Piątek, 23. Miło rozpoczęty dzień. Pot, odczuwanie mięśni, i to przyjemne zmęczenie, które jedynie może dać mi siłownia. I Jeszcze Jego obecność, jednak dziś nie odczuwalna. Uwielbiam te dni poświęcone ćwiczeniom, uwielbiam czas spędzony w szatni, łazience czy w saunie i na sali, gdzie tak wiele miłych wspomnień się tworzy. Taki mały paradise. Po powrocie, znów zachciało mi się pójść na nią. Ale muszę wytrzymać do jutra. Kolejne udane zakupy i kolejna ulubiona czynność- kupowanie ciuchów!
Oby takich cudownych chwil było mi pisanych wiele.
like that
karolka15152
5 października 2013, 22:26"I jeszcze Jego obecność" - czyja ? :D