Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

zabiegana, zapracowana...

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 15530
Komentarzy: 298
Założony: 5 stycznia 2014
Ostatni wpis: 21 października 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
robaczki2

kobieta, 37 lat, Legionowo

167 cm, 60.90 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: do urlopu schudnę

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

24 lutego 2014 , Komentarze (4)

Tracę motywację.. chciałam zorganizować sobie extra dietę, tak aby proporcje i kaloryczność były idealne, oczywiście chciałam poprosić kogoś doświadczonego w Internecie, zrobiłam sobie zdjęcia i……..


i się załamałam! Porównując zdjęcia sprzed 2 miesięcy to nie ma żadnej różnicy! Jak to możliwe? Niby cm spadły ale w wyglądzie zero zmian! I tak mnie to zdemotywowało, bo przecież nie po to męczę się z dietą i ćwiczeniami.

Można powiedzieć „prędzej czy później zobaczysz efekty” No dobra, jestem po 2 miesiącach diety i konkretnych ćwiczeń!!! Kiedy? Czas ucieka!


Nastepnego dnia wstałam kompletnie podłamana i co zrobiłam? Zjadłam 2 czekoladki. Mądrze prawda? Nie możesz schudnąć to zjedz czekoladkę, to Ci pomoże! Ależ jestem bezmyślna.....


Nie wiem ile aktualnie ważę, w sobotę zrobię pomiar. 

Wiem, że celu na luty nie osiągnęłam i to mnie przygnębia.



19 lutego 2014 , Komentarze (15)

Wczoraj wracając z pracy widziałam pewną dziewczynę, a konkretniej chodzi mi o jej ubiór. Nie był może szczególnie osobliwy, ale do głowy mi przyszło dlaczego dziewczyny, kobiety ubierają się w taki sposób? Dziewczyna miała na głowie czarną czapkę (jakby trochę za dużą), luźną kurtkę w kolorze khaki, szare dresy, tenisówki.

Pierwsza moja myśl, że może ma luźniejszy dzień i chciała się czuć swobodnie, ale przecież takich dziewczyn jest mnóstwo i tylko trzeba się rozejrzeć.

Nie rozumiem dlaczego przyjęły taki styl? Przecież to nie jest ani ładne, ani modne, a tym bardziej nie seksowne! Wyglądają jak pół bezdomne. Atrakcyjność na poziomie zero. Ze względu na wygodę? Przecież można wyglądać ładnie i jednocześnie wygodnie. Może jestem starej daty He He. Ale jakoś tego nie rozumiem? Dziewczyny przecież w pewnej części ubierają się dla facetów (i nie mówcie, że nie) i nie wyobrażam sobie faceta, którego taki ubiór by pociągał… Co sądzicie?


Wczoraj dałam ciała z ćwiczeniami, wróciłam późno i miałam do zrobienia tyle rzeczy, że zaraz była 22:00. Z resztą chyba nie szło by mi dobrze, bo byłam jakaś taka osłabiona.

Dziś zaczęłam moją dietkę niskotłuszczową

Na śniadanie: 100ml kefiru 1,5%, siemię lniane + zielona

Potem kawa z mlekiem 0,5%

II śniadanie zupa kalafiorowa (bez mąki, bez śmietany) z siemieniem i jogurtem.

Obiad: ryż brązowy, kotlet z piersi bez panierki i bez dodatku tłuszczu, sałatka ogórkowa domowa ze słoika, zupa kalafiorowa jeśli będę nadal głodna

Przekąska: pomarańcza

Kolacja: nie wiem jeszcze

 

Ćwiczenia jakie dziś wykonam to:

5 min rozgrzewka

10 min ramiona

10 min pośladki

10 min brzuch

10 min Tiffany

5 min rozciąganie

Razem: 50 min.

Muszę ściągnąć sobie jakiś jeszcze filmik ogólny, aby móc dołożyć go do zestawu.

Powinnam też więcej pić, muszę wypijać butelkę wody w pracy, zbliża mi się okres, więc zacznie się zatrzymywanie wody.


 

Menu na jutro:

Śniadanie: 100ml kefiru 1,5%, siemię lniane + zielona

Potem kawa z mlekiem 0,5% lub zielona

II śniadanie: kanapka z wędliną, pomidorkiem, ogórkiem kiszonym

Obiad: zupa krem z marchewki ze słonecznikiem, brokuł gotowany na parze z sosem (activia+czosnek) i do tego rybka też na parze.

Przekąska: owoc

Kolacja: jajecznica z waflem ryżowym i ketchupem.

Do tego ćwiczenia.

 

 

18 lutego 2014 , Komentarze (6)

Witajcie po weekendzie!

