Pamiętnik odchudzania użytkownika:
pocahontazzz1985

kobieta, 38 lat, Kraków

167 cm, 75.50 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

26 sierpnia 2014 , Komentarze (2)

U mnie constans.Nic nie drga w żadna strone.No...prawie nic,bo jak postanowilam-tak robie.Chce schudnac do zimy odrobine.Zakladam 3 kg,a juz za mna ponad 2kg w ciagu 2.5 tyg,ale do paskowej jeszcze hoho wiec chyba zmienie dane na pasku:).Cwiczylam troche,ale od 3 dni mnie rozklada choroba i brzuch pobolewa wiec wiec nie robie nic.Ale jesli tylko poczuje sie jutro lepiej,znow bede cwiczyc.Czy wy juz czujecie ta jesien?jak sie ciesze ,ze mam 3 pary butow z zeszlego sezonu jesienno-zimowego,bo zawsze beda  jak temp spadnie jeszcze bardziej.No i kurteczki sa,wiec nie planuje zakupu w tym roku-chyba ze na ciuchach cos w oficjalniejszym stylu:)Ostatnio nic dla siebie nie upolowalam,ale kupilam siostrze 3 pary spodni-piekne granatowe z Zary,nowe piaskowe rurki ala bojowki,czarne rurki i jeszce bluze kangurke i dresy czarne a dla malego 2 podkoszulki .wszystko za max 10zl.Wogole na malego wydalam kase,bo jeszce pare par majteczek,skarpet,polar,2 pary trampek-tak,1 wrzesnia już blisko:)Moze jeszce jutro uda mi sie cos upolowac.marza mi sie dla niego szare dresy ze sciagaczamina dole-on lubi takie najbardziej.Tylko kasa sie kurczy a wyplaty jeszce nie bedzie całej w tym miesiacu bo maz ma 3 tyg pracy na ten miesiac.Ostatnio przyciemnilam troche moje blond kudy z odrostami 20cm:)Zrobilam jakies cappucino czy cos.Efekt super naturalny:)No i tyle.Pozdrawiam was goraco,nie dajcie sie chorobom i pogodzie!

12 sierpnia 2014 , Komentarze (2)

Cześć wszytskim czytajacym!

Czy wam tez czas mija w takim zawrotnym tempie?dla mnie to juz jest koniec lata.Za chwile moj maluch znów pojdzie do przedszkola i nie bede go miała cały dzień:/.No i nadejdzie nostalgiczna jesień z wszytskim co dobre i złe niesie(nawet rym jest).U mnie w życiu ostatnio troche pod wozem.Mąż ponad miesiac był bezrobotny,a wszelkie proby podjecia pracy kończyły sie dla niego wielkim rozczarowaniem(albo finansowym,albo odleglosciowym jeśli chodzi o dojazdzy do pracy)Obok nas wielka strefa ekonomiczna a wyzysk taki,ze szkoda gadac.I dziwia sie ze rotacja pracownikow ogromna jak dali by 300zl wiecej to i ludzie by zostawali a tak,jak moj teraz wział prace zeby ja miec ,bo kasa zadna.Na rachunki jak to sie mówi...Ale wierze,ze bedzie lepiej.Kiedys musi.Wysłal jesze wiele cv,jedna po znajomosci,ale zobaczymy.Ja dostalam zapytanie,czy jak bratowa kolezanki pojdzie na ciazowe L4,to chialabym za nia wskoczyc do drogerii.No jasne ,ze chce.Kiedys nawet dorabialm w drogerii,wiec praca nie obca,a kontakt z ludzmi mam dobry i lubie to.Jedyny minus to praca codziennie od 9-17 plus 30 min na dojazd .Rano spoko.Odprowadzilabym małego na 8ma i dojechala,ale pozniej zaczynaja sie schody,bo domownicy wszytscy pracuja na zmiany i byloby kilka dni w miesiacu z wielka niewiadoma.jest jedna opcja,ale bardzo niepewna.Dawid zapisany jest do 13,nie oplaca mi sie placic za dluzszy pobyt jego,bo podobno w tym roku znow bedzie to 3.5zl a nie 1zl za godzine.Zobaczymy,czy wogole mi sie cos uda.

