Hej Miśki!
Wczorajszy plan nie wypalił, bo miałam problemy żołądkowe i udało mi się tylko zrobić rozgrzewkę i 1 rundę Skalpela II. W sumie to tylko dzięki temu moja waga się ruszyła i dziś rano zobaczyłam 60.6 kg. Mam nadzieję, że jutro nie będzie gorzej! I dziś stwierdziłam, że czas się poruszać i nawet mi to wyszło! :) Czuję nogi, czuję tyłek, brzucha trochę nie czuję, ale robiąc ABS umierałam :P Dietowo to wyglądam źle. Do 15 cały czas czuję się głodna i jem, a potem czuję się tak pełna, że od 15 nie mogę patrzeć na jedzenie. Miałam tak wczoraj, mam tak dzisiaj, ale jutro będzie inaczej, bo szkoła, czyli nie będzie nieograniczonego dostępu do jedzenia :P
Menu:
ŚNIADANIE ( 9.30 ): 2 kanapki z jajkiem na twardo i odrobiną majonezu + jedno jajko na twardo
II ŚNIADANIE ( 11.30 ): gruszka, kiwi, deserek waniliowy
OBIAD ( 14.00 ): ziemniak, tona sałatki ( jakoś 3 łychy ), 2 maleńkie kawałki kurczaka ( nienawidzę kurczaka takiego pieczonego fuuu )
PODWIECZORKO-KOLACJA ( 15.00 ): 2 kromki chleba z jajkiem i majonezem, 3 wafle naturalne "Crunchella" z dżemem z malin ( domowy z masą cukru, no ale :)
Piłam dziś:
2 herbaty szczupła sylwetka, 2 herbaty czarne, gorzkie, 4 kawy z mlekiem 1.5%, kompot wiśniowy, 1.5l wody niegazowanej
AKTYWNOŚĆ: rozgrzewka Ewy Ch., SKALPEL II ( kocham go! ), ABS 8 min, ćwiczenia na płaski brzuch Ewy Ch. Wyszła mi godzinka ćwiczeń :)
Weekend jak zwykle tak szybko minął, a ja jestem daleko w polu :P Dlatego uciekam nadrabiać zaległości i inne takie szkole pierdołki. Jutro będzie ciężki dzień, po szkole szybki obiad, lekcje i lecę na chór, bo mamy jakiś występ, więc nie wiem czy jutro dam radę tu zajrzeć. Gorące buziaki, trzymajcie się i udanego początku tygodnia! :* <3