Pamiętnik odchudzania użytkownika:
niezapominajka33

kobieta, 45 lat, Ruda Śląska

163 cm, 72.00 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

21 stycznia 2014 , Komentarze (8)

Cześć Chudzinki Drobinki

Uśmiałam się wczoraj do łez.
Mąż jest teraz w domu, wziął urlop na ferie, by z dzieciakami posiedzieć. Nie mamy "wolnych" Babć i Dziadków !!!
A więc, przyjeżdża po mnie do pracy, kończę o 15:45, spieszymy się , bo jest kilka ważnych pilnych spraw. Jedziemy... pytam:

Ja  -    Jak w domu? Pomidorową zrobiłeś z rosołku z niedzieli ?
Mąż - Tak Kochanie, dzieciaki pojadły dla Ciebie też zostało :)
Ja  -    tam pierś z kurczaka była w lodówce to se zrobię
Mąż - Już zrobiłem.
Ja -     tak , a co ?
Mąż - połowę filetu pokroiłem w kawałki usmażyłem Ci na patelni.
Ja-     Świetnie, to ugotuję sobie te brokuły do tego i mam pyszny obiadek
Mąż - już ugotowałem :)
Ja-     Aaaaaaa
Mąż- I trochę ryżu Ci ugotowałem, tego brązowego
Ja -   Wow
Mąż - Aleeee wiesz, bo gotowałem ryż do pomidorówki i wrzuciłem je
        oba    i na 12 min. nastawiłem, i kurcze ten Twój taki trochę twardy
        wyszedł wiesz, potem spojrzałem na opakowanie, że 30 min się go
        gotuje
Ja-    to nic Kochanie, dzięki za chęci, a ile gotowałeś brokuły?
Maż - 20 min.
Ja -  , starczy do wrzątku na 8, ale to nic
Mąż - no wiesz, 8 min to gotowałem fasolkę żółtą, wszystko wrzuciłem na
        patelnię, miałem nadzieję, że ten ryż wchłonie odrobinę wszystkiego i
        zmięknie...
.... dalej mąż, ale wiesz ... wszystko robiłem w osolonej wodzie, a potem
       dałem ci do tego trochę przyprawy "ziarenka smaku" (też jest dość
      słone) .... Jak nie będziesz chciała jeść to tam jeszcze jest pół filetu i
       jeszcze trochę brokuł zostało ... starałem się

No nic, uśmiałam się !!. Powiedziałam, że zobaczymy.
Dojechaliśmy. W kuchni pachniało obiadkiem. Głodna jak wilk, raczej jak całe stado wilków byłam heheeh. Patelnia jeszcze ciepła, więc nałożyłam sobie, usiadłam do stołu, a mąż z pytającym spojrzeniem wyczekiwał mojego zdania
a więc, szkoda że zdjęcia nie zrobiłam. Obiad mam jeszcze na dziś - tyle tego było. Brokuły były, ale się rozmyły , dobrze, że ten ryż wrzucił do patelni, wsiąknął trochę z warzyw i był ok. Zjadłam, smaczne było. Dobre chęci mojego Męża wynagrodziły małe niedoskonałości tego dania. Jestem dumna, że chciał i zrobił coś dietetycznego i smacznego zarazem dla mnie. Trzyma za mnie dalej kciuki, mimo moich porażek w odchudzaniu



Podziękowałam buziakiem i zapytałam, a co na kolację robisz dobrego ???


20 stycznia 2014 , Komentarze (2)

Cześć Chudzinki

Tak, zmora jakaś do mnie przyszła i kusi na słodkie. A ja się opieram jak mogę. Za ścianą mam wczorajsze ciasteczka szefa - codziennie dostaje świeże, a te co zostają wędrują do kuchni i dziewczyny je wcinają przy kawie.  Niestety dziś ich nie wyniosłam. Wołają mnie głośno , nawet jednego w ręce miałam - pachniał, taki korzenny ....
No to nic, wyciągnęłam talerzyk, zajrzałam do siateczki, którą z domu przyniosłam, a tam w środku w słoiczku surówka z kapusty białej z jabłkiem i ogórkiem kiszonym, oblana odrobiną  oliwy i posypana szczyptą pieprzu, soli i dosłownie maciupeńką szczyptą cukru - do smaku.
Do tego wafel pieczywa ryżowego. MNIAM . Posłałabym zdjęcie, ale jeszcze jakoś nie po drodze mi z telefonem i wrzucaniem od razu zdjęć na vitalie - kiedyś to zrobię :)
NO i na słodkie ochota przeszła
Ferie dzieci mają , więc i ja ciut więcej czasu dla siebie rano  , by coś dobrego przygotować

