Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Kilka ważnych wydarzeń mnie w życiu czeka,a kamera i aparat fotograficzny moim sprzymierzeńcem nie są:P. Jestem tutaj z tego samego powodu co Wy:)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 34900
Komentarzy: 382
Założony: 18 stycznia 2013
Ostatni wpis: 16 sierpnia 2017

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
muffintop

kobieta, 35 lat, Skoczów

180 cm, 71.70 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

1 września 2013 , Skomentuj

dzisiaj 90 przysiadów - 4 dzien :) nie poddaje się, robie dokladnie, dzien po dniu.

Śniadanie: 2 jajka, cebulka, 4 plastry kielbassy schabowej = 200kcal, 2 kromki z serkiem kanapkowym 180kcal = 380kcal.

2: nektaryna

Obiad: 2 łyżki ziemniaczków, małe żeberko, surówka z kapusty i innych warzyw:) = 430kcal

podwieczorek: 6 biszkoptów = 66kcal

drożdżówka z serem - 280kcal

kolacja:  3 kromki z serem bialym chudym i powidłem domowym malosłodkim = 280kcal

 Zaś mój plan się nie powiódł, bo nagle wyszło, ze dla promotora musze poprawić trochę w mgr, ach, myślałam, ze mam to z glowy i mogę sobą się zająć.. nic z tego! Byle jeszcze ten tydzien przezyć i .. nowy etap:)

31 sierpnia 2013 , Komentarze (2)

Mimo że posiłki sa nieregularne, bo to czy jem zalezy od bólu zębów to i tak idzie dobrze. Coraz mniej boli, ale tak bedzie boleć cały czas.

Dziś 3 dzień wyzwania o piekne posladki , brzuch zacznę gdy będzie tydzień pośladków:).

Remont w domu idzie ku końcowi, moja obrona tuż tuż, a po tym wszystkim wreszcie oddam sie regularnym ćwiczeniom.

Śniadanie: 2 kromki z serem bialym chudym i śliwkami 214kcal
2: jogurt 0% morelowy z 4 biszkoptami - 130kcal
obiad: gołąbek z 3 kromkami i keczupem: 376kcal
podwieczorek: 3 kromki:serek kanapkowy, salata zielona, plaster sera, plaster szynki z indyka, pomidor 3 plastry - 320kcal
kolacja: jogurt 0% i 4 biszkopty.


Czuje się lepiej i szczuplej, przysiady robia cuda z tyłkiem, sama myśl o tym daje mi powera do działania.. i to, ze moj narzeczony zobaczy mnie dopiero za 2 tyg- czyli w sumie 3 tyg rozłąki...

29 sierpnia 2013 , Komentarze (4)

Piękne posladki w 30 dni i płaski brzuch w 30 dni. Od dzis zaczełam przysiady.Na poczatek zrobiłam ich 60.

Z jedzeniem od wczoraj jest tragedia. Tragedia bo nie mogę jeść. Mam wyciąg na zebach,co powoduje niesamowity ból przy gryzieniu. Także posiłkowałam się tylko jogurtem, herbata zieloną, sałatką brokułową z majonezem (nie mam na myli wielkiego słoja majonezu, tylko 2 łyżki, co i tak było za mało jeśli chodzi o poziom tłuszczów), mała mieciutka drobiowa wątróbka i wafel przekrojony na cwiertke z dzemem, maczany w herbacie. A tak to boli i boli.


Zaczęłam Ewe i jej 6 minutowe filmiki, ale tak mnie bolało przy zębach, że przy 2 powtorce pierwszego filmiku powiedziałam dość.

26 sierpnia 2013 , Komentarze (2)

Dziś od rana wszystko jest nie tak. Miałam rano podjechać na miasto zrobić zdjęcia do dyplomu - próbowałam włosy ułożyć, ale na dworze taki choelrne wiatrzysko, ze i tak muialabym isc ze zwiazanymi i na miejscu sobie ukaldac, a to bezsensu bo mam 'głupie' włosy. To mnie zdenerwowało, potem kilka innych spraw zwiazanych z mgr, nawet moj 'obiad ' nie wyszedł.. ZŁA ZŁA ZŁAAAAAAAAAAAAA!!!!!!!!!

śniadanie: 3 kromki, biały ser, starte jablka: 285kcal
'obiad': jajecznica z 3 malych jaj, 5 plasterkow cienkich kielbaski, pół małej cebulki, 3 małe kromki ciemne z serkiem kanapkowym i 1 plaster sera zoltego: ok.480kcal
deser: jabłko 80kcal
kolacja: 3 kromki z serem białym i jablkami: 285kcal.
=======================
1130 kcal + cwiczenia.. dziś postaram się dobić do 30 minut co najmniej! Ale przyznam, że posladki i uda nadal bolą:( 

25 sierpnia 2013 , Skomentuj

Dziś obudzil mnie ból..pośladków. Przy kucaniu, wstawaniu i napinaniu. Czyli, oznacza to, ze dawno nie ćwiczyłam:-).

