Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Nazywam się Anna, problemy z nadprogramowymi kilogramami mialam od zawsze, zawsze byłam ta "lepiej" zbudowana z tłuszczyku. Dziś rocznikowo mam 22 lata i marze, aby we wakacje wyglądać w miarę przyzwoicie- chce być lżejsza i piękniejszą. Dietę już mam, więc zaczynam :) Chce sobie sprawić taki prezencik na te 22 urodziny ;)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 15803
Komentarzy: 334
Założony: 14 stycznia 2014
Ostatni wpis: 6 listopada 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
tluscioszkowaania

kobieta, 32 lat, Kraków

178 cm, 88.00 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: do lata bedę szczuplejsza min 20 kg :)

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

17 czerwca 2015 , Komentarze (11)

Witam :D

wiem wiem  długo mnie  tutaj nie było,  chyba  ostatni  raz pisałam jak byłam w Niemczech. Dużo  od  tego czasu się  zmieniło. Dieta oczywiście  jest, teraz  nawet  aktywność  fizyczna  znacznie większa. Kilogramy spadają, a jak nie one  to cm. Na pewno jest lepiej bo mniejsze  ciuchu kupuję o rozmiar. Dążę  teraz  aby  mój  cyc  zmieścił się  w  rozmiarówke  40. Mam nadzieję, że  do października  będzie już dobrze. W październiku mam to wesele  koleżanki, to  chcę  się jak najlepiej  prezentować.

Dzisiaj  byłam na  zakupach, nakupowałam  sobie  pełno  ciuchów, bo w  sierpniu jadę nad  morze. Muszę  zbierać  ciuchy  wcześniej  aby  nie  odczuć  tego  tak po kieszeni.Chcę  sobie  kupić jeszcze  strój  2-częściowy  jakiś  ładny, ale  to chyba  uczynię  dopiero  w lipcu. Choć mama  mówi  że  wtedy  to  zbytnio nie będzie  w  czym  wybierać, bo  już  będzie wybrakowane. 

Wiecie  co  nad  moją  rodziną  to chyba jakaś  klątwa  wisi kurdę co  chwile  tylko  jakieś  pogrzeby. Co się jedna  żałoba  zakończy  to zaczyna  się mi kolejna i to tak  od dwóch lat.  Przedział  wiekowy bardzo  różny. Ja  jeszcze  bym zrozumiała  gdyby  to były same  starsze  osoby, ale nie to młodzi  ludzie którzy mogli spokojnie jeszcze pożyć  do później  starości. Jeszcze  z jedną stratą  się  człowiek nie pogodzi, a  tu przychodzi mu z  kolejną się zmierzyć.  No ale cóż...

za  jakiś czas  może  odważę  się na  zdjęcia  porównawcze, cobyście mogli  zobaczyć jak faktycznie jest  z  tą moją  dietą :) ale jeszcze nie  dziś i nie jutro :) 

Ściskam i pozdrawiam  Was  wszystkie :*!

6 maja 2015 , Komentarze (7)

czesc ;-)

jak  wam  idzie  odchudzanie ? Mi chyba  całkiem  nieźle, waga  spada, bluzki jakoś  lepiej  wyglądają, a  o konieczności  podciągania spodni to już nie  wspomnę. Co prawda nie ma  szału, wiadomo ale  najważniejsze  ze  spada. Wiecie tak sobie  dziś pomyślałam że jak schudnę  to  na pewno niektórym pójdzie  w pięty, a co ! :D Teraz mam silną  motywację, nie poddaję  się bo w końcu  nadszedł  czas na mnie :) Paska  co prawda na  razie  nie  zmieniam, zmienię  go  kiedy  będzie  znaczniejsza  różnica  w kg i postępach :) W październiku mam wesele  przyjaciólki ze  studiów  więc muszę  się  zbić  w piękną  kiecę :D  juz  nawet  mierzyłam taka  fajną  w  rozmiarze  42 no ale póki co  brzuszek  za  bardzo mi wystaje :D ale spokojnie  do października  będzie jak  znalazł. Obawiam się  tylko  jej  długości  bo wiecie, niby ona nie jest taka  ledwo  zakrywajaca  tyłkek ale  ja  nigdy  wczesniej  w takich  krótkich nie  chodziłam, Babeczka  co tam  sprzedawała  mówiła  że  wyglądam  zabójczo, no ale  wiadomo pewnie chciała  ją  sprzedać  i dlatego :)  

