Ostatnio spotykam się tylko z Waszymi narzekaniami, że ciągle o seksie, że mam przestać, bo ten wyjechał, ów się pokłócił... no więc zarządzam przerwę w seksie. O seksie już nie będzie. Jakbym robiła remont łazienki albo kostkę kładła lub wyjeżdżała na szkolenia albo też za kretem się uganiała, to wtedy mój pamiętnik spotkałby się z większym zainteresowaniem... Ale nieeee..... Monia pisze o swoim intymnym pożyciu z sexmachiną, to się panienkom nie podoba.... No to nie będzie seksu i już.
No to nie mam o czym pisać Nic mnie do łba nie przychodzi....
A może przepis na naleśniki ze szpinakiem. Bo Gosiaczek prosił. Ja sama te naleśniki wymyśliłam, więc szału nie ma
Przepis na naleśniki ze szpinakiem
Smażymy naleśniki (chyba nie muszę pisać, jak je zrobić....)
Farsz - składniki:
Szpinak świeży w liściach kupiony na bazarku (pamiętajmy, że szpinak pod wpływem smażenia kurczy się jak "sterczący grzybek" po seksie)
ser feta
cipuszka kukurydzy Pudliszki, ale może być też inna znana i dobra firma
cebuleja zwykła
garść rodzynek
sól i pieprz najlepiej z młynka
oliwa z oliwek
Wykonanie:
Liście szpinaku umyć w kuchni pod kranem, odciąć końcówki i posiekać (wystarczy pokroić w zasadzie).
Cebulę pokroić w półplasterki.
Ser feta, o ile nie jest już kosteczką, pokroić w kostkę.
Kukurydzę odcedzić (najpierw otworzyć cipuszkę!).
Na rozgrzaną pateloszkę nalać odrobinkie oliwy z oliwek i wrzucić cebulę.
Gdy cebula będzie już mocno miękka, zeszklona i w ogóle taka jak być powinna - dorzucamy szpinak i mieszamy.
Dosłownie po chwili dorzucamy kukurydzę w puszce, ale bez puszki, bo patelnię porysujemy!
Sypiemy na to garść rodzynek, solimy, pieprzymy (tia, miało nie być o seksie) i mieszamy stojąc cały czas przy kuchni aż będzie nam gorąco i będziemy musiały otworzyć okno w kuchni, ale nie bardzo, żeby się dzieci nie poprzeziębiały Jeśli nie mamy dzieci - okno otwieramy na oścież
Gdy widzimy, że szpinak jest już papkowaty, wyłączamy gaz pod patelochą. Jeśli nie mamy kuchenki gazowej - elektryczną ino - pokrętło przekręcamy na "zero".
Przerzucamy farsz z patelni do jakiejś miski, ale nie miednicy! Dodajemy ser feta i mieszamy.
Nakładamy farsz do naleśnika i zwijamy w rulonik. Czynność powtarzamy dotąd aż nam się skończy farsz.
Otwieramy szafkę, wyciągamy naczynie żaroodporne, najlepiej bardziej podłużne niż okrągłe i układamy w nim nasze ruloniki.
Na wierzch dajemy starty żółty ser, ale można również pokroić plasterki w paseczki i poukładać na wierzchu (ja tak zrobiłam).
Rozgrzewamy piekarnik do 180 stopni w skali Beauforta i pieczemy aż ser się rozpuści (tak z 15-20 minut), ale to zależy od piekarnika, od ciasta naleśnikowego... W każdym razie trzeba zaglądać co chwilkę, żeby sprawdzić, czy już.
Jak już się upieką te nasze naleśniki, to wykładamy je na talerze i wtranżalamy aż się będą nam uszy trzęsły
Do farszu możemy wrzucić też inne składniki, wedle uznania! SMACZNEGO!!!
Laski, wczoraj oglądaliśmy na "jedynce" taką komedię "Stare wygi" i normalnie tak się uśmiałam, że popuściłam w gatki Dawno się już tak nie uśmiałam na komedii.... Ale już pod koniec filmu zaczęłam przysypiać... Starość nie radość
Dzisiaj znowu wstałam o 5. Najpierw śniadanko z Waszymi opowieściami w tle, potem wpisik pierdzielnęłam, a potem zamierzam się pouczyć.
Mój Pafcio wybiera się dzisiaj na zakupy ciuchowe beze mła! Mła zostaje z dziećmi w domu. A pańcio idzie na ciuchy!!! Ale ja i tak nie mam czasu, bo nauka. Kasy też nie bardzo, bo na wychowawczym od poniedziałku będę. Do wczoraj byłam na wypoczynkowym. Jeszcze dostanę wypłatę za maj, ale tylko do 18-tego. I bez kasy będzie Monia. Oj, biedna Monia, biedna...
Uwaga, bo na Vitalii znowu grasuje dzisiaj błąd 500, więc kopiujcie wpisy do worda, czy gdzie tam chcecie.
A teraz pokaże Wam, com wczoraj zjadła.
Śniadanie: kanapka z serem białym i dżemem truskawkowym, a ta druga to z sałatą i szynką z indyka i pomidorkiem żółtym. Tylko, że już prawie całą pożarłam z rozpędu, a potem uświadomiłam sobie, że przecież zdjęcie trza zrobić.
I kawa
Drugie śniadanie:
Obiad - rybka smażona na oliwie, ryż biały i surówka-śmieciówka
Kolacji nie było, bo nie byłam głodna.
Laseczki, pani Pudelekkk wyczaiła zajebistą stronkę z przepisami pewnej Broni. Babeczka po prostu wymiata. Adres strony:
http://bronislawa70.blox.pl/html
Naprawdę polecam!
No to ja teraz idę się uczyć, a Wy śpijcie sobie dalej smacznie, w końcu jest wolna sobota i jest dopiero 6.38.
Buziaki słodziaki ogromniaki
Wasza na zawsze i do końca życia
Monisława von Pszygłup de la Schajba