Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Wiecznie uśmiechnięta, pozytywnie nastawiona do życia optymistka:) Szukająca wciąż swojego miejsca na Ziemi oraz dążąca do osiągnięcia takiej sylwetki na jaka mnie stać jaka mnie zadowoli ;) jestem tu, bo szukam ciągłej motywacji do codziennych ćwiczeń, do tego zawzięcia co mam w sobie teraz - by zostało ze mną już na zawsze, tak porostu weszło w krew.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1949
Komentarzy: 21
Założony: 13 listopada 2013
Ostatni wpis: 1 lutego 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
JaCytruska

kobieta, 31 lat, Kraków

160 cm, 50.00 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

1 lutego 2014 , Komentarze (1)

Po znów dłuższej przerwie Witam Was wszytskich Bardzo serdecznie :) u mnie troche ciezki czas, sesja, toteż rzadko tu zaglądam, ale mam ochotę w tej chwili na małą przerwe ;) nie znaczy ze sie ciagle ucze :D Zagłębiam sie jak Tylko moge w róznych może nie tajnikach ale douczam sie w kwestii treningów i zdrowej zbilansowanej diety. Co do tego drugiego, to nastał czas sesji. Co jedno ma do drugiego? Otóż to ze chce mi sie czasem coś meeega słodkiego. Wczesniej nie miałam parcia na słodyczne, teraz owszem :P Moze niedobór chromu? Całkiem możliwe, ale nie daje sie podstepnym słodyczom, które poza uczuciem chwilowej blogosci w ustach nie dają nic wiecej pozytywnego. Zaczełam sie bawic w tworzenie własnych "zdrowszych" wersji słodkiej chwili, która moze dac nam nie tylko satysfakcje w postaci smaku ale równiez inne cenne własciwosci :) Jeżeli interesują Was moje sposoby na zamienniki słodyczy, dajcie mi znac, lub mozecie śledzic mnie na instagramie :) Wszystko to moja inwencja twórcza, ale bazuje na rożnych stronach dotyczących tematyki bycia fit itd:) Może nie wszystko jest w 100% super, ekstra i cudowne, bo eksperymentuje od niedawna i skusiłam się na wafle ryżowe, gdzie napotkałam sie na skrajne opnie dotyczące ich wartości odżywczych. Nie wiem czy czy kupie je ponownie, pewnie zastąpie je czymś innym możne cos typu pieczywo wasa:) No ale ogolnie mysle ze takie wafle są lepsze niz np jakies czipsy czy chrupki :P 
Interesuje mnie (odnośnie tych co skupiaja sie bardziej na rzeźbie niż na odchudzaniu;) co jecie po treningach? W tej kwestii akurat pomysłów mam niewiele, a wyczytane w róznych źrodłach przepisy też średnio mnie satysfakcjinują bo cwicze głównie wieczorami, i z tego co wiem dobrze jest poczekac z 20-30 min po treningu i wtedy cos zjesc a nie odrazu po. Dlatego czesto wchodziło mi ze konczyłam Cwiczyc kolo 22, czasem pozniej a czasem wczesniej, i rzadko jadłam cos po tym, no a wiem ze wtedy to na nic, bo schudnac juz nie chce zależy mi aktualnie na rzeźbie :P No ale nie lubie bardzo jeśc na noc bo bardzo źle sie wtedy czuje, boli mnie żołądek i ogolnie jest mi niedobrze;/ powinnam chyba wygospodarowac czas na cwiczenia wczesniej. Byłabym bardzo wdzieczna tym co przeczytaja to do konca i podsunął mi jakieś własne menu na posiłek po treningu :) 

19 stycznia 2014 , Komentarze (2)

Daaaaaawno mnie nie było, ale to nie znaczy ze sie obijam co to to nie! :D Juz ponad dwa miechy jak cwicze, juz niedlugo bedzie 3. i wiecei co jest teraz moja najwieksza motywacja? EFEKTY! Normalnie, szok, szczegolnie po burzuchu i nawet znajomi zauwazaja, juz dawniej słyszłąm ze schudłam a teraz na basenie mi kolezanka powiedziała ze widac mi miesnie i co cwicze na ta czesc ciałą :D Cudownie usłyszec cos takiego. No alee... Cycki mi uciekaja;/ nigdy deska nie byłam, że tak moze brzydko okresle, ale miałąm takie no faaajne :D A teraz złe nie sa, ale to juz nie to samo co wczesniej:( No ale to jedyny minus :D takze ogolnie to jest pozytywnie! :) Pozdrowionka! :)

