długo nic nie pisałam ale to nie znaczy, że odpuściłąm sobie
popłynęłam w ostatni weekend ( imprezka babska, żarełko, alcohol poszło )
od poniedziałku powrót do normy czyli:
-regularne zdrowe żarcie +ćwiczenia.
waga dalej nie wiadoma; jakoś nie pali mi się jej sprawdzić
sadło wytapia się powoli aale do wakacji zdążnę zabłysnąć hehehe
tymczasem fotki jak mój tylek z leniwego zwiślaka zaczyna się pompować I kształtować :) idzie w górę!!!
no I widzę, że huśtawka z kettle wyrażnie wyrobiła mi mięśnie na ramionach :D
wczoraj ćwiczyłam 60 min!!! sukces, pierwszy raz doszłam do takiego czasu
załączkam fotki pupki I bara ;)
Paskalka
18 grudnia 2013, 06:28Super efekty. Co ćwiczysz na pupę że widać taką różnicę?