Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Jestem bardzo wesołą i pogodną Monią. Lubię muzykę rockową, Antyradio, horrory i filmy z lat '80. I nadal bardzo lubię NKOTB. To miłość z "nastolactwa". Uwielbiam czytać Stephena Kinga i Małgorzatę Musierowicz. Urodziłam trzy wspaniałe córy. Pierwszą w sierpniu 1998, drugą we wrześniu 2011, a trzecią w listopadzie 2013. Ćwiczę 5 razy w tygodniu z Ewą Chodakowską i nie tylko.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 70627
Komentarzy: 4241
Założony: 29 grudnia 2011
Ostatni wpis: 15 października 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Monia1076

kobieta, 48 lat, Warszawa

156 cm, 51.60 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: Utrzymać wagę na poziomie max 52 kg!

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

1 czerwca 2012 , Komentarze (48)

Helołsik moje kochane!!! Nie wiem, od czego zacząć, bo milion wątków mi się nasuwa.... Ale ten najważniejszy: WPIS WCZORAJSZY! Zrobiłam go, serio. Tylko go nie było widać... No bo tak.... Rano usiadłam do laptopika, zrobiłam wpis śliczny, z fotkami oczywiście i z Jej Maleńką Ością i można się było pośmiać... ach i och I miałam otwarte 2 karty w necie, obie z Vitalią. Bo jak ja piszę wpis, to na drugiej karcie sprawdzam, czy w międzyczasie jakiś ciekawy komentarz nie wpadł przypadkiem pod stary wpis No i już kończyłam wpis i miałam tylko do napisania "Monisława von Przygłup de la Schajba", ale że ja LENIWA JESTEM, to chciałam to skopiować z poprzedniego wpisu. No to żem wlazła w tą drugą kartę na poprzedni wpis i skopiowałam "Monisława von Przygłup de la Schajba" wciskając Ctrl+C i chciałam wrócić na poprzednią kartę, żeby to wkleić wciskając Ctrl+V. Ale... zamiast kliknąć tak bardziej na środek, to ja żem klikła na "x".... i karta mnie się zamkła!!!! No to ja bezgłośnie, lecz szeroko otwierając paszczękę, "wywrzeszczałam" KUUUURRWWAAAAAA MAAAAAĆĆĆĆ!!!!!!!!  I zamkłam laptopa. Musiałam ochłonąć, bo byłam wściekła na siebie I ochłonięcie trwało cały dzień.
W międzyczasie weszłam na Vitkę ze 2 razy, bo chciałam Was poczytać, ale zaraz musiałam wychodzić z Vituśki, bo Jej Maleńkość domagała się atencji mej Potem zajęłam się nauką i tak przeleciał cały dzień.... Ale zostałam zasypana wiadomościami z prośbami o wpis! Ojej, jak Wy mnie prosiłyście
Na ten przykład pisze Wielka Pandzia nie Wandzia, że "Moniczko kochana, napisz coś, bo umrę bez Ciebie"...
Walczymy się popisała w sposób następujący: "Kochana Moniu, Tyś jest dla mnie przykładem wszechczasów i bardzo Cię kocham. Napisz proszę"...
Koffinka napisała tak: "Monisiu Ty moja jedyna i najdroższa!!! Powieszę się, jeśli dzisiaj nie ujrzę wpisu Twojego i Rafał z Wiką nie będą jedli obiadu, bo nie zdążę im ugotować, bo powieszenie się nastąpi o 15.00"....
Pudelekkk napisała natomiast taką oto informę: "Schajbo najwspanialsza na świecie! Napisz coś w końcu, bo umieramy z tęsknoty! Vitalia jest głupia bez Ciebie! Wracaj ino mig!"....
Łobuz to się dopiero popisał: "Ty głupia Monisławo von Mądrallo! Jeśli natentychmiast nie zrobisz wpisu, to niechybnie rzucę się z rozpaczy na Bysia!!! A przecież nie mogę, bo mam Raflika!!! Napisz szybko! Twój na zawsze Łobuz"...
Anna B. wysłała mi zrozpaczoną wiadomość: "Jesoooo, Monikaaaa!!!! Nie ma wpisu od Ciebie :(((( Zażyłam całą MARYCHĘ z rozpaczy!!! Firmę zostawiam Tobie!! Twoja Anna B."
Monika spod Terespola napisała w te słowa: "Monia!!! Czekam i czekam, a tu nic! Nawet kret mnie nie obchodzi dzisiaj.... Nic mnie nie cieszy... Nawet warzywka pod włókniną ani pięknie wypielone truskawki..."
Prezes Cytryna wystosowała petycję: "Moniuchniuleksie! Chuda mamo Majusieństwa! Ja Ci pozwolę 45 razy dziennie słodyczki wcinać, tylko wróć i napisz coś! Mój Najlepszy ma całe ramię mokre od moich łez, bom mu płakała dzień cały!!!! Przez to nie byłam w pracy i szef już nigdy na grilla mnie nie zaprosi :( Wracaj i pisz!!!"....
a123Gosiaczek123a napisała: "To chyba jakieś nieporozumienie.... Taksówkarze znowu strajkują, bo nie ma wpisu Monisławy :(  Co to ma znaczyć? Monia, weź się do roboty i napisz cokolwiek, bo Warszawa zakorkowana przez Ciebie"....

Były to naprawdę miłe wiadomości... chociaż jedna była taka... ech... szkoda gadać... z pogróżko-groźbami!!!
Od Martyyy91....Napisała tak:

"Ty parówo zatęchła! Jak masz takie chude i krzywe nożyny, to myślisz, że Ci wszystko wolno? Że wolno Ci tak po prostu nie napisać wpisu porannego? No to ja Ci pokażę gdzie raki zimują! Naślę na Ciebie mojego byłego lub obecnego chłopaka i on Ci wszystkie kości porachuje! Ja mam w du.... taką koleżankę, która NIC nie pisze!!!! Wywalam Cię ze znajomych!!! I dostaniesz w ryja aż ci się szyja powywija!!"

