- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Ostatnio dodane zdjęcia
O mnie
Archiwum
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 26253 |
Komentarzy: | 227 |
Założony: | 30 stycznia 2013 |
Ostatni wpis: | 9 stycznia 2021 |
Postępy w odchudzaniu
Dzisiaj Killer. Dwie minuty po skończonych ćwiczeniach zmierzyłam ciśnienie- 121/74 , puls 117. Nieźle co?
Ćwiczyłam dwie godziny po obiedzie, nie było dobrze, chyba za wcześnie.
Wczoraj dopiero o 21.10 zaczęłam ćwiczyć Skalpel.
Dzisiaj jedzenie w normie, zero ćwiczeń(nie liczę odśnieżania).
Niedziela rano miłe zaskoczenie. Waga 58 kg. Nie mogłam uwierzyć. Chyba ćwiczenia pomagają. Muszę zrobić pomiary, zobaczę czy się coś jeszcze zmieniło. Za oknem słoneczko, jest pozytywnie. Śniadanie-kromka z paprykarzem(a wydawało się,że szybko zniknie średnia puszka), druga kromka z serem żółtym i pomidorkiem.
Przegryzka -dziś jogurt bez wkładki i naleśnik z piątku.(nie umiem zrobić ciasta na jeden naleśnik zawsze wyjdą dwa).
Dobry nastrój wyzwolił trochę energii. Zrobiłam pierożki do barszczu. Wyszło 29 z kapustą, dorobiłam nadzienia z sera na słodko, wyszło 14 szt i jeszcze 4 szt z bananem. Zapasy zamroziłam , będzie na później.
Drugie danie- roladki z fileta z kurczaka nadziewane papryką czerwoną , ogórkiem kiszonym, mięskiem gotowanym(żeby były bardziej treściwe-dla męża) i dwie roladki ćwiartką jajka gotowanego, będzie jajko niespodzianka.
Do mięsa kasza jaglana, i szpinak.
Chlebek przygotowany, właśnie sobie rośnie.
Słońce pięknie świeci, pewnie wyjdziemy na szlak po obiedzie.