No i tak leci,w domu mamy maowanie dołu czyli kuchnia i dwa pokoje.tesciowa ma szal na to bo u niej wszytsko musi byc perfekt i pwynosila meble,ubrania i wszytsko ,az malarz sie usmial ze po co tyle roboty(2 dni! wynosilam to w kartonach!)No ale,dzis dzien drugi,sciany wygruntowane,moj kolor kuchni przeszedl wiec ok.ten w tesciow pokoju mie si enie podoba ale co mi tam no i drugi pokoj po czesci to moj wybor,ale ja tam chcialam jeszce cos a tesciowa marudzila,wiec odpuscilam.Dzis jedzi wybrac meble,bo starcie mieli w pokoju.Tylko jak to ona-musi miec najlepsze i jedzie prawie 40km za nimi..Zobaczymy co kupi.Pewnie cos w wynioslym stylu:P.

Z moim cialem,ok tylko cos mi sflaczaly uda i musze spiac sie i popracowac nad nimi.przed zima chcialbym z 3kg zrzucic bo wiadomo,ze w zimie lubi przybyc:)A wiekszych planow nie mam.dawno nie bylo mi tak dobrze ze soba:)

17 lipca 2014 , Komentarze (11)

Witam wszystkich bardzo serdecznie!

Ostatnio czas na V spedzam tylko na komentowaniu i czytaniu waszych wpisów.U mnie kiepsko ( w zyciu) i kiepsko w diecie.Jedno ma powiazanie z drugim.Maz ma problemy z praca.Stracili powazne wielkie zamowienie i ...dostani bezplatny urlop do odwolania,czyli prawdopodobnie do konca sierpnia.W tej chwili jest w Warszawie,ma taka fuche co troche wyciagnie na niej,ale bedziemy pod kreska:/Po drugie nie dogaduje sie totalnie z tesciowa i zaczynam odczuwac objawy nerwicy z jej pwodu.Aktualnie jest od tygodnia na urlopie,wiec spokoj,bo jej nie ma.Wogole nikogo nie ma.Zostalam w domu sama.Roboty jak diabli,ale tak gospodaruje czasem,zeby miec go i dla siebie i dla dziecka i ma wszytsko co trzeba robic w domu.Wiec i skoszony ogrod,i sloiki porobione,mrozonki,posprztanie dziecko szczesliwe a ja juz lekko opalona(plecy spalone pieka a posmarowac kto nie ma:P)Tak chialbym mieszkac sama.Jak juz kiedys pisalam mam domek od babci do remontu.I zaczynam starania o ten remont.Chociaz w marzeniach widze go inaczej,na jakis czas wystarczy mi cieplo,sucho i bezpiecznie zeby bylo.A ,to dlugi temat i nie warto sie rozpisywac.

Co do samej V,to jestem bardzo zawiedziona tym co tu sie dzieje w ostatnich dnia.Glownej wogole nie ogarniam.Bezsens totalny.Wy tez malo piszecie:(A szkoda.

Na wadze koszmar,chociaz i tak oddałam wode ktora mi zatrzymywaly leki.Cialo wyglada ciut lepiej,ale pracuje nad tym,zeby bylo jedrniejsza.Od miesiac nawet dwa razy dziennie sie cała balsamuje:)Skora jest jedwabista i fajnie mi z tym.od kilku dni cwicze cos,ale musze wiecej,bo brzuszek odstaje a uda zaczynaja sie niebezpiecznie ocierac o siebie( nie lubie tego).A ogólnie dobrze mi z soba:)

Ostatnio wyhaczylam kilka zdobyczy na szmatach.Zadna nie kosztowala wiecje niz 10zlA ile bylo cudeniek ostatnio,tylko zal mi bylo wydawac.Teraz trza zacisnac pasa!

