Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Hej :) Od jakiegoś czasu próbuję zrzucić parę kilo, szczególnie z brzuszka.. Na razie ze średnim sukcesem.. Chciałabym chociaż wrócić do wagi sprzed dwóch lat.. :)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 4463
Komentarzy: 115
Założony: 18 marca 2013
Ostatni wpis: 8 marca 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
giovanelupo

kobieta, 32 lat, Bolesławiec

165 cm, 77.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

5 kwietnia 2013 , Komentarze (4)

Cześć :*

Dzieeewczynyyy... Jakiego mam doła.. dzisiaj tylko jem i jem... Zaczęłam niby ładnie, na śniadanie musli, na drugie śniadanie pomarańczka, a potem na obiad góra kopytek, potem jeszcze zupa, potem parówka z (o zgrozo!!) białym chlebem, w między czasie jakieś żelki, jakieś groszki kokosowe, kawałek czekolady.. No jestem w szoku, że takie coś mogłam sobie zrobić... Nie wiem co się ze mną dzieje.. Wszystko mnie denerwuje, wszystko złości i ciągle podjadam...

Od jutra poprawa!


Edit. tak mi to zalegało na żołądku (i na sumieniu), że aż mi się zebrało na hafcika.. Na żołądku od razu lepiej, ale sumienie nadal pali..

1 kwietnia 2013 , Komentarze (2)

Kochane, od razu przepraszam, że nie pisałam tyle dni, ale po prostu nie miałam czasu.. Święta, przygotowania, sprzątanie, gotowanie, itp ;) Ale już jestem i postaram się na bieżąco pisać :)
Dziś poniedziałek więc waga i centymetr w ruch ;) bałam się strasznie stanąć na wadze, bo nie ukrywajmy, wczoraj jakby bez diety było.. Ale na:
*śniadanko- 1 jajko, troszkę żurku, kawałek białej kiełbaski pieczonej i  kawałek białego chleba (musiałam zjeść bo był w święconce...),
*drugie śniadanie- pół kiełbaski białej pieczonej, kromka chleba żytniego,
*obiad- ziemniaki, plasterek pieczeni, łyżka buraczków,
*kolacja- makaron muszelka a w środku mięso mielone, papryka i coś tam jeszcze chyba było :D i łyżka sałatki gyros.
Oprócz tego zjadłam jednego małego batonika i dwa jajeczka czekoladowe. Ale na ciasto się nie skusiłam! Myślę, że i tak dałam radę i nie było tak źle ;) Tylko że wczoraj bez ćwiczeń niestety..
A dzisiaj staję na wagę a tam 1,5kg mniej niż ostatnio! Nie mogłam uwierzyć własnym oczom! ;) Ale to motywuje do dalszej walki! Daje takiego kopa!

Nie wiem czy macie wgląd do moich pomiarów, ale chcę się z wami podzielić moim dotychczasowymi sukcesami! :)

                      Było:                                                    Jest:
waga              71kg                                                    68kg
biceps            34cm                                                   31cm
piersi              100cm                                                 98cm
talia                79cm                                                   75cm
brzuch            103cm                                                 99cm
biodra            111cm                                                 108cm
udo                66cm                                                   63cm

Takie efekty po 2 tygodniach :) Mam nadzieję, że będzie dalej tak spadać ;)
A teraz uciekam, bo niedługo jedziemy do rodziny, a to 300km.. Dziś wieczorem pewnie nie będę już pisać, bo będę daleko, nie wiem jak jutro, ale później już będę na bieżąco :)


Gratuluję wam kochane wytrwania w diecie przez święta! Jestem z was bardzo dumna! :)
Buziaki! :*

Ps. Nie dajcie się dzisiaj oszukać, ani oblać ;)

28 marca 2013 , Komentarze (2)

Witajcie kochane :*

Wczorajszy dzień na plus, dieta i ćwiczenia super! Ale byłam wieczorem tak padnięta, że jak się położyłam z herbatką, żeby obejrzeć film, to zasnęłam szybciej niż film się rozkręcił :D dlatego dzisiaj dwudniowa notka ;)

A dzisiaj.. W południe zakupy, popołudniu małe ogarnięcie domu ;)
Kupiłam sobie dwie herbatki, obie przepyszne!
Ta jest grejpfrutowa, pyszna, nie muszę jej słodzić, bo taki ma super smak!