Co  do  diety  to trzymam i nie puszczam :D  a właśnie co ile  się ważycie ? Codzienne  ważenie chyba nie ma  sensu, nie ? bo by  człowiek  prędzej  zwariował :) tak raz  na  tydzień  starczy ? czy lepiej  częściej , jak myślicie ? albo może  rzadziej? 

btw randka mi się szykuje :D aaa trzymajcie kciuki :*

3 maja 2015 , Komentarze (3)

Cześć,

postanowiłam się  zameldować, żyje żyję. ;-)  Co do  diety to zmieniłam  znowu, teraz  jest  chyba  najlepsza  i najzdrowsza z  tych  co były  do  tej  pory. Jem  tak  1800 kcal do  tego  basen +  siłownia.  Trener ustawił  mi ćwiczenia i  tak wylewam z  siebie hektolitry potu. Co prawda  póki co  są  to tylko ćwiczenia  aerobowe, więc  bez  szału ale pierwsze  spadki  już jakieś  są.  Poszłam  po rozum  do  głowy  i  zaczęłam jeść na nowo  chleb. Wyeliminowanie  go  totalnie było  głupim  pomysłem- ar1es1 miała  rację. Teraz  chleb  króluje w  moim jadłospisie, no chyba że  czasami  na  śniadanie mam  ochotę  na owsiankę  z owocami to  wtedy zamieniam. Obiady  stwierdziłam  że  będę  jeść  normalne,  tzn  nie  są  to jakieś  tłuste  dania, nic  z  tych  rzeczy.  Po prostu  to co  mama, bądz ja ugotuje  to to  jem. 

Nigdy  zresztą nie zabielamy  zup śmietanami tylko jak  już to  jogurtem, sosów  ciężkich  też nie ma, więc  myślę  że w miarę  zdrowy  ten obiad. 

jak  tak  dalej  pójdzie  z  moimi  spadkami  to  do  wakacji  uda mi się  zrzucić  bodaj 10 kg. Myślę,że  jest  to realne. Ja wiem ze  przez  długi  czas pasek się nie zmieniał, no ale  teraz  schodzi w  dół. Można by  powiedzieć  że 1 kg/ tydzień. Więc jak by tak miało być  cały czas  to będzie  cudnie.

z  kwestii poza dietowych:

Wróciłam  z  Niemiec  do Polski.Póki co  tutaj  mam zamiar  się  obronić,w  sumie już jestem  na  etapie  pisania  pracy inżynierskiej.  Spotykam  się  co  chwilę  z nowymi  ludźmi, chodzę na  spotkania  gdzie  ludzie   tylko mówią po niemiecku, chcą go polepszyć. Znalazłam sobie  też lektora  z angielskiego. Uczy on  w  różnych  korporacjach..  z  tego  co  zauważyłam to wpadłam mu w oko, bo  robi  do mnie maślane oczy, cały  czas daje mi to odczuć, choć jestem bez  serca bo kompletnie nic  z  tego nie będzie ;-) jak się nie zmieni  to niestety będę zmuszona  szukać nowego nauczyciela..ale  czas  pokaże :)

20 marca 2015 , Komentarze (5)

Witam :-)

Miło mi bardzo,ze jeszcze o mnie pamietacie, pomimo tego ze tu tak rzadko sie odzywam. U mnie ostatnio nic sie nie dzieje, same nudy. Siedze sobie w Niemczech staram sie jak najwiecej tutaj uczyc i w zasadzie to wszystko. Dietka jest,ale boje sie stawac nawet na wage. Kurcze wiem, ze to glupie ale sie boje. 

Jem bardzo duzo owocow i warzyw, staram sie jesc na godziny i wszystko chudziutkie...wiec cudow nie ma, musi byc mniej. Tak ogolnie to cos nie najlepiej sie czuje,krew puszcza mi sie z nosa co chwile, nie wiem co jest grane :\

No to nic, ide obiad gotowac :D przed wylotem do polski sie bede ważyć, przynajmniej tutaj nie bede sie dolowac ;) a wracam na swieta wiec juz niebawem ;)

15 marca 2015 , Komentarze (5)

Witam,

Nie wiem czy ktos mnie jeszcze tu pamieta,bo dosyc dawno mnie tu nie bylo. Jednak diete trzymam. Nie wiem jak tam wago stoje,bo nie mam aktualnie wagi.jak bede miec mozliwosc to sie to dokonam pomiarow.

Co u mnie ? Hmm aktualnie jestem w Niemczech,szlifuje swoj jezyk, no i trwam w diecie.

