WITAJCIE !!!!!Busiaczek przypomniała mi, że nie napisałam Wam jak
mi wyszły wyniki. Otóż okazało się, że te guzki co onkolog
wyczuła, to są tłuszczaki czyli nic złego i nie ma się czym
przejmować. Nic nie będę na razie z nimi robić,
a termin następnej kontroli mam za 18 miesięcy.
Dzisiejsza dieta wyglądała zupełnie tak jak wczorajsza.
Jadłam też to samo. Dzisiaj kupiłam sobie arbuza to jutro będę
sobie zajadać.
Tak jak pisałam wczoraj mój podopieczny dziadek jest w szpitalu.
Ma zapalenie płuc. Nie zwykłe zapalenie tylko odkrztuśne.
Dziadek ma parkinsona i problemy z łykaniem. Bardzo często
się krztusi.
Teraz lekarze będą mu wstawiać operacyjnie rurkę bezpośrednio
do żołądka. Myślę, że ta rurka będzie pod piersiami na wysokości
żołądka.
Będzie karmiony strzykawką i specjalnym jedzeniem.
Może dam sobie rady z tym wszystkim.
Dzisiaj byłam na wolnym i kupiłam sobie bluzeczkę na ramiączkach.
Nie znoszę tych upałów i nie potrafię się patrzyć na siebie
w lusterku. Wyglądam grubo i okropnie.
Jak czytam co piszą dziewczyny to jestem chora.
Dziewczyny co ważą około 70 kg piszą, że są spasłymi świniami.
W takim wypadku co ja mam napisać!!!!!!!!!!!
Teraz siedzę sama w tym domu na odludziu i mam trochę pietra.
Dobrze dziewczynki koniec tego smęcenia na dzisiaj.
Idę oglądać Harrego Pottera . Mam 5 części na pendrajwie.
ŻYCZĘ WAM DOBREJ NOCY !!!!