I mogłabym tak pisać i wymieniać Wasze wypociny, ale za dużo tego wszystkiego....

Zatem dzisiaj od rana siedzę i piszę, ale ciągle się muszę odrywać, bo Majusieństwo wzywa teraz siedzi i się ładnie bawi nową zabawką, na Dzień Dziecka otrzymaną od nas



Sie to zwie GARNUSZEK NA KLOCUSZEK gada i śpiewa

A oto moje wczorajsze menu.
Śniadanie


I kawencja w kubeczku z dedykacją dla Was


Obiad - pomodorrówka

 
Na kolację pożarłam jakieś owoce... nie pamiętam, bo to zamierzchłe wczorajsze czasy...  to chyba banany były i arbuz....

No przeca mówię, że truskawki!!!

Dziewczyny, a teraz na poważnie. (tak, to możliwe). Otóż... wiecie, ja mam te egzaminy do końca czerwca. I sprawa jest tego typu, że ja jestem w czarnej dooooopieeeee. I w związku z tym proszę o wyrozumiałość, bo ja nie mogę codziennie zaglądać na Vitkę. Same rozumiecie... Nie mogę pisać we wrześniu 11 poprawek! Więc apeluję o nieobrażanie się na mła! Ja będę tu zaglądać, lecz nie codziennie... I może niezbyt codziennie napiszę wpisik, więc proszę mnie nie zasypywać wiadomościami z prośbami i pogróżkami Będę się starała z całych sił aktywnie uczestniczyć w Waszym życiu

A teraz na koniec pokażę Wam jeszcze jak Plobość bawi się ze swoim tatą, słynnym Pafciem od "igraszek wszechczasowych"





Dzisiaj jest przeobrzydliwa pogoda, pada deszcz i jest zimno, tak więc ze spaceru NICI

I jeszcze tylko chciała ja Waszym bachorkom - potworkom złożyć życzenia z okazji Dnia Dziecka.
Kochane Dzieci!
Z okazji Waszego święta niech każda mama pamięta, że jej pociecha jest walnięta, jak ciocia Monia szajbnięta! Z okazji święta Waszego życzę Wam wszystkiego dobrego, pysia umorusanego, palca wybrudzonego, taty umięśnionego, mamusi zgrabniutkiej, uśmiechniętej i szczuplutkiej! Dużo prezentów Wam życzę, dla małych klocuszki, dla dużych staniczek! Dla chłopców sukienki, dla dziewuch spodenki! Kiełbasy bez liku, jajeczek w koszyku, choinki do nieba, prezentów jak trzeba, śniegu co nie miara, bigosu pełnego gara, zajączków kicających i bąków jajecznie śmierdzących

Pa!!!!

Monisława von Pszygłup de la Schajba


30 maja 2012 , Komentarze (35)

No helołsik LASENCJE NEBESKE
Jestem w ciężkim SZOKU!!!! To niesamowite, co jaja potrafią zdziałać z kobietą!!!
Zapodałam sobie wczoraj GWAŁT JAJECZNY. Dla niedouczonych wyjaśniam: przez cały dzień je się tylko jaja i pomodorry Znaczy się na śniadanie, na obiad i na kolację. Nie żeby tak przez cały dzień bez przerwy, bez wytchnienia wpierdzielać jajeczka... Normalnie jako posiłki główne. Tylko, że to powinny być 3 posiłki zgwałcone jajecznie, a ja zjadłam tylko 2, bo.... A no bo Pafcio wieczorkiem wyskoczył z propozycją nie do odrzucenia i zapodał mnie piweczko w malutkim kufeluniu, które piłam półtorej godziny, bo ze mnie taki pijak... No więc żem ja stwierdziła, że skoro piwo ma pewnie z 500 kcal, to ja na kolację się nie zgwałcę, tylko ino to piwo wydudlam. Acha... i ten gwałt to się robi tak, że 2 jajka na twardo i pół pomodorra, ale ja wzięłam małego całego. I to jako jeden posiłek. Potem znowu 2 jaja na twardo z pomodorrem. Ale koniecznie musi być pomodorro, nie może być pomidor!! A pomodorry są tylko u mnie

I na śniadanie był taki śliczny gwałcik


I kawusia, bo kawusia musi być


W przerwie między posiłkami posiłkowałam się jedną nektarynką.

Na obiad zgwałciłam się następująco


Tak wiem, bałagan na tym talerzyku

No i na kolację już się nie gwałciłam, tylko to piwko wypiłam.
A w ogóle to wczoraj rano mówię Julce, że zrobię sobie gwałt jajeczny. A ona na to "Ja też chcę!" Ale jej powiedziałam, że jest za młoda, żeby się gwałcić jajami Moja córcia też jest na diecie i już 3 kg schudła Jeszcze miesiąc temu ważyła 60 kg, a dzisiaj już 57,2 kg. Ale powiedziała, że jutro będzie się gwałcić... No dobra, niech już ma!
A mnie to wczorajsze malutkie piweczko tak zamuliło, że po Na Wspólnej poszłam pod prysznic, potem nakarmiłam Jej Maleńkość i o 21.30 byłam już pod kołderką. Pafcio leżał w łóżeczku z książką i udawał, że czyta (a trzymał książkę do góry nogami, to przecież wiem, że nie umie czytać!!!) No ale niby czytał "I ty możesz być supertatą". To o Dorocie Zawadzkiej 2 lampki były zapalone, ale mi to w ogóle nie przeszkadzało. Położyłam łepek na podusi i usłam w trymiga. I mało tego, że tak szybko usłam, to dzisiaj Plobościowi nie śpiesiło się na plebanię i pośpał do siódmej rano (7.00)!!! No to ja też sobie spałam. Aż Pafcio wszedł do sypialni (bo on od 6 na nóżkach swych umięśnionych) i pedział "a co to za lenistwo, już siódma, a Ty jeszcze gnijesz..."
No to żem wstała. Ale ja tu Was zagaduję, a ja zupełnie o czym innym chciałam powiedzieć.
Chciałam rzec, że u mnie w salonie... nie, inaczej.... U mnie na salonach (od razu brzmi bogaciej) jest plac zabaw Codzienne rozkładam plac zabaw dla Majkosia Dwuzębnego, coby się mógł twórczo rozwijać.