Dziś zobaczymy co z treningiem, wiem, ze dluuugi spacer będzie - jedziemy z narzeczonym do Ustronia:-), Rodzice nasi beda na jakiejs biesiadzie, a my.. na romantycznym-mam nadzieję - spacerze.

Dzis rano:
3 kromki ciemnego z bialym serem chudym i starte jablka. 
zielona herbatka- ogolnie pije ja litrami, wiec o tym nie pisze he he

obiad: kromka mała chlebka ciemnego i łyżka jajecznicy - z 120kcal

Po 'sytym' obiedzie pojechaliśmy do ustronia. miałam problem z wysiadanie z auta, tak pośladki bolały. Obtarły mnie buty na dodatek, ale trochę km zrobiliśmy. Nie odczuwałam zbytnio głodu, ale było z początku gorącom, wiec:
deser: lody 2 gałki w wafelku . z 200kcal?
Prócz tego loda, to nie jadłam od 12 do 21:40. Zjadłam to co mama podała po powrocie: 2 małe skrzydełka, ogorek konserwowy, plaster pomidora, kapka keczupu i 2 paski papryki i 1 kromka ziarnistego. łącznie 416kcal. Około 1000kcal.

Jestem padnieta i moja pupa teżżżżżż... jutro postaram sie o trening, mimo napiętego dnia:/

24 sierpnia 2013 , Komentarze (3)

Dziś w nocy dostałam bardzo wysokiej gorączki:/. Nie wiem ile stopni, byłam sama w domu, więc właczyłam jakiś serial, wypiłam lipę i próbowałam się ogrzać pod kołdrą. Ubrałam piżame plus sweter i skarpetki. 
Wypiłam lipę.. miałam dreszcze mocne, ale rano jak sie obudziłam było po wszystkim.

Dziś od 13 byłam sama w domu i zrobiłam trening mimo bolącej głowy i osłabienia.
Zrobiłam 3 filmiki Ewy po 6 minut. No i kilka minut przysiadów.  dziwo byłam zgrzana i spocona jak nigdy, ciężko dyszałam. W koncu 2 miesiace bez cwiczen:p xD. Czego ja oczekiwałam he he.. No, ale ważne że w końcu ruszyłam z tym! Przemogłam się i zaczęłam ćwiczyć, to nic ze ledwie 20 minut, wazne że w końcu wygrałam z lenistwem i wymówkami. Chociaż po kąpieli było mi ciut niedobrze i glowa bolała:/. Ale przeszło jak tylko zjadłam obiadek.

sniadanie: szklanka kawy z mlekiem, takie a la kakao, 3 kromki ciemnego z serem bialych i startymi jablkami - łacznie 320kcal

2 sniadanie - kawalek ciasta - 120kcal

obiad: 2 srednie ziemniaczki, male skrzydełko z piekarnika, 2 łychy marchewki z groszkiem- pycha! 80kcal + 150 +60kcal = 270kcal (niby malo jak na obiad, ale jestem najedzona)

Jestem szczesliwa:)
------
kolejny kawalek ciasta, ale mniejszy, 80kcal

320 + 120 + 270+80 = 790kcal...  kurcze czyli mam do dyspozycji 510 kcalorii.. :D Mam ochoty na tosty z piekarnika mmm... ale pewnie zjem jakies dobre kanapeczki, tak więc idę zmierzyć się z przyjemnością - kanapeczkami:-)

23 sierpnia 2013 , Komentarze (2)

Pierwsze co chce ogłosić, to przytyłam 3 kilo od powrotu ze studiów do domu:D Ale co się dziwić, człowiek tak wyposzczony był, a potem jeszcze u rodziny na wakacjach gościli, nie żałowałam sobie, bo wiem, że jak przytyję to schudnę:-)

Zresztą 3 kilo to widać tylko na brzuchu tak szczerze. :P

Ale jestem na dobrej drodze, wszystko powoli:)

rano było śniadanko: 3 kromki ciemnego -210kcal, ser biały chudy - 60kcal, łyżka startych jabłek - 15kcal - 285kcal

drugie sniadanie: podłużny kołaczyk z serem - 300kcal

-----
nie odczuwam głodu, jupi! popijam zieloną:-) poobdzierałam sobie nogi jak szłam na zakupy (na ktorych kupiłam tego kołaczyka), ubrałam sie za ciepło, i w ogole koszmarrr...
A jeszcze czeka mnie poobiedni spacer z opłatami:), jakies 70kcal zejdzie z obiadu he he..a  właśnie na obiad robię makaron razowy w sosie serowo pieczarkowym z brokułem i pieczarkami naturalnie:-)  Pycha i sycące!:) na obiad stawiam 400kcal, żeby na wieczor zjesc mniej -300kcal
------------------------
obiad: 3 chochle mojego obiadku, wyszło ok. 420kcal

przekąska: kawałek - kwadrat zwyklego ciasta z borowkami i malinami, na bazie oliwy i jogurtu, kawalek 4x 6cm - 130kcal.

a na kolację o 17:30 - to co na sniadanie: 285 kcal.
Łącznie niecałe 1300:)

22 sierpnia 2013 , Komentarze (2)

Odcięłam sie od pokus, he he:-)
Dzisiaj było zdrowo i smacznie.
Przecież 60kcal - garsc krakersów to nie grzech:)

sniadanko: jajecznica z dwoch jaj, 2 kromki ciemne z serkiem kanapkowym, salata i pomidorkiem.

