Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

zeby nie zalowac niczego

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 17122
Komentarzy: 219
Założony: 11 maja 2012
Ostatni wpis: 2 lutego 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
buniaggi

kobieta, 39 lat, Fortaleza

169 cm, 64.50 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

24 września 2015 , Komentarze (2)

dni mijaja, wydluzylam czas treningow (dla niektorych tzw hopsanie), ale mam czasami wielka ochote na slodkie. I jem jak mi sie chce. Czuje sie naprawde "fizycznie wykorzystania" hahahaha ale pozytywne uczucie po godzinie skakania i wyginania sie. Woda smakuje jak najlepszy trunek na swiecie...

Tak czy siak, zauwazylam bol pod lewym kolanem i takie uczucie w kostce hmmmmm jakby to opisac.... czasem musicie krecic kostka uslyszec klik i jakby wszystko wraca na miejsce. A ja krece i krece i nie chce kliknac. Mam nadzieje ze w najblizszych dniach wroci do normy bo troche mi to przeszkadza.

Kilka zdjec na dobranoc i milych snow. Niech miesnie wam rosna , tluszcz znika i obudzmy sie zgrabniejsze jutro.

23 września 2015 , Komentarze (5)

Dzisiaj pierwszy dzien z Rebecca. Musze wam powiedziec ze czuje nogi I ramiona. Ale to chyba dobry znak. Fajna Laska energiczna widac ze zywiol. A to lubie hehehehehe

Milo mi czas zlecial.

Zakupilam nowe okulary Bo stare choc kocham to czas byl juz wymienic. 

Dodatkowo cwicze jeszcze tylek Bo moj mnie wkurza.taki plaski jest. Jakby brzuch taki nie mogl byc. Ehhhh zawsze do gory nogami.

Fota mnie w nowych okularach

22 września 2015 , Komentarze (4)

dziewczyny, dzis z zapalem przygotowalam sie do rozpoczecia lev3 po czym ubrana, podekscytowana odpalam link, a link nie dziala.

I lipa.

Poszukalam innego programu Jillian ale mnie nie powalil.

Prosze o rady, linki co cwiczyc.

Ma byc ostro ale nie jakos kosmicznie ekstremalnie bo pro nie jestem.

Mam sie zmeczyc, upocic, pasc ale pasc tak zeby potem moc wstac i dotrwac do konca dnia na 2nogach.

21 września 2015 , Komentarze (6)

dzis ostatni dzien lev2, juz nie moge sie doczekac jutra ...

Chociaz pozostal mi jeszcze jeden dzien to i tak zrobilam zdjecia porownawcze, jeden dzien i tak niczego nie zmieni. Powiem wam szczerze, ze jak roznice po pierwszych 10 dniach bylo widac golym okiem tak teraz ja nie widze zadnej zmiany. Gdyby nie zapisane  centymetry powiedzialabym, ze do dupy ze skakaniem. Ocenicie same z chwile.

Co do Jillian, pozostalo mi 10 dni (dobra 11 z dzisiejszym) i nasunelo sie pytanie  o dalej. Lubie ja, dobrze mi sie z nia cwiczy, szukalam na necie jakies inne programy ale doszlam do wniosku, ze zostane przy 30 days shred ALE wydluze sobie czas cwiczen do godziny i bede laczyc np. Lev1 z 2, 2 z 3 i 1 z 3 przez kolejne 30 dni.

Co z tego wyjdzie???

Pojecia nie mam.

Zobaczymy.

Teraz do rzeczy. Zdjecia. Roznicy brak :)

  

  

Zeby bylo jasno po lewej 10 dni temu po prawej dzisiejsze. Bez kota.

20 września 2015 , Komentarze (10)

Stalo sie. Uzaleznilam sie od Jillian. Kocham jak sie poce a moj maly w trakcie brzuszkow wali mnie po glowie drewniana lokomotywa albo siada mi na brzuchu. To taki moj prywatny Level4.

I dzisiejsza kreacja na baaaaardzo wczesna kawe na swiezym.

6pack to nie jest ale kiedys bedzie :)

O niebo lepiej niz bylo.

No i duzo lepiej sie czuje.

