Pamiętnik odchudzania użytkownika:
MllaGrubaskaa

kobieta, 46 lat,

165 cm, 82.30 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

4 marca 2015 , Komentarze (15)

Misie i Szproteczki Moje Kolorowe.


Kwitnę w robocie.
Do południa jeszcze mam zawsze jakieś zajęcie, ale po jest już gorzej.
Całe szczęście od dziś już z górki.


Mąż przyniósł do domu jakąś zarazę.
Kicha, kaszle z nosa mu leci. 
I niby się nie widujemy, ale czuję że to coś próbuje i na mnie przeleźć.
Coś mnie zaczyna z lekka gardziołko drapać i głowa mnie bolała, ale po nurofenie przestała.
Muszę wieczorkiem coś sobie zaaplikować co by mnie nie rozłożyło bo jakoś muszę przepracować jeszcze te dwa dni po 13h.


Jeść mi się nie chce, pić mi się nie chce za to chce mi się spać!
Ratunku!!
Pogoda nie pomaga, szaro buro i ponuro, do tego zimno i chyba ciśnienie też nie takie jak trzeba.
Oj, maruda mi się załączyła.
Uciekam i nie jęczę.


Miłego dnia życzę i niech nam kilogramy spadają.
      

*Dziękuję za wszystkie komentarze.

3 marca 2015 , Komentarze (28)

Misie i Szproteczki Moje Kolorowe.


Jakoś ostatnio brak mi i czasu i chęci na V, ale nie ładnie tak się nie odzywać więc postanowiłam dodać chociaż krótką notkę.


Cały zeszły tydzień miałam wolny.
Czas zleciał jak szalony i to nie wiem nawet kiedy.
Coś tam porobiłam sobie w domu, ale przy Kamie nie jest łatwo.
Mała ciekawska rozrabiara, wszędzie nosa wciska. 
Tylko szafkę w kuchni czy komodę lub szafę w pokoju otwieram, ona już pierwsza do przeglądu zawartości.
Raz nawet nie zauważyłam i władowała mi się ma dolną półkę w szafie (tylko ogonek wystawał), akurat na grube zimowe swetry.


Dieta jako tako.
Wyzwanie słodyczowe jakoś ciągnę, niestety nie jest idealnie.
W ten weekend i w sobotę i w niedzielę wpadło słodkie, w poprzednią niedzielę zjadłam 3 delicje.
leń mi tylko w tyłek wlazł i ruchu brak.
Waga wyznawczyni zasady " Ty się nie ruszasz to ja też" stoi w miejscu jak zaczarowana już drugi tydzień.
Czasem pokazuje więcej, ale to jak ważę się z Kamą.
Kamunia ładnie rośnie, jak ją przywieźliśmy ważyłam 4.4 kg, a po trzech tygodniach ma już 7.1 kg.


Obecnie pracuję całe dnie bo koleżanka odbiera zaległy urlop (ona ma 36 dni)
W następnym tygodniu pracuję normalnie na zmiany, potem koleżanka bierze tydzień wolnego i na koniec miesiąca znowu ja.


Nie obiecuję że wpisy będą co dziennie, ale postaram się pisać częściej.


Miłego dnia życzę i niech nam kilogramy spadają.
    
 
*Dziękuję za wszystkie komentarze.

19 lutego 2015 , Komentarze (24)

Misie i Szproteczki Moje Kolorowe.


Pierwszy dzień wyzwania bez słodyczowego zaliczony.
Nic słodkiego do paszczy nie wpadło.
Nie dałam się nawet faworkom które zostały w pracy po ostatkach.


Dieta ok.
Kolacja mogła by być wcześniej, ale nie będę robiła z tego jakiejś wielkiej tragedii.


Ćwiczeń nie było, chociaż mam wrażenie że mój lewy jajnik się gimnastykował bo bardzo mocno czułam że go mam.


Kama, ma charakterek po pani.
Uparta jak osioł i wszystko chce po swojemu.
Dziś była nauka chodzenia na smyczy.
Smycz nie podoba jej się jeszcze bardziej niż obroża.
Jak jej ją w domu przypięłam to nie było opcji stania na łapach tylko leżenie na plecach, warczenie i gryzienie smyczy. Na szczęście na dworze zachowywała się już jak bardziej cywilizowane stworzenie.


Taka jestem urocza, a pani ciągle mówi że w domu za bardzo rozrabiam.


Na dworze to co innego, tu mi się wolno wyżywać na gałązkach i patyczkach.


Miłego dnia życzę i niech nam kilogramy spadają.


*Dziękuję za wszystkie komentarze.

18 lutego 2015 , Komentarze (11)

Misie i Szproteczki Moje Kolorowe.


46 dni do świąt.
46 dni bez słodyczy.
46 dni diety.
Przynajmniej 23 dni z aktywnością fizyczną.
To mój plan na czas postu.
Co dziennie będzie króciutka notka jak idzie wykonanie.


Nie stawiam sobie żadnych celów co do ubytku wagi.
Za zwyczaj nie wychodzi mi to co sobie założę i jestem z siebie nie zadowolona.
Teraz patrzę tylko na to żeby wykonać wzorowo swój plan, a na pewno da to też jakieś efekty w postaci zmiany cyferek na wadze.


Z mięsem zrobiłam ostateczne pożegnanie.
W niedzielę zjadłam u teściowej pieczonego kurczaka.
Brzuch mi wydęło i czułam się bardzo nie komfortowo.
Zauważyłam że mleko tez nie za bardzo mi służy, ser biały i żółty ok, ale już samo mleko czy jogurt powodują wzdęcia i zgagę.
Cieszę się że wiosna coraz bliżej i będzie więcej zieleniny.