A teraz weekendzik:
PIĄTEK - moje wyjście z Madzią- 4 browce, dobra zabawa, mnóstwo gadania i niedosyt - trzeba znowu się umówić :) jaka ja happy jestem, jednak czasami trzeba wyjść z domu, ja to robię stanowczo za rzadko

SOBOTA - zakupy, sprzątanie z całego tygodnia, pralka za pralką, a popołudniu odwiedziny ukochanego najlepszego pod słońcem kuzyna, który mnie poprosił abym została świadkiem na ślubie - KURDE ! Fajnie nawet bardzo, zaszczyt i w ogóle, tylko trzeba jeszcze się ludziom pokazać TRZEBA NA MAXA SIĘ ZABRAĆ ZA SIEBIE

NIEDZIELA - leniuchowo.pl - tak, to bardzo dobre spostrzeżenie - tzn obiadek zrobiłam, poprasowałam - sorki, ale tylko w niedziele mam na to czas i jakieś chęci, a potem za kierowcę robiłam, bo tatę do  domu odwiozłam, a późnym wieczorem mamę z pracy odebrałam jeszcze :)

No to zaraz poczytam co u Was.

Buźka dla Was i niech w końcu to słońce wyjdzie, bo ciemno, zimno i mokro jest brrrr

17 stycznia 2014 , Komentarze (3)

Cześć Chudzinki Drobinki !!!

Tak, tak !!!! ostatni raz wyszłam we wrześniu. Kawa z dwiema przyjaciółkami. Czas chyba na powtórkę. każdy taki zabiegany w tych czasach, że szok. Obiecałyśmy sobie wtedy, że średnio co miesiąc tak będzie. Niestety nie udało nam się zgrać. Dziś będziemy we dwie tylko, ale nic to. JA MUSZĘ WYJŚĆ Z DOMU, bo oszaleję. Jestemn sobą tak znudzona,że musi mnie ktoś wysłuchać. Dziś pada na moją Madzię hihih. Już wczoraj się wieczorem zdzwaniałyśmy czy aby na pewno mamy obie czas - klachałyśmy chyba z 30 min. Na to mój mąż - "przestańcie bo tematów na jutro Wam zabraknie ..." ehheeh Dobre sobie. Już siedzę w pracy jak na igłach podekscytowana. Może dla kogoś to normalne, że co piątek i sobotę mają wychodne - imprezy, kluby, puby itd. Ale dla mnie nie. Czasu brak
Nie da się tak w kółko, dom=praca=dzieci=szkoła=dom=praca=itd.....

Dziś piąteczek, więc bawmy się, każdy jak chce

15 stycznia 2014 , Komentarze (4)

Witajcie Chudzinki Drobinki

Do dnia wczorajszego jeszcze : po pracy na pół godziny do domu. Pół talerzyka grochówki i pół małej kromki ciemnego chlebka ...na tym koniec - coś mnie ściskało w brzuchu, być może koniec @ - chciała się pożegnać. Potem szybko na zebranie do szkoły. Ech Próbny egzamin 6-klasistki jeszcze nie sprawdzony, więc czekamy na wyniki, nie powinno być źle.
Oceny na semestr wystawione, mogło być lepiej, jak zawsze :)
A w I klasie luzik, spokój i wszystko co najlepsze. Same "znakomite", jedna tylko dobry+ za pisanie - wyrobi się mój Mały. Wieczór spędzony na zwykłych domowych obowiązkach, ale nie za dużo, bo padałam ze zmęczenia.

A dziś rano - hmm, spokój w pracy. mam chwilkę czasu na czytanie co u Was i zostawienie małego śladu po sobie :)

Miłego Dnia Chudzinki Drobinki


14 stycznia 2014 , Komentarze (6)

