Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

zainteresowania : nauki biologiczne, języki: niemiecki, angielski, japoński, własna pracownia biżuterii artystycznej (srebro, minerały naturalne szlachetne i półszlachetne) Skło
niło
mnie do odchudzania.........mó
j
wygląd ;/ ....zaniedbane, bez kondycji ciało, ot to!

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 4665
Komentarzy: 60
Założony: 24 października 2013
Ostatni wpis: 10 lutego 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
zajcujacipokaze

kobieta, 42 lat,

167 cm, 62.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

10 lutego 2014 , Komentarze (3)

Co za duuuupa,
styczen I ten poczatek lutego kulawe jak diabli...za duzo nerwow I stresu zrobily swoje,
zapomnialam o diecie, cwiczenia od 1,5 tyg nic
I tym samym zrobilo sie mnie 0.5 kg wiecej..oszzzzzz!,,,
 Albo nie jem albo sie nadzgam badziewiem typu buleczki z nutella I mlekiem co prawda sojowym....

musze sie palanc w leb I pomyslec o sobie.... wreszcie
tak ostania rada od kogos: ty wez babo zacznij myslec o sobie a nie o innych, badz chcociaz raz w zyciu egoistka I zrob cos dla siebie!

no to postaram sie tak zrobic.........

30 stycznia 2014 , Komentarze (2)

NIE PISZĘ DUŻO OSTATNIM RAZEM

JAKOŚ STRACIŁAM CHĘĆ

PRZEZ TE CAŁE ZAWIROWANIE

 

ALE NIE STRACIŁAM CHĘCI DO ĆWICZEŃ

MACHAM DALEJ CZAJNIKIEM

KUPIŁAM SOBIE NOWY 10 KG, ALE O TYM NASTĘPNYM RAZEM

 

DZISIAJ COS Z MOJEGO JADŁA

6 stycznia 2014 , Komentarze (2)

tak u mnie się dzieje...

*ujowo...

związek zaczął się kruszyć 2 dni przed swiętami!!...

ze niby cos sie zmieniło.....niby dalje mnie kocha ale coś się zminiło. rzadziej się widujemy..................pozniej  mnie głęboko zamsucił czyms..

szok.............sylwester osobno...ciche dni....przekonanie ze to juz koniec...

....przyjechał mi oddac swoje rzeczy....zaczął rozmawiać....dalismy sobie znowu szanse,...na drugi dzien mowi ze to jednak nie ma sensu,,,....przemysłąm raz jeszcze I zmienił zdanie.......

jstesmy razem.,.ale ja czuje jakie to wszystko kruche......

I jak sie to dobiło na moim odchudzaniu????

jesc nie mogę...odrazu mi sie niedobrze robi :( probowałam pocwiczyc ale jak...bez jedzenia energi...nie dałam rady....cwiczenia poszły w odstawkę.....jedzenie 1 dziennie....I ze stesu korci mnie na papierochy..mimio ze nie pale ...

.....kolejny zwiazek do d********

jak ten nie wypali....koniec nie widze szans dla siebie.....nie mam ochoty na koeljne znajomości.....

Anglik....tak pięknie zabiegał o moje względy...super było bez kłótni przez 1.5 roku! ...a jak się pojawiły niedomówinie to dorazu podwija ogon i zmyka.....

nie tak jak słowiańska krew walczy!!!!!!!!!!!!!!!!!!

 

 

 

 

....

22 grudnia 2013 , Komentarze (6)

MOJE PIERWSZE  FOTKI

ULUBIONEJ OWSIANKI

ODKĄD SKOSZOWAŁAM PIERWSZY RAZ - JAKOŚ NA POCZĄTKU GRUDNIA TAK OD TEJ PORY CODZIENNIE JEM JĄ NA ŚNIADANIE

Z POSIEKANYMI ORZECHAMI BRAZYLIJSKIMI, BANANEM, I MIESZANK Ą Z SEZAMEM, PESTKAMI DYNI, SŁONECZNIKA

MMMMMMMM PYSZOTKA

 

 

 

I FOTKA MOJEGO SPRZĘTU DO ĆWICZEŃ

POKAŻNY TO ON NIE JEST :)

ALE  ZAMIERZAM KUPIĆ 'CZAJNIK'

JAKIEŚ 8-10 KG ....JAK WYCZYTAŁAM, ŻE TAKIE JEST ODPOWIEDNIE  DLA KOBIET DO 12 KG.....TO TEN MÓJ MAŁY TO CHUCHERKO

ALE NA POCZĄTEK  KETTLOWEJ PRZYGODY

TO SUPER I TAK SIĘ NIEŻLE PRZY NIM SPOCE :)

21 grudnia 2013 , Komentarze (7)

2 MIESIĘCZNA METAMORFOZA

CIESZĘ SIĘ, ILE PRZEZ TE 2 MIESIĄCE ZROBIŁAM DLA SIEBIE :)))

