Nic dzisiaj nie ćwiczyłam. Jeszcze. Ale po prostu nie miałam siły. Cała moja aktywność zawarta jest w 4,5 godzinach sprzątania całego domu. Więc jestem wykończona. Może jeszcze później coś poćwiczę, ale nie wiem. Przecież codziennie i tak nie można. Kalorii nie liczyłam, a wiem, że mimo iż zjadłam mało posiłków, to było ich sporo.:
Ś: Grahamka z pastą z jajka i szczypiorku z ketchupem, herbata z cytryną i cukrem, 60g szynki drobiowej
II: Muesli
Obiad: Muesli, herbata z cytryną i cukrem
Kolacja: Pomidorowa, Grahamka z szynką drobiową i ketchupem ( taki spóźniony obiad)
No i chyba kilka dropsów, czy co to tam było.
Może jeszcze jakaś herbata wpadnie, nie wiem.
A jutro ciasto. Bo przyjeżdża mój Skarb i jak już w zwyczaju, robię jakąś słodycz ciastową. Ale co tam ^ ^ Wgl moja koleżanka, która niespodziewanie nawiedziła mnie dzisiaj ze swoim chłopakiem, powiedziała że ważę 57 kg hahah ;D Nie no, beka ^ ^ To na tyle.
Pa;*