Buźka dla Was Chudzinki Drobinki
Nie pisałam, ale zaglądałam i czytałam. Cały czas podziwiam i zazdroszczę, a siebie nie lubię i nienawidzę  coraz bardziej :(
Zdołowana jestem , się zastanawiałam czy to już jakaś depresja czy cóś ??? Bo rano jest ok, pełna zapału i pomysłów na cały dzień, które jednak potem gdzieś uciekają, ulatniają się wraz z upływem dnia. Więc jak wracam późnym popołudniem do domu to nic mi się już nie chce - sprzątać, gotować, nawet myć czasami - ale się myję - higiena to podstawa .... byście nie myśleli
Trzeba się zająć dzieciakami itd itd i mężem
Najlepiej spiąć dupsko i zacząć walczyć o lepszą siebie !!! Tak, łatwiej powiedzieć, pomyśleć niż zrobić.
Dużo się wydarzyło od lipca do grudnia zeszłego roku,jeszcze więcej się wydarzy w tym 2014:
 - dwa wesela
 - 80 - tka Kochanej Babuni
 - 20 lat po podstawówce
 - 15 lat po technikum
No i trza wyglądać jakoś no nie :) ??? A na każdej  z imprez znajdą się ludziska co szeptem lub nie, będą komentować to czy tamto ...
Tak więc sukienki już na mnie w szafie czekają , oczywiście w mniejszym rozmiarze - to miała być taka mała motywacja w zeszłym roku hihihi

To chyba zaczynam znowu. Może ktoś czasem zajrzy i zostawi ślad po sobie

Z góry dzięki za dobre słowo, te niedobre też, bo znaczyć będzie, że czytacie

  6:00  płatki z suszonymi jagodami goji
10:00  2 kromki ciemnego z wędlinką i ogórkiem zielonym i jogurt owocowy
13:00  banan i mandarynka

a potem się jeszcze zobaczy

Dzięki za chwilę uwagi




19 lipca 2013 , Komentarze (5)

Znowu ja

tak sobie myślę z pełnym brzuchem po paczce ciastek - bleeeeeee, że chyba zrobię sobie dietę z kapuścianej zupki. Parę lat temu miałam, ale mąż wywalił mi potem zupkę z lodówki, bo mu coś nie ładnie pachniało, chyba po prostu za dużo jej zrobiłam
 a zresztą znalazłam przepis i tygodniowy plan co i jak jeść. podaję poniżej :

osobiście robiąc ją parę lat temu wrzuciłam wszystko do gara i się ugotowało, trochę to inaczej wygląda jak za pierwszym razem, ale jak zrobię to dam znać jak wyszło i  czy smakuje
poza tym, nie piję mleka samego, jedynie trochę w płatkach zjem i tyle, więc jakoś to będę musiała ominąć, ktoś ma podobny problemmmmm ? :)

Przepis na zupę kapuścianą:

  • główka kapusty białej lub włoskiej
  • 2 cebule
  • papryka zielona
  • seler naciowy
  • 6 sztuk pomidorów świeżych lub z puszki

Wykonanie: Białą lub włoską kapustę, paprykę, pomidory (bez skóry), seler należy pokroić na małe lub średnie kawałki. Warzywa należy podsmażyć na 1 łyżce oleju, dodać drobno pokrojoną cebulę, zalać wodą i gotować do momentu aż warzywa będą miękkie (ok. 10 min). Zupa kapuściana będzie lepsza gdy doprawimy ją przyprawami takimi jak: curry, pietruszka, pieprz, koper, bazylia, czosnek, bazylia lub sproszkowana papryka. Zupy nie wolno solić!

Przykładowy jadłospis:

Dzień pierwszy:

  • zupa kapuściana (im więcej tym lepiej)
  • owoce (jabłka, pomarańcze, arbuz, melon)
  • 2 litry wody niegazowanej

Dzień drugi:

  • zupa kapuściana
  • warzywa (nie wolno kukurydzy, groszku, fasoli)
  • na kolacje możemy zjeść dwa ziemniaki ugotowane w mundurkach z masłem bez soli
  • żadnych owoców
  • 2 litry wody niegazowanej

Dzień trzeci:

  • zupa kapuściana
  • warzywa (marchew, brukselka, kalafior, ogórki)
  • owoce (np. melon, jabłka, arbuz)
  • nie wolno jeść bananów
  • 2 litry wody

Dzień czwarty:

  • zupa kapuściana
  • 4-5 bananów
  • woda niegazowana, odtłuszczone mleko (2 litry)

Dzień piąty:

  • zupa kapuściana
  • 20 dag mięsa (chuda wołowina, pierś kurczaka)
  • 6 pomidorów
  • 2 litry wody niegazowanej

Dzień szósty:

  • zupa kapuściana
  • mięso lub ryba
  • warzywa zielone w dowolnej ilości
  • 2 litry wody niegazowanej

Dzień siódmy:

  • zupa kapuściana
  • ryż brązowy lub kasza (można z cynamonem i owocami)
  • warzywa
  • 2 litry wody, soki niesłodzone z owoców lub warzyw
Zacznę może w weekend albo zaraz po...