2 śniadanie: jabłko i krążek ananasa

obiad: 2 łyżki kaszy gryczanej, mielony, łyżka buraczków

podwieczorek: 2 kromki z serem białym i tartymi jabłkami, 3 krążki ananasa

kolacja: 3 kromki ciemnego z serem białym i jabłkami

no i przed obiadem 20gram krakersów= 60kcal (odmierzylam z ciekawosci na wadze:))
--
jestem zadowolona z dzisiejszego dnia:-), jezcze trochę ruchu by się przydało... Może wysupłam trochę czasu, ale tak to jest trzeba robić póki ktoś coś chce ode mnie i chce mi zapłacić + mgr. A potem jak juz bede na bezrobociu, czyli za 2 tyg bede cwiczyc ile wlezie ha ha:P

21 sierpnia 2013 , Komentarze (4)

wczoraj było 1300 kcal około:)
Co do komentarzy: nie mam rolek, roweru - w sumie nigdy swojego ni emialam, zawsze od brata bralam, ale cóż..leży z flakiem :).

Serka wiejskiego nie lubię jeść w ciagu dnia - najbardziej smakuje mi rano lub wieczorem, koniecznie z pieczywem i warzywkiem jakimś: najlepiej pomidorem.

Jak dla mnie drugie sniadanko w sam raz bo jabłko nasyca, a mi za duzo nie potrzeba po pozywnym sniadanku.

--
Dzisiejszy dzień też źle nie wygląda:)
Chochelka owsianki, +2 kromki kanapki:serek kanapkowy, salata, pomidor, ogorek, jajko,plaster goudy mały /300

3 ziemniaki, maly mielony, buraczki/370

2 kanapki:ser kanapkowy, salata, ser, pomidor, ogorek 200
-----
+ pół placka owsianego (otreby gryczane i zytnie) + nektarynka = 270

łącznie: 1140:)

4 kubki zielonej:)
Pogoda nie dopisuje, ale to nawet dobrze, bo siedze i pracuje i robie na studia, także jeszcze do niedzieli przeczekam:)

ćwiczenia na dziś:
50 przysiadow,
100 brzuszków,
50 ukosnych,
kilka ćwiczeń Ewy wg uzania - planuje z pol godziny co najmniej wykonywac cwiczenia, akurat takie które moge wykonac na łazienkowej podlodze:P

Juz we wrzesniu obrona i nareszcie koniec!

20 sierpnia 2013 , Komentarze (4)

O kurcze.
tydzień wakacji w rodzinych stronach mamy = niewiemilekalorii:D. 
Wiem tylko, że dużo tez chodziliśmy, zwlaszcza z bagażami:P, ale jak już nas kazdy z rodizny ugościł to... no po prostu jedlismy i jedlismy i jedlismy:) Grunt, ze wypróżnianie szło tak dobrze jak jedzenie xD. Mój brzuch chyba urósł, nie wiem, na wage nie wchodziłam, jutro rao wejde:).

Od dziś już znacznie lepiej z jedzeniem, nikt mi nie stawia przed nosem swojskiego jedzonka mieska i warzywek, wię cnie opycham się tym, zwłaszcza że tamte naprawde były pycha.
Tyle dobrze, że do każdego jedzenia dostałam zielona herbatke:).

Dziś rano 3 kwadratowe kromki ciemnego chlebka, łyżka stołowa serka kanapkowego, 3 liscie sałaty, 3 plastry pomidora i 3 cienkie i male plasterki swojskiej szynki od cioci xD. Wyszło ok 300kcal.

Na drugie śniadanko jabłuszko - 70kcal.

Obiadek: 300ml zupy ogórkowej zabielanej jogurtem + 3 kromki chlebka.

Na obecną chwilę nie mam gdzie cwiczyć, jesli chodzi o pelny terening, bo mam remont w mieszkaniu. Rodzice chodzą spac na działkę bo posiekali swoje lozko i fotele. A ja sie cisne z bratem w zagraconym malenkim pokoiku. 
Za tydzien moze system zostanie ogarnięty:-).
Mój narzeczony powiedział, nie wiem czy z aluzją czy nie, "schowaj brzuch bo wystaje". Hm, to znak ze faktycznie czas spiac posladki. Jestem bardzo zmobilizowana:) Dzis wieczorem sprobuje jakoś w lazience pocwiczyc chociazby to co się da:)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.