Już niedługo nowy rok akademicki, jutro jeszcze słodko się lenie, ale za to we wtorek muszę iść na uczelnie o 15 na jeden wykład, masakra
Paradoksalnie łatwiej mi się zebrać na cały dzień zajęć
Mamy we wtorek godziny dziekańskie, ale tylko do 15, głupie to, no i pech chciał, że o 15 mam wykład na który muszę iść, ale przecież mogło być gorzej, nie? W końcu to tylko jeden wykład.
Już czas żebym zdecydowała się na promotora i tematykę pracy dyplomowej, a ja w ogóle nie mam pomysłów? Czy tylko ja jestem taki nie ogar? 3 października mam pierwsze seminarium a do 10 października muszę wybrać promotora, zaczynam się stresować
Kompletnie nie mam pomysłów... M A S A K R A.
Plan mam całkiem przyjemny, czwartki wolne
(ideał to pon albo pt, wiadoma
) i do listopada dodatkowo poniedziałek wolny, bo dopiero w listopadzie zaczynam poniedziałkowe wykłady. Ogólnie plan jest ok... 3 rok, więc zajęć dość mało.
Byłam wczoraj na zakupach, zakupiłam dwie pary spodni i sukienkę w zebry, słodka jest. Mam nadzieję, że te spodnie wystarczą mi na okres "przejściowy" pomiędzy docelową wagą. Poszłam dzisiaj pierwszy raz na fitness w spodniach w których nie chodziłam od miesiąca i byłam przerażona jak na mnie wiszą, szykuje się następny konieczny zakup. No niestety taki już jest minus odchudzania, trzeba pozbywać się ubrań z szafy i wydawać kasę na nowe
Koleżanka zauważyła, że schudłam, pojawiła się nawet zazdrość
Bo koleżanka też z tych przy sobie i ona niestety przez wakacje przybrała ponad 10 kg. Ogólnie mówiła, że już wyglądam dobrze. Jak mama mi za tydzień odda aparat to będę musiała cyknąć kolejną fotkę porównawczą.
Zjadłam:śniadanie: musli z małą jogobellą light, mały banan
II śniadanie: 2 kromki chleba graham z szynką i ogórkiem
obiad: nudle z piersią z kurczaka, papryką, cukinią i curry
podwieczorek: kolejny mały banan (ochota na słodkie), kawa z łyżeczką cukru i mlekiem
kolacja: 170g twarożku typu grani
+kawa ze słodzikiem i mlekiem
Ruch:1h body shape
1h płaski brzuch/stretching