Ta jest zielona z maliną i marakują, troszkę mniej smaczna, ale też dobra, tylko tą muszę słodzić łyżeczkę, bo inaczej nie potrafię jej wypić.. ;)



Kupiłam też wafle ryżowe, jogurty naturalne, duuuużo owoców ;) I zamiast ciasta na święta to będę jeść właśnie to :) Nie będzie żadnych dni wolności, żadnego "tylko jedno", "tylko kawałek"! Bo wiem, że jak zacznę, to będzie mi się ciężko opamiętać.. :D

Kupiłam też filet z jakiejś ryby :D i tu mam do was pytanie, znacie jakiś fajny przepis na przyrządzenie ryby? Żeby było smacznie i zdrowo? Ale tak, żeby reszta rodziny też zjadła.. :D
W ogóle dzisiaj wrócił tato z delegacji i jak dowiedział się, że jestem na diecie i że się odchudzam, to stwierdził, że on też chce :D Zobaczymy jak długo będzie miał takie chęci ;) Podejrzewam, że nie za długo, bo po świętach idzie do szpitala, więc może prędzej jak wróci.. ;)

Poczytałam dzisiaj trochę pamiętników i wiele dziewczyn robi to



Stwierdziłam, że też się za to zabiorę i pierwszy dzień już za mną ;)
A oprócz tego Mel B brzuch i 200 brzuszków w partiach po 50 ;) Wydaje mi się, że i tak dobrze mi idzie ;)

Do jutra ;*

26 marca 2013 , Komentarze (1)

Cześć cześć cześć ;)

Dzisiaj tak raczej króciutko :)
Stwierdziłam iż zaczyna mnie nudzić codzienne robienie skalpela, muszę sobie urozmaicić trochę ćwiczenia ;) Skalpel będę robić tak 3-4 razy w tygodniu, a w pozostałe dni wymyślę sobie jakieś inne ćwiczenia ;) Na szczęście kolano wraca do formy :)
Skalpel oczywiście zrobiłam rano ;) A do tego 100 przysiadów, 300 brzuszków (w seriach po 50). Chciałam też pobiegać, ale za zimno jest jeszcze..
Wpadłam na genialny pomysł! Ponieważ ciężko jest mi wypijać min. 1,5l wody dziennie, więc przelewam sobie wodę do butelki 0,7 po cisowiance i jakoś łatwiej wtedy wypić ;) dzisiaj np bez problemu wypiłam :)

To ja i moje nieszczęsne ciało (ale już niedługo!) W bieliźnie nie pokażę, bo to wstyd, może za kilka miesięcy jak uda mi się tego wszystkiego pozbyć to tak dla porównania dodam, ale jeszcze nie teraz.. :)



Jak widzicie najwięcej problemu mam z brzuchem, tyłkiem i z udami, które tuż nad kolanami są ekstra (naprawdę mi się podobają!), ale już wyżej są straaaasznie okrągłe! Bleeee...
Biorę się za siebie i to ostro! ;)
Trzymajcie kciuki oczywiście :) i ja trzymam za was!
Dobrej nocki :*

25 marca 2013 , Komentarze (2)

NIE WIERZĘ W TO CO WIDZĘ!!

NO NORMALNIE NIE WIERZĘ!!

Oczywiście ledwo wstałam to musiałam się zważyć i zmierzyć :D i po prostu nie wierzę! :D aaaa! 1,5 kg mniej! Prawie w każdym obszarze ciała (brzuch, talia, biodra, udo, biceps, piersi) -1 a nawet -2 cm! Łaaaaa! Ale jestem happy! :D

Reszta wieczorem :*

edit.

Wiecie co? Zrobiłam dzisiaj Mel B brzuch i skalpel Ewki i do tego jeszcze godzina zumby i czuję się strasznie! Znacie jakieś lekkie ćwiczenia na czas @? Bo te dzisiaj to mnie normalnie przerosły.. A nie chcę każdego miesiąca tracić 5-6 dni.. Liczę na waszą pomoc!



