Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Jestem puszystą 40-latką z małymi kompleksami.Pora to zmienić!!!

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 6948
Komentarzy: 256
Założony: 13 czerwca 2013
Ostatni wpis: 21 listopada 2013

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
ewula40

kobieta, 51 lat, Nowy Sącz

160 cm, 117.90 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

16 września 2013 , Komentarze (13)

  Witam kochani ,,po latach,,:),a raczej po lecie i z dodatkowymi kg.na dokladke.Wychodzi wiec na to,ze jestem mega niekonsekwentna i bez silnej woli,a na dodatek rozchorowalam sie odrobinke i prawdopodobnie czeka mnie leczenie hormonalne.No coz!!!Schylam glowe z pokore,po chwili ja podnosze i dzialam dalej.Kiedys pewnie sie uda.Nadal w to wierze,tym bardziej,ze ze wzgledu na zdrowie mudze schudnac i tyle.

  Marzy mi sie sie jakas grupa wsparcia w Nowy Saczu.Czy jest ktos chetny do nawiazania tego typu znajomosci?Samemu jakos smutno,a grupa to zawsze duza mobilizacja.Czekam na ewentualne zgloszenia i propozycje.

  Lada dzien zaczne znowu probe przestawienia sie na inne papu.Bede w kontakcie.Pozdrowionka i buziaczki.

1 sierpnia 2013 , Komentarze (2)

   

  Witam Kochani!!!

  W związku z przeprowadzką nie miałam wczoraj czasu,aby zanotować nową wagę(tygodniowe ważenie).Robię to więc dziś.Przez ostatni tydzień ubyło mi 1 kg.,co bardzo mnie cieszy.Co najdziwniejsze wcale nie jem bardzo malutko,ale faktem jest że uważam co jem.Od tygodnia wspomagam się też  slimgreen.Na początku nie byłam zachwycona tym specyfikiem,ale z perspektywy czasu odkryłam,że:

1.Nie mam prawie wcale chęci na słodycze ze względu na zawartość chromu.
2.Mam mniejszy apetyt i każdego to się potęgowało.
3.Mam więcej energii,mniejsze zapotrzebowanie na sen,a to dla mnie ma wielkie znaczenie ze względu na normalnie wzmożone zapotrzebowanie na sen.

  Może za jakiś czas znajdę jeszcze inne pozytywy slimgreen.Wtedy napiszę o tym.

  Poza tym od wczoraj mieszkam na 4 piętrze bez windy.Masakra!!!:).Totalnie brakuje mi kondycji.Mam przecież ,,troszkę,,do dźwigania.No,ale to chyba tylko wyjdzie mi na zdrowie.

  Napiszę niebawem.Pozdrowionka i powodzenia!!!

24 lipca 2013 , Komentarze (2)

  Bardzo fajniutko:)!!!.Moja genialna waga wskazała dziś 107,20kg.,co daje -2,3 kg. tygodniowego ubytku.Tak,jak wspomniałam już wcześniej waga spadła pomimo tego,że wcale się nie głodziłam,minimalnie grzeszyłam,a jadłam dość sporo lecz przede wszystkim leciutkie,dietetyczne jedzonko.Jak więc sama się przekonałam nie trzeba wciąż chodzić głodnym i słabym,aby fajnie chudnąć.Tak naprawdę przez ten tydzień prawie zapomniałam,że jestem na diecie.

 Walczę więc dalej do swojej dietki dodając zieloną kawę z zieloną herbatą.Sama jestem ciekawa czy da to jakieś efekty.

Cel do przyszłej środy-max 106 kg.

Buziaczki i miłego dzionka!!!

23 lipca 2013 , Komentarze (2)

  Witam Kochani!!!

  To,że czasem milczę nie oznacza wcale zaprzestania odchadzanka.Mam ostatnio dużo pracy lub poprostu lenia.Będę się jednak mocno starała częściej tu do Was wpadać.

  Moja dietka?Hmm...W sumie jest,ale jakoś przestałam się nią szczególnie przejmować i wciąż o niej myśleć.Przy poprzednim podejściu mocno mnie to męczyło i wypalało energię.Teraz staram się po prostu zdrowo jeść,choć czasem przymykam na pewne rzeczy oko.W lodówce jak nigdy mnóstwo jogurcików,serków i innych dietetycznych smakowitości.Zajadam też dość sporo arbuza,którego uwielbiam.Co najważniejsze w tym wszystkim waga powolutku spada,co udowodnię jutrzejszym oficjalnym ważeniem i mam nadzieję zmianą paseczka postępów:).

  Aha...Wciąż zapominam Wam napisać,że zamówiłam zieloną kawę w tabletkach.Jutro powinna ją dostać.Czytałam sporo pozytywnych opinii na jej temat,co skusiło mnie do zakupu.Nie jest droga i napewno mi nie zaszkodzi.W najgorszym wypadku nie zadziała:).Opiszę niebawem coś na ten temat,czyli po zdobyciu jakiegoś doświadczenia.

Będę jutro,aby podzielić się z Wami wspomnianym wyżej ważeniem.Trzymajcie kciutki!!!Buziaczki.



20 lipca 2013 , Komentarze (6)

    Witam Kochani!!!

