hej laseczki:)
1.moja wczorajsza rozkmina:
jezeli jestem sama w domu, prowadze normalny tryb, tylko ja , moja kuchnia, to o diecie mysle pozytywnie, jezeli przyjezdza moj chlopak, jestem gdzies na imprezie o diecie mysle negatywnie, ze po co mi tyle 'męki', oczywiscie nic nie jem złego, tylko tak rozmyslam.
2.druga rozkmina:
ostatnio miałam doła ze mam rozstepy na całym ciele, i ze mam nogi jak galarety pomimo diety. dzisiaj obejrzalam swoje zdjecia z przed 2 lat jak wazylam ok 100 kg, kurwa, dizewczyny nie dziwie się ze mam teraz tyle rozstepow, i te nogi rozciagniete i wszyzstko, byłam grubasem na maksa!!!
3.wczoraj zdazyla sie dziwna sytuacja. chłopak złapał mnie za uda (czyt. tłuszcz) jak leżałam, oczywiscie powiedzial 'mrrrr uwielbiam' cos takiego, a ja sie popłakałam ;| bylam troche pijana, ale nie rozumiem czemu sie popłakałam łzy mi same leciały nie moglam ich zatrzymac, a on nie wiedzial o co chodzi. nie wiem czy w tym momencie jak mnie złapał za te uda i ten tłuszcz pomyslalam 'kurde czemu to ja musialam być spasionym potworem, i zmagac sie z tym wszyzstkim az do dzisiaj'' '' szkoda ze on nie wie co przezywalam zeby chociaz wazyc te 74 kg ze 100'' nie wiem, ale sie popłakałam! mialam wrazenie ze sie smieje z mojego tluszczu ale ja wiem ze nie, ze kocha mnie taka jaka jestem, ah ten alkohol odbija czlowiekowi po nim chyba.
4.robie przerwe chyba z fitnessu i zapisze sie znow po maturze.
5.w przyszlym tygodniu podsumowanie 2 miesiecy powrotu do diety
menu na dzis (nie udanie bo chlopak jeszcze rano byl i spalismy)
śniadanie: jabłko
II śniadanie: reds zurawinowy ;D
obiad: mielone mieso z kurczaka w sosie, warzywa, 2 jajka
kolacja: zrobie sobie to co zawsze jem na sniadanie czyli jogurt, owsiane i owoce
dzieki bogu ze dales mi rok temu sile by zrzucic otyłość, dzieki bogu ze powrocilam do diety 2 miesiace temu i sie opamietałam z kryzysu
eh :))