No to nareszcie jakies zdjecia, jakies porownanie i jakas historia dla zainteresowanych :)...
Moja maksymalna waga, o ktorej wiem to 94 kg (rok temu tyle wazylam :)), wtedy jeszcze karmilam. Diete rozpoczelam w pazdzierniku ubieglego roku z waga 92kg.
Bylam w tygodniu z dzieciarnia odhaczyc najmlodsza w przychodni.. Pielegniarka jak mnie zobaczyla, zrobila WIELKIE oczy . Powiedziala, ze w pierwszej chwili myslala, ze to ktos inny, jak to zrobilam i jak super wygladam i ze nikt by nie pomyslal, ze urodzilam 3 dzieci :). Generalnie, gdzie sie nie rusze i gdzie nie bylam widziana przez kilka miesiecy ludzie zwracaja uwage i wybaluszaja oczy :). Mile uczucie, chociaz glupio sie troche czuje to jednak jestem z siebie dumna bo wiem, ze zasluzylam na uznanie :).
Rzeczywiscie wygladam lepiej i lepiej, nawet jak waga sie nie zmieniala to cialo owszem, skora sie normowala, cm spadaly... Niestety nie jestem do konca ze zmian zadowolona, skora na brzuchu, przeorana rozstepami sie nieladnie marszczy to raz, dwa piersi mi straszliwie zwiotczaly i bede musiala kupic jakis krem albo co.. No ale coz, cierp cialo, skoros chcialo :). W bikini i tak nie mam zamiaru juz latac a za to po raz pierwszy od 4 lat moge nosic znowu spodnie z mojego oryginalnego rozmiaru. Bedzie trzeba zainwestowac w jakies staniki, ktore pomoga mi ksztaltowac biust, bo niestety ale po 3 dzieciakach wykarmionych to nie wroci mi do stanu w jakim byl kilka lat temu, chociaz dzieki bogu zmalal..
No coz pisac, teraz wygladam jak normalna laska, szczupla, dlugonoga, taka jaka zawsze bylam :). Jeszcze nie wieszak (wieszaki powinny wisiec w szafie, kobieta ma miec kobice ksztalty:)) ale juz daleko mi do nadwagi, ze o otylosci nie wspomne :). Nie bede wygladac tak jak wygladalam DOKLADNIE, latka i dzieciaki zrobily swoje ale naprawde nie bede narzekac a przynajmniej sie postaram bo narzekanie tylko przycmi moj sukces w moich oczach.
Ale ZROBILAM I ROBIE TO!!! I widze tu, ze ladnych pare osob robi to samo! Nie marudza, nie mialcza nad swoim losem tylko biera sie w garsc i chudna, skutecznie i sukcesywnie! Biora te zbedne kg za morde i pokazuja, kto tu rzadzi! I tak wlasnie trzeba, i jest to jak najbardziej mozliwe!
Rok temu (ba nieco ponad pol roku temu) wazylam 94 kg!!! Ubieralam sie w sklepach Ulla Popken, kolysalam sie jak kaczka podczas chodzenia, o bieganiu i bawieniu sie z dziecmi w parku mowy nie bylo, siedzialam tylko na kocu jak matrona. Znalazlam moje jeansy w szafie i oczom uwierzyc nie moglam jakie malutkie byly! Gdybym nie wiedziala, ze to moje spodnie to bym nigdy nie uwierzyla, ze sie w nie kiedykolwiek miescilam! Kiedy z ciekawosci je zalozylam (a raczej probowalam), zatrzymaly mi sie tuz nad kolanami! To byl jeden z tych cierni, jeden z przyslowiowych gwozdzi! Nawet teraz jak to pisze lzy mi sie pojawiaja w oczach. Wtedy tez sie pojawily. Wtedy powiedzialam sobie DOSC!!! Przestane karmic mala to NATYCHMIAST ide na diete i robie co tylko sie da, zeby znowu wygladac tak jak kiedys!
Teraz jak pisze, mam na sobie te jeansy :). Juz nie wydaja mi sie malutkie. Teraz sa normalne. Juz nie zatrzymuja mi sie nad kolanami tylko gladko wchodza na tylek :).
Nadal mam do zrzucenia pare kilo i musze popracowac nad kodycja i sylwetka, wiosna idzie, idealna okazja. Ale przywitam wiosne smialo, lzejsza o 30 kg :)!
Rozpisalam sie.. Pewnie pompatycznie.. Ale co tam. Jestem dumna z osiagniec i bede o tym trabic :)!
87.5 kg (waga poczatkowa byla 92 ale sie zgapilam i nie mam zdjecia)
63 kg
PS. To jeszcze nie koniec, jeszcze ze 4-5 kg mi zostalo plus modelowanie ale szalec nie bede :). Ubiore sie ladnie jak laska (w jakas kiecke :)) to tez podesle fotki i kilka innych :). Dlaczego nie, moze to kogos zmotywuje :).
Pa, trzymajcie sie i walczcie o swoje! Ja juz koncze powoli walke ale gdybym sie nie zmobilizowala to nadal mialabym 94 (jak nie wiecej) kilo, nadal bylabym nieszczesliwa i nadal miala walke przed soba. Nie ma co czekac, nie ma co sie poddawac!!! Bede trzymac kciuki :).