Kochane, znów dawno nie pisałam i w sumie nie wiem dlaczego, naprawdę muszę się poprawić bo uwielbiam vitalie a ostatnio tak mało tu wchodzę..
To się zmieni, obiecuję ;)
A u mnie, wiele zmian, pozytywnych zmian..
o dziwo nie mowię tu o wadze która balansuje na poziomie 76-77 kg, czyli to co zrzuciłam utrzymuję, super ;)
Jednak święta niedługo,sylwester też i taka waga mnie nie zadowala, fajnie że nie rośnie i nie wskazuje już 85 kg, 82kg, 80 kg tak nie ma już tej cholernej 8 z przodu, mam nadzieje że to rozstanie na zawsze, jednak 7 też nie jest szczytem marzeń, mam chrapkę na szósteczkę ;)
kochane, wyobrażcie sobie że podpisałam umowę na 12 miesięcy z siłownią ;) Mam pełen pakiet i płacę nie małe pieniądze co miesiąc tak więc motywacja jest, zapisałam się z koleżanką, jednak dzisiaj poszłam sama i czułam się super, słuchawki na uszy i biegniesz, boskie uczucie, to był bardzo good idea ;D
Do tego odżywiam się zdrowo a moje uzaleznienie od słodyczy mineło, w sumie nie mam ciągątek już kilka miesięcy, ale na początku to była walka teraz przechodzę obojętnie.
Ustawiłam sobie kaloryczność na poziomie 1700-1800 kcal + siłownia zobaczymy jakie będą efekty, zważę się pod koniec pażdziernika i od razu się pochwalę efektami ;D
Moja kondycja psychiczna też wyszła na prostą i jest dobrze, też już kilka miesięcy, mam nadzieje że się to nie zmieni... Pamiętajmy że życie jest tylko jedno!
buziaki kochane