Nawet nie wiecie jak się cieszę że widać już postępy! To naprawdę tak motywuję że szok! :) Mam nadzieję, że nadal będzie spadać w takim tempie, wtedy na wakacje będzie idealna figura! :)

Do jutra :*

24 marca 2013 , Komentarze (3)

Hejo :*

Weekend niezbyt zadowalający.
Tak jak pisałam, sobota szkoła, egzamin z ang. (zdany na 5 ;) ), jak wróciłam do domu to praktycznie nic mi się nie chciało, z ćwiczeń tylko Mel B, wszystkie 3 (brzuch, pośladki, nogi). Na szczęście dieta zachowana, bez żadnych niepożądanych potraw ;) do szkoły zrobiłam sobie kanapkę z chlebka pełnoziarnistego z sałatą, wzięłam też musli do pudełeczka i jogurt naturalny :)
Dzisiaj nie jechałam do szkoły, bo się dogadaliśmy z babką, że będzie nas mało i powiedziała żebyśmy wgl nie przyjeżdżali, że i tak wpisze nam obecność, więc dzisiaj w domku. Byłam w kościele, poświęciłam palmę :P i dzisiaj też tylko Mel B, bo mam lenia totalnego, źle się czuje, brzuch mnie boli i nie chce mi się więcej nic robić.. No ale dzisiaj dieta też obowiązywała, żadnych odstępstw ;)
I jestem z siebie bardzo dumna bo siódmy dzień nie jem słodyczy! Wcześniej nie było dnia, żebym nie zjadła chociaż kostki czekolady, chociaż ciasteczka, a teraz calutki tydzień nic! :) Ale chyba muszę zrobić jakieś podstawowe badania, bo nie wiem, czy taka radykalna zmiana w odżywianiu mi nie zaszkodziła, bo przyznam że czuję się dziwnie czasem.. Może brakuje mi jakiś witamin, czy coś..
Jutro mierzenie i ważenie, ciekawe czy jakieś efekty już są ;) nie mogę się doczekać! ;)
Krótko dzisiaj, bo tak jak pisałam mam lenia i mi się nie chce :D

Trzymajcie się cieplutko mimo zimnej pogody.. Buziaki! :*

22 marca 2013 , Komentarze (1)

Hej chudzinki! :*

Mój dzisiejszy dzień jest po prostu okropny...
Wczoraj wieczorem, leżąc w łóżku obiecałam sobie, że od jutra zacznę biegać (a nienawidzę biegać!), ale oczywiście pogoda musiała znowu zepsuć mi plany.. Wstaję rano, patrzę przez okno, a tam nowy śnieg... no masakra... I z biegania nici...
No dokładnie tak wyglądałam rano




Popołudniu (nie wiem szczerze mówiąc jak to zrobiłam) walnęłam kolanem w drzwiczki od pralki i kontuzja sprzed lat wróciła... Więc chwilowo unieruchomione kolano mam, odpadają ćwiczenia przy których trzeba używać nóg, zostają właściwie same brzuszki...
W ogóle jestem rozdrażniona, wszystko mnie denerwuję, wszystko boli, wszystkiego się czepiam i najchętniej bym jadła i jadła i jadła (@się zbliża)..
Ale powstrzymuję się! Siedząc w kuchni i pijąc zieloną herbatkę leżały przede mną ciastka czekoladowe, miałam taaaką ochotę na coś słodkiego, ale się powstrzymałam i nie zjadłam ani okruszka! :)
Zrobiłam sobie dziś przepyszne śniadanko: pieczywo chrupkie z błonnikiem, serek wiejski light, pomidor posypany pieprzem (uwielbiam ostre) i kawałek papryki ;)




Drugie śniadanie też miałam smaczne: garść musli, jogurt naturalny, pół banana i dwie truskawki




Na szczęście skalpel robię rano, więc zdążyłam dzisiaj zrobić zanim uszkodziłam kolano ;)
Teraz wieczorem zrobiłam jeszcze Mel B brzuch, ale bez tych ćwiczeń, gdzie trzeba zginać nogę w kolanie, zamiast nich robiłam zwykłe brzuszki.