Miłego dnia życzę i niech nam kilogramy spadają.

*Dziękuję za wszystkie komentarze.






17 lutego 2015 , Komentarze (10)

Misie i Szproteczki Moje Kolorowe.


Dziś ostatki.
Zjadłam więc ostatkowego pączka i trzy ostatkowe faworki wszystko domowej roboty.
Od jutra koniec, do świąt wzorowa dieta, zero słodyczy i ruchu jak najwięcej się da.
Co prawda zaczęła się @ i brzuszek dokucza, ale pod koniec tygodnia na pewno będzie już ok.


Za oknem piękne słoneczko, ale jak się wyjdzie to ziąb niesamowity.
Nawet moja sunia nie chce ganiać po podwórku tylko zwiewa biegiem na schody i siada pod drzwiami. Trzy razy ją dziś znosiłam (bo schodzić jeszcze nie bardzo potrafi i podobno nie powinna ze względu na kręgosłup), a ta cwaniara szybki odwrót robiła i w dwie sekundy z powrotem na górze była.
W domku za to układa się na podłodze przy drzwiach balkonowych i wygrzewa się na słoneczku.
Ciepłolubna istota.


Dostałam od kadrowej karteczką z informacją o zaległym urlopie.
Miałam świadomość że od 7-9 lat nie wykorzystywałam co rocznie całego urlopu, ale nie spodziewałam się że tyle mi się tego nazbierało.
Mam do wykorzystania 50 dni!
Od poniedziałku idę na urlop, na początek 5 dni.
M będzie pracował więc zamierzam wykorzystać ten czas dla siebie jak najlepiej.


Miłego dnia życzę i niech nam kilogramy spadają.

*Dziękuję za wszystkie komentarze.







16 lutego 2015 , Komentarze (11)

Misie i Szproteczki Moje Kolorowe.


U mnie znowu braki czasowe.
W pracy jest co robić w domu też.


Sunia jest dość mocno absorbująca. Lata po mieszkaniu jak szatan i patrzy co by to podgryźć.
Zabawki oczywiście są, ale przecież większa frajda złapać za nogawkę od spodni czy ścierkę z kuchni zwinąć.
Jest z niej pociechy co nie miara.


Z dietetycznego pola bitwy też dobre wieści.
Dieta jest, ruch jest.
Waga stanęła, ale @ lada chwila się pojawi więc cieszę się że nie poszła do góry.


Na okres postu koleżanka organizuje na fb akcję "Post bez słodyczy"
Postanowiłam się przyłączyć.



W tłusty czwartek zjadłam 4 pączki i trochę faworków, a w piątek rano jak wstałam to w buzi miałam sucho jak na kacu.



Miłego dnia życzę i niech nam kilogramy spadają.


*Dziękuję za wszystkie komentarze.

12 lutego 2015 , Komentarze (13)

Misie i Szproteczki Moje Kolorowe.


Dziś sobie robię odpust od diety.
Od ponad trzech tygodni dieta wzorowa, ruch jest, waga spada więc myślę że mogę sobie pozwolić.
Mam więc dzień pączka.
Zjadłam już dwa, i do wieczora pewnie jeszcze za dwa wpadną.
Nie mam jednak zamiaru mieć z tego powodu jakichkolwiek wyrzutów sumienia.
Tak będzie dziś, a od jutra znowu grzeczna dieta.


W ramach odzwyczajania się od mięska i szukaniu przepisów na dietę wegetariańską zamówiłam sobie książeczki.
Dziś idę odebrać.



Będzie eksperymentowanie kulinarne.


Miłego dnia życzę i niech nam kilogramy spadają.


*Dziękuję za wszystkie komentarze.

9 lutego 2015 , Komentarze (23)

Misie i Szproteczki Moje Kolorowe.


Nareszcie odzyskałam internet.
Teraz w miarę możliwości czasowych będę nadrabiała wasze wpisy.
Oj, stęskniłam się za wami, bo jednak przez telefon to nie to.


Na dietowym polu bitwy wszystko ok.
Dieta jest, ruch w miarę możliwości też.
Waga ładnie współpracuje i po woli spada.
Mięsa jem bardzo mało, w sumie przez ostatnie trzy tygodnie może ze dwa razy.
Słodyczy nie ruszam wcale i jakoś dziwnym trafem nie ciągnie mnie do nich.


W sobotę przywieźliśmy do domku naszą sunię.
Jest urocza i rozkoszna.
Obecnie jako psie niemowlę przeważnie śpi, od czasu do czasu wariuje i lata po domu jak szalona.
Takie maleństwo, a daje tyle radości.
A prezentuje się tak


Miłego dnia życzę i niech nam kilogramy spadają.
          
*Dziękuję za wszystkie komentarze.

7 lutego 2015 , Komentarze (8)

Misie i Szproteczki Moje Kolorowe.

Dzis dzień ważenia. Jest kolejny spadek, o równiutki kilogram. 

Na wadze 71.9.

Za godzinkę wyruszamy po pieska. Już się nie mogę doczekać kiedy będzie z nami.

Miłego dnia życzę i niech nam kilogramy spadają.

*Dziękuję za wszystkie komentarze.

5 lutego 2015 , Komentarze (9)

Misie i Szproteczki Moje Kolorowe.

Jak dobrze pójdzie to jutro po południu odzyskaj internet.

 Z dietetycznego placu boju nadal same dobre wieści. Dieta wzorowo, ruch też jest.

Zdradziła tylko orbiego,i wczoraj zamiast pedałować poszłam pobiegać.

W sobotę jedziemy po psiaka.

Miłego dnia życzę  i niech nam kilogramy spadają.

*Dziękuję za wszystkie komentarze.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.