dni mijaja, wydluzylam czas treningow (dla niektorych tzw hopsanie), ale mam czasami wielka ochote na slodkie. I jem jak mi sie chce. Czuje sie naprawde "fizycznie wykorzystania" hahahaha ale pozytywne uczucie po godzinie skakania i wyginania sie. Woda smakuje jak najlepszy trunek na swiecie...
Tak czy siak, zauwazylam bol pod lewym kolanem i takie uczucie w kostce hmmmmm jakby to opisac.... czasem musicie krecic kostka uslyszec klik i jakby wszystko wraca na miejsce. A ja krece i krece i nie chce kliknac. Mam nadzieje ze w najblizszych dniach wroci do normy bo troche mi to przeszkadza.
Kilka zdjec na dobranoc i milych snow. Niech miesnie wam rosna , tluszcz znika i obudzmy sie zgrabniejsze jutro.