Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Moja przygoda z odchudzaniem ciągnie się już ładnych parę lat, teraz sobie powiedziałam że pociągnę ja do końca za wszelką cenę.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 2540
Komentarzy: 30
Założony: 7 lutego 2013
Ostatni wpis: 13 listopada 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
e.m.m

kobieta, 39 lat, Rzeszów

160 cm, 86.60 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

15 lutego 2013 , Komentarze (1)

Dzisiejszy dzień mogę zaliczyć do bardzo udanych z Malutka byliśmy u kontroli i jest już wszystko w porządku płuca i oskrzela czyste tylko katarek i kaszelek ale to już końcówka przynajmniej tak powiedziała pani Doktor.
Muszę i chcę pochwalić mojego mężusia bardzo dużo czasu poświęca Maleństwu i tym samym mnie odciąża i mogę troszkę odpocząć. Jak na razie z dietką tak średnio ale dumna jestem bo kolejny dzień bez słodyczy, a to zawsze jakiś początek.
Dziękuje wam za komentarze bardzo przydatne są dla mnie i motywują mnie do trzymania diety i jak widzę na paskach wasze postępy to mówię sobie że ja też dam radę Pozdrawiam papa

14 lutego 2013 , Komentarze (3)

Dzisiaj walentynki jakoś nic szczególnego dla mnie, może dla tego że i depresja jakaś mnie dopadła. I z tego powodu nie jestem tez zadowolona bo na jadłam się spaghetti  z sosem  nie było to rozsądne ale jutro poszczę, z tego tez powodu nie mam co pisać wiec uciekam jutro zaglądnę i podzielę się jak miną dzień. 

13 lutego 2013 , Komentarze (3)

Hej jak sobie obiecałam staram się być konsekwentna w swoich postanowieniach, a więc od dzisiaj nie jem ani grama słodyczy to moje postanowienie na post i w diecie, kolacji dalej  nie jem ale nie czuje żeby były jakieś postępy z wagą. Jedyne co to dalej nie ćwiczę nie oszukujmy się po prostu mi się nie chce, mogę być konsekwentna we wszystkim ale nie z tym jednym ćwiczeniami, mąż mi mówi że jak zrobię 50 pompek  to do tego czasu schudnę 10 kg tylko że jakoś mi nie wychodzi ani jedna. Kupiłam skakankę i leży też nie skaczę na niej na pewno jak zacznę to wam napiszę do soboty nie daleko wiec okaże się czy postępy wagowe jakieś będą czy muszę dalej zaostrzyć dietę. Poszperam w waszych pamiętnikach to zobaczę z czego skorzystam od was. Na dzisiaj to tyle pozdrawiam  papa.

12 lutego 2013 , Komentarze (1)

Mam chwilę czasu to postanowiłam coś na klikać nie ma się czym chwalić, raczej narzekać jutro post i tak jak sobie powiedziałam ani grama słodyczy zastanawiam się czy też bym dała rade odstawić cukier, ale z tym to ostrożnie.
Zbliża mi się @ i jestem wredna dla męża ale on tez nie jest bez winy wkurza mnie i to tak dokładnie dzisiaj miał wolne i spał do południa a ja i dziecko i obiad i cały dom na głowie, czasem to mam go dość i mógłby tak na chwile dać mi spokój.
Jeśli chodzi o jedzenie  to jest i dobrze i źle zależy jak się patrzy z której strony jak ja to mówię, na pewno ograniczyłam ilość co do kaloryczności to jem to co domownicy bo nie mam czasu na specjalne gotowanie kolacji jak powiedziałam tak nie jadłam wczoraj, ćwiczeń wczoraj nie było o 21padłam razem z córcia taka zmęczona byłam. Może dzisiaj jak czasu wystarczy postaram się chociaż z 15 min. Na teraz to tyle może później zajrzę jeszcze pozdrawiam papa.