Ta biała Misiówka to Balbina. Maja dostała ją na gwiazdkę od mojego braciszka i jego dziewczyny. Balbinka służy jako amortyzator, podczas gdy Majkoś siedzi sama na podłodze, żeby złagodzić ewentualny upadek.


Bo Zębal Dwuzębny już w zasadzie siedzi sam, ale jeszcze czasem lubi sobie klapnąć do tyłu.

Dobra, srutututu pęczek drutu...
Teraz Wam powiem o tych zadziwiających efektach gwałciciela z jajami
Otóż... staję ja dzisiaj na waginę.. tfu... na wagunię i szczena mi opada do samych garaży podziemnych! A mieszkam na pierwszym piętrze, zatem musiała się przebić przez sąsiada na parterze i dopiero do garażu Ja patrzę na te cyferki na mej wadze jelektroniczeskiej, a tam... no nie wierzę nadal.... bo to jakby NIEMOŻLIWE Ale waga nie kłamie!!!! No i tak się ucieszyłam, że nie wiem! Bo tam było 52,8 kg!!!
TAK SIĘ MONIA CIESZY!!!! Bo od wczoraj ubyło... ekhmm.... no właśnie... bo ja napisałam wczoraj, że waga stoi na 53,5 kg.... ale wczoraj rano było 54 równiutkie, ale co ja się tam będę chwalić, że przytyłam 0,5 kg... więc tak naprawdę od wczoraj zleciało wyleciało przeleciało 1,2 kg!!!!! No normalnie NIESAMOWITE!!! Wielka radość w domu Gucia!!! A raczej w domu Mai
Oczywiście nie jest to szczyt marzeń moich, przede mną jeszcze długa i daleka droga do osiągnięcia celu. Tak tak, wiem... nie pocieszajcie mnie, że już szczupłość zajrzała do mych drzwi... Ja doskonale wiem, że muszę ciężko pracować, żeby zrzucić te zalegające na mnie 80 deko. Ten płaski zwisający brzuchol mnie wkurza, a te chude zgrabne nóżki są jak balerony...
Dobra laski, ja się zgrywam oczywiście! Jestem megazadowolona!!! Właściwie to już jestem szczupła i jest mi z tym dobrze. Ale nie uciekam stąd, bo jeszcze te 80 deko muszę zrzucić, a tak naprawdę, to bym chciała ważyć 50 kg, ale Pafcio by mnie zabił! A ja chcę żyć, więc jak nawet schudnę do 50, to mu nic nie powiem i będę się przy nim ważyć w płaszczu skórzanym i kaloszach Dobry pomysł, prawda?

Dziewczyny, a w szczególności NAMOLIKU!!!! Słuchajta!!!!  Kiedy ja mówię o mojej wadze, czy "tuszy" i że grubas i takie tam głupoty, to ja to mówię na żarty i nie należy się obrażać!!! Ja to mówię z aronią w nosie.... tfu... ironią w głosie (Wy tego nie słyszycie). Przecież jaki ze mnie grubas? No żaden! Ale ja się tak tylko droczę z Wami, żebyście się pośmiały, bo ja sama się z siebie śmieję! Bom Pszygłup, a nawet von Pszygłup! I nie należy sobie niektórych słów moich brać na poważnie! Ale tylko niektórych! Jak mówię, że Was kocham, uwielbiam, ubóstwiam, kocham, uwielbiam, ubóstwiam, kocham, uwielbiam, ubóstwiam, kocham, uwielbiam, ubóstwiam oraz na dodatek kocham, uwielbiam, ubóstwiam TO TAK JEST NAPRAWDĘ!!!!
Lecę, panieneczki, bo słyszę że Jej Maleńkość się zbudziła z porannej pośniadannej drzemki Zatem idę wycałować jej szyję (o ile się do niej dostanę) i stópunie

Na koniec chciałam zaapelować do Was:
IDŹCIE I GWAŁĆCIE SIĘ JAJECZNIE

Wasza zgwałcona

Monisława von Pszygłup de la Schajba




29 maja 2012 , Komentarze (34)

Helołsik Lasencje
Po pierwsze i najważniejsze!!! Chciałam najbardziej serdecznie jak tylko się da podziękować Wam za to, że jesteście tu ze mną w niedoli grubasa i że mnie tak rozśmieszacie swoimi wpisami!!! I w niektórych wpisach jest o mnie A Kofinka to nawet umieściła mnie w roli głównej i Majkosia w roli drugoplanowej! A ja Was wszystkie uwielbiam, bo jesteście szalone jak mła i gupie niektóre so i to bałdzo i Marychę wciągajo i kreta ganiajo i remonty nieskończone majo i pijaństwa na grillach i w ogóle jesteście zajefajne i ja Was kcem mieć tu u siebie we stolycy. Więc trza szybko pensjonacik wybudować na koszt Vitalii A pensjonacik będzie się nazywał GRUBA BEKA albo TŁUSTA ŚWINIA albo ŚLICZNA MONIA Tak, ta ostatnia nazwa najbardziej mi się podoba No to przegłosowane No przecież nie nazwę pensjonatu POD ŁOBUZEM albo POD ANNĄ BUKACZEWSKĄ.... No co Wy!
Wiecie co? Jak ja tak piszę te głupoty, to nawet nie wiem, co piszę... Dopiero jak już opublikuję, to się okazuje, że to jest beznadziejne.... W sensie, że ja jestem w stanie beznadziejnym... w sensie, że nie ma dla mnie już nadziei... Już na zawsze pozostanę Pszygłupem! A nawet powiem więcej: von Pszygłupem!!!
A propos moich egzaminów, to postanowiłam się wcale nimi nie przejmować Jejku, ja to napisałam? No bo jak nie teraz, to we wrześniu się napisze i zda. Chociaż nie bałdzo mnie ten wrzesień na rękę... Co ma być, to będzie!