Z ćwiczeniami dałam nieźle czadu w sobotę, bo aż 70 minut! Za to w niedzielę, jadłam ciasto (kilka kawałków)i zwykłe kaloryczne potrawy (bo byłam u teściowej) no i mój organizm nie chciał go tolerować, więc jedzenie ciasta skończyło się odsiadką przez resztę dnia w wc i męczarniami.

Wczoraj też ćwiczyłam...tylko "50minut". Rano stanęłam na wagę i jest o 0,1kg mniej niż na początku lutego! Cieszy mnie to, bo cały luty tyłam  nie wiedzieć czemu. Może to efekt mojej niedzielnej odsiadki, oczyściło mnie dosłownie ze wszystkiego co w jelitach i brzuchu miałam...

Od jutra zaczynam dietę niskotłuszczową, więc głównie gotowanie na parze. Dieta taka zawsze daje mi szybkie efekty... trochę wątpię, że uda mi się osiągnąć cel na luty, ale nadzieja zawsze jakaś jest..

Zapisałam się na angielski i trochę czasu będę musiała na to poświęcić, mam nadzieję, że nie odbije się to znacząco na mojej sylwetce..

 

Dziś po pracy mam do załatwienia dwie szybkie sprawy i mam zamiar z godzinkę poświęcić na język, a potem z godzinkę na ćwiczenia.

Byłam na zakupach wczoraj i w przymierzalni zauważyłam, że jednak zmieniło się moje ciało, nie jestem już tak dużym flakiem i tego paskudnego tłuszczu jest mniej (ale i tak za dużo), więc progress jest, byle jaki, ale jest!

12 lutego 2014 , Komentarze (7)

Byłam wczoraj zła na tą wyższą wagę... dziś jestem zawiedziona, że nawaliłam. Rano zważyłam się ponownie i wyszło 1 kg więcej niż na początku lutego. Niby tylko jeden, ale ja miałam schudnąć a nie przytyć. Jak ja odrobię przez 2 tygodnie 4 kg, które założyłam jako cel lutego?

Już nie wiem co mam robić…

Jem naprawdę dobrze, głodna nie chodzę.

 

Dziś na śniadanie: pół piersi z kurczaka usmażone na oliwie z przyprawą do grosa + zielona 239 kcal

II śniadanie: pół (wczorajszej) kanapki + herbata z cytryną 100kcal

Przekąska: pomarańcz 105kcal

Obiad: sałatka z kurczakiem (pudło sałaty i 1,5 piersi z kurczaka, 2 korniszony, cebula i sos z oliwy i przypraw. 790 kcal

Przekąska: klementynka lub jabłko ok.75kcal

II obiad: zupa kalafiorowa (ok. 16tej) mała porcja 180kcal

Kolacja: nuggetsy dietetyczne z sosem czosnkowym (pierś z kurczaka w płatkach owsianych, sos activia, sól, czosnek).

Kalorie: 239+100+105+790+75+180+…= 1500kcal + kolacja

 

Dziś nie ćwiczę, bo w domu będę dopiero przed 22:00.

Jak mam schudnąć??? Co mam zrobić???

11 lutego 2014 , Komentarze (9)

Jestem po prostu wściekła, demotywowana, zawiedziona!

Wczoraj stanęłam na wagę (bo chciałam sprawdzić ile moje hantle mają kg) i co? I okazało się, że waga jest wyższa o 3kg! i wcale nie ze względu na hantle...

Jak to możliwe? Przecież nie objadam się ponad moje CPM, owszem czasem grzeszę, ale nie aż na 3 kg! Miałam schudnąć 3 a nie przytyć! Wkrada się do mnie rozpaczhttp://filesrr.vitalia.pl/gfx/smileys/crying.gif i to nie woda, bo rzeczywiście jakieś niewielkie negatywne zmiany widzę (brzuch). Odrobina popuszczenia sobie i takie kary.. nie zasłużyłam http://filesrr.vitalia.pl/gfx/smileys/frowning.gif

Mały Edit wczorajszego dnia:

Muszę się poprawić? dziś na śniadanie: siemię lniane, 3 łyżeczki jogurtu naturalnego+ zielona 15kcal

Przekąska: ciastko owsiane 30 kcal

II śniadanie kanapka z polędwicą z indyka, serem żółtym i korniszonem, herbata z cytryną 227 kcal  (pół kanapki czyli ok. 114 kcal)

Przekąska: pomarańcza 105 kcal (nie było)

Obiad: zupa kalafiorowa 180 kcal

Przekąska: jabłko 72kcal (nie było)

Podwieczorek przed 16tą: 2 de volaille (te które miałam zjeść wczoraj) 500 kcal, pół serka wiejskiego

Razem: 15+30+227+105+180+72+500 = 1129 + kawa z mlekiem czyli ok. 1200  1000 kcal, niby mało, ale naprawdę głodna nie chodziłam.