Wyeliminowalam czesciowo ze swojego jadłospisu pieczywo,staram sie jesc jedynie co to waze. Odwyk kawowy tez jest. Poki co jestem dosyc mocno przeziebiona,wiec siedze w domu i sie kuruje.

Dietowo raczej jest okej, szkoda ze nie ma piorunujacych efektow..choc niektorzy zauwazaja zmiany. 

Lece poki co gotowac na jutro ;-)

21 stycznia 2015 , Komentarze (6)

Znowu zaniedbałam  vitalie :(  Kurcze  strasznie  mi  głupio,  diete  naszczęscie  w  miare  trzymam w  ryzach,  basen  jest zazwyczaj  5  razy w  tygodniu a  czasem  mniej.. teraz  to  bardziej  koncentruje  sie  na  zdaniu  egzaminow  bo mam  ich  troche,a  ze  to  juz  koncowka  to musze  wszystko  pozdawać-  innego  wyjscia nie mam.  

co  poza tym ?  Nowy  rok  już  mamy  od  kilku  dobrych  dni.. Mam nadzieję  ze ten  będzie  znacznie  lepszy  od poprzedniego, bo  tamten  był  bardzo  zły.

Straciłam  dwie  bardzo  bliskie  mi  osoby, w miedzy czasie  dużo  bólu i zmartwień  było więc  ten  rok  dla  wyrównania  powinien  być  lepszy.  Bardzo  na to liczę.

Siedze  sobie  własnie  i popijam  kawusie parzoną  z  kardamonem  i  cynamonem-  bardzo  dobra,  musze  Wam  powiedzieć :) polecam :D

W  październiku  ide  na  wesele  bliskiej  kolezanki, wiec  do tego  czasu nie ma  cudów- muszę  pięknie  wyglądać..  no i muszę partnera  znaleść :P haha nie wiem co  będzie  trudniejsze :P chyba  ten  partner :) 

Teraz  biorę  się  za nadrobienie  Waszych  pamiętników ! :*

Trzymajcie  się  cieplutko ;*

24 grudnia 2014 , Komentarze (6)

Witam, 

Chciałam  Wam  z  okazji  nadchodzącego  święta  Bożego  Narodzenia  życzyć  szczęscia  i pomyślności, niech  czas  spędzony  w  gronie  Najbliższych  doda  otuchy  w  zmaganiu  się  z  codziennością,a  także  szczęśliwego  Nowego  Roku. 

troche mnie  tutaj  nie  było  to  fakt,  czasami  pojawiałam  się, tylko na  chwile  aby  poczytać  Was.  O  sobie  jednak  nic nie  pisałam, bo w  zasadzie  przez  dwa  tygodnie  trzymałam  nos  w  ksiązkach. Musiałam całą  swoja  uwage poświecić  na  nauke, bo miałam  przysłowowy  nóż  na  gardle. Na szczęście  ten  etap  już  za  mną-  przynajmniej na  chwile. Teraz  mam okres na  studiach  gdzie  nie  mogę  mieć  żadnej potyczki, bo  to  bedzie  oznaczało mój  koniec! A  tego  bym  nie  chciała,  zważywszy  ze  we  wrzesniu  przyszłego  roku  chce  być  panią  inżynier...  Kurcze  kto  by  pomyślał,  ze  to tak szybko  zleci..

no  ale  nie  o  tym  teraz :)  Co  do mojej  diety-  jest  ona  i ma  się  dobrze. Widze  po  ciuchach  i  ogólnie w  lusterku ze  jest  progres.  Miałam  się  ważyć, ale mi się  odechciało  bo jak  zważyłam  się  na  domowej  wadze to złapałam  na  jeden  dzień doła. Wskazywała,ze   waże  wiecej  niż  w  pasku...  Pierwsze  moje  pytanie  jakie  zadałam  domownikom to  jak  to kur.a  mozliwe.. nosz :P ale  pozniej  zwazyla  sie  siostra i stwierdzila  ze  ta  waga  jest  zepsuta, bo nie mozliwoscia jest  zeby  wazyla az  tyle :) wiec licze  na  to ze  waga zepsuta. Chciałąm  sie  zwazyc  na  wadze co  wykazuje  pomiar  tkanki  tluszczowej  i  robi  analize  skladu  ciała..  ale  pani  ze  stoiska nie bylo.  No coz, bede  odwazna  jak  zrobie  to  po  świętach.

Nie mam  jednak  zamiaru  objadać  się we  swieta.  Przeciez  nie po  to  walczę, aby we  swieta  wszystko zaprzepaścić. 

