- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Ostatnio dodane zdjęcia
Znajomi (34)
Ulubione
O mnie
Archiwum
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 70841 |
Komentarzy: | 4241 |
Założony: | 29 grudnia 2011 |
Ostatni wpis: | 15 października 2015 |
kobieta, 48 lat, Warszawa
156 cm, 51.60 kg więcej o mnie
Postępy w odchudzaniu
Masa ciała
DESEREK TO PODSTAWA STOSUNKOWO UDANEGO ZWIĄZKU
:))))
EWKA POWALIŁA MNIE... PRAWIE UMARŁAM!!!!
Spójrzcie na Elkę - co za chudzina
Kości wystają
Sałatę wcina
A inne Vitki wielkie jak słonie
Każda tu mówi: "Z obżarstwem koniec"
Dlaczego Szajba wciąż mizernieje?
Bo to idiotka
Klopsików nie je!
Witaminki witaminki
dla Łobuza i Cytrynki
Vitalijki u Kofinki
wtranżalają witaminki
Bigos, schabowy
Ruskie pierogi
Szynka, kiełbasa
Kabanos drogi
Kwaśne ogórki
Słone mielone
Szamią Vituśki
Przez cały dzionek
Kto chce być gruby, jak gruba ryba
Musi odstawić wszystkie warzywa
Witaminki witaminki
Dla Alutki i Jovitki
Już Marusia chowa skrzynki
Z jabłuszkami u Kubinki
Witaminki witaminki
Dla Pandziątka i jej psinki
Naleśniki z serem, szynką
Tak smakują Vitalijkom
Witaminki witaminki
Z Terespola nowalijki
Rzodkieweczka, marcheweczka
I serniczek, szarloteczka
Witaminki minki-wita
Łyka Matka Weronika
I Jomenka i Mikelka
To ziemniaczek to brukselka
MAM NOWĄ EWKĘ I NIE ZAWAHAM SIĘ JEJ UŻYĆ :)))
UWAGA!!!! UDAŁO SIĘ WGRAĆ FOTKI DO POPRZEDNIEGO
WPISU!!! LEĆCIE TAM PRĘDKO!!!!
!!!!!!! SZOK!!!!!! NIE MOGĘ UWIERZYĆ W TO, CO SIĘ
STAŁO!!!!!!
JESTEM GRUBASEM OBRZYDLIWYM :((( PLUS PIOSENKA
DLA WAS :)))
SPOTKANIE Z TAKĄ JEDNĄ... NIE PAMIĘTAM JUŻ... Z
ALUTKĄ "WALCZYMY" :)))
WPIS BEZ WIERSZA TO WPIS STRACONY :)))
WPIS KRÓCIUTKI I SZYBCIUTKI :)))
W weekend mieliśmy gości: w sobotę moi rodzice: mama - Gosia, tata -
Józio plus brat Wojtuś plus ciocia Renia z wujkiem Ryśkiem z Żagania. W
niedzielę kolega Pafcia, Krzysiek (ma tak samo na imię jak mój ekspress do kawy!)
z żoną Dorotką i synkami: 4-letnim Janem i 2-letnim Tadeuszem.
A zatem dlatego więc nic tu nie pisałam. Ale widzę, że i tak mało wpisów było porobionych. Matka Chrzestna zagościła już na Vitce na dobre, już nigdzie nie będzie wyjeżdżać, to i może więcej wpisów będzie.
Wczoraj to było tak, że próbowałam Was czytać i komentować, ale necik ciągle się zawieszał i się wyłączał. I musiałam od nowa i od nowa... A to wszystko trwało....Aż się zesrało i się nie udało
A dzisiaj necik śmiga jak ta lala, ale jeszcze nie powiem Wam, dlaczego. Powiem Wam później.
Jej Maleńkość śpi swoją pośniadanną drzemką, Księżniczka Burmuszka vel Kanapowiec Smrodliwy też śpi. A czemu Kanapowiec Smrodliwy? Ano temu, iż Juleczka caaaały dzień leży na kanapie przed tv i wali niezłe bączysławy Oczywiście jak ją o coś poproszę, to wykona to, uprzednio wydawszy z siebie nieartykułowane dźwięki typu: aaaaaaa.....oooooo łaaaaa....zaraz...oj maaaamooooo.......eeeechhhhh.....yyyyyyy......