16 grudnia 2013 , Komentarze (4)

Brak pomysłu na jakis wzniosły tytuł :P 
Z olejkiem idzie mi srednio, wczoraj to ja nocowałam u chlopaka i miałam za soba tyle kosmetyków ze juz branie olejka rycynowego sobie darowałam :P pozatym glupio mmi troche jak sie taka tłusta swiece na całej buzi przy nim :D Niby nie powinno, no ale mimo wszystko, moje przesadne dążenie do perfekcji :P Z cwiczeniami idzie jednak ladnie :) co miałam dwa dni przerwy jak byłam chora i dwa dni jak kobiece sprawy mi przeszkodziły, a tak pozatymi wybrykami cwicze ostro :) Mam nadzieje ze do wakacji osiągne WYMARZONA figure :) 

12 grudnia 2013 , Komentarze (1)

... że skręca ja z bólu mimo wzietych tabletek...;/ No tak. I nadszedł "krwawy tydzien" z czego pierwszy jest bolesny. No i cóz, odpusciłam dzisiaj cwiczenia, bo nie jestem w stanie ich wykonac. Po co mam odwalac na siłe i robic to byle jak? Chyba wiecej szkód z tego niz pozytku. Nie, nie tłumacze sie w zaden sposób. Poprostu nie moge. Któregoś dnia pocwicze ze zdwojona siła za ten dzien;)
Co do kuracji olejkiem, wczoraj odpusciłam bo nocował u mnie chlopak. W sumie mogłam ale juz nie chciało mi sie wstawac z łózka:D Taki tam len ze mnie.
Przyszła do mnie paczka z biochemii urody, a raczej to ja poszłam po nia na poczte. Cieszyłam sie jak dziecko z zabawki taszczac ja pod pacha idac przez osiedle a pozniej smiejac sie jeszcze bardziej gdy ja rozpakowywałąm :D Dodatkowo bedąc w galerii odwiedziłam w koncu Inglota i wreszcie kupiłam sobie pożadne cienie :D Jutro ide dokupic jeszcze jedne bo nagle w mojej głowie pojawiły sie wizje makijaży w takich własnie kolorach. Dzieki "YouTubowy Świecie"!:D Przy okazji wpadłam na pomysł co kupic siastrze na urodziny, zadna tam Eureka ale Kobieta powinna sie z cieni ucieszyc :D I to nie byle jakich :D Lece sie uczyc jeszcze i popiescic swoja buzke nowosciami:) 
Dobrej nocy :)

9 grudnia 2013 , Skomentuj

Jestem nafaszerowana lekami wiec czuje sie lepiej:P do tego czosnek i miod, oczywiscie nie w duecie :D Nie cwiczyłąm jeszcze dzisiaj ale to zrobie, zrobie wiecej niz wczoraj ale jeszcze pełny zestaw sobie odpuszcze, jutro tez daruje sobie basen tak na wszelki wypadek, ale moze w Czwartek pojde ;) 
Planuje zacząc MIESIECZNA kuracje z olejkiem rycynowym. Juz nie raz go próbowałam, ale nigdy nie stosowałam go przez dłuzszy czas, pozatym chyba nakladałąm go za duzo bo rano miałam nie za mily efekt wokoło oczu :P no ale mam ochote wzmocnic swoje rzeski dlatego do dzieła! Od dzisiaj zaczynam, i plauje codzinno przed snem nakladac go na rzeski i wzdłuz lini rzes i robie to palcami bo tak mi najwygodniej ;) Zastanawiam sie co gdy chlopak bedzie u mnie nocował :P Moze wtedy bede tez nakladac ale mniej niz zwykle :P chociaz ogolnie zawsze chyba przesadzałam, bo rano ciezko bylo mi je otworzyc czasem i miałam wrazenie ze nawet moj olejek hebraciany którym zawsze myje buzke rano nie dawał sobie z rycynowym rady, bo te rzesy wydawały mi sie tłuste... A moze poprostu były lsniace i nawilzone i ja tej subtelnej róznicy nie dostrzegałam?:D nie wiem, zobaczymy co z tego wyjdzie ;) 
Buziaki!!