16 grudnia 2014 , Komentarze (4)

no  więc  pasowałoby  coś  naskrobać ;)

Ostatnio  mało  czasu  spędzam  przy  komputerze, z  tego względu  że  sesja i chcąc nie chcąć  musze  poromansować   z  ksiązkami. 

Ostatnio  też  dużo  się  dzieje  w  moim  zyciu,  moim  otoczeniu.. za  duzo !  ja  jednak  lubie  taki  spokój ! 

Swięta  już  tuż  tuż, a  ja  wogule   ich  nie  czuje. Masakra, nawet  śniegu nie ma-  prawie  wiosenna pogoda za  dnia a  tu  niby  zima ;) 

Zaraz biorę  się  za  naukę niemieckiego bo mam  mieć  lekcje :) a pozniej  chyba  długi  wieczór  z ksiązka i nauka  na zaliczenie :)

Co  do  diety, cały czas  trwa. Zero  słodkiego, nawet  nie mam na nie  ochoty :)

Teraz  zmykam się  uczyć :*  Nadrobie  Wasze pamiętniki w sobote  wieczorkiem ;*

Pozdrawiam ;)

10 grudnia 2014 , Komentarze (6)

witam,

pasowało  by  coś  naskrobać, ażeby  dać  o  sobie  znak,  że  żyję.  No więc  jestem.  Dzisiejszy  dzień  w  zasadzie  niczym  konkretnym  nie  różni  się  od  wczorajszego, czy tego  który  był  miesiąc  temu.  Przynajmniej  jeżeli  chodzi  o  diete.  Dieta  jest,  jak najbardziej  trzymam  sie  planu,  nie  podjadam  słodyczy, ani  nie zdrowych  rzeczy. 

Jeśli  chodzi  o  inne  sprawy, to  tutaj  niestety dużo  się  zmienia. Same  kłopoty  się  ostatnimi  czasy  zwalają  na  moją  rodzine,  cały  czas  ktoś  musi  mieć  jakieś problemy, mniejsze  czy większe  ale  muszą  być-  stagnacji  dawno  nie  było ...  

Szkoda,że  choć  przez  chwilę  nie może  być  spokoju, tak  fajnie  by  było  gdyby  człowiek  się  niczym  nie  denerwował-  tak  chociaż  jeden  dzien !  czy to  tak  wiele ? a  tak  to  stale  coś, a  to  jeden  ma  taki  problem, a  to  drugi taki  i tak  w  koło  macieju.

tak  się  ostatnio  zastanawiałam,  porzucając  moją  prywate, czy  to  chodzenie   na  basen  5x  w  tygodniu  to  czy  aby  na pewno  jest  dobry  pomysł.  No  ja  wiem,  że  najważniejsze  są  cm  jak  spadają,a nie waga.  No  ale  nie  wiem czy  to mnie  będzie  motywować  jak  stanę  na  wagę  i  zamiast  spadku zobaczę, że  jest  bez  zmian, a  co  gorsza  ze  waga  poszybowała w  górę!  Tak  tak  wiem,że  mięśnie  ważą  więcej  niż  tłuszcz, ale  mimo  wszystko  fajnie byłoby   gdyby  ta   waga  też  zleciała  w  dół.  Co  o  tym  sądzicie ?

  Do  świąt  coraz  bliżej,  a  ja  jakoś  w ogóle nie  czuję  tej  atmosfery  świątecznej.. jedyne  co to  widzę,  że  ludzie  z  większym  nasileniem  odwiedzają  supermarkety, a  te  biedne  kobieciny  siedzą  za  tą  kasą  i nie  mogą  nawet  tyłka  podnieść  aby  skorzystać  z  toalety... No  bo  tak niestety jest. Nie  wiem  jak  Wy, ale  ja  np  nie lubię  chodzić  na  ostatni dzwonek  do  supermarketu- żal  mi  tych  ludzi, że  zamiast  spędzać  czas  z  najbliższymi  to siedzą  za  psie  pieniądze  w  pracy..  masakra..

a  co  do tych  supermarketów  to  strasznie wyozdabiane w świecidełka i niby tak pięknie i w ogóle. Tu  promocja tam promocja,a  tak  naprawdę ceny  te  same tylko napis  promocja  zachęca  do  zakupu ;-) 

Jakoś  nie  mogę  sobie  nawet  wyobrazić jak  będą  wyglądać  tegoroczne  święta.. w  tym  roku  pochowaliśmy  bardzo  drogie mi osoby, a mianowicie Babcię i Dziadzia. Od śmierci Dziadzia nie minęły  jeszcze dwa miesiące.  Strasznie dziwne i smutne  będą. 