Jak jakiś jaskiniowiec Taką mam leniwą córeczkę, przykra
prawda A jakby jej o nic nie prosić, to cały dzień by na tej kanapie
przeleżała. Ona się tłumaczy tym, że ma wakacje... Czy Wasze nastoletnie dzieci
też takie są? Cipi, Ciebie nie pytam Łobuzie, Ty też nie musisz odpowiadać
Wczoraj po południu siedzę sobie spokojnie przy stole, herbatkę zrobiłam dla Burmuchy i dla siebie, Majusieństwo spało poobiednio, my z Burmuchą oglądamy jakieś badziewie typu "Trudne sprawy" czy też jakąś inną "Ukrytą prawdę", no bo "Dlaczego ja?" aż tu nagle.....Ożesz k&^^&%#$wa!!! Mać!!! MYSZ!!!!! Maluteńka myszunia wygląda zza komody telewizorowej. Ja w pisk!!! Julka w śmiech... Ja w pisk znowu! Próbowałyśmy ją złapać... znaczy się Jula próbowała, bo ja się boję No co? Boję się myszy i już. Nie złapałyśmy, uciekła gdzieś, lecz nie wiadomo gdzie... No to ja za telefon, halo Pafciu. STOP. Przyjeżdżaj po nas. STOP. Mysz. STOP. Pafcio w śmiech.... Ja prawie płaczę Czemu oni się ze mnie śmieją???? Dla mnie to poważna sprawa. Pafcio na to, że nie przyjedzie, bo ma spotkanie o 18 w Zielonce i nie wie, ile potrwa. Ja w płacz, że ja nie zasnę, że ja chcę wracać... Pafcio na to, że no dobrze już dobrze, przyjedzie, ale późno, nawet o 22 może to być. Ja na to, że może nawet o północy, ale niech przyjedzie. No i przyjechał o 21 i zabrał nas i jestem już tym sposobem w domciu w Warszawie. I to dlatego necik śmiga jak ta lala
I w związku z tym, że jestem w domu, a tu syf taki, że szok, to muszę dzisiaj syćko wysprzątać piknie! A zatem to dlatego mój wpisik jest megazajbiście krótki
Więc kochani spadam tera sprzątać, prać, gotować....
Ale ale.... Dzisiaj jest taki bardzo szczególny dzień. Co, Elżuniu, myślałaś, że zapomniałam?
Otóż dzisiaj Elżunia (Lizze85) kończy 47 lat... ups...to znaczy 27 lat oczywiście. I z tej okazji mam dla niej wierszyk w prezencie urodzinowym
100 lat Elżuniu moja kofana!!!!
************
DLA ELŻUNI
Za górami za lasami
Za siedmioma wąwozami
Mieszka sobie dietowiczka
Ach Elżunia... ach lisiczka
Za dnia biega... po sklepikach
Jak ta nasza Ela fika
Co noc seksik ze 2 razy
Zawsze są na obiad zrazy
Dietetyczne oczywiście
Niewidoczne mówiąc ściślej
Piękna Ela ciągle pości
Nie ma tłuszczu - same kości
Piękne kości policzkowe
Są też kości mymłonowe
Dwa kolanka piękne, smukłe
Oraz udka bardzo szczupłe
Dupka wcale nie za mała
Jędrna, zdrowa, okazała
I cycunie są mięciutkie
Takie śliczne, okrąglutkie
Buźka piękna nie pryszczata
Oj, na Elkę nie ma bata!
Elcia młoda niczym róża
Ilość świeczek jest nie duża
Bo na torcie się zmieściły
Teraz będziem wino piły
Po zdmuchnięciu wszystkich świeczek
Opróżnieniu buteleczek
Pójdziem w tany tralala
Zatańczymy cza cza cza
Hej Elżuniu nasza miła
Obyś 200 latek żyła
Obyś zmarszczek miała mało
Żeby nic Ci się nie stało
Żebyś zawsze była zdrowa
I rozwarta i gotowa
Żeby Mroczek kochał Ciebie
Tu na ziemi, potem w niebie
Niechaj robi Ci śniadanie
I do łóżka zapodaje
Niech kiloski Ci spadają
Niech Vituśki Cię kochają
Tak jak kocham Ciebie ja
Siabada tralala :))
***********
RYMY RYMY NA WERONIKI URODZINY :)))
Witam Szanownych Vitalian z planety DUPA BLADA
Każdy szanujący się Vitalianin wiedzieć powinien, iż 13 sierpnia miała urodziny Matka Chrzestna Mafii Vitalijskiej, niejaka Donia Veronica. Z jednej strony współczuję... no bo wiecie... 38 lat.... to są już tylko 62 lata do setki.... I co, życzyć jej sto lat? Nie za mało? Bo to minie jak z bicza szczelił A zatem 200 lat życzymy w zdrowiu i w chorobie, na dobre i na złe... eee..... zaraz zaraz... to nie ta uroczystość 200 lat w śmiechu, zdrowiu, w kalesonach no dobra... w jeansach rurkach!!!