Laski, ja nie wiem, co ja mam zrobić z takim oto problemem: otóż dostaję zaproszenia od różnych osób, a przeca ja się zamkłam, to skąd one wiedzo, że by chciały mnie poczytać? I skąd one wiedzo, że ja taka fajna i śmieszna? Która podkablowała? Przyznać się tam szybko!!! Cytryna? Kofi Ananana? Moniczek1979? Anka od Marychy? No która?
No i jakieś małolaty 16-letnie chude patyki chcą mnie. A ja nie za bardzo chcę takie małe dzieci mieć w znajomych. Mam już sporo "córeczek" - one akurat są fajne i śmieszne. Ale już więcej mi nie trza. Albo jak ktoś ma też zamknięty pamiętnik, to ja nie mogę sprawdzić, kto to jest i też nie akceptuję. Czy to się nie odbije na mym zdrowiu psychiatrycznym... tfuuu.... psychicznym??? Mi już wystarczycie Wy i więcej mi nie trza, no CHYBA ŻE znam kogoś z widzenia. Na ten przykład ETALONEK mnie zechciała, no to wzięłam ją akceptnęłam, bo znam z widzenia od Kofi Anananana i chyba Pudelkkkka No i chodziło mnie o to, czy to nie będzie tak głupio wyglądało, że ja ich nie zapraszam? Czy nie pomyślą sobie te osoby, że ja jakaś ważniara jestem z Warszawy? Co Wy robicie w takich sytuacjonach? Proszę tylko o szczere komentarze I prawdę mówcie! Jak na spowiedzi u plobościa!
Ojej, ale nudą powiało... Za długi wpis Muszę skrócić te moje wypociny, bo się zanudzicie i poumieracie z nudów i będę Was miała na sumieniu i będę musiała adoptować Wasze dzieci i Waszych małżów, połówków, facecików, Jotów, Kaków, mężowych itd itp. A ja, biedna Monia, nie zadowolę wszystkich... Ledwo z Pafciem wyrabiam. Już mnie usta bolą i język mam zdrętwiały, nie mówiąc o tunelu rozkoszy

Tak więc płynnie przeszłyśmy do mojego wczorajszego menu.
Śniadanie


Drugie śniadanie


A z obiadem to było tak, że byłam bardzo strasznie głodna i zjadłam prędko i nim się zorientowałam, że foty żem nie cykła, to już była musztarda po obiedzie. Tzn. nie było żadnej musztardy, bo ja nie lubię musztardy (ale nie mylić z jedną vitalijką o wdzięcznym nicku "musztardapoobiedzie), więc nie było żadnej musztardy, ale jest takie powiedzonko, znacie? To o czym ja mówiłam? Acha... no i nie było już tego obiadu, ale zrobiłam zdjęcie pustego garnka po bigosie. Bo właśnie bigosik jadłam, ale taki z młodej kapustki, już kiedyś go robiłam
I to wygląda tak, znaczy się pusty garnek


TEGO NIE CZYTAJCIE!!!!
Na spacerze pożarłam 2 batoniki rossmannowe niskokaloryczne.
KONIEC NIECZYTANIA!!!

Na kolację zjadłam jabłko.

Wczoraj Jej Maleńkość dostała na spróbowanie ciasteczko HIPP. Zjadła prawie połowę.




Pełne skupienie na twarzy

Dzisiaj laseczki kofane, Monia gwałci się jajecznie Ale nie myślcie, że jajami Pafcia się gwałcę, o nie! Zapożyczyłam od Wielkiej Pandzi nie Wandzi ten gwałt jajeczny. Bo mi waga stanęła i ani dudu w dół A ja chcę być w końcu SZCZUPŁA! A z wagą 53,5 kg to ja se mogę tylko pomarzyć o szczupłości

Dzisiaj Pafcio podchodzi do mnie jedząc banana i zagaduje do mła w te słowa: "Monia, Ty jesteś jak CHIQUITA" A ja: "że w sensie taka żółta i zakrzywiona?" A Pafcio: "Nie, że TAKA WYJĄTKOWA!" No i jak go nie kochać? Jam wyjątkowa! Pamiętajcie o tym, dziewczynki!
I tym WYJĄTKOWO optymistycznym akcentem kończę mój dzisiejszy wpis. Lecę robić obiados

Wasza na zawsze

Monisława von Pszygłup de la Schajba




28 maja 2012 , Komentarze (29)

