Witam
W sobotę byłam na wspomnianej już wcześniej 50-tce. Jedzenia był oczywiście ogrom, ja jednak całe szczęście na większość nie skusiłam się, postawiłam na zdrowe przekąski, popijając głównie wodą...no dobra był jeden kieliszek wina.
Niedziela niestety nie należała do udanych, bo dopadła mnie, męża i młodszą córkę jelitówka. Starsza córka chorowała od zeszłej niedzieli i trzymało ją do środy no i pewnie nas zaraziła. Gorączka, biegunka i wymioty - tak w skrócie wyglądał mój wczorajszy dzień. Dziś jest całe szczęście już trochę lepiej. Jak dojdę do siebie to zacznę znów zapisywać co jem i liczyć kcal, bo jak narazie to nie jem prawie nic.
Pozdrawiam
angelisia69
14 sierpnia 2017, 13:33oj biedna ty,zdrowka wam zycze,bo wiem ze ta choroba potrafi wymeczyc :(
kasia89_2014
14 sierpnia 2017, 13:42Dziękuję