Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Lekko zwariowana, choć na pierwszy rzut oka spokojna osoba nie wychylająca się z tłumów. Lubiąca oglądać świat na żywo i na fotografiach.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 25772
Komentarzy: 368
Założony: 6 maja 2012
Ostatni wpis: 18 marca 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
zolza86

kobieta, 37 lat, Warszawa

151 cm, 67.30 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Historia wagi

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

15 stycznia 2013 , Komentarze (2)

Witam,
wczorajszy dzień minął spokojnie, w połowie dnia zaczęłam odczuwać zakwasy po niedzielnych ćwiczeniach - matko jedyna jak ja ich dawno nie czułam
Moje menu:
6:15 Ś: 1/2 bułeczki fitness, ok 3 łyżki sałatki śledziowej + kawa z mlekiem i 1 łyżeczką cukru
10:00 2Ś: bułka fitness z 2 plasterkami szynki z kurczaka, plasterkiem sera gouda, 3 plasterkami zielonego ogórka, 1 pomidor
13:30 O: makaron pełnoziarnisty - 2 małe garści, z sosem z mięsa mielonego z cebulą, czosnkiem, papryką czerwoną, oliwkami i zielonym groszkiem w sosie pomidorowym (smażone bez dodatku jakiegokolwiek tłuszczu)
15:00 P: 1/4 liona (strasznie ciągło mnie wczoraj do czekolady i kolega z pracy się podzielił)
20:45 K: 1 grzanka (z białego pieczywa - malutka kromka z początku chleba) + ok 2 łyżki sałatki śledziowej + herbata z cytryną i miodem

Napoje:
8-16: 1,5 l wody 
17:30-19:30: 0,7 l izotoniku

Ćwiczenia:
- rozgrzewka ok 10 min 60 kcal wave
- ćwiczenia na górne partie mięśni (plecy, klatka, ręce, brzuch)
- 1 h aerobów 382 kcal, 15,6 km wave
- ćwiczenia rozciągające - by nie mieć zakwasów

No to tyle robaczki idę jeszcze szybciutko Was poczytać

13 stycznia 2013 , Komentarze (1)

Dzisiejsza niedziela minęła mi spokojnie, w końcu się wyspałam :)
nadrobiłam sprawdzanie prac studentów więc już mam spokój aż do piątku jeśli chodzi o studentów. 
Jedynie sama muszę wziąć się do nauki bo w sobotę mam dwa zaliczenia do tego przygotować program z rozwiązaniem zadania z jednego z przedmiotów, a dziś nie zdążyłam. No ale  to zostawiam na wtorek.

Dziś był dzień ważenia, przeżyłam szok gdy na wadzę zobaczyłam 1,8 kg mniej :)
Wiem, że to na pewno głownie woda, w końcu mam @ i tydzień temu już akumulowałam w sobie wodę. No ale mam zamiar dalej lecieć w dół z kg w najbliższym tygodniu planuje 2 treningi na siłowni i 2 zajęcia fitness :) więc będzie dobrze, musi być!

Moje dzisiejsze menu:
9:00 Ś: 2 kromki ciemnego pieczywa ze słonecznikiem, 2 plasterki domowej wędzonej szynki, plasterek sera gouda, 1/2 pomidora + pomarańcza + kawa z mlekiem i 1 łyżeczką cukru
11:30-13:00: 0,7 l wody mineralnej 
14:45 przekąska po siłowni: 2 klopsy + duży kubek herbaty z cytyrną i miodem 
16:00 O: miseczka zupy z kurek z marchewką i ziemniakami zabielonej jogurtem naturalnym
21:00 K: kromka ciemnego pieczywa + 2 łyżki sałatki śledziowej (domowej roboty, śledź - 3 płaty a'a matijas, kukurydza - ok garści, fasola czerwona ok. 2 garści, papryka - połówka małej, ogórek kiszony - 2 szt., cebula - połówka, jogurt naturalny -2 łyżki, majonez - 1 łyżka -> łącznie wyszedł prawie cały mały garnek więc będę mieć prawie na cały tydzień na śniadania :)) + duży kubek herbaty z cytryną i miodem

Ćwiczenia:
dziś po raz pierwszy poszłam na fitness :) i jestem bardzo zadowolona i mam zamiar na stałe wprowadzić te zajęcia w mój grafik :)
1 h fitness uda, pośladki i brzuch
po tych zajęciach stwierdziłam, że mam jeszcze za dużo energii by iść do domu więc poszłam jeszcze na:
30 min. na orbitreku 260 kcal
15 minut sauny


Miłego wieczoru!