10 lutego 2013 , Skomentuj

Hej dzięki wielki za wasze wsparcie, dzisiaj miałam dzień  kryzysu i zjadłam słodyczy trochę nie wytrzymałam Malutka tak płakała dzisiaj bo kaszelek ją teraz strasznie dusi w nocy oczywiście nie spałyśmy. Byłam dzisiaj wykończona, jutro przynoszę orbit-erek do sypialni i wieczorami będę ćwiczyć.
Dalej za dużo jem już nie jadłam kolacji a od 3 dni jem i czuję się taka wielka. Jutro już się na nią nie skuszę.
W sobotę się ważyłam i waga mi pokazała 88 kg i nie wiem czy coś już schudłam czy też nie. Bo wcześniej już jakiś czas nie jadłam kolacji i starałam się ćwiczyć ok 45 min dziennie, i jutro wracam do tego, w poście też sobie powiedziałam że słodyczy ani grama nie zjem, miałam w planie schudnąć do świat parę kilo bo na świeta do męża rodziny mamy jechać i chciałam się pokazać z lepszej strony bo powiem wam że jakoś nie czuję sie kobieco teraz. Cały czas siedzę w domu z córcią w dresach, i możecie sobie wyobrazić jak wyglądam po karmieniu małej zupką większa cześć to na mnie ląduje zanim się naje hihi. Na dziś już koniec narzekania i jojczenia czas się kłaść spać puki Malutka śpi po całym dniu czas odpocząć Pozdrawiam was papa

8 lutego 2013 , Komentarze (2)

Tak jak obiecałam sobie w każdej chwili będę jak najczęściej pisać co mnie gryzie. Dórzo żeczy w ostatnim czasie zwaliło mi sie na glowe, moje skarby zachorowalo i juz od poniedziałku bierze zaszczyki jak na szkraba sześcio miesięcznego to nic za dobrze, mama złamała rękę i cały dom na moich barkach, jestęm zmeczona wstawaniem do małej w nocy bo biedactwo płacze mam nadzieję że jak najszybciej jej przejdzie. Po nie wyspanej nocy dom na glowie nie mam czasu nawet zastanowić się nad dietą jak mam czas to coś zjem albo i nie.
Nieraz naprawde nie mam na nic czasu i zmeczona jestem a muj wygląd doprowadza mnie do płaczu.
Ostatnio to nawet z mężem nawet nie mogę sie dogadać i jest mi z tym żle, wiem że muszę coś zmienić ale nie wiem jak......
na dzisiaj już kończę bo nie mam sił tu siedzieć a tak bardzo bym chciała poczytac wasze wpisy i jak wy sobie z tym radzicie trzymajcie sie kochani

7 lutego 2013 , Komentarze (2)

Witam muszę zacząć pisać i wyżalać się komuś o swoich porażkach z odchudzaniem. Można powiedzieć ze osiągnęłam dno 90 kg 

Nie ma na to wytłumaczenia dobija mnie ta sytuacja a ja się poddaje i nie wiem jak walczyć jeśli czegoś ze sobą nie zrobię to popadnę w jakąś chorobę a najprędzej to nerwowo ze sobą sama nie wytrzymam.
Czasem mam wrażenie że walczę z wiatrakami moje siostry są szczupłe a ja beczka, marzy mi się tak 50 kg i taki dałam sobie cel, a co uda mi się osiągnąć to zobaczymy. Mój mąż już nie wierzy że schudnę i nawet mnie już nie wspiera a przynajmniej ja tak czuję nikt mnie nie wspiera zostałam z tym sama a wiem że mam już problem i to ogromny.
Jak czegoś ze sobą nie zrobię to za parę lat dziecko będzie się wstydziło ze mną do szkoły pójść a wyjściu gdzieś z mężem będę mogła zapomnieć.
Mam 6 miesięczne dziecko wiec będę tak często tu zaglądać ile się tylko da, muszę opracować jak będę się odchudzać może i wy coś zaproponujecie a ja z waszych porad be de korzystać na bieżąco.
Poczytam wasze pamiętniki i jeszcze większego kopa dostane hihi
Pozdrawiam papa.
 
 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.