8 grudnia 2013 , Komentarze (2)

Miesiac jak cwicze... Powinnam to uczcic jakims mega wykanczajacym reningiem, albo nie wiem, ulubionym zestawem cwiczen. A ja tymczasem leze w lózku z bolem glowy i podwyzszona temperatura:( planuje zrobic 10 przysiadow i brzuszkow :P mimo wszytsko:D lepsze to nic nic moim zdaniem. Weszło mi w krew, tak jak tego chciałam i nie zamierzam odpuscic! O nie! Dopiero jak nie bede moglasie ruszyc i bede majaczyc z goraczki moze wtedy sobie odpoczne, ale az tak zle nie jest :D no ale inaczej sibie wyobrazałam swoja "miesiecznice" trudno. Jak sie nie ma tego co sie lubi to sie lubi to co sie ma ;) proste. Pozdrawiam i trzymajcie sie cieplutko (jezeli ktokolwiek to czyta:P) i nie dajcie sie tej paskudnej pogodzie!! Nie lubie zimy :( i zimna...
Ps. Schudlam 2 kg ;)

30 listopada 2013 , Komentarze (3)

Niespełna trzy tygodnie temu (bo od tego czasu intenywnie cwicze) powiedziałam sobie "koniec z piwem" W domysle było w duzych ilościach. :P No ale sztywno sie tego trzymałam, bo przez piwko nieco sie "zapusciłam" przed wakacjami. +7kg. No i śmieciowe żarcie. Wiadomo. Wczoraj byłam na spotkanku ze znajomymi i co? Piweczko. Ale ja sobie mysle "niee" wziełąm jakiegos drina co mi polecił barman, masakrycznie słodki, że sączyłam cały wieczór gdy moi znajomi zamawiali 3 piwo. Tematy zaczynały sie robic takie, ze nie sposób ich było przełknąc na trzeźwo, a ja dodtakowo miałam wczoraj gorszy dzien, i mimo ze sie starłam to mi nie wychodziło byc na luzie i smiac sie z tych glupot. Ogolnie jestem bardzo towarzyska ale ten tydzien mnie wykonczył i miałam poprostu dosc i najchetniej zostałabym wczoraj w lózku. No ale co umowiłam sie juz dawno temu i miałąm sie wykrecac? No nie, tymbardziej ze jedna ze znnajomych specjalnie przyjechałą do Krakowa by sie spotkac. Dzisiaj sobie odbijam. Wyspałam sie i mam dobry humor to po pierwsze, a po drugie robie sobie domowe spa:D Maseczka na twarz juz była obecnie siedze z maska na wlosach i zaraz ide ja spłukac:D Oczywiscie cwiczonka jak codziennie, ciepla kapiel plus peeling kawowy <3 i dzis z git humorem ide świetowac z przyjaciolmi Andrzejki:D Beda leciały jakies drineczki, wiem, wiem wodka jest mega kaloryczna, ale nie robi z brzucha balona jak piwo i nie trzeba jej az tyle jak piwa by sie wprawic w "imprezowy nastroj":) 
Miłego Andrzeja:D