Cześć Lasencje!!
Alem ja wytęskniona za Wami Ale ja znowu na chwilkę jeno
Laski, jest MASAKRA z tym egzaminem. Babę, mówiąc krótko, POJEBAŁO!!!! Dała 50 minut na test 6 pytań jednokrotnego wyboru, jedno małe zadanko i 3 obszerne, co mają liczenia a liczenia, wpisywania a wpisywania, księgowania a księgowania...GRRR WRRRR Nie zdążyłam zrobić wszystkiego, w zasadzie nikt nie zdążył, bo było to fizycznie NIEMOŻLIWE!!!! Jak dostanę 3 to będzie cud nad cudy!!! Ja nie mogę dostać dwói, po prostu nie mogę, bo... Bo pedziałam  sobie, że jak obleję, to sobie żyły podetnę A ja nie chcę!!! Ja mam dzieciów i przyszłego małża!!! Ja muszę żyć! Ja mam WAS - MOJE LASKI NEBESKE!!! Więc same rozumiecie... Muszę to zaliczyć.
W niedzielę mam kolejny egzamin... Już rzygać mnie się chce tymi wiadomościami nieprzydatnymi dla mnie wcale!!! Kurna jego olek, po jaką pieczarkę, pytam się, poszła ja na te gupie studia??? No cholera mnie strzela już. 
Dieta w czarnej dupie.... Wczoraj na uczelni zjadłam na obiad makaron penne ze szpinakiem i objadłam się ta świnia A wieczorem wyciągłam Pafcia i Majusieństwo na pizzę.... No masakra jakaś.... Ale dobre było
Dzisiaj już 3 razy podchodziłam do sporządzenia wpisu, ale zawsze coś mi wypadało, więc musiałam przerwać. A to musiałam Jej Maleńkości czas umilać zabawą, a to Jej Maleńkość zrobiła Tomaszka, więc trza było przewinąć, a to już pora spaceru się zrobiła, a to potem obiadek dzidzi dać, bo sama se przecież nie weźmie, leniuszek jeden A teraz niby dzidzia zasypia, ale słyszę jak piszczy i świergocze niczym zarzynana świnka, z której zrobią pyszną szyneczkę Więc zaglądam tam co i rusz.
Muszę Was poczytać, bo nie wiem, co u Was, a bardzom ciekawa
Nie obiecuję, że pokomentuję wszystkie zaległe wpisy, ale postaram się chociaż troszkę.
Dziewczyny, ja chciałam Wam bardzo serdecznie podziękować za okropnie przemiłe komentarze dot. mojej fryzurki. Mówicie, że odważna... że Wy to w ogóle nigdy, bo za odważna.... i że chciałabym, ale się boję... i że mi pasuje taki fryz....
No więc tak, od kilku lat noszę taki fryz. Ja też się bałam! Ale miałam faceta, który był fryzjerem i robił mi przeróżne eksperymenty na łbie. A mi się to bardzo podobało. Miałam nawet wzorki powycinane po bokach! Poznałam go jak miałam 30 lat i byliśmy razem prawie 4 lata. 2 lata temu panu się odwidziało i nas zostawił, mnie i Julkę znaczy się. I już nie mam fryzjera... Teraz mam fryzjerkę, która też super mnie strzyże I powiem Wam, że nie ma się czego bać. Do mojej fryzury wszyscy się już przyzwyczaili I dziwne by było, gdybym nagle miała włosy do pasa. Tak wiem... nie da się NAGLE mieć włosów do pasa...
Dobra, miało być krótko, a ja jak zwykle się rozpędziłam po klawiaturce aż dymi
Zdjęcia będą od jutra, bo nie robiłam w weekend.
A teraz nie czytajcie tego co poniżej....

Wczoraj znowu miałam sex stulecia... nie wiem, co mi się stało z tym sexem Mam taką ochotę ostatnio, że aż sama się sobie dziwię Ale dzisiaj sobie nie poużywam Pafcia, bo @@@@@@@@ przyszła   Ale może jakiś tylko mały deserek lodowy, może z nutellą?

Teraz już można czytać znowu
Kończę, bo muszę się pouczyć. Nie słyszę już pisków z komnaty Jej Maleńkiej Ości, zatem pewnie zasła Najsamwprzód muszę Was poczytać, choć troszkę, bo nie wytrzymam
I love you do bólu!!!

Monisława von Pszygłup de la Schajba

P.S. Zajrzałam do klólewny, czy śpi. No zasnęła, ale w jakiej pozycji.... Głowa tam gdzie powinny być nogi, a tam gdzie powinna być głowa to jest lewa ręka zwrócona w stronę dużego palca u prawej stopy... Prawa ręka pod plecami tyłem do ściany przy wypiętej pupci zwróconej boko-tyłem do okna. Nos na prawym boku lewego policzka przodem do drzwi. kciuk zwrócony ku sufitowi w pozycji "OK". Lewe kolano lekko ugięte w stronę szczebelek od strony ściany na ukos od przewijaka... Więc same widzicie, jakie to moje dziedzunio jest zwichrowane... Nie wiem po kim

24 maja 2012 , Komentarze (26)

Laseczki, ja dosłownie na 2 słowa tu wpadłam. Ostatnio olałam... a nawet OSRAŁAM naukę Pojutrze egzamin, a ja w lesie czarnym jestem, a nawet bym powiedziała, że w czarnej dupie! Za dużo na vitce siedziałam ostatnio. Ale już biorę się za naukę. Odezwę się w poniedziałek

Myślę o Was dniem i nocą

Wasza kujonka

Monisława von Pszygłup de la Schajba

23 maja 2012 , Komentarze (41)

Cześć Niunie moje!!!!
Wróciłam od fryzjera a w zasadzie od fryzjerki. Dzisiaj we stolnicy jest protest taksiarzy i przejechać przez miasto to MASAKRA!!! Do tego ten upał! Dziękuję za wszystkie miłe komentarze poranne. Esterka pyta się, co można z tak krótkich włosów ukręcić? Ano można!
Włala


Poprosiłam Pafcia, coby mi parę fotek strzelił z przodu, z tyłu, z boku i z podskoku.
To tera boczek


No i teraz będzie tył. Tylko mój Pafcio dowcipniś wyeksponował mój ZAD. Jak zobaczyłam to zdjęcie, to upadłam na podłogę i poszczałam się w gacie ze śmiechu (no, może nie zupełnie się poszczałam, ale mało brakowało).
Bo same zobaczcie!


Na pierwszym planie WIELKA DUPA!!!! hahaha...

Normalnie z tyłu wyglądam tak:


A tu zbliżenie na włosy


Proszę nie zwracać uwagi na krosty wszelakie, które się zagnieździły na moich udkach. Tak im tam dobrze, że za chusteczkę nie chcą sobie pójść

ESTERKO, czy rozwiałam Twoje wątpliwości co do krótkich włosów? Jak widać - mogą być jeszcze krótsze! Zawsze można jeszcze na łyso się obciąć... Ale to nie w moim stylu
Zupkę wstawiłam, się gotuje. Potem pójdę z Jej Maleńką Ością na spacer. Maleńkość odsypia dzień wczorajszy i zasnęła przed chwilą na dywanie wśród zabawek. Przeniosłam ją do łózia i śpi słodko
Dzisiaj jest niesamowity upał! Dobrze, że ogoliłam wczoraj BELLA ITALIA pod pachami - mogę zatem założyć bluzeczkę na ramiączkach i krótkie spodenki, bo z nóżek leż zleciały BELLA ITALIA.
Acha, dziewczyny!!! KOCHAM WAS!!!

