Nadal nie mogę dojść do siebie, po tym, co się dzisiaj stało! Nie wiem jak mogło do tego dojść Że też takie rzeczy dzieją się na tym świecie! No po prostu SZOK!!!! Nie wiem, jestem załamana.... Nie wiem, jak mam dalej funkcjonować.... Dlaczego takie okropieństwa przydarzają się AKURAT mi? To było zbyt piękne, by mogło trwać nadal NIE WIEM, CO MAM TERAZ ZROBIĆ.....Pytam, dlaczego ja? Dlaczego to znowu ja? Co ja takiego zrobiłam temu światu, że tak mnie karze? Pomóżcie, kochani, bo nie umiem sobie z tym poradzić... Chyba zacznę znowu chodzić do psychologa... Tak, chodziłam do psychologa po ostatnim rozstaniu z facetem, 2 i pół roku temu.... Teraz chyba też zacznę chodzić, bo nie poradzę sobie z tym sama!!!
Otóż..... (Cytryno, pamiętaj! Nie czytaj dalej) No nie wiem, jak mam to powiedzieć.... Boję się nawet pisać o tym.
Dzisiaj.... zapamiętajcie tą datę... 27 sierpień 2012 roku.... nie pamiętam, która była godzina, na pewno po 15... chlip chlip....
No bo dzisiaj.... ja..... Wasz grubcio..... ROZPOCZĘŁAM PRZEMIANĘ W CHUDCIA Ćwiczyłam z Jillian 30 minut!!!!! Po obiedzie!!! Kurdeeeeeee!!!!!!! Ale ona wymiata!!!!!!!!! To jest dokładnie 27 minet... tfu!! minut Pot LAŁ SIĘ ZE MNIE nawet z czubka głowy!!!!
A propo głowy.... pofarbowała się ja dzisiaj na jakiś fioletto
Płoszę bałdzo, farba fotostory
Miałam zacząć tą dietę i ćwiczenia od 1 września, ale jakoś tak mnie dzisiaj naszło. Sama siebie nie poznaję, że taką werwę mam. Nawet śniadanko było pikne: 3 kanapeczki z bułki z ziarnem ze srem białym i wsiórskim i z wędlą i z pomodorro.
Na obiadek chińszczyzna wczorajsza, a na kolację jogurt naturalny. I tak będzie już codziennie. No dobra, było 1 ciasteczko, takie malutkie, delicja taka mała
W weekend byliśmy na wiesi Interneta nie było, zasięgu nie mógł złapać, ale widzę, że wpisów mało ogólnie było....
Matka Chrzestna Donia Veronica dzisiaj na mnie tak najechała, że ona wraca z roboty, a tu obiad nie zrobiony!!!, nie pozmywane po śniadaniu!!!, dzieci brudne!!!... a nie... to nie do mnie... to do męża.... Do mnie było co inne.... Że wraca z roboty!!!, a tu wpisu nie ma na pocieszenie schorowanych nóg!!! Że łona to by się pośmiać ino chciała!!!, a tu nie ma szczego!!! No ale ja po połedniu to nie mogieła....Ja mogie tera, bo Jej Maleńkość już zażywa snu głębokiego Poza tym my byli z Pafciem i Majeczkością na zakupach w Kierfurze
Słuchajta, teraz powiem Wam coś w sekrecie, tylko ciii..... ani słowa Kaczyńskiemu.... po pęcie sły! (ja to wyszeptałam)
Moja córunia - Księżniczka Burmuszka vel Kanapowiec Smrodliwy chyba odziedziczyła talentos po mamusi (tzn. po mnie sie wie!) i napisała onegdaj taką piosenkę. Znacie taką piosenkę "Opa opa"? No to na tą melodię.
Acha, kto tam jakiś jest bardzo polityczny, to niech nie czyta, nie śpiewa, a jeśli już to zrobił, to niech mi potem nie prawi morałów
Weznę w cudzysłów, bo to nie moje
"Opa opa opa opa Komorowski zasrał klopa
Opa opa opa opa No to będzie mega wtopa
Opa opa opa opa A Kaczyński dostał kopa
Opa opa opa opa Dziś już nie ma tego chłopa
Opa opa opa opa Do sprzątania wzięli mopa
Opa opa opa opa Tusk używa tego młota
Opa opa opa opa Bo go bardzo boli stopa"
I jak? Będą z niej ludzie?
A teraz... ponieważ dawno nie było zdjęć Jej Maleńkiej Ości, to proszę, wczorajsze czołganie się między stołem a krzesłem.
No to kończę i idę spaćku. A Wy se z rańca poczytajcie. Dzień Dobry!
Wasza na zawsze
Monisława von Pszygłup de la Schajba
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Valdi4320
29 sierpnia 2012, 14:42I nie gryż paluchów Ty ! :PPPP :))
Valdi4320
29 sierpnia 2012, 14:41Boże .. Toć to gorzej niż u mnie sodoma i gomora !!!Apages Apages Apages Satanas !! hihihiihihihi :)))
magda112131
28 sierpnia 2012, 20:44hahah wariatuncia kochana:*********** misia ja chcę foto w suchych włosach:P
Lizze85
28 sierpnia 2012, 17:36O boszzz Monia co Ty w domu łóżek nie masz, że dzieci układasz pod stołem ?? A ciekawe czy seks wszechczasów uprawiasz też pod stołem ?? A fakt każde miejsce dobre hehhehe ... nie mów, ze Jillian Ci teraz w głowie ? Ja dziś zakupiłam nową płytę Ewki i ciekawa jestem jaki tym razem gwałt mi zafunduje :)) :*
coffeebreak
28 sierpnia 2012, 15:50A! I gratuluję Jillian! Brawo!
Walczymy
28 sierpnia 2012, 15:49Boziuniu mała dzidzi pod stołem! No patologia nurmalnie!!! A