A oto moje skarby.Najwiekszy to czarna bluzka z glebokim wycieciem na plecach.Uwielbiam ją:)Tyłek gratis:P

Tunika ,na zdjeciu kiepsko wyglada,ale jest swietna.

spodnie ZARA 7/8 w kolorze bezowym

Sukienka maxi,cieniutka i wygodna

Tunika ,bedzie idealna na wczesna jesien do leginsow.

no i dwie bluzeczki etno/folk czy cus;)

na koniec tez prerłka-kurtka parka khaki o ktorej marzylam,ale zal mi bylo wydac 300zl na taka zeby mi sie podobala a ta-prosze mam za 10zl:)stan idealny! no i szorty za 5zl.Nowe marki American Eagle

No i tyle.Ja jestem zadowolona.Cos na lato,na jesien i na zime:)Kolejne zakupy w siepniu.Oczywiscie sh:)

Pozdrawiam!

19 czerwca 2014 , Komentarze (4)

Hej!

U mnie nic ciekawego sie nie dzieje.Bylismy tydzień w Bieszczadach na fajnym urlopie a tak to proza życia.U mnie na wadze MASAKRA,musze zrzucic ten nadbagaz,ale zaczne jak skoncze ostatnia serie leków,czyli za 12 dni.Miałam problemy z doborem leczenia i skonczylo sie jak skonczylo-3 rozne dawki dwoch medykamentow.Wilczy apetyt nie odstepuje mnie od 2 miesiecy,czyli od zmiany leków...Do tego opuchlizna i wogole straszne oslabienie.Mowie wam,jem jak szalona.Ciagle jestem glodna,a jak zjem mało to jestem taka słaba ze ledwo chodze.Na dodatek wyszedl mi wielki cellulit i to doslownie w ciagu tych 2 miesiecy ostatnich.Jest widoczny golym okiem wiec bedzie z czym walczyc.Pierwsze kroki podjete-ograniczylam kawe.W poprzednim tygodniu byla jedna dziennie a w tym tygodniu w sumie wypiłam 3-dzis ani jednej i tak mam nadzije zostanie.A kawe,to ja moje miłe uwielbiam!!!moglabym ja pic zamiast wodu i kąpac sie w niej tez(co tez w sumie robia chociaz osttanio to nie wiem kiedy-chodzi o peeling:P)Dla mnie to najwieksze wyzwanie.No i aktywnosc fizyczna,bo odwyklam od codziennych ćwiczen.Zle nie jest tylko machina musi ruszyc i troche sie ogarnoc,zeby mnie tłuszczyk na zime nei zalał:)

Pozdrawiam walczace kobietki!

30 maja 2014 , Komentarze (8)

Hej!

jak przychodzi wiosna/lato to nei mam praktycznie czasu.Zawsze cos do zrobienia.Pomimo,ze śledze Was codziennie,to jakos nie moge zebrac sie do wpisu.Dziś jednak postanowiłam siąść chwile i cos skrobnąć.

U mnie na wadze duzo,dużo wiecej niz na pasku.Sama nie wiem jak ja to zgromadzilam,ale wiem ze w 99% odpowiadaja za to moje leki:/ Tak wiec szklana pokazuje od kwietnia niezmiennie 67.4kg.To jednak nei jest ciekawe.Ciekwe jest to ,jak ja przy tej wadze wygladam.Sama sie zdziwiłam.Poszukałam strego zdjecia sprzed 2 lat,gdy zaczynałam swoja droge z Vitalia.No i szok.Zreszta prosze,zobaczcie sami.Pierwsze zdjecie samego brzucha z waga 70kg+/- 1 kg.Drugie z waga 66kg.