Życzę udanego wtorku! O jejciu, dzisiaj już środa! No to udanej środy życzę

Wasza na zawsze

Monisława von Pszygłup de la Schajba


23 maja 2012 , Komentarze (23)

Helołsik drogie... co tam... NAJDROŻSZE przyjaciółki
Ogłaszam, iż właśnie wczoraj nastąpiło uroczyste ZAMKNIĘCIE mojego pamiętnika. Najsamwprzód zrobiłam wiosenno-letnie porządki w znajomych. Powywalałam osoby, które nie piszą pamiętnika od jakiegoś czasu lub piszą pamiętnik, ale do mnie to już jedna z drugą nie zajrzy... No to zrobiłam im mały WYPAD Z BARU Ograniczyłam ilość znajomych do niezbędnego minimum Takie głupoty tu wypisuję, że nie mogą tego czytać osoby nieupoważnione.
Wczoraj była taka śliczna pogoda, że na 3 godziny poszłam z Majusieństwem na spacerek. Oto co tam robiła:
Tu wygląda, jakby była pijana Taki lumpik mały z centralnego


Rozkoszny bobas


A tu specjalnie dla Was, ciociunie - Majkosiowa Stópunia

DO CAŁOWANIA PRZYSTĄP!!!

Tu Jej Maleńkość ślicznie się bawi na kocyczku


A tu wdarł się mój trampiszon



I tak to się fajowo wczoraj bawiłyśmy w parku

A dzisiaj.... DZISIAJ.... DZISIAJ....
Dzisiaj idę do fryzjera na 9.00. Nareszcie!!!! Bo już wyglądam jak przychlast! O tak:

Normalnie jak głupi i głupszy razem wzięci!!!



Jak wrócę, to wstawię fotki z nową fryzurą!

Moje wczorajsze żarło prezentuje się jak następuje:
Śniadanie


Kafa z dodatkiem Activii


Drugie śniadanie


Obiad - kłębki


Na kolację zjadłam 2 jabłka.

Mówię Wam, wczoraj Majusieństwo w ogóle nie chciało spać w dzień. Wstała o 6 rano i usnęła dopiero na spacerze około 13 i to na jakieś pół godziny. Potem dopiero po kąpieli, po 19.... No koszmar po prostu, bo wszystko trzeba robić w jej asyście, a za dużo się nie zrobi. Jest wtedy marudna, chce na rączki tylko. Zmęczona na maxa, ale spać nie będzie.

ALE BUŁA Kocham te nuny-serdele

I powiem Wam, że Pafcio już nie podrywa mnie w ciągu dnia... Już mu się znudziło. No i przez to nie podrywanie mnie w dzień - nie ma miętolenia wieczorkiem... A ja wczoraj ogoliłam swe zarośnięte ciało Zgoliłam BELLA ITALIA pod pachami. Proszę wziąć słownik i se przetłumaczyć A pańcio meczyk oglądnął i poszedł spać i powiedział, że dzisiaj z miętoszenia nici. No to ja grzecznie położyłam się obok. Ale myślę se "jakie tam nici..." i dawaj głaskać smutnego korniszonka... A on jak był smutny - tak nadal smutny. Więc mówię "przecież zawsze mówisz, że wystarczy że pomyślisz o mnie i już ci staje" . Pafcio na to że no tak i owszem tak właśnie jest. No to ja "no to myśl o mnie!!!!"   Ale pan już był chyba usnął snem kamiennym. A ja po minucie też.
A w nocy.... w nocy kochane moje budzę się, słyszę dziecka mego kwakanie, normalnie to zabrzmiało jak kaczuszka. Wstaję, kapciochy wkładam na me małe stópki rozmiar 36 łamane na 37, i słyszę to kwakanie bardzo wyraźnie i nie z komnaty Jej Maleńkości wcale, lecz zza okna naszego przybytku rozpusty (sypialni znaczy się). A to wcale nie Majeczka kwakała, tylko kaczki za oknem. Bo u nas dużo kaczuszek spaceruje Ale wiecie, godzina 1.20, Monia ze snu wyrwana, myślałam, że to Majesława Ale niunia spała calutką nockę aż do 6 rano.
A teraz też zasnęła (7.50 jest). A ja zaraz idę do frycka!!! Ale się cieszę, bo już nie mogę włosa uklepać w żaden sposób!
Lecę się szykować, poczytam Was później, jak coś napiszecie Bo wczorajsze wpisy Wasze już skomenciłam Nie wyobrażam sobie życia bez Was i bez Vitalii. Zresztą chusteczka z Vitalią, ja tu dla Was jezdem! A Wy dla mła

Buziaki przesyłam dla Was poranne, ale nie takie namiętne, bom jeszcze zębów nie umyła

Wasza na zawsze głupia i nigdy nie mająca zamiaru zmądrzeć

Monisława von Pszygłup de la Schajba

22 maja 2012 , Komentarze (25)