Na razie :)

Ps. ciastka wsunęłam bo nerwy miałam, a tak dobrze mi dziś szło ... 450 kcal w d...pie mam ech, słaba ta nasz płeć , tzn moja hehehe

19 lipca 2013 , Komentarze (1)

Cześć moje Drogie

Dziś się nawadniam, bo jeść mi się za bardzo nie chce, chociaż o 6:00 wsunęłam trochę płatków z mlekiem, o 10:00 bułkę. Na obiadek chyba kalafior albo pojedziemy na pstrąga, się zobaczy.
w pracy atmosfera do dupy, jedna żmija chciała zwalić na mnie ( zły humor szefa, obgadywanie i inne bajkowe zachowania nie przystające do mojej osoby) -choleryczka je....na, ale inni pracują tu dłużej i znają jej pieprzony charakterek. Ubzdura sobie coś, wymyśli bajeczkę, łazi po ludziach dupe truje, a potem tego na kogo się uweźmie dostanie (mnie np. wczoraj na koniec dniówki w kiblu) i opierdala.... no szok przeżyłam i stałam jak wryta. Podobny wykręciła mi nr kilka miesięcy temu, padlina jedna ......ale wtedy to mnie przepraszała, bo się nie dałam, dziś musi po mnie spłynąć - nie będę się zniżać do jej pełzającego poziomu

i  już miałam humorek do bani wczoraj, dziś po mnie trochę spływa, bo widzę, że ludzie którym na mnie wczoraj gadała rozmawiają ze mną normalnie - jak zawsze
ale krwi napsuć umie
zamiast krwi jad żmii - poobcinać rączki nóżki niech pełza wśród swoich

no i dlatego jeść mi się nie chce tylko dużo piję - i latam do kilbelka - takki efekt uboczny
zaraz mi się skończy 1,5l butla

aaaaaaaaaaa, właśnie humorek poprawił mi sie na maxa, dostałam 383,11 zł z ZUS-u za L4 co leżałam z synkiem w szpitalu - ot taki mały zastrzyk gotóweczki :) juuupiii

No to słonecznego dzionka :)

17 lipca 2013 , Komentarze (4)

Przychodzi rano teściowa - odprowadza moich chłopaków do przedszkola - ja na szybko o 6 rano wieszam pranie na dworze, póki co trzeba skorzystać z pogody. Cześć synowa, uuuu schudłaś ?     SZOK Hmmm nie bardzo, ale to chyba zaleta ubioru. Czarne spodnie, lekko zwężane na dole, bluzeczka  w różne krzywe paski w kolorach czarny, biały, turkusowy, brązowy, do niej delikatny pleciony paseczek i czarne szpilki, włosy w roladę z wypuszczonym kosmykiem przedłużonej grzywki po lewej stronie twarzy.
Zresztą czasmai już widzę na wadze 69,7 albo podobnie, ale nie zmieniam paska , a może jednak - samopoczucie będzie lepsze. Chyba zaraz tak zrobię

a w ogóle to szata człowieka ważna jest  bardzo, dziwię się młodym w sumie i nie tylko młodym bo to dotyczy kobiet w różnym wieku - brak doboru odpowiedniego stroju, ja nie wiem czy to GUSTU brakuje . Przecież jak wychodzę z domu to zaglądam w lustro i pytam:
lustereczko powiedz przecie, czy nie wyglądam za durno w tej szacie ? i czasem odpowiada, zmień to czy tamto !!!! Kurcze póki nie schudnę też mam ograniczoną ilość ciuchów w szafie i nie mogę przyjść do pracy w koszulce i dżinsach. Za to kombinuje to z tym, a następnym razem tamto z tamtym ....

a właśnie, udało mi się wylicytować rzymianki - podobne do tych na zdj., ale ciemniejsze, na allegro i za cholerę nie mogę ich do niczego dopasować, jedynie mi się udało do spodni 7/8, ale niestety nie do pracy a na zakupy jedynie - lustro mi nie pozwala, a teściowa się śmieje czasami ze mnie jak ja kombinuje rano .... a butki dam córce, jej bardziej będą pasowały



ostatnio widziałam młodą dziewczynę wchodzącą do autobusu - króóóóóótkie biodrówki spodenki w kolorze zbrudzonej zieleni (yyyy) bluza z kapturem która ledwo dochodziła do spodenek a między nimi wylewający się niesmacznie brzuch - woła o pomstę do nieba !!!!!