Jutro szkoła, od rana do wieczora, więc nie wiem czy będę mieć czas, żeby ćwiczyć, postaram się chociaż kilkadziesiąt brzuszków zrobić.. :)

Do jutra kochane :)

Ps. Dziękuję za odwiedziny, komentarze i wsparcie! ;*

21 marca 2013 , Komentarze (3)

Cześć kochaniutkie! :)

Dzisiaj trochę gorszy dzień, nie miałam zbyt dużo czasu na ćwiczenia.. Ale skalpel i Mel B brzuch i pośladki zrobione :)
Posiłki też niestety tylko 3 zamiast 5.. Ale za to pyszna kolacyjka! Mmmm!
Pieczywo chrupkie z błonnikiem, z chudym serkiem, kawałkami chudej szynki, pomidorkiem i papryką, mniam!



Do tego zielona herbata z maliną i marakują (i niestety płaską łyżeczką cukru.. inaczej nie da się jej przełknąć - bynajmniej ja nie mogłam :P)




W gratisie miałam kota żulącego o jedzenie u mych stóp :D




Przepraszam od razu za jakość zdjęć, robione były komórką ;)
Uciekam, bo padam na twarz..
Trzymajcie się dzielnie i do jutra! :*

20 marca 2013 , Komentarze (6)

Witajcie kochane!

Mój dzisiejszy dzień jak najbardziej na !
Miałam trochę czasu dziś i poszalałam z ćwiczeniami A mianowicie:
*aerobik (znaleziony na YouTube) 30 minut
*zumba (także znaleziona na YouTube) 1,5h
*Mel B brzuch 2razy
*Mel B pośladki
*Mel B nogi
*skalpel Ewy Ch.
*kiler Ewy Ch.

Powiem Wam, że kiler Ewki, to naprawdę KILER! Masakra jak na mnie na pierwszy raz wytrzymałam 17 minut

Ale i tak jestem z siebie baaaardzo dumna! I nie poddaję się! I nie poddam! Bo widziałam dzisiaj super spodnie, ale powiedziałam sobie, że kupię je tylko w rozmiarze 38, więc walczymy!!

Trzymajcie się dziewuszki i też się nie poddawajcie!

Ps. Może to dziwne, ale czuję że zaczyna się coś dziać z moim brzuchem, oczywiście w pozytywnym znaczeniu  Ale ważenie i mierzenie będzie raz w tygodniu, w poniedziałek, więc muszę wytrzymać do poniedziałku i wtedy zobaczymy co to się dzieje
Baju

18 marca 2013 , Komentarze (1)

Witam wszystkich!
Dziś zmotywowałam się po raz kolejny do rozpoczęcia ćwiczeń :)
A jak to się stało? Otóż usłyszałam o Ewie Chodakowskiej i jej zestawach ćwiczeń. Odnalazłam jej stronę na facebook'u, naoglądałam się zdjęć dziewczyn którym się udało dzięki jej ćwiczeniom i pomyślałam sobie "hej, ja też tak chcę!" Jak pomyślałam, tak zaczęłam. A zaczęłam od ćwiczeń "Skalpel". Przyznam szczerze że dość ciężko było mi je wykonywać, na pierwszy rzut nie chciałam się przeciążyć, żeby nie dostać zakwasów i nie zdemotywować się :) Włączyłam film i zaczęłam jazdę ;) robiłam wszystkie ćwiczenia, niektóre skracałam, żeby właśnie jutro nie obudzić się z zakwasami ;) W trakcie ćwiczeń, nawet nie wiem kiedy usłyszałam jak Ewa mówi "Jestem z Ciebie bardzo dumna, że dotrwałaś ze mną do końca" a moja reakcja "już? tak szybko?" ;) Co prawda wylałam z siebie siódme poty, ale gdy skończyłam ćwiczenia byłam tak zadowolona z siebie, jak nigdy! Postaram się ćwiczyć 4-5 dni w tygodniu. Na razie mam motywację w postaci zdjęć dziewczyn, którym się udało schudnąć no i oczywiście w osobie Ewy! :)
W miarę upływu czasu będę starała się pisać o swoich postępach :) Trzymajcie kciuki :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.