Hej haj heloł!!!
To ja - Wasz Głupol Tęskniłam. Całą noc mnie tu nie było. Bo w nocy spałam. Nie pracowałam, nie czytałam książki. Spałam snem kamiennym. Bo tak lubię
Moje serumy wcierane w brzunio działają! Normalnie słyszę, jak mi brzuch płaścieje Kofin radził, żeby smarować się po sexcesach. I naprawdę chciałam wczoraj tak zrobić. Zanim poszłam pod prysznic to zapytałam Pafcia, czy będzie mnie wieczorem miętosił, bo nie wiem, czy mam się teraz smarować, czy później. Pawcio rzekł, że będzie miętosił, więc nie posmarowałam się. Ale po tym miętoszeniu byłam tak senna i zmęczona, że padłam na ryj i zasłam w try-mi-ga! Jeszcze tylko zdążyłam wybełkotać do mego narzeczonego te oto homantyczne słowa: "Pafcio - the orgazm maker" i usłam
Budzik mnie wyrwał ze snu o 5 rano.... Bosz.... nie wiedziałam, o co kaman Spałam za szybko i za krótko! Ale poranny physznic postawił mnie na nogi całkowicie. Posmarowałam się termoaktywnym serumem. A gorąco po nim, jakbym usiadła na rozgrzanej pateloszce! Bo ja tych serumów nakupiłam bardzo dużo. I są takie rozgrzewające, ale też niektóre są chłodzące. I używam ich na przemian: jednych rano, drugich na wieczór. Ale że wczoraj wieczorem nic a nic nie wsmarowałam, bo jak wspomniałam już wcześniej, po taaaakim seksie nie miałam na nic siły (ach ta moja sexmaszyna!), zatem dzisiaj z rana serum termoaktywne na dupeczkę i brzunio I oczywiście krem zpuszapniający pituty
Nie wiem, po kim ja mam takie małe pituty Moja mama ma D, babcia też ma D, druga babcia ma... ona to chyba ma kurcze... chyba M Wszystkie siostry babci tej od biustu D mają też duże biusty.... Tylko ja taka zakała rodziny No ale ja mam za to wielką dupę W biodrach mam całe 89 cm!!!! A zawsze było 88. Nie mogę zgubić tego nadprogramowego centymetra
Dobra, dosyć użalania się nad sobą!!!

Wczoraj był taki upał, że Jej Maleńkość "poszła" na spacer w samym tylko body, bez skarpetek, bez bucików, bez spodenek. No, oczywiście w czapeczce Dzisiaj też będzie upalnie i też pójdziemy na spacerek.
Ale podobno w czwartek ma być już zimno, minus 15, śnieg, zamieć i zawierucha ogólnie....
Laski, ja nie mam ostatnio weny twórczej, nie piszę nic śmiesznego... Nie wiem, co się ze mną dzieje Same nudy w moim życiu i monotonia

Ale chociaż nie! Wczoraj fajny obiad zrobiłam z przepisu "kuchni Broni". Mówię Wam, ta babeczka jest ZAJEBISTA!!!! Ja nie wiedziałam, że z żarełka można takie cudeńka robić! No i wczoraj dałam niezły popis, się postarałam jednym słowem! Ale to za chwilkę.
Najpierw wczorajsze śniadanie


Kawusia, znowu nie od Krzycha, ale nie mogę rano ekspresem hałasować!


I Activia


Na obiad zrobiłam właśnie z przepisu od Broni mielone jak kłębki wełny


PYSZNE!!! Się kurcze wyrobiłam jak majtki w kroku z tym gotowaniem

W ramach kolacji pożarłam coś takiego


Jakiś zając wielkanocny się zabłąkał. To go zjadłam, żeby mu nie było smutno tak samemu stać na stole kuchennym. W brzuszku przynajmniej pobawi się kłębkiem wełny
Ale powiem Wam, że nie był zbyt dobry, jakaś dziwna ta czekolada była

Kobitki, muszę lecieć, bo słyszę jakieś gaworzenie z komnaty Jej Maleńkości

Buziaki słodziaki! 3majcie się ciepło i bez obżarstwa ma być!

Wasza na zawsze

Monisława von Pszygłup de la Schajba

21 maja 2012 , Komentarze (29)

Dzień Dober Moje Kofane!!!
Nie ma to tamto, koniec tego lenistwa i obżarstwa! Trza się brać za intensywne odchudzanie, bo do wakacji zostało niewiele czasu. Chciałam mieć płaski brzunio, to muszę wziąć się za siebie w końcu. Zostało mi tylko 1,5 kg do zrzucenia. Przecież to tak bardzo mało. No przecież dam radę, prawda?

Mówicie, żeby smarować się serumami i kremikami ujędrniająco-antycellulitowo-antyrozstępowo-upiększającymi po sexcecach, bo Pafcio będzie miał uczucie efektu MYDLANEJ GĘBY No dobra, tak też będę robić. Dzisiejsze poranne smarowanie już zaliczone Ostatnio ja miałam efekt mydlanej paszczy, bo mój Pafcio używszy żelu do higieny intymnej dla mężczyzn firmy AA (anonimowych alkoholików), nie spłukał go dobrze i Monia się zapieniła nieco Normalnie mnie wpienił!!!

Ostatnio naukę sobie nieco odpuściłam, ale już dzisiaj muszę przysiąść, bo w końcu nie zaliczę tego. Począwszy od soboty 26 maja mam egzaminy co weekend, nawet wtedy, gdy nie mam zjazdu. I tak do 24 czerwca. A w niektóre weekendy mam po kilka egzaminów
Acha, bo się kiedyś ktoś pytał co ja studiuję. Aż wstyd się przyznać... Studiuję FINANSE I RACHUNKOWOŚĆ na UW. Został mi roczek i będę panią madżyster A nudne te studia jak nie wiem co! Ale cóż.... Chciałam studiować New Kids on the Blockologię, ale nie utworzono takiego kierunku Szajby też nie można studiować.... ani debilizmu... To cóż mi pozostało... ech...

Dzisiaj mam w planach zakupo-bazaro-spacer z Jej Maleńkością, jakiś obiad sklecę i pouczę się. Pogoda zapowiada się przecudna Dopiero godz. 7.30, a już u mnie jest 19 stopni w skali Richtera Także będzie dzisiaj cieplutko

Dzisiaj nie mam weny twórczej, więc nie pospadacie z krzeseł ze śmiechu i nie poopluwacie monitorów

A oto wczorajsze jedzonko.
Śniadanie


Kawa tym razem od Krzysia


Zrobiłam zdjęcie obiadu, ale gdzieś mi go wcięło i amba fatima Nie wiem, co się stało. Może zostało zjedzone razem z obiadem?? A jadłam 2 pałeczki z kurczaka upieczone, do tego ryż brązujący podany na listku zielonej sałaty
Dobre było! mniam mniam
W ramach kolacji zjadłam ostatnią babeczkę, bo kto zjada ostatki, ten piękny i gładki!


