O 14 się zaczęło musiałam jechać na zakupy bo w lodówce pingwin już kiwał, a ostatnimi czasy jest to nie lada wyczyn dla mnie, dobrze że siostra była zemną i pomogła mi. Czułam ze coś nie dobrego się dzieje w kolanie zaczęło boleć jak cholera, myślałam że nie dojadę do domu nawet mi auto zgasło. Wpadłam do domu i bez prochów się nie obyło, ale na szczęście zaczęły szybko działać. O 16 miałam w domu znajomą na doczepienie rzęs, paznokcie żelowe i hennę i regulacje brwi. Wszystko fajnie ale robiłam ją do 20.30 bo co chwile papierosek, siusiu, herbatka jedna za drugą a ja musiałam po schodach latać .
Ale nie ma co narzekać zarobiłam sobie na ortopedę i jestem z tego dumna no i też wypociłam swoje co mogę zaliczyć do ćwiczeń. Ale byłam wykończona nie wiem czym bardziej psychicznie czy fizycznie.
MENU:
Śniadanie: owsianka, mleko 1,5%, banan, herbata zielona.
2Śniadanie: sałata, pomidor, ogórek, oliwa z oliwek, sos sałatkowy, herbata czerwona.
Obiad: ziemniaki, pałki z kurczaka w ogórkach konserwowych i cebulce, herbata zielona.
Podwieczorek: wafle ryżowe, herbata czerwona.
Kolacja: 2 kromki chleba ciemnego, serek naturalny do posmarowania, wędlinka, pomidor, ogórek, cebulka, herbata zielona.
Około: 1200cal.
Ćwiczenia:
30min. zginania stopą razem ze zginaniem kolana.
5 serii pół brzuszków po 10szt.
10min. z hantel-kami na ręce.
(Po staram się zrobić wszystko!!)
MIŁEGO DNIA !!!