Jako że mła jest tu na Vitalii pierwszym wierszokletą i poetą.... tak tak... wiem, że tak jest... nie zaprzeczajcie... nie bądźcie tacy skromni.... ja przełknę tę gorzką pigułkę.... tu się mówi prawdę Zatem podjęłam się bardzo trudnego zadania wymyślenia urodzinowego poematu dla naszej Weroniki. Bałam się, że jak mi się nie uda, to Donia Veronica naśle na mnie swoją bandę! Siedziałam wczoraj pół dnia, cały wieczór aż do nocy samej i wymyślałam.... I jest! Udało się Moje najnowsze "dziecko" jest już gotowe.
Moja wrodzona skromność nie pozwala mi na umieszczenie poematu w komentarzach u Werki, ponieważ mało kto by go tam zobaczył, a z moich znajomych to już tylko garstka... Zatem, ponieważ mama dobrze mnie wychowała, poemat umieszczę jako danie główne w moim wpisie, żeby się Wam pochwalić swoim talentem nieprzeciętnym
Myśląc o prezencie dla Werci, chciałam przerobić jakąś znaną piosenkę, żeby każdy mógł sobie zaśpiewać. Ja lubię przerabiać piosenki. "Jolkę" już kiedyś przerobiłam na "Werkę". No i szukałam w pamięci i szukałam i znalazłam.
A zatem, Droga Weronisiu!!! To dla Ciebie! Wszystkiego najlepszego!
****************
WERKOBIOGRAFIA
Miała 38 lat gdy usłyszał o niej świat
Na Vitalii miała klub
Kumpli miała w bród
Co stosują diety cud
W nocy czują tylko głód
Wiatr jej w oczy wiał
Mąż też puszczał wiatrów szał
Więc nie mogła w nocy spać
W sypialniany czas
Jak tornado seks tu wlazł
Wercia już nie chce spać
Talia Bóg wie gdzie
Pod bluzami chowa się
Choć centymetr jej już zszedł
Z dupki został wiór
Chociaż zjadła pyrów wór
I poznała biały chleb
Vitaliowy szał
Każdy jej znajomych miał
Zamiast ze swoimi być
A w sobotnią noc na vitalii wpisów moc
Jakże się chciało tyć
Kilosków trzech trzeba zrzucić choć grzech
Nie zjeść torta w urodzin swych dzień
Za kilka lat Vitalijski nasz świat
Już pęknie w szwach
Jogurtu łyk kilogramy już w mig
Same spadną bo dietę masz tu
Kilera zrób, skalpel i a6w
Oj, dzieje się
Tłuszcz oblepił pas
Za ten ogórkowy kwas
Każdy by się zabić dał
Werka sił ma moc
Na dywanie kładzie koc
Brzuszków robi dziś 102
Powiedziała mi, że płaściutki brzuch ma być
Ja jej że też radę dam
Wyszła już na plac
Będzie biegać tam na czas
Ja już stoper w ręku mam
100 lat 100 lat
Niech nam żyje o tak!
Nasza Wercia Werunia mniam mniam
Vitalii znak zróbmy wszyscy na raz
W ten wspólny czas
W knajpie "Pod Lwem" może spotkamy się
Z Matką Chrzestną, nie będzie jej wstyd
Pewnego dnia Wercia pije do dna najlepszy gin
W hotelu ma apartamenty dwa
To na prezent wykupił jej mąż
Werciu ja Cię
Bardzo lovciam i wiem
Lovciam Cię wciąż.....
*****************
Mam
nadzieję, że się podobało. To ogromna przyjemność móc dla Was pisać, komponować z myślą o Was, np. piosenki disco polo/dens. Ja to uwielbiam! A najlepszą nagrodą dla mnie jest miłe
słowo od Was, że się podobało!
I tym optymistycznym akcentem kończę swój dzisiejszy wpis.
Wasza poematopisarka
Monisława von
Pszygłup de la Schajba