23 listopada 2013 , Skomentuj

Juz kilka dni nie pisałam, ale to nie znaczy że nie cwiczyłam;) co to to nie :D wrecz przeciwnie i jestem z siebie dumna :) Bo, moze wstyd ze dopiero teraz na stare lata :D dokonałam takiego osobistego "odkrycia" jak to okresliłam. Mianowice czułam sie w środe dośc zmeczona i tak samo w czwartek, kiedyś odpusciłabym sobie cwiczenia tłumaczac sie własnie tym ze nie mam juz siły na nic. No ale wiem ze jak dopuszcze jeden dzien to zrobie to nastepnego i w ten sposób nie bede cwiczyc z miesiac jak nie dluzej, znam siebie. Juz miałam isc się zdrzemnac kiedy jakas wewnetrzna siła (nie umiem tego wyjasnic) zerwałą mnie po 5 minutach lezenia z łozka odpaliłam laptota, yt i poleciałam z cwiczeniami. efekt? nie dosc ze byłąm z siebie zadowolona podówjnie bo po pierwsze cwiczyłam a po drugie przemoglałm lenia to jeszcze jakze miłe zaskoczenie, czułąm sie na maxa pobudzona i gotowa do działan :) a po prysznicu to juz w ogole czułąm sie jak nowonarodzona. Znalazłam sposób na zmeczenie, gdy kiedys usprawiedliwajac sie złym samopoczuciem ucieklałąm od cwiczen, a teraz to one stały sie moim lekarstywem. Oczywiscie jesli to zmeczenie jest typowo psychiczne, bo jak ktos fizycznie haruje cały dzien to naturalne ze wolał by sobie polezec w ramach odpoczynku ;) 
Dodatkowo moja motywacja był tez moj chłopak, chociaz on mi w kołko powtarzał co ja od siebie chce, ze mu sie podobam itd, no tak a co innego mogł by mi powiedziec ;P Poznał mnie z dodatkowym 7 kg nadbagarzem i taka mu sie spodobałam, nie miał pojecia jak wygladałam wczesniej bez dodatkowych 7 kg tylko z moich opowiadan. Oczywiscie zeby to jakos ukryc kupowałam luzniejsze bluzki by nie było widac mojego "brzuchola" :D a odkad zaczełam cwiczyc i sie ostro za siebie wziełam znow kupiłam kilka obcisłych koszulek i jedna z nich ubrałam na wczorajsz impreze robiac wrazenie na moim facecie który stwierdziła "Ale jestes mega szczupła! A ta bluzka to dodatkowo podkresla z Brzucha Ci spadło ale zostało w innych miejscach!" :D No tak rozbawił mnie tym w koncu to facet:D ja zauwazyłąm ze np z tyłka troche schudłam i go sobie oczywiscie cwicze :D co do biustu to chyba za wiele nie ucierpiało :D no ale napewno cos mi stamtad "ucieknie" :( to naturalne w koncu :P no ale cos za cos, Chce schudnac tylko 4 kg, nie 7 bo byłam troche za chuda, szkoda ze nie mam tutaj wagi :P no ale bardziej liczą sie obwody, takze moze sie kiedys zmierze:D poki co pracuje nad całym cialem z naciskiem na brzuch i posladki moze zaczne cwiczyc tez na klatke piersiowa co nieco, by "ubytek" w tym miejscu nie był az tak zauwazalny, w sumie to jedyne z czego byłam zadowolona po przytyciu :D 
Rozpisałam sie :P no ale miałąm duzo do powiedzenia:D Pozdrawiam tych co dorwali do konca mojej dzisiejszej notki;) miłego,weekendu! Zero odpuszczania:)

20 listopada 2013 , Komentarze (1)

Miałam odpoczywać, ale jakoś samej chciało mi się ćwiczyć, bardzo byłam zmęczona, miałam sie umyc i isc spac, ale stwierdziłam "nie" pocwiczyłam nieco krocej niz zwykle ale zawsze i czuje sie naprawdę świetnie :) cały dzisiejszy dzien miedzy tymi ciężkimi zajęciami myślałam o tym ze ćwiczonka były by najlepsza forma relaksu. No ale majac po 15 minut przerwy co ja mogłam zrobić w tym zawalonym dniu od rana do wieczora?:D Ale nie poddałam sie, strasznie dużo mnie motywuje, miedzy innymi moje istnienie w tym wirtualnym świecie :) 

19 listopada 2013 , Komentarze (2)

Dzisiaj basen <3 uwielbiam choc jest mega wykanczajacy. 
Przy wyglupach z kolegą, ktory dzgnał mnie lekko palcem w brzuch, był zaszokowany ze jest taki twardy :D miło ^^ no ale dalej to nie to co chce. Ale wydaje mi sie ze schudłam, zaywazyłąm po pasku do spodni bo zapiełam sie jedna dziurke dalej :D

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.