No i ostatnie-aktualne z waga 67.4kg

wiem,ze inne zdjecia,rozne pozycje,ale dla mnie roznica jest widoczna-a moze zwariowałam?:)

Wymiary"

talia 72cm

brzuch 84cm

udo 53cm

ramie 28cm

biodra 95cm

biust 95cm

Chyba za bardzo panikowalam,bo w sumie cm to mało mi przybylo,raptem 2cm w ramieniu i 2 w brzuchu jedne w udzie ale 4cm w cyckach i 4 w biodrac(tyłku):) Nie placze z tego powodu.Ciągle w ruchu i nie jest tragicznie.

Co wy o tym sadzicie?

12 maja 2014 , Komentarze (4)

Czesc wszystskim!

Zupełnie ostatnio brakuje mi czasu na napisanie kilku zdań:/ Dobrze,ze czytam Was  w miere regularnie:) U mnie jak w opisie-jutro bedzie 2 lata jak zarejestrowałam sie na "V"!Myślalam wtedy ,ze pojdzie szybko i zgubie kilogramy;D Cos zgubiłam,przemiana najwieksza dokonała sie w głowie-w sposobie postrzegania siebie.Zmieniłam tez podejscie do osob odchudzajacych sie,do otyłych.Wiem ile to kosztuje.Ile sie zyskuje tracąc i ile się traci zyskujac (mowa o kilogramach:P).Ja na poczatku wazyłam prawie 70kg.Teraz jest różnie.w zeszłym roku przez chwile bylo nawet ok 60kg.Aktualnie przybieram i trace 2-3kg.Pomimo,ze nadal chialabym sie pozbyc kilku kilogramów-moje cialo wyglada o wiele wiele lepiej niz dawniej.Nie ma co płakac i sie zastanawiac co robic by schudnac.Trzeba pomyslec o tym,co robic by cieszyc sie z najmniejszych efektow.Z kazdej wygranej bitwy,bo to one nas zblizaja do wygranej wojny.Nawet jesli nie osiagniemy celu,to robiac rachunek sumienia uzmysłowimy sobie jak daleko doszyśmy!O to moja filozofia na kolejny rok ,a moze nawet życie:)

Pozdrawiam Was serdecznie i zycze Wam dobrych myśli!

i na koniec moje kwiatuszki:)

28 kwietnia 2014 , Komentarze (2)

Dzis bardzo pracowity dzien.Od 6tej pranie,prasowanie,gotowanie,3 godziny szybkiego koszenia ogrodu i plewienia kwiatkow,a teraz skończyłam ćwiczenia (sama nie wiem jak jeszcze dałam rade).jedzenie w 95% zadowalająco.Wody mogłabym wiecej wypic,ale nawet nie miałam kiedy:/Za to 5 zielonych herbat poszło jak nic:)Jutro tez zapowiada sie pracowicie.Postaram sie obalic 1.5l wody.Powiem wam skromnie,ze od zeszlego tygodnia zanotowałam spadek,ale lepiej ciiii:)Czekam,az to bedzie ciut wiecej.

Zmykam pod prysznic i dzis wczesnie do łozka-zwierzyna domowa nakarmiona,synula tez.Maz i teść w pracy.Wszystko posprztałam i umyłam wiec nie ma co sie platac:)

A to z niedzielnej wycieczki po puszczy.:)

pozdrawiam.3majcie sie dobrze~!

27 kwietnia 2014 , Komentarze (3)

Czesc wszytskim!

