No cóż nie będę udawać, że jestem zaskoczona.
Jak sobie człowiek odpuszcza to są tego efekty i to szybciej niż mogłoby się wydawać.
Nie zmieniam jednak póki co paska bo mam zamiar szybko zbić nadwyżkę i pracować dalej.
Wczoraj w końcu zabrałam się za ćw. Mimo, że naprawdę muszę się do nich zmuszać to bez wysiłku nie będzie efektów. Dziś też już odrobiłam ćwiczenia (8 min strech, legs, buns, abs plus inne tak, że wyszła prawie godzina).
Jutro też się zmuszę. I tak codziennie do weekendu kiedy to jadę do rodziców i nie będzie raczej takiej opcji. No i oczywiście od poniedziałku znów
W sobotę spotkanie rocznika... w sumie to nie mam ochoty iść. Nie wiem co mi szczeliło do łba i się zapisałam ??? I tak we wszystkim będę wyglądać grubaśnie więc raczej nie będę emanować szczęściem i pewnością siebie.
Ciekawe czy w ogóle będzie o czym gadać z osobami których nie widziałam długie lata.
Zjedzone dziś:
1 kromka chleba razowego z białym serem, solą i pieprzem ziołowym
szklanka soku marchwiowo-jabłkowego
obiad: trzy łyżki ryżu, gotowany brokuł plus gulasz z kurczaka.
kolacja hmm ..może serek wiejski z łyżeczką dżemu?
Dziś mam nocny dyżur więc mam nadzieję, że nie będzie w pracy żadnych pokus, zwłaszcza słodyczowych..
Pewnie zjem ze dwa jabłka.
Oby było dobrze.