Ćwiczenia:

  • 5 min Mel B rozgrzewka

  • 15 min Mel B cardio

  • 10 min Tiffany boczki

  • 10 min Mel B brzuch

  • 10 min Mel B pośladki

  • 5 min rozciąganie

Razem 30 55 minut.

Nie dałam rady dłużej ćwiczyć, była 22:00 a rano też trzeba do pracy…

 

10 lutego 2014 , Komentarze (6)

Teoretycznie wiem dlaczego grzeszę w weekend.. jest to czas, kiedy odrywamy się od schematu dnia roboczego, możemy pospać dłużej, przesunąć pory posiłków, a gdy tak pozwalamy sobie na to swobodne przesuwanie to zaczynamy pozwalać sobie też na inne rzeczy, takie których np. w ciągu tygodnia byśmy nie zrobiły/ nie zjadły..

I tak jest ze mną. Cały tydzień trzymam dietę, ćwiczę choć zmęczona jestem i zapału brak, a w ten weekend o wszystkim zapomniałam.

Fakt, całą sobotę sprzątałam i wieczorem padłam. W niedzielę zakupy, krótka wizyta u znajomych, trochę nauki i noc. Zła jestem na siebie, ale po prostu zabrakło mi czasu w weekend!

Tydzień temu dałam piękny przykład i ćwiczyłam dużo..

No dobra, ale na weekendzie świat się nie kończy. Wracam ze spuszczoną głową, jest połowa miesiąca i czuję, że zamiast schudnąć to jeszcze przytyłam!

Lodówka pełna jedzenia (normalnego), więc trzeba to zjeść...

Będę codziennie ćwiczyć, naprawdę ciężko mi to robić i dodatkowo uczyć się wieczorami:( ale skoro taki był cel to trzeba go pilnować i dążyć do niego. Dziś dieta mało dietetyczna, bo muszę to wszystko zjeść (dostałam, nie robiłam)

Mały edit

Dziś na śniadanie: 2 jajka na twardo + zielona- 180 kcal

II śniadanie: ciasteczko owsiane (własnej roboty, bez cukru, na miodzie), kanapka i herbata z cytryną.- 30+73+73+23+23+10=232 kcal

Przekąska: pomarańcza 105 kcal

Obiad: zupa kalafiorowa dietetyczna, danie pene z kurczakiem, makaronem, suszonymi pomidorami, serkiem mascarpone ?boskie! Ale takie tuczące:( - 160+ok.400 kcal =560 kcal

Przekąska: jabłko 72kcal ciastko owsiane 30 kcal

Podwieczorek (około 16tej): 2 de volaille w jakiejś lekkiej panierce. 500 kcal malutka porcja obiadowego pene ok. 200 kcal

Razem: 180+232+105+560+72+500 =1650  1650-72+30-500+200=1308 więc nie najgorzej...

Ćwiczenia:

1.       5 min Mel rozgrzewka

2.       10 min Mel ramiona

3.       20 min Natalia pośladki

4.       10 min Mel Brzuch

5.       10 min Tiffany

6.       5 min rozciąganie

Razem: 60 min (zgodnie z założeniem)

 

 

 

7 lutego 2014 , Komentarze (7)

Trochę brakuje mi dziś motywacji… w wolnej chwili obejrzę te zdjęcia: http://pudelekx.pl/wystarczy-chciec-niesamowite-przemiany-20707

Dziś nie ćwiczę, robię dzień odpoczynku dla mięśni. Wczoraj było tylko 45 min.

Moja wczorajsza dieta: śniadanie 2 jajka na twardo + zielona

II śniadanie: bułka z serem żółtym i masłem + kawa z mlekiem 0,5%

Przekąska banan

Obiad: 4 pulpety i sałatka ogórkowa

Kolacja: kilka orzeszków ziemnych, serek wiejski + pokrzywa z miętą.

Nawet byłam syta…

Nie wiem czemu ale ok. 17-18 gdy jestem w domu łapie mnie niesamowita chęć na jedzenie pomimo, że nie jestem głodna!

 

Fajnie, że dziś weekend, ale znów mam tyle rzeczy do zrobienia, że będzie pracujący…

Dziś zjadłam na śniadanie 2 małe kanapki (chleb wieloziarnisty fit) z serem żółtym, masłem ogórkiem korniszonem i odrobiną chili + zielona

II śniadanie takie samo…

Przekąska pomarańcz + kawa z mlekiem 0,5%

Obiad: sałatka z korniszonem, serem, łososiem, sezamem polane oliwą z ziołami i cytryną.

