wczorajszy dzień minął spokojnie, w połowie dnia zaczęłam odczuwać zakwasy po niedzielnych ćwiczeniach - matko jedyna jak ja ich dawno nie czułam
Moje menu:
6:15 Ś: 1/2 bułeczki fitness, ok 3 łyżki sałatki śledziowej + kawa z mlekiem i 1 łyżeczką cukru
10:00 2Ś: bułka fitness z 2 plasterkami szynki z kurczaka, plasterkiem sera gouda, 3 plasterkami zielonego ogórka, 1 pomidor
13:30 O: makaron pełnoziarnisty - 2 małe garści, z sosem z mięsa mielonego z cebulą, czosnkiem, papryką czerwoną, oliwkami i zielonym groszkiem w sosie pomidorowym (smażone bez dodatku jakiegokolwiek tłuszczu)
15:00 P: 1/4 liona (strasznie ciągło mnie wczoraj do czekolady i kolega z pracy się podzielił)
20:45 K: 1 grzanka (z białego pieczywa - malutka kromka z początku chleba) + ok 2 łyżki sałatki śledziowej + herbata z cytryną i miodem
Napoje:
8-16: 1,5 l wody
17:30-19:30: 0,7 l izotoniku
Ćwiczenia:
- rozgrzewka ok 10 min 60 kcal wave
- ćwiczenia na górne partie mięśni (plecy, klatka, ręce, brzuch)
- 1 h aerobów 382 kcal, 15,6 km wave
- ćwiczenia rozciągające - by nie mieć zakwasów
No to tyle robaczki idę jeszcze szybciutko Was poczytać
jogifanka
15 stycznia 2013, 20:35Dzień owocny :D Super!
frankfuterka86
15 stycznia 2013, 06:56powodzenia i wytrwałości