Witam
Kolejny dzień za mną. Idzie dobrze, wprawdzie nie było ćwiczeń, ale nie za sprawą mojego lenistwa tylko dlatego, że całe popołudnie miałam pana elektryka w domu. Jedzonko też w porządku. Moje menu:
Śniadanie - chleb, masło, szynka, ser camembert, sałata, górek, pomidor, rzodkiewka (350 kcal)
II Śniadanie - jabłko, mieszanka bakaliowa (260 kcal)
Obiad - ziemniaki, szynka gotowania w sosie, ogórek kiszony (500 kcal)
Podwieczorek - Danio serek waniliowy, płatki kukurydziane (260 kcal)
Kolacja - chleb, serek almette, pomidor, rzodkiewka + kawa latte (285 kcal)
Razem - 1655 kcal
Nie chodzę głodna, nie mam ochoty rzucić się na słodycze, więc jest się z czego cieszyć. Na wagę jeszcze nie wchodzę, damy sobie jeszcze od siebie trochę odpoczynku. Niedługo powinna przyjść @, więc może jak już będzie po to zrobię wszystkie pomiary.
Już od jakiegoś czasu mam ochotę zrobić domową pastę rybną, tylko muszę najpierw poszperać w necie za jakimś przepisem, może Wy macie jakiś sprawdzony? W mojej zamrażarce jest kilka ładnych rybek (głownie amury) i mąż systematycznie łowi kolejne i tak sobie pomyślałam, że powinny one się nadać na taką pastę. Jak w końcu ją zrobię i wyjdzie coś dobrego to się pochwalę.
Pozdrawiam