Kolacja jakaś w domu…

Skoro dziś nie ma ćwiczeń to sobie odpocznę, zrobię sobie w domu SPA, bo doszły już do mnie moje kosmetyki ze zrób sobie krem :)

5 lutego 2014 , Komentarze (10)

Jest środa...

do pracy zabrałam ogromną ilość jedzenia: małą porcję zupy, kotlet bez panierki (w przyprawie) z piersi, serek wiejski, 2 średnie kanapki z serem żółtym i masłem, jogurt malinowy własnej roboty:)

na śniadanie zjadłam również pierś, a na kolację zjem pulpety. Kaloryczność dziś: ok. 1200 kcal.

Dziś z pewnością będę ćwiczyć, nie jestem zadowolona z tego jak wygląda mój brzuch i boczki, bo są tłuste. Znacie efektywne ćwiczenia (filmiki) na dolne partie brzucha? Mam tam odstającą oponkę? nie wiem ile czasu dziś dam radę, bo w tym tygodniu jakoś nie mam zbyt wiele sił (czemu? Nie wiem) no i parafinę na rąsie mam zamiar dziś zrobić?

 

Kolejny mój cel to uszczególnić cele na luty? niby je opisałam, ale wiele to nie mówi. Cel musi być postawiony jasno, argumentowany oraz opisany jak go osiągnę i co mi da. A ja zrobiłam to na odwal..

 

A więc wracając do wpisu z 1 lutego:

Plan


-chcę schudnąć, udowodnić sobie, że można i wyglądać szałowo na urlopie i weselu, które mam w czerwcu, osiągnę to gdy będę ćwiczyć intensywniej (min. co 2 dni) przez min. 1h


-dla własnego zdrowia i samopoczucia będę trzymać dobrą dietę, taką z którą się nie rozstanę do końca życia, a wartości kaloryczne w lutym obniżę do poziomu max. 1500 kcal/ dzień


-będę jeść więcej warzyw (min. 3 porcje dziennie), aby uniknąć suplementów (które wchłaniają się i tak tylko w 5-10%), aby mieć piękną skórę na całym ciele i zdrowe włosy i paznokcie


-wykluczę cukier ze względów zdrowotnych oraz diety.


-zapiszę się na angielski i będę uczyć się w domu, da mi to więcej pewności siebie i pomoże znacznie w pracy


-zawalczę z cellulitem, 2 razy w tygodniu będę robić masaże bańką chińską oraz peelingi, raz w tygodniu foliowanie lub błoto oraz będę stosować krem antycellulitowy.

 


tak się chwaliłam, że się ogarnęłam, a dopiero skończyłam ćwiczyć TYLKO 35min. Nie to, że mi się nie chce... jakoś z sił opadłam... może przez pracę i stres? Spróbuję coś jeszcze zrobić... 10 min przerwy na razie...

edit. dałam radę jeszcze 20 min, więc łącznie 55min.

4 lutego 2014 , Komentarze (5)

Wczoraj był dzień laby? nie ćwiczyłam, bo czułam się zmęczona i czasem przyda się dzień odpoczynku.

Dieta nawet ok., na śniadanie zjadłam naleśnika z serem i dżemem + zielona

II śniadanie banan

Na obiad ryba po grecku i pomidorowa

A na kolację też rybka i oczywiście orzeszki + (tym razem) słonecznik. Strasznie lubię chrupać wieczorami?

 

Nie wiem jak będzie dziś z ćwiczeniami.. chęci mi trochę brak i zmęczona się czuję.

Na śniadanie zjadłam trochę serka wiejskiego i trochę activii naturalnej z siemieniem lnianym

Na II śniadanie będzie kawa z mlekiem 0,5% (czyli sama woda:) ) bez cukru (nie wzięłam nic:( ) oraz kanapka z wędliną i warzywami

Obiad: zupa koperkowa

A kolacja prawdopodobnie udko z kurczaka pieczone

 

Naleśniki, ryba  i zupa oczywiście wersja dietetyczna, ale powiem wam, że w smaku prawie różnicy nie ma (no może poza naleśnikami)

 

2 lutego 2014 , Komentarze (4)

ale się narobiłam!
Wróciłam z zakupów ok. 18tej i zaczęłam gotować... właśnie skończyłam... zrobiłam pomidorową z brązowym ryżem (wersja dietetyczna oczywiście:) ), brokuły sosie czosnkowym, rybę po grecku (również wersja dietetyczna), dwa rodzaje naleśników z serem (jedne dla mnie na skrobii kukurydzianej, drugie na mące dla ukochanego)



oto fotki:




© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.