13 stycznia 2013 , Komentarze (1)

Hej 
przepraszam, że tak ostatnio piszę co dwa dni ale zabiegana jestem i często wracam późno i zamiast od razu pisać posta najpierw Was czytam.

Teraz krótkie sprawozdanie z dwóch ostatnich dni - idealnie nie było ale nie ma się co załamywać. Byle iść dalej do przodu niech te kilogramy znikają.

Piątek
oj do 14 to był nudny dzień, przeprowadzaliśmy biuro na budowie z jednego piętra na drugie, a że ja i moich 2 kolegów w swojej kanciapie mamy niedużo rzeczy to poszło nam sprawnie i już o 9 nie mieliśmy co robić :) później trzeba było czekać aż informatyk zepnie nam komputery w sieć i da dostęp do serwera - bez nie go nie da się pracować bo wszystkie pliki są na nim - to się wynudziłam całe szczęście, że na komórce mam internet to mogłam Wam naskrobać notkę o treningu :)
Menu:
6:00 Ś: 125 g chudego twarogu z cebulką, pieprzem i jogurtem naturalnym, 50 g wędzonego łososia + kawa z mlekiem i 1 łyżeczką cukru
10:40 2Ś: grahamka z 2 plasterkami szynki z indyka, plasterkiem sera gouda, 3 plasterkami jajka na twardo + 1 cały pomidor
14:00 O: makaron pełnoziarnisty ze szpinakiem, czosnkiem, cebulą i wędzonym łososiem i jogurtem naturalnym - ciężko mi ocenić ile tego było wagowa - makaronu ok 2 garście, szpinaku 2 mrożone kulki, łososia ok 40 g
18:00-20:00 K: byliśmy w kinie na bejbi blues i niestety podjadałam popcorn i wypiłam 0,5 l coli :( - co do filmu jest naprawdę mocny, nie jest to jakaś wesoła historyjka - zwiastun kompletnie nie oddaje charakteru filmu - przez co pewnie większość osób w kinie była nie zadowolona, mi się podobał, a najbardziej przerażające jest to, że takie rzeczy dzieją się naprawdę.

Napoje: w pracy 8-16 1,5 l wody, w domu herbata z cytryną i miodem

Ćwiczenia:
brak 
no chyba że zaliczymy 2 x 15 minutowy spacer do pracy zamiast jazdy autobusem z 1 przystanku na 2 :)


Sobota:

Oj musiałam wczoraj sobie przypomnieć, że ja jeszcze studiuje i czasem trzeba się wynudzić na zajęciach, na szczęście mój promotor był zajęty to popołudnie miałam wolne :) no i co zrobiłam przespałam je - boju jaki ze mnie leń patentowy.
Ale widocznie mój organizm się tego domagał, bo nawet nie wiem kiedy zasnęłam.

Menu:
5:45 Ś: 2 sandwiche z szynką z indyka, serem mozzarella i pomidorem + kawa z mlekiem i 1 łyżeczką cukru
9:15-10:00 2Ś: jabłko, jogurt o smaku malinowym 125 ml
15:15 O: 3 małe kotleciki z kurczaka (kurczak pokrojony w kostkę do tego cebulka przyprawy, jajko, 1 łyżka mąki i smażone na patelni), 2 malutki klopsy, ok 20 g ryżu, 5 łyżek surówki z czerwonej kapusty + herbata z miodem i cytryną

Napoje: w szkole 1 kawa late z automatu, 0,5 l neste cytrynowej, w domu 1 l wody mineralnej

Ćwiczenia:
10 minut pajacyków

11 stycznia 2013 , Komentarze (3)

Obiecałam opisać swój trening stąd ten dzisiejszy post.