DLA NIEKTÓRYCH MOŻE NIE MA SPEKTAKULARNYCH EFEKTÓW

ALE JA NIE BIORĘ UDZIAŁU W WYŚCIGU.....PRZECIEŻ ODCHUDZANIE TO NIE WYŚCIG...ROBIĘ TO DLA SIEBIE W SWOIM TĘPIE

MAM CZAS - PRZECIEŻ ON I TAK UPŁYNIE :)))

A DO LATA JESZCZE SPORO

 

WAGI NIE MIERZĘ

CENTYMETRÓW RÓZNIEŻ NIE

NAJBARDZIEJ PRZEMAWIAJĄ DO MNIE SESJE ZDJĘCIOWE MOJEGO CIAŁA

MOGĘ UJRZEĆ CO I JAK SIĘ ZMIENIŁO:)

NAPAWA MNIE TO DO DZIAŁANIA BO WIDAĆ EFEKTY!!! :))

POLECAM KAŻDEMU TAKĄ SESJĘ :)

ZOBACZYĆ SIĘ OD ''DUPY STRONY'' :) I UWIERZYĆ ILE MOŻNA DLA SIEBIE ZROBIĆ!

 

 

18 grudnia 2013 , Komentarze (4)

długo nic nie pisałam ale to nie znaczy, że odpuściłąm sobie

popłynęłam w ostatni weekend ( imprezka babska, żarełko, alcohol poszło )

od poniedziałku powrót do normy czyli:

-regularne zdrowe żarcie +ćwiczenia.

waga dalej nie wiadoma; jakoś nie pali mi się jej sprawdzić

sadło wytapia się powoli aale do wakacji zdążnę zabłysnąć hehehe

tymczasem fotki jak mój tylek z leniwego zwiślaka zaczyna się pompować I kształtować :) idzie w górę!!!

no I widzę, że huśtawka z kettle wyrażnie wyrobiła mi mięśnie na ramionach :D

wczoraj ćwiczyłam 60 min!!! sukces, pierwszy raz doszłam do takiego czasu

załączkam fotki pupki I bara  ;)

 

5 grudnia 2013 , Komentarze (1)

dostałam zaproszenie od znajomych na ich wesele do USA bo tam mieszkają
przysłali mi zaproszenie i specjalny list do konsula potwierdzający wszystko
supeeeer.... z tym to napewno dostanę wizę
(2 lata temu starałam się i nie odstałam w Krakowie)

no więc spotkanie miałam na dziś.
Pojechałam do Londynu .....spędziłam w ambasadzie 3 nudne dłuuugie godziny...już miałam dosyć;
wywołali mój numerek..poszłam

pytanie po co jade, do kogo, a jak sie poznaliśmy....
więc powiedziałam prawdę i tylko prawdę....babka patrzyła się jakbym jej bajeczki opowiadała...
pokazane zaproszenie i specjalny list do konsula okazały się nic nie znaczace dla urzędasa....

odpowiedz ostateczna: tym razem nie moge pojechac do USA a zaproszenie i list nic nie wyjaśniają...............................

no ręce cycki mi opadły.............
ja pier***************** co za powalony kraj!!!!!

szkoda, że nasz urząd im tyłki liże .....a my musimy się błagać o wizy.....
jakby nie wiadomo jaki tam miód i kasa na ulicy leżała.....więcej płaca w Anglii !!!
gdzie wkoło, czesi węgrzy itp mogą swobodnie sobie lecieć turystycznie....

tylko my Polacy pewnie każdemu pomożemy a w zamian dostaniemy co? wielkie G..no i może słówko dziękuję hahahhahah

dlaczego Polska nie wprowadzi wiz dla Ameryki?????? dodatkowa kasa by byla......


musiałąm się wyżalić.....popijaąc sobie mały kieliszeczek 'balejsa' ........grzeszek dietowy wiemm.....

4 grudnia 2013 , Komentarze (1)

DZISIAJ POSTANOWIŁAM ZROBIĆ  SOBIE OWSIANKĘ  - NIE LADA WYZWANIE!.....KTOŚ MI POWIEDZIAŁ, ŻE OWSIANKĘ POWINNAM JEŚĆ NA ŚNIADANIA PRZY ODCHUDZANIU.....ODRZUĆ PŁATKI KUKURYDZIANE

OD DZIECKA MAM WSTRĘT DO ZUP MLECZNYCH I OWSIANKI, NIGDY NIE JADŁAM - TYLKO SKOSZTOWAŁAM BRRRR...NIE DO PRZEŁKNIĘCIA...MOŻE MI SIĘ ZAKODOWAŁO Z LAT DZIECIĘCYCH NIE MIŁO PACHNĄCE PRZYPALONE MLEKO....NIGDY ZA MLEKIEM NIE PRZEPADAŁAM....JAK JUŻ MIAŁAM WYPIĆ TO TYLKO TAKIE ZIMNE, ŻEBY SMAKU NIE BYŁO CZUĆ.....NIE BYŁAM MLECZNYM DZIECKIEM, STĄD SIĘ ŚMIEJĄ ,ŻE DLATEGO NIE WYROSŁAM - NAJNIŻSZA W RODZINIE, SPOŚRÓD CAŁEGO RODZEŃSTWA I KUZYNOSTWA HEHEH.

