2015, Skomentuj
krokomierz,4744,41,285,53047,3131,1424130578
Dodaj komentarz

17 lutego 2015, Skomentuj
krokomierz,4744,41,285,53047,3131,1424130578
Dodaj komentarz

16 lutego 2015 , Komentarze (6)

08:50-poczatek dnia. Bieganie w miejscu przez 4minuty, następnie letnia woda z cytrynka,chwilka odsapniecia i o godzinie 09:15 ćwiczenia (zsapalam się okropnie)

10:05-sniadanko, tzn. twarog z jogurtem grecki,cynamonem,stewia i nasonami Chia.Chciał zabrac Dzieciaczki na dlugi spacer (aby nadrobic wczorajszy dzien ),lecz cały dzień padalo(szloch) i zostalismy w domku.

13:15-zabralam sie za robienie mielonych(oczywiscie w wersji mniej kalorycznej).Reszta dnia mijala dosc slabo i nudno.

15:20-czas obadu,mielone z tluczonymi ziemniakami do tego zasmazane buraczki. Znow po obiedzie pojawily sie kaloryczne smakolyki. Walczylam aby ich nie tchnac lecz nie powiodlo sie i zjadlam troche chrupek parykowych kilka ciastek w czekoladzie(TO JAKIES NIE POROZUMIENIE)

17:15-malo wody dzisiaj wypilam, tylko litr i troszke cherbatki z termosa(pot) Nie nawidze gdy pada i nie mozna sie z domu ruszyc, wszystko idzie bardzo zle!!!!!!!!

18:40-kolacja,tunczyk z puszki w sosie wlasnym,do tego dodalam salate lodowa,troche pomidora,ogorka i szczpiorek. Wszystko zalalam domowym lekkim sosem czosnkowym.

20:30-znajomi "wpadli" nie zapowiedzanie z dwiema pizzami(strach), a ja tak dawno juz jej nie jadlam. To jakas porazka dzisiaj(najchetniej bym wymazala dzisejszy dzien z mojej pamieci!!!!!)

21:45-siedze i placze z powodu mojej dzisiejszej nierozwagi. Mialo byc lepiej nizeli wczoraj, a jest 100 razy gorzej. Do tego wszystkiego zrobilam dzisiaj tylko 5098 krokow i spalilam zaledwie 390 kalorii(szloch). Jutro musi byc lepiej!!!!!

22:20-koncze juz i ide spac, chce aby ten dzien jak najszybciej sie skonczyl!!!!!!!!

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.