Trenuje na siłowni min. dwa razy w tygodniu, za zwyczaj jest to poniedziałek i środa. W każdy dzień ćwicze inne partie mięśni - podział ten wyniknął u mnie z powodu ograniczonego czasu a chęci zrobienia jak największej ilości ćwiczeń oraz dodatkowo jeździłam w tamtym czasie dziennie 17 km (do i z pracy łącznie) rowerem, no i tak się do tego przyzwyczaiłam, że zostawiłam podział również na okres zimowy.

Trening poniedziałkowy czyli klatka, ręce i brzuch

- ok. 10 minut rozgrzewki na wave - ja sobie ustalam że msusze spalić 60 kcal

wszystkie ćwiczenia robie w 3 seriach po 20 powtórzeń: 

- na zmianę przyciąganie drążka (20kg) do karku w szerokim nachwycie z ćwiczeniem na klatkę na buterflay-u

- na zmianę wyciskanie na skośnej ławce z hantelkami (2 x 2 kg) z przyciąganiem drążka (20 kg) do klatki w nachwycie

- na zmianę rozpiętki z hantelkami (2 x 2 kg) na skośnej ławce z przyciąganiem drążka (20 kg) do klatki z podchwytem

- na zmianę podnoszenie hantelkie (2 x 1 kg) tak że prawą ręke zginasz w łokciu a lewą w tym momencie prostujesz i na odwrót - tradycyjne ćwiczenie na biceps nie pamiętam fachowej nazwy - na zmianę z çwiczeniem na triceps siadasz na ławeczce rękami chwytasz ławkę obok tłowia nogi zgięte i próbujesz siadać na piodłodze (ale tego nie robisz zatrzymujesz się troszkę nad) uginając przy tym łokcie a plecy masz jak najbliżej ławki i podnosisz się do góry i znów w dół

- na zmiane brzuszki na maszynie z podnoszeniem nóg jak najwyżej opierając się na dwóch drążkach

- na lędźwia 3 serie po 12 powtórzeń skłony na ławeczce rzymskien

Na koniec 1 h aerobów ja za zwyczaj wybieram wava czasem rowerek stacjonarny poziomy


Trening środowy czyli nogi, barki i brzuch

Rozgrzewka na wave

3 serie po 20 powtórzeń:

-na zmianę przysiady z nogami rozstawionymi na szerokość bioder z martwym ciągiem z hantelką (8kg)

- na zmianę przysiady z szeroko rozstawionymi nogami z wypadami prawa noga z przodu lewa z tylu i na zmianę, ważne bu noga z przodu zawsze była zgięta w kolanie i nie przemieszczała się, a tę z tyłu na zmianę prostujemy i uginamy

-unoszenie hantelki (10kg) leżąc na brzuchu na ławce hantelke trzymamy stopami i na zmianę prostujemy nogi i uginamy ale tak nie do końca by czuć ciągle napięcie

- ćwiczenia na brzuch i lędźwia te co w poniedziałek

- na zmianę unoszenie hantelki do przodu i na boki (2 x 1 kg) z siedzisz na ławce nogi zgięte wysuwasz do przodu kładzisz tłów na udach i unosisz ręce z hantelkami do boków a następnie łączysz pod nogami

Na koniec 1 h aerobów.


I to tyle z mojego standardowego treningu - może komuś coś pomoże oczywiście jeśli zaczynacie to nie bierzcie takich ciężarów jak ja.

Jak mam czas i energię (ale głównie jak mam czas) to robie jeszcze serie brzuszków na huśtawce i serię ćwiczeń rozciągających ale to zazwyczaj przed aerobami robię.