  Moja dietka znowu ruszyła pełną parą,choć tak jak obiecałam wcale się nie głodzę tym razem.No, może czasem czuję lekki głodek,ale to nic w porównaniu z tym,co czułam wcześniej.Mogę się już nawet pochwalić dość sporym,jak na te kilka dni spadkiem wagi.Dziś rano ważyłam 107,70kg.Pasek będę zmieniała raz w tygodniu,czyli w środy po oficjalnym ważeniu.Sami wiecie,że z tą wagą dzienną przeróżnie bywa.Tygodniowa jest bardziej wiarygodna i adekwatna do rzeczywistości.
  Poza tym ruszyłam znowu dupkę i pedałuję na rowerku.Nie jest może tego wiele,ale zawsze coś.Co ciekawe zauważyłam pewną prawidłowość,mianowicie gdy danego dnia kręcę choć 20 min. na rowerku kolejnego dnia ważę znacząco mniej.

  Niestety brak mi w tej chwili czasu na dalsze wypociny.Trzymajcie się więc dzielnie i cieplutko.Buźka.

17 lipca 2013 , Komentarze (10)

Witam Kochani!!!

  Jestem znowu i mam nadzieję,że tym razem zostanę dłużej.Po totalnej porażce,a więc powrocie do ,,normalnego,,jedzenia byłam zmuszona zmienić paseczek postępów.Aż się zdziwiłam,że nadal mam mniej 1,5 kg.biorąc pod uwagę mój pierwszy początek.

Tym razem do diety podchodzę ,,bez ciśnienia,,,czyli nic szybko i na siłę.Jak mi ktoś ostatnio powiedział mam całe życie na schudnięcie.Oczywiście i tu nie należy przesadzać:).

Mam na daną chwilkę malutki planik na lekkie,ale nie drastyczne przygłodzenie się w ciągu najbliższych 3 dni i oczyszczenie organizmu.Użyję w tym celu niedopitej jeszcze Almy.Póżniej zdrowa i zbilansowana dieta.Nie chcę chodzić cały czas głodna,jak to bywało ostatnio.To było szczerze okropne,a głód czułam taki,jak chyba nigdy przedtem.Nigdy więcej.

Znowu proszę o wsparcie i porady!!!Całuję i życzę miłego dzionka!!!

10 lipca 2013 , Komentarze (7)

  Troszkę mnie nie było,ale trudno jest się przyznawać do totalnej porażki.Przyszedł jednak na to czas CHOĆ Z CIĘŻKIM SERCEM TO ROBIĘ.Z dietą poległam na całej linii.Boję się nawet stanąć na wadze,ale bankowo przybrałam do stanu wyjściowego.Jak dojrzeję do tego zważę się i oczywiście zmienię paseczek.Rzecz jasna i oczywista zaczynam lada moment od nowa.Jestem bogatsza o nowe doświadczenia i może odrobinkę mądrzejsza.Wcale,a wcale nie zamierzam się poddać.Przez chwilkę poczułam się szczuplejsza o przeszło 5 kg.i choć to bardzo malutko w porównaniu z tym,co mam do zrzucenia to czułam się ZAJEBIŚCIE!!!!Wybaczcie lekko brzydkie słowo:).

Od jutra nie zacznę ponownego dietowania,bo jestem na malutkich wakacjach,czy coś w tym stylu u rodziców i pomimo póżnej pory siedzę sobie na tarasie ze swoim lapem pisząc do Was i popijając piwko.W przyszły piątek wracam już do domeczku,a wtedy pomyślę i postanowie,co dalej i w jaki sposób.Cholewcia,pada mi bateryjka!!!

Buziaczki dla Wszystkich!!!I tak będę o wiele szczuplejsza jeszcze w tym roku!!!Słowo!!!

30 czerwca 2013 , Komentarze (10)

  Czytając wszelkie fora i Wasze pamiętniki Kochane Dziewczyny(mężczyzn tu jakoś jak na lekarstwo)postanowiłam przestać liczyć na cud i zacząć się zdrowo oraz racjonalnie odżywiać.Almased chyba nie został stworzony dla mnie.Chudnę na nim i owszem,ale nie chcę chudnąć takim kosztem.Głód był okropny,a ja zbyt długiego głodu nie zniosę.Chwilkę nawet myślałam o Dukanie,ale mój rozumek powiedział NIE WOLNO!!!Przechodzę więc na 5 małych i zdrowych posiłków+ruch.Almę,która mi pozostała zostawię sobie na posiłek,na który braknie mi czasu.

Może będę teraz chudła wolniej,ale to przecież tak ma właśnie być,aby efekt był długotrwały,prawda?

Nadal szukam wsparcia i porady!!!:).Buziaczki dla Wszystkich,którzy mnie czytają i komentują:).

29 czerwca 2013 , Komentarze (7)

Ja ostatnio trosze grzesze,a wiec ukrywam sie skruszona:).A tak serio to zgrzeszylam tylko wczoraj wieczorem ,co odpokutuje pewnie wzrostem wagi,na ktora do czwartku nie wchodze.Dzis tez troszke bylam nie w porzadku ,bo do wieczora mialam zamiar ,,ukarac,,sie za wczorajszy wieczor i zaliczyc caly dzien na Almie.Wczesnym wieczorkiem myslalam,ze żołądek przyrosnie mi do kregoslupa.Masakra.Zjadlam wiec filecika z kurczaka z warzywkami.Pokrecilam tez 30 min. na rowerku i jest wzglednie ok:).

A tak serio to jestem masakrycznie glodna na Almie.Do poludnia jakos daje rade,ale wieczorem ledwo zyje z glodu.Moze kupic sobie jakies wypelniacze?Poradzcie cos,bo umre:).

Buzka i powodzonka!!!

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.