19 września 2015 , Komentarze (5)

                      1.09            10.09         19.09

Udo               55                52              50,5

Biodra           94               93              91,5

Lydka            35               35              35

Biust           100              96               93

Biceps          28               27              26

Talia             77               76              72 (wow)

18 września 2015 , Komentarze (3)

tak jak bylo tak jest, plus minus w jedna i druga. ALE mam nadzieje ze i to sie zmieni.

Nie wiem jak wy ale ja kocham wrzesien. Dla mnie taki poczatek zimowego roku, nowe postanowienia typu, do sylwestra, w zimie mamy postanowienia typu do wiosny a po wielkanocy do lata. Hahahahaha i tak w kolko.

Cwicze jem zdrowo, kiedys efekty musza byc. Sezon bikini u mnie caly rok wiec postanowienia do lata nie maja sensu. Ale skad te Brazylijki maja takie tylki to ja nie wiem, jestem przy nich jak deska, patrzac i z przodu i z tylu.

Ehhhhhh, nigdy dobrze ;)

17 września 2015 , Komentarze (2)

wiem ze potrzeba czasu na rezultaty, cwicze juz 2 tygodnie non stop i zaczynam widziec jakies efekty.

Widze po boczkach, widze po nogach, po brzuchu, fakt nie rzuca sie jeszcze w oczy, nie ma jeszcze efektu wow ale schudlas od otoczenia itd ale ja sama przed lustrem widze.

Teraz okres troszke mnie "rozniosl" ale jak juz sie skonczy , akurat bedzie to czas pomiarow i TAK oczekuje zmian po tych moich wypocinach.

I znalazlam na internecie zdjecie dziewczyny z boskimi nogami, ja na takie szans nie mam ale az milo popatrzec.

O tylkach juz nie mowie bo sa niektore hmmmmm...... kobieta jestem, i dziwnie tak myslec o innych tylkach ale kurcze zgniotlabym :) 

16 września 2015 , Komentarze (3)

Okazalo sie ze okres nie jest taki zly.

Bylo nudno a teraz jest super.

Zaraz po cwiczeniach dostalam paczke, ciuchy torba, no wiecie.....zakupy sa najlepsze.

Wiec wstawiam zdjecia.

Na poczatek moj upocony tylek jako dowod ze sie nie obijam

A teraz do rzeczy 

Ja w sukience

I torba

 

Duza na weekendy w sam raz

no i zaczelo sie....bycie kobieta.Pamietam te 9 miesiecy bez tego problemu, alez to bylo super. Nie martwisz sie, nie leci nic, nie masz humorow, nie boli cie brzuch , nie masz ochoty na slodycze, nie cgce ci sie plakac itd itd

Te czasy sie jednak skonczyly i wszystko wrocilo do normy.

Myslalam ze dzisiaj padne cwiczac, bylo mi niesamowicie goraco, duszno nawet AC nie pomagalo.

Wygladalam mniej wiecej tak

Tylko biust mniej jedrny

Nie chcialam przerywac moich wypocin z powodu okresu, fakt nie jest moze super komfortowo tak sie wyginac ale jak trzeba to trzeba

Zdrowo zaczac dzien i zapomniec jak bylo ciezko.

Jutro trzeba bedzie to powtorzyc bo do konca Lev2 pozostalo jeszcze 5 dni.

15 września 2015 , Komentarze (3)

No i na koniec dnia, naprawde nie myslalam ze to wszystko zrobie i dlatego jestem z siebie mega zadowolona.

40 min przed snem

Zrobilam, ale dzis mam kiepski dzien. Wszystko jakos tak opornie mi przychodzi.

Po cwiczeniach bylo ok ,upocilam sie jak nigdy a teraz jakis ciezki moment.

Nie wiem czy to zblizajacy sie okres tam na mnie dziala czy to tylko zly dzien.

Hahahaha od razu humor mi sie poprawil

Niestety juz od rana a wlasciwie od wczoraj od godz ok20 towarzyszy mi lekkie podkurzenie, wszystko dzieki malemu. Zdecydowal ze spac nie bedzie. Usnal po godzinach placzu o 1.30 a ja opadlam z sil zupelnie.

Zazwyczaj od rana zaczynam z cwiczeniami a dzis ledwo patrze na oczy. Marzy mi sie drzemka, wiem ze on usnie w okolicach 9-10 i ja tez bym mogla ale co z cwiczeniami????? 

No wlasnie.

Dzis nie mam ochoty i energii na nic.

Nie chce mi sie jesc, pic, cwiczyc...

Dramat

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.