10 stycznia 2013 , Komentarze (1)

Środa:
menu:
5:30 Ś: 2 parówki drobiowe, 1/2 kromki chleba + kawa z mlekiem i 1 łyżeczką cukru
6:30 herbata z cytryną i 1 łyżeczką  cukru
9:35 2Ś: grahamka ze słonecznikiem, z sałatą, 1/2 jajka na twardo, plasterek szynki z indyka, plasterek sera gouda + 0,5 l herbaty z cytryną i 2 łyżeczkami cukru
12:40 O: 1/3 piersi z kurczaka nadziewanej mozzarellą, 35 g ryżu dziki i parabolied, 3 łyżki surówki z czerwonej kapusty + 0,5 l wody
15:45 P: 125 ml jogurtu gruszkowego + 0,5 l wody
18-20: 0,7 l izotoniku
21:00 K: 1/3 piersi z kurczaka nadziewanej mozzarellą, kubek witamin + kubuś malina z cytryną i miodem 300 ml

Ćwiczenia:
- rozgrzewka 10 min 60 kcal 2,8 km na wave
- seria ćwiczeń na nogi 3 x 20 powtórzeń (5 ćw)
- seria na baraki 3 x 20 powtórzeń (2 ćw)
- seria na brzuszki 3 x 20 powtórzeń (2 ćw)
- seria na lędźwia 3 x 20 powtórzeń (1 ćw)
- 1 h na wave 378 kcal 15,2 km

Czwartek:
5:45 Ś: 125 g chudego twarogu z cebulką z pieprzem i jogurtem naturalnym, 50 g wędzonego łososia + kawa z mlekiem i 1 łyżeczką cukru
10:40 2Ś: grahamka z 2 plasterkami szynki z indyka, plasterek gouda + 1 pomidor + 0,5 l herbaty z cytryną i 2 łyżeczkami cukru
14:25 O: 4 mini kotleciki z kurczka, 2 mini klopsiki, ok 35 g ryżu dziki i parabolied + 4 łyżki surówki z czerwonej kapusty
12-16: 1,5 l wody mineralnej
19:00: ok 50 g popcornu (wieczór filmowy z mężem + przyszła wredna @) - w zamian jutro mam zamiar poćwiczyć 

Ćwiczeń:
zero



8 stycznia 2013 , Komentarze (4)

6:00 Ś: jajecznica z 2 jajek  z cebulką i 2 plasterkami szynki z indyka + 1/2 średniego pomidora, kawa z mlekiem i 1 łyżeczką cukru
9:30 2Ś: 2 x mini grahamka z liściem sałaty, plasterkiem domowej szynki wędzonej, 1/2 cieniutkiego plasterka sera gouda, plasterek pomidora + 0,5 l wody mineralnej
14:30 O: ok. 35 g gotowanego ryżu Dziki i Paraboiled z kupca, 1/3 piersi z kurczaka (rozbita i zwinięta w roladę) nadzianej serkiem mozzarella + sałatka z 2 liści sałaty lodowej, 1/2 pomidora, 1/8 czerwonej papryki + sos z 1 łyżeczki oliwy z oliwek, 2 łyżeczek wody, przyprawy do sałatek +0,5 l wody mineralnej
15-16:15: 0,5 l wody mineralnej
19:00 K: 1 grejpfrut (średniej wielkości) + herbata z cytryną (0,4 l) z 2 łyżeczkami cukru + 2 kulki czekoladowe (z bombonierki) zbliża mi się @ ;/
22:00 herbata z cytryną (0,4 l) z 2 łyżeczkami cukru 

Ćwiczenia:
brak
no chyba, że zaliczymy 20 minutowy spacer rano na stację PKP

7 stycznia 2013 , Komentarze (1)

Menu:
6:00 Ś: ok 125 g chudego twarogu z cebulką, pieprzem i 3 łyżkami jogurtu naturalnego + ok 25 g wędzonego łososia
kawa z mlekiem i 1 łyżeczką cukru
11:40 2Ś: 125 g jogurtu fit truskawkowego z lidla
14:00 O: 3 naleśniki (ciasto zrobione na wodzie mineralnej + 1 jajko + 2 łyżki mąki) z domowym dżemem jeżynowym
0,5 l wody mineralnej
20:15 K: miseczka rosołu z marchewką bez makaronu, no i skusiłam się na pół kromki chleba z domową szynką ze schabu, plasterkiem jajka i sałatą (mężuś jadł i tak mi pachniało że ho)

