Przepraszam, że nie piszę, ale to najbardziej zwariowany czas w moim życiu. Za dwa tygodnie wychodzę za mąż. ! Aaaa. Tak wiele zmian mnie czeka. Przeprowadzka do innego miasta ( moi czytelnicy z Tychów mogą mnie spotkać:)), pierwsza w życiu podróż w świat i życie u boku męża. Jest stres, są nerwy, a jednocześnie radość i łzy. Chciałabym, żeby wszystko się udało. Pokazałabym wam suknie, jadę odebrać ją w poniedziałek, ale pochwalę się nią po weselu:) śledźcie mnie na Instagramie, tam będziecie na bieżąco:) Dzieje się! Ślub mamy w naszym rodzinnym mieście, a tydzień po lecimy w podróż poślubną na Majorkę, trochę się boję, że dostanę na ten czas okres, ale dla Tych widoków, chyba warto się pomęczyć. Udało nam się znaleźć piękne, duże mieszkanie (na razie wynajmujemy), jak się ulokuje to się wam pochwalę. Muszę uciekać, bo jutro kolejny dzień załatwiania:*
Buziaki
Cytrynowaaa