 

NO WIĘC....OSTATNIO ODKRYŁAM MLEKO SOJOWE....W SMAKU DLA MNIE PYSZNE, WIĘC CODZIENNIE BYŁO NA SNIADANIE Z PŁ.KUKURYDZIANAYMI....

DZISIAJ OWSIANKA!!!!!!!!!! OSZAŁAŁAM EHHEH

ZAGOTOWAŁAM Z MLEKIEM SOJOWYM...PÓŻNIEJ DODAŁAM 4 POSIEKANE ORZECHY BRAZYLIJSKIE, MIESZANKĘ PESTEK DYNI I SEZAMU + ZMIKSOWANY BANAN......

ODKRYŁAM NOWY SMAK!!!!!!!W WIEKU 31 LAT :) ..... JAKIE TO PYSZNE BYŁO, CIEPŁE, ROZGRZEWAJĄCE I NIESAMOWICIE SYCĄCE!!!!

JUŻ ZAGOŚCI W MIOM JADŁOSPISSIE NA DOBRE :)

JAKO, ŻE PRACUJĘ NA NOCKI....WYCZYTAŁAM, ŻE PRZYCHODZĄC PO ZMIANIE NALEŻY IŚĆ SPAĆ, NIE JEŚĆ....ORGANIZM MUSI WYPOCZĄĆ....ALE JAKIEŻ TO TRUDNE DLA MNIE...

WRACAM, IDE SPAĆ OK 9 ; OK 11-12 GŁOD MNIE BUDZI,  JESTEM TAKA GŁODNA, ŻE ZJADŁABYM KONIA Z KOPYTAMI A DO TEGO JESTEM DALEJ ŚPIĄCA...WIĘC OSTATNIO ALBO JADAM ŚNIADANIE I IDE SPAĆ ALBO SIĘ BUDZĘ WYGŁODNIAŁA, ZJEM I DALEJ IDE SPAĆ.....NIE WIEM JAK POWINNAM ROBIĆ....EWIDENTNIE ORGANIZM DOMAGA SIĘ JEDZENIA

ZAKICHANE NOCKI.....KOMPLIKUJĄ ODCHUDZANIE...

NOWY PLAN- ZMIANA PRACY!!!!! ZNALEZIENIE WRESZCIE SWOJEJ WYMARZONEJ :)))

 

 

 

 

 

3 grudnia 2013 , Komentarze (3)

1,5 miesiąca minęło od podjęcia pracy nad sobą; zrobiłam fotki porównawcze no I.........

iiiii tylko dupencja się napompowała, uniosła w gore - zaczyna się wreszcie profilować tłusta bestia }:] a reszta 'leży I kwiczy' ...ani drgnie ;[

kompeltnie nie ma wizualnej różnicy od ostatniego robionego zdjęcia sprzed 2 tygodni......łeeeeeeeeeeee troche mnie to zasmuciło..

nie wklejam fot bo nie ma sensu jak różnicy nie ma

co mam  zmodyfikować w swojej diecie??? Jakieś pomysły???

zaznaczam, że chleba nie jem-tylko chrupkie pieczywo, piję tylko mleko sojowe, jem dużo warzyw, zero słodyczy.....I praca na nocki....ćwiczę średnio5 razy w tygodniu.....

I jak sama zauważyłam białka  zwierzęcego to niewiele w mojej diecie....

mimo to nie poddam się; w końcu nikt nie mówił, że będzie łatwo......tylko nie przypuszcałam., że aż tak ciężko heheheh

na motywację oglądam sobie moje stare zdjęcia....ze szczupłą sylwetką ajjjj

28 listopada 2013 , Komentarze (8)

noz ale się wq...........!!!!
poszłam do mojej przychodni po receptę ale wyszły hocki klocki, że mnie wyrejestrowali.....wiec rejestracja od nowa....mniejsza o to....
kazano mi zrobić pomiar cisnienia, wzrostu no i waga!

ok..pomyślałam dobra okazja zobaczyc ile spadło.........
no i szok!!!!!!!!!!!
na wadze 64,7?????????????!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
ja pie,.................wiązankę łacińska w myślach puściłam niezłą....
nosz kurdę....wyciskam poty, ćwiczę (ostatnio 3 dni przerwy ramię nadwyrężone),
jem zdrowo i regularnie..........co to do cholery ma znaczyć????
wyrażnie czuje ,że brzuch mi spadł;spodnie lecą, zakładam juz pasek od dawien dawna nie używany
jakies wyjasnienie??

..,,gdy ochłonęłam zaczęłam szukac logicznego wniosku.....
waga wzrosła na rzecz mięśni????

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.