Ćwiczenia - dziś wróciłam po 3 tygodniowej przerwie na siłownie:
Rozgrzewka 10 minut wave = 60 kcal i 2,89 kh
Seria ćwiczeń na klatkę (3 ćw.), ramiona (3 ćw.), biceps (1 ćw.), triceps (1 ćw,) po 3 serię 20 powtórzeń
Seria ćwiczeń na brzuch (2 ćw.) i lędźwiową część kręgosłupa (1 ćw) po 3 serię 20 powtórzeń
1 h jazdy na rowerku stacjonarnym poziomym nie przekraczając tętna 130 = 495 kcal i 20,1 km

Miłego wieczoru!

6 stycznia 2013 , Komentarze (3)

po wczorajszym w miarę dobrym dniu postanowiłam jednak go zaliczyć jako pierwszy dzień diety, więc dziś dzień drugi :)

Niedziela minęła mi bardzo leniwie (to był mój pierwszy wolny weekend w tym kończącym się semestrze i prawdopodobnie ostatni aż do czerwca - więc postanowiłam spędzić go z mężem oglądając głupie komedie i po prostu będąc obok siebie).
Dziś nie ćwiczyłam ale od jutra wracam na siłownię po 3 tygodniach przerwy oj ciężko będzie. No nic zacząć będzie trzeba od początku po trochu ćwiczeń na każdą partię mięśni i aeroby jak dobrze pójdzie to po 2 tygodniach wrócę do podziału na dolne i górne partie mięśni zwiększając przy tym intensywność ćwiczeń siłowych i pozostając przy 1 h aerobów.

Ale wracając do dzisiejszego dnia moje Menu:
9:30 Ś: serek homogenizowany waniliowy 200 g + 1 tost pszenny, kawa z mlekiem i 1 łyżeczką cukru
12:30 2Ś: miseczka rosołu z marchewką, mięsem z gotowanego kurczaka i makaronem + herbata z cytryną i 1 łyżeczka cukru
15:20 O: ok. 1/3 średniej prostokątnej blachy domowej pizzy ze swojską kiełbasą, kiszonym ogórkiem, cebulą, papryką, pomidorem, serem gouda i mozzarellą, kubek soku pomarańczowego - wiem mało dietetyczne ale od dłuższego czasu za mną chodziła
18:15 K: mała miseczka moczki - tradycyjny śląski świąteczny deser - zostało mi jeszcze 2/3 litrowego słoika, który muszę zjeść w najbliższym czasie
21:00 herbata z cytryną i 1 łyżeczką cukru

Ćwiczenia:
Brak

5 stycznia 2013 , Komentarze (3)

Dziś chyba pierwszy dzień diety.
Czemu chyba, ponieważ nie wiem czy chce decydować się o konkretnym dniu rozpoczęcia tak by troszkę oszukać samą siebie? tak by nie mieć powodu do jej rzucania :)

Dzisiaj udało mi się prawie grzecznie przebyć dzień (po za podwieczorkiem), a więc dzisiejsze menu:
9:30 Ś: 2 tosty pszenne + 1 liść sałaty lodowej + 1 plaster sera gouda + 6 cienkich plasterków swojskiej kiełbasy + 1/3 średniej wielkości pomidora + kawa z mlekiem i 1 łyżeczką cukru
12:30 2Ś: kubek soku (1/2 soku pomarańczowego, 1/2 wody mineralnej) + 1 duży różowy grejpfrut
13:15: kubek soku (1/2 soku pomarańczowego, 1/2 wody mineralnej) 
14:15 O: pół miseczki rosołu z makaronem, 1 pieczony ziemniak w ziołach, 1 grillowany dzwonek z łososia, 2 liście sałaty lodowej, 1/2 pomidora, 1/8 średniej papryki czerwonej, 1 łyżka jogurtu naturalnego typu greckiego
16:00 P: 2 merci, 1 kulka czekoladowa z bombonierki + herbata z cytryną i 1,5 łyżki cukru
19:00 K: 25 g wędzonego łososia, ok. 125 g chudego twarogu z odrobiną cebuli i pieprzu i odrobina jogurtu naturalnego, herbata z cytryną i 1,5 łyżki cukru