Dobra już nic nie  piszę,  bo  miałam  omijać  moją prywatę,a  jednak trochę  napisałam. 

Wiecie  co, natchnęło  mnie  dzisiaj  na  porządki. Zaczęłam  od  posprzątania w  szafie  i  namoczenia  firanki, bo jak się na  nią  popatrzyłam to  nie  mogłam  wyjść  z "podziwu" jak  z  białej  szybko  zmieniła  się w  czarną :D  no więc  póki co  w  pokoju  mam  Big Brother'a  no  ale  myślę  ze   jak się odmoczy w  proszku wybielającym  do  wieczora, a później  potrakuję  ją  automatem  to będzie  jutro już  z powrotem gotowa  do  zawieszenia. Nie  cierpie  wieszać  firanki, nie wiem czemu ale  zawsze  wtedy  nie  dość że  bolą  mnie  łapy, to  kręci  mi się  w  głowie..  bezsens ;)

Dobra  ide  się  uczyć, bo muszę  powalczyć, aby na  samym  końcu nie  wywalili  mnie  z  uczelni, za  oblanie  głupiego przedmiotu,  który nie  jest  wiodącym nawet ! No  ale  prowadzący  to nadgorliwiec, który  uważa,że  posiadanie  wiedzy  z  jego  przedmiotu  to  jest podstawa  naszego  wykształcenia, i cóż mu  zrobisz.. nic .

zniechęcił mnie  już  totalnie  do  swojego  przedmiotu... świrus  jeden

trzymajcie  się,  miłego  dnia  :)

Dziękuję  za  każdy  pozostawiony  ślad   

6 grudnia 2014 , Komentarze (6)

Witam, 

jak  tam  przyszedl  do  Was  Mikołaj ?;)  bo  do mnie  przyszedł ;)

Przyniósł  mi i prezenty  i mamonke z  dopiskiem  na  karnet  na  basen :)

Strasznie  się  ucieszyłam, bo  znowu  będę  mogła  sobie  bez  bólu  doładować  i  chodzić  codziennie.  Znaczy  się  chodzę  5 x  w  tygodniu.  Dwa  dni  odpoczynku  muszą być.  Wczoraj  byłam   z kuzynka,  to popływałyśmy  przez  45  min,  a później  poszłyśmy sie  pomoczyć  i  pomasować  w mniejszym  basenie,  Myślę,że  i  tak nie ma  źle. Przecież  skoro  jem  regularnie i zdrowo  to jak  zamiast  godziny popływam  w jednym  dniu  krócej  to  chyba  źle  nie  będzie.

Straszny  leń  mnie  dopadł. nic mi się  nie  chce. Powinnam  się uczyć  niemieckiego, w  końcu  mam  takie  wielkie  plany  związane  z  tym  językiem ,  a mi się  po prostu nie chce. Zawsze  mnie  cieszyło  jak  się  uczyłam, jak  zdobywałam  coraz  to  wieksze  umiejętności  w  tym  języku, a  teraz  nic.

Powinnam  się  uczyć, bo  mam  20  zaliczenie  dość  ważne,  przez  które  nawet  spać  nie  mogę, a jakoś  też  nie mam  siły  się  do niego  zabrać. Chciałabym  już  mieć tego  inżyniera  i móc  dalej  kontynuować  swoje  plany. 

Za  dwa  tygodnie, okaże  się  jak  moje  zmagania  dietowe mają  odzwierciedlenie  na  wadze,  ciekawe  czy  coś  spadło.  Rodzina  mówi  ze  schudłam, koleżanka  też  mi ostatnio powiedziała,że  chyba  dużo  schudłam  a nie  wiem, Mam nadzieję, ze  oprócz  tego ze  cm poleciały  to ze szklanej  też... bo  wiadomo,  lepsza  byłaby  motywacja  ujrzeć  na  wadze  mniej nic jest.

Po  sesji i po  świętach oprócz  basenu mam  zamiar  wprowadzić  w  życie  ćwiczenia  jakieś  dywanowe, aby  moje nózie i  brzuszek  spadały. :D  Mam nadzieję,  że to  też  coś  da :D albo wprowadzenie  sobie  robienie przysiadów przez  miesiąc  na  tyłeczek :D

Zobaczymy jak  to  będzie  zresztą.  20 XII   wszystko  się okaże :D to  będzie  moje  chwila  prawy. 

Buziaki  dla  Was ;*

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.