Jeszcze niecałe 4 tygodnie temu się zastanawiałam jak będę wyglądać 25 dnia. Jest już 26, a ja dalej tu jestem więc to już mój pierwszy powód do radości. Wyglądam ładniej, trochę cm ubyło. Lepiej czuję się sama z sobą. Z rana tańcze podziwiając jak moje krągłości znikają, albo maleją, ale to jest też dobra wiadomość. Czuję się silniejsza psychicznie i fizycznie. Lżejsza kilogramowo, ale na umyśle też! Czekam na dzień 50 i większe zmiany. Dziś na siłowni był.. a ja naprawdę przestaję się kontrolować kiedy go widzę. A szczególnie jak podnosi koszulke. Czuję, że moja kondycja jest o niebo lepsza, jutro sobie pochodzę po bieżni i zrelaksuje się. Gdyby takie chwile mogły wiecznie trwać. Chcialabym codziennie tak pozytywnie podsumowywać swoje dni. Pozdrawiam.
Czas na zmiane klimatu;