Laseczki kochane, to by było na tyle. Dziękuję za wszystkie milutkie komentarze, szczególnie te dotyczące deseru i przekąski

Życzę Wam miłego i udanego oraz cieplutkiego poniedziałku. Pracujcie jak mróweczki i uwijajcie się jak pszczółki

Wasza 4 ever
Monisława von Pszygłup de la Schajba

20 maja 2012 , Komentarze (21)

Siema laski moje najmądrzejsze, najpiękniejsze i najfajniejsze!
A ząbki Was nie bolą od tego mojego słodzenia?
Dzisiaj wtoczyłam swe grube cielsko na wagę i co zobaczyłam? Ano moje piękne... co tam piękne... moje przepiękne brązowe oczyska ujrzały 53,5 kg!! A to oznacza, że od tych sexcesów schudłam 800 g Ale to i tak nie jest jeszcze waga sprzed "ostatnimi czasy", bo ostatnimi czasy miałam 53,3 kg. Więc do nadrobienia mam jeszcze 200 g. Ale nie jest źle!
Wczoraj piękna pogoda była, na spacer poszliśmy z Majusieństwem, ale bez Juleczki, bo miała zgoła inne plany... Na spacerze strasznie zachciało mi się LODA Ale nie takiego Pafciowego, nieee Zapragłam normalnego loda na patyku albo w kulkach. Ale po drodze żadnego sklepu nie było ani cukierenki nawet Już miałam się obejść smakiem i marzeniem ino, aż tu nagle wyrasta przed nami jakiś maciupeńki sklepik. Pawełek dał mi kasiorkę i kupiłam nam po lodziku I już Monia zaspokojona była Pafcio oczywiście zapragnął pafciowego lodzika, więc obiecałam mu na wieczór. Ale... nie doszło do tego, bo Jej Maleńka Ość coś okropnie płakała cały wieczór aż do 12 w nocy. No i Pafcio usnął, a ja padłam na ryj. Spaliśmy w salonie, bo jest bliżej do komnaty Królewienki. Ale spała calutką noc aż do 6.45, więc i ja się wyspałam. Co prawda miałam budzik na 5 nastawiony, ale jak się uruchomił, to ja nie mogłam się podnieść... Więc sobie poleniuchowałam aż do 6.45, kiedy to nasz NATURALNY budzik zagaworzył

Cieszę się, że przepis na naleśniki spodobał się Wam! To był mój debiut na szajbnięty przepis Jak widać udany.

Słuchajta tera mnie uważnie: Kilka dni temu zakupiłam kosmetyki ujędrniająco-antycellulitowo-antyrozstępowo-wyszczuplające Eveline serum 3D. Niestety nie mogłam ich stosować, iż ponieważ już Wam mówię dlaczego. Bo trzeba je wsmarowywać w cielsko pokryte rozstępami i cellulitem tudzież tłuszczem aż 2 razy dziennie po kąpieli, bo to trzeba na czyste ciało. A ja nie mam w zwyczaju brać prysznica rano. To po pierwsze primo. Po drugie primo taka sprawa, iż miałam ostatnio przez 3 dni z rzędu, jak wiecie, seks wszechczasów. No i jakbym się na noc tym czymś smarnęła, to Paweł i tak by to ze mnie zlizał i jeszcze by pluł. Acha, bo tam też jest taki krem na cycki, żeby były puszapnięte No to same rozumita, że nie mogłam se tego wsmarowywać.
Ale wczoraj postanowiłam, co następuje:
Skoro i tak zrywam się codziennie o 5, to będę brała prysznic (oddam go przecież) i będę się smarować tymi kremikami i serumami. A wieczorem będę szła pod prysznic wcześniej niż zazwyczaj, tzn. tak gdzieś o jakiejś 19.30 i też się posmaruję, to do tej 22 się już wchłonie i Paweł niczego mi nie zliże i pluć nie będzie. Mam rację? No jasne, że mam
No to Wam powiem, że dzisiaj po śniadaniu poszła ja pod ten prysznic i wsmarowałam sobie te wszystkie specyfiki w brzuchol, dupsko, udziska i w pituty. I muszę przyznać, że już czuję po brzucholu, że się ujędrnił! Ale pituty jak były małe, tak są nadal małe Nie zpuszapiły się jeszcze... Pożyjemy zobaczymy...

Czas na wczorajsze żarło.
Śniadanie


I kawa of course
O kurde, zdjęcia kawy nie zrobiłam....

Drugie śniadanie


Obiad mieliśmy ten sam, co poprzedniego dnia, czyli rybka


Deser


Przekąska w piżamce


Kolacja


Tak, dobrze widzicie, to jest babeczka. Upiekłam wczoraj po spacerze. Zjadłam 3 sztuki... No co? Jeść mi się chciało! Ale i tak przecież spadło ze mnie 800 g., to mogłam. Chociaż wczoraj wieczorem nie byłam świadoma tego, że waga zleciała

Dzisiaj piękna pogoda, a ja w domu urzęduję. Aktualnie właśnie w tej chwili piecze się kurczaczek i ryż brązujący się gotuje. Julka w domu, a Pafcio z Maleńką Ością na spacerze. A Monia na Vitce

Ale już kończę ten wpisik, bo trza obiadek kończyć, samo się nie zrobi. Poza tym muszę Was poczytać, bo dzisiaj tylko trochę poczytałam i pewnie już się uzbierało.

Do jutra, lasencje!!!

Wasza na zawsze

Monisława von Pszygłup de la Schajba

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.