Oj kochane, popełniłam zbrodnie a tak już dobrze mi szło, zawiodłam
sobie i was też na pewno.
Wczoraj pod wieczór przyszli goście i się zaczęło,
zjadłam: 1 klopsika rybnego z octy, parę grzybków z octu, no i troszkę kapusty z bigosu. Nie mogłam się opanować co do słonych i kwaśnych dań mam
słabość słodycze mogą nie istnieć dla mnie.
Menu na dziś:
Śniadanie: sałata, papryka, ogórek, sos sałatkowy, 1 łyżka oliwy z oliwek, jogurt pitny, herbata czerwona.
2Śniadanie: pomarańcza, szklanka kakaa.
Obiad: gulasz z piersi indyka z papryką, ogórkiem kiszonym, cebulką, ryż biały, herbata czerwona.
Kolacja: omlet z 2 jaj, pomidorki koktajlowe, ogórek świeży, herbata zielona.
Około: 1250cal.
Dzisiaj mnie czeka ortopeda, ciekawe co tym razem mi powie ostatnio tylko dokładają schorzeń.
Ale można dołączyć to do ćwiczeń fizycznych, bo zawsze jestem taka upocona bieganiem po szpitalu że tchu nie mogę złapać( chociaż coś).
Chciała bym się już uwolnić od tych cholernych kul o których muszę chodzić i iść na basen lub siłownie itd.
Oki kruszynki ja spadam buziaczki:*:*:*
sobie i was też na pewno.
Wczoraj pod wieczór przyszli goście i się zaczęło,
zjadłam: 1 klopsika rybnego z octy, parę grzybków z octu, no i troszkę kapusty z bigosu. Nie mogłam się opanować co do słonych i kwaśnych dań mam
słabość słodycze mogą nie istnieć dla mnie.
Menu na dziś:
Śniadanie: sałata, papryka, ogórek, sos sałatkowy, 1 łyżka oliwy z oliwek, jogurt pitny, herbata czerwona.
2Śniadanie: pomarańcza, szklanka kakaa.
Obiad: gulasz z piersi indyka z papryką, ogórkiem kiszonym, cebulką, ryż biały, herbata czerwona.
Kolacja: omlet z 2 jaj, pomidorki koktajlowe, ogórek świeży, herbata zielona.
Około: 1250cal.
Dzisiaj mnie czeka ortopeda, ciekawe co tym razem mi powie ostatnio tylko dokładają schorzeń.
Ale można dołączyć to do ćwiczeń fizycznych, bo zawsze jestem taka upocona bieganiem po szpitalu że tchu nie mogę złapać( chociaż coś).
Chciała bym się już uwolnić od tych cholernych kul o których muszę chodzić i iść na basen lub siłownie itd.
Oki kruszynki ja spadam buziaczki:*:*:*
JaniaOwca
18 lutego 2013, 21:48Nie przejmuj się, nie było tak źle z tym dojadaniem :))) A poza tym - lataniem po szpitalu na pewno już nadrobiłaś straty :)))
wizir
18 lutego 2013, 20:50Nie przesadzaj, nie taka wielka ta zbrodnia :) da się na nią oko przymknąć ;) Heh, widzę że nie tylko mi brakuje słonych i kwaśnych dań :) Jeśli chodzi o lekarzy to z nimi tak jest - zacznij chodzić a nie skończysz. Ale praktycznie na wszystkie schorzenia najlepszy jest basen - podpytaj ortopedy czy nie możesz chodzić na basen, bo wydaje mi się że w moich różnych schorzeniach, to był najlepszy sposób.
naja24
18 lutego 2013, 17:11Taka zbrodnia to nie zbrodnia hehe , powodzenia :)
magikk
18 lutego 2013, 13:21To ci mocno nie zaszkodzi:)
raisin
18 lutego 2013, 12:59Każdemu może się zdarzyć małe wykroczenie... Ważne aby się nie poddawać! :) Trzymaj się! :))
Dzoannna
18 lutego 2013, 12:04Rozgrzeszam Cię :P nie było tak źle, to przynajmniej było coś pożywnego - a nie puste kalorie z ciastek jak w moim przypadku.. :( Trzymam kciuki za szybki powrót do formy! ;)
Rosalia.
18 lutego 2013, 11:38Oj, bez przesady. Gdy ja mam okazję coś takiego zjeść, to traktuję, to jako kolację i się nie przejmuję. ;D Trzymaj się ;*
basterowa
18 lutego 2013, 11:27Bez przesady, jak być zjadła całą pizzę na kolację, to byłaby zbrodnia ;)
gruszkin
18 lutego 2013, 10:24To twoje "obżarstwo" to nie takie straszne, same dietetyczne rzeczy, ryba, kapusta, nie przesadzaj. A propos twojej kontuzji, ćwiczysz coś? Nie chodzi mi o kolano, tylko brzuch, ręce? Jest wiele ćwiczeń, które można wykonywać na siedząco, hantle, abrocket. Nie musisz od razu biegać. I spróbuj zmienić postanowienie noworoczne,na np. "chcę zacząć prowadzić zdrowy styl życia", bo "odchudzić się" powoduje w naszej głowie określenie jakiegoś etapu, który się skończy, a jak się skończy to sobie odpuszczamy, wiem to po sobie.
ZeroErHaPlus
18 lutego 2013, 10:23no a ja za slodycze oczy wydrapie :D
grgr83
18 lutego 2013, 08:40Menu masz brdzo ładne, a co do biegu szpitalnego to myśle, ze spokojnie możesz to zaliczyć jako ruch, ja jak chodzę po galeriach handlowych z 3 godz to też to sobie liczę jako spacerek (tyle że nie na świeżym powietrzu) hihi ...