Wczorajszy dzień zakończony powodzeniem. Choć pod koniec dnia przychodziły różne myśli do głowy, a to rzucić się na ciasto, a to na podwójną porcję kolacji, ale nie!.. nie tym razem!. DAŁAM RADĘ.Głód doskwierał, ale ja zdaję sobie sprawę, że to przez to, że ostatnim obżarstwem naciągnęłam sobie żołądek. Jeżeli chodzi o moje samopoczucie, to bez rewelacji, mam straszne zakwasy, ale wiem że to przejściowe.Czuję, że miesiąc MAJ, to mój miesiąc, że osiągnę wiele... jestem dobrej myśli w dążeniu do celu. Jem 5 posiłków dziennie co 3 godziny, nie podjadam miedzy posiłkami i to jest chyba przepis na sukces.
Co dziś zjem :
Śniadanie: jajecznica z 2 jaj, kromka ciemnego chleba
2 Ś: Banan
Obiad: pomidorowa z ryżem ( mała miseczka )
Podwieczorek:Serek wiejski
Kolacja: 2 jaja gotowane
+ dużo wody i herbat bez cukru
Aktywność: 1h.. jeszcze nie wiem, czy to będzie Mel B, czy bieganie, ale na pewno 1 godzina ;-)