Od dzis biore sie do roboty.Nie mam strasznego parcia,bo ostatnio bardzo siebie akceptuje (sa gorsze dni,jak u kazdego).Problem w tym,ze od 3 tygodni mam nowe leki i po nich wydaje mi sie ,ze puchne:/Ciagle mi sie jesc chce,w sumie to nie przytyłam nic,ale czuje ,ze jak nei bede jeść regularnie co do minuty ;) to moze sie tak stac.Od dziś wracam do owsiankowych sniadan i białkowych kolacji po ćwiczeniach.Za mna 2 godziny na rowerze po obiedzie,a teraz zrobiłam 30 min "Walking at home(2 mile)".Podobaja mi sie te ćwiczenia.Jutro postaram sie zrobic 3 mile czyli ok 45 min.Mysle,ze jak bedze systematycznie robic to bedzie ok.Bylebym nie jadla co 5 min:)Jaka jest pogona,to praca w ogrodzie pochlania mnie prawie w zupełności.jest tego troche.Pogoda jednak kapryśna i trawa wysoka.Posiałam kwiatki,jarzyny,rozsade i poprzesadzałam kwiatki doniczkowe.Tesciowa pojechala na kanonizacje w zeszły wtorek i wraca w ten,wiec starałam sie jak najwiecej odpoczywac.Pozniej w srode jade do mamy wiec idealnie:)

A tak jest u mojej babci (czyli w ogrodzie,ktory bedzie mój):)Zdjecie nie oddaje uroku,bo widac mało kwiatów.Ogrod jest ogromny,a to jego wiosenna i baaardzo skromna czesc:)

Tak bym chiała zaczac prace remontowe w tym roku...ech,ale nic na to nie wskazuje (finansowo)...No nic,trzeba puscic totka;)

Pozdrawiam gorąco!!!

1 kwietnia 2014 , Komentarze (6)

Czesc Wszystkim!

Ostanio wciaz zadaje sobie pytanie "Czy chce mi sie odchudzac?".Odpowiedz nie jest prosta i  jednoznaczna.Z jednej strony nie wyobrazam sobie ze nie bede tym "motylem",ale tez boje sie ze gdy postanowie ,ze koniec z mysleniem o odchudzaniu i od czasu do czasu wcielaniem tego w zycie,zostane słoniem:)Tak czy siak,ostatnio zrobilam fotki.Pomyslalm szczerze o sobie:całkiem fajna figura.Trzeb apracowac nad tym zeby jej nie stacic,bo moze byc juz tylko lepiej.Ogolnie poprawila mi sie pupa i uda od ostatniego roku prawie stracily cellulit!Nadal jest w gornych partiach ud,ale juz nizej jest całkiem dobrze.Gdyby mi jeszcze "coś"boczki zabralo to bylo by idealnie.To cisne fotkami.Zmian wielkich nie ma-w ciele,bo w psychice juz zrobiłam postepy w temacie akceptacji swojego ciala:)Tego i wam życze!

27 marca 2014 , Komentarze (8)

hej hej hej!

czy u Was tez tak mrozno jak u mnie?Rano byl przymrozek a jak szlam z małym do przedszkola to bylo tylko 4 stopnie brrrr:/ 

Wczoraj tak doryłam w ogrodku ,ze wieczorem ledwo sie ruszalam.Plus jeden-spaliłam bardzooo duzo kalorii.Ciagle kopałam łopata,wozilam ziemie i silowałam sie z wielkimi krzakami,zeby je przesadzic:)Minus taki,ze jesc mi sie chce po takiej robocie i namieszlam wczoraj:do 14 bylo ok-owsianka,jablko,kasza gryczana a pozniej budyn(2 razy w roku go jem:P),kilka frytek,4 ruskie pierogi,2 kanapki(na szcescie pelnoziarniste),mleko,kawa:) no mieszanka wybuchowa:)

A dzis kolejny dzien zmagan,lece do roboty sie brac bo czas sie kurczy:)

na koniec fotki moj aktualny kolor(calkiem dobrze wyglada jak po przejsciu z ciemnego brazu do miodowego blondu) i ciecie na wlosach ,pozniej foto w mini(zadam pytanie Vitalijkowych 20to latek "czy mi wypada isc tak na impreze?",ale tak serio to sie nie wybieram w tej długosci nigdzie,tylko sprawdzam jak nogi wygladaja:)) no i brzuch co juz spuchł,widac moje rozstepy i wogole:) 

Nara!

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.