***
Poza tym ostatnio obijałam się z porannymi śniadaniami, ale dziś zjadłam płatki owsiane z mlekiem i oczywiście obowiązkowa kawka.
Do pracy  mam 2 bułki -białe, ale kurcze za 3 kajzerki zapłacę jak za 1 z ziarnem -buuu\
no ale za to z wędlinką chudą, ogórkiem i pomidorem
na późny obiad mam kalafior - dla mnie w wersji bez bułki z masłem 
a kolacja- się jeszcze zobaczy

Trzymajcie się

12 lipca 2013 , Komentarze (4)

... taka happy jestem :)



TAK !!! ZDAŁAM PRAWKO !!!
 Wczoraj późnym popołudniem. Dobrze, że miałam tylko dwa dni od poprzedniego egzaminu, nie zdąrzyłam się tak nadenerwować tym oczekiwaniem jak we wtorek, no i przede wszystkim siedziałam w aucie i trochę jechałam, więc (15 minut tylko), ale wystarczyło by pewnie wejść do auta wczoraj.
I mam, tzn. będę mieć. Wpłaciłam 100,50 za prawko - zdzierstwo - 

I mogę teraz góry przenosić. Obiecałam sobie, że jak zdam przestane palić - kurcze ciężko będzie, ale zdrowsza i prosty wynik PAPIEROSY=PALIWO

Teraz do pełni szczęścia - bo już wiele mam, brakuje mi figury jaką miałam 10 kg temu
Ciężko mi ostatnio szło te odchudzanie, ale miałam nerwów co nie miara, jedne wczoraj rozpłynęły się gdzieś ....

Daje motywację osiąganie trudnych celów, chociaż trudniejsze nadal jest dla mnie schudnięcie, jednak mniej stresujące. Pewnie, że wkurzam się strasznie nie mogąc jeszcze wejść do moich ulubionych mniejszych ciuchów, ale jestem teraz
POZYTYWNIE NASTAWIONA


Buźka dla Was



9 lipca 2013 , Komentarze (2)

Witam Was Kochane

Jak obiecałam; jakieś zdjęcie mam, nie chodziło o widoczki z wycieczki tylko o mnie w kostiumie w całej okazałości. Proszę :





Nogi okropne, całe w cellulicie - katastrofa - że nie wspomnę o ramionach, obwisłym brzuchu i fałdach  - nie no porażka

Poniżej jeszcze jedno zdjęcie sprzed paru lat - i tak chcę wyglądać - zdj. po 1 dziecku , te powyżej po 3 !! (może fryz już nie bardzo ..., ale moda się zmienia, a ja wtedy zapuszczałam włosy - oczywiście po drodze je chyba 3 razy jeszcze obcięłam haha)



Inaczej nie ? nóżki smukłe, rączki smukłe, zero brzucha, no może biustu za bardzo nie było, ale - przeżyjemy No i mina nie bardzo hehehe, wzięli mnie z zaskoczenia



A tak w ogóle, denerwuję się, jelita mam chyba już puste, dziś II podejście do prawka. Testy zdałam bardzo dobrze, ale jazdy mi nie poszły i za bzdury mnie oblał - na kimś muszą zarobić. Fakt popełniłam błąd - wiem moja wina - ale wkurza mnie przekonanie Panów EGZAMINATORÓW, że po 30-stu godzinach jazd człowiek ma być kierowcą jak z min. 10 letnim doświadczeniem. To jest tak jak szukamy pracy. Najlepiej od razu po studiach, z min. 5letnim stażem w renomowanej firmie, własnym samochodem a o walorach wizualnych nie wspomnę ....

Jem dziś bo jem, bo jeść trzeba. Nawet ciastko mi wpadło, ale owsiane, zdrowe
Mam dziś dużo swobody w pracy i chodzę myślami wiecznie w kółko co to będzie
jeszcze 3,5 h mordęgi

Trzymajcie za mnie kciuki

I czekam na szczere komentarze

Pa Kochane
 dam znać co i jak, jeśli Was to interesuje, a jak nie to i tak napiszę

EDIT
oblałam buuu, do 3 razy sztuka


© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.