Ćwiczenia:
brzuszki 21 serii po 20 powtórzeń,
seria ćwiczeń na kręgosłup 4 serie po 10 powtórzeń - 4 ćwiczenia
seria ćwiczeń na nogi 3 serie po 15 powtórzeń - 4 ćwiczenia
seria ćwiczeń na triceps i ramiona na piłce z linkami - 3 serie po 15 powtórzeń
15 minut ćwiczeń na steperze
1h skakania na dance mat-cie


Więc dziś taki spokojny początek jutro też będzie spokojnie, a od poniedziałku powinnam się już dobrze rozkręcić.
Postanowiłam ustalić sobie nie tylko cele (główny i pośrednie) ale również nagrody. 
+Cel główny to dojść do końca kwietnia do wagi 55 kg i później ją utrzymać - nagroda za osiągnięcie tego celu to nowa garderoba ufundowana przez mojego męża (i to mój mąż sam zaproponował mi taką nagrodę)
+Do końca stycznia stracić 3 kg - nagrodą będzie wizyta u kosmetyczki i zrobienie porządku z paznokciami
+Do końca lutego stracić kolejne 2 kg - nagroda wizyta u kosmetyczki (może ulec zmianie)
+ Do końca marca stracić kolejne 3 kg - nagroda wizyta u kosmetyczki (może ulec zmianie)
+Do końca kwietnia stracić kolejne 2 kg - wtedy cel będzie osiągnięty i nagrodą będzie nagroda główna czyli zakupy :)

Mam nadzieje, że taki podział na mniejsze etapy i nagrody po każdym etapie pozwoli mi się lepiej zmobilizować - co wy o tym myślicie?
Miłego wieczoru.

2 stycznia 2013 , Komentarze (1)

Witajcie po długiej przerwie - ponad dwa tygodnie nie byłam na diecie, a jak pojechałam do domu to było jedno wielkie obżarstwo :( 
z tego powodu, złapałam jakiegoś doła i nie jestem w stanie zebrać się do kupy...
Na wagę nie weszłam bo się boję.


Miałam od dziś zacząć z wielką siłą ale niestety dupa wyszła.
Od kilku dni zastanawiam się nad noworocznymi postanowieniami i po wielu godzinach przemyśleń stwierdziłam, że te punkty są dla mnie najważniejsze:

1) pozbyć się nadwagi (otyłości udało się w ubiegłym roku) - wymarzona waga to 55 kg
2) prowadzić zdrowy tryb życia - czyli racjonalne jedzenie i dużo ruchu (min. 3 razy w tygodniu)
3) skupić się na nauce (cel otwarcie przewodu doktorskiego przełom maja/czerwca)

może nie ma ich za dużo ale wydaje mi się, że nie ma sensu za dużo sobie narzucać by się na wstępnie nie załamać.

Miałam od dziś zacząć jednak rozpoczęcia ćwiczeń i diety przesuwam na sobotę - dalej mam silny kaszel i lodówkę pełną łakoci (kocham moich Rodziców) ze świąt, a że staramy się z Mężem nie wyrzucać jedzenia, zapiski dotyczące jedzenia i ogólnie dietę przesuwam na moment pozbycia się zapasów :)


Przepraszam za chaotyczność tego posta, ale od dwóch dni mam dość wisielczy humor - nawet za bardzo tego nazwać nie umiem. Wiem, że to głupie, ale czuje się jakbym była grubsza niż jeszcze rok temu (a wiem, że jestem teraz chudsza i wszyscy mi mówią, iż dobrze wyglądam). Ale ja nie mogę od pewnego czasu patrzeć na siebie w lustrze. Muszę się jakoś z tym uporać tak by móc naprawdę zacząć swoje nowe życie...




© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.