Tego się obawiam...
Mam ostatnio jakiegoś doła, cały czas siedzę z dziećmi w domu, bo wokół grypa szaleje i o spacerze mogę pomarzyć, a dzieci zasmarkane.
Potrzebuje odpoczynku i totalnego relaksu, ale niestety jest to niemożliwe.
Ostatnio dodane zdjęcia
Znajomi (4)
Ulubione
O mnie
Archiwum
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 17194 |
Komentarzy: | 243 |
Założony: | 22 listopada 2012 |
Ostatni wpis: | 19 maja 2016 |
kobieta, 38 lat, Newcastle
164 cm, 63.00 kg więcej o mnie
Postępy w odchudzaniu
Tego się obawiam...
Mam ostatnio jakiegoś doła, cały czas siedzę z dziećmi w domu, bo wokół grypa szaleje i o spacerze mogę pomarzyć, a dzieci zasmarkane.
Potrzebuje odpoczynku i totalnego relaksu, ale niestety jest to niemożliwe.
Hej, kurcze strasznie boje się kolejnego ważenia, po ostatnim się trochę zaamałam i teraz się obawiam czy nie będzie jeszcze więcej. Z Vitalią fitness jestem teraz w fazie regeneracyjnej i ćwiczenia nie są tak bardzo intensywne, są bardziej nastawione na rozciąganie.
Zobaczymy co będzie, w każdym bądź razie kontynuuje plan.
Po dzisiejszym treningu zauważyłam, że po ostatnich treningach nie pociłam się tak bardzo, a nie różnią się od siebie niczym. A dzisiaj znów wrócił spocony prosiak, z czego bardzo się cieszę, ale nie rozumiem dlaczego tak się dzieje??
Może znacie odpowiedź??? Dobrej nocki, pa.
Dzisiaj juz ze mna trochę lepiej, nie czuje tak wielkiego zmęcznia.
Szkoda tylko, że mój zapał do ćwiczeń trochę zmalał, zapewne z powodu ostatniego ważenia.
Musze się jakoś nakręcić, a sama nie wiem jak. Do tego jeszcze wokół tyle pokus
Zaraz ruszam do teningu, trzymajcie kciuki.
Hejka !!!
Padam z nóg, ale wchodząc na Vitalię zawsze jakoś odpoczywam.
Dzisiaj musiałam odpuścić trening bo jestem totalnie zmęczona, ten tydzień wogóle jakos marnie się czuję, treningi robię jakoś przez siłę. Dzieciaki dały mi konkretnie w kość, mam nadzieję, że mojemu Antosiowi w końcu wyjdzie ten ząbek bo na dłuższą metę tak nie pociągnę - całe nocki mi się budzi, a ja juz mam dosyć. W ciągu dnia mam w domu cyrk bo mój 2 letni Staś musi gdzies wyładować ogromne pokłady energii, a młody juz coraz bardziej ciekawy wszystkiego i coraz bardziej ruchliwy - niedługo skończy 6 miesięcy, a juz skubany siedzi, raczkuje i staje przy barierce w łóżeczku, martwię się, że to wszystko za szybko mu idzie, jeszcze te zęby....
Dobranoc bo ja juz padam....
Szok!!! calutki tydzień ćwiczę, trzymam się diety - ok czasami zjadłam więcej, ale nie było to jakieś obżeranie się!!! Idę sie dzisiaj zważyć, a tu co???.... 0,2kg w górę... MASAKRA
Czy ktos potrafi mi powiedzieć dlaczego tak się stało, ja tego nie rozumiem. Do tej pory waga szła cały czas w dół, raz mniej raz więcej, ale zawsze w dół. Nawet po Świętach schudłam 0,1kg, a teraz ćwiczę wiecej i co skąd to się wzięło???
Załamałam się z lekka...
Tak bardzo chciałam mieć już 6 z przodu, a tu nic, taki zawód.
Kilka razy odbiegłam od diety, ale nie było to jakies obżeranie się. Więcej ćwiczyłam, dlatego jestem załamana, że waga poszła w góre, tragedia, a tak bardzo chciałam mieć juz szóstkę na przodzie.
No ładnie człowiek wylewa litry potu, a co ma z tego...
Oczywiście najpierw spadło w biuście i chyba najwięcej, ktoś mi powie dlaczego tak jest, to jest nie sprawiedliwe.
Dzisiaj jestem po pierwszym treningu interwałowym, bo zamieniłam go zamiast cardio mam interwał i powiem szczerze, że to m bardziej pasuje. Trening jest bardziej intensywny, ale krótszy.
Wczoraj próbowałam Kilera Chodakowskiej i nadwyrężyłam sobie jakieś ścięgna pod kolanem, mam nadzieje, że ból szybko minie.
Dieta u mnie w miarę, staram sie jeść 5 posiłków dziennie, myślę, że jest ok.
A jak u Was??
Hejka, tak sobie siedze i czytam Wasze wpisy i naprawdę to dodaje siły!!
Jestem z Vitalią już okolo 7 tygodni i czuje się zupełnie inaczej, ostatnio zciągnęłam sobie ćwiczenia z Ewą Chodakowską bo wiele dziewczyn polecało i mam zamiar spróbować jeśli tylko znajdę trochę czasu. Niedługo wyjazd do Polski, jadę z dzieciaczkami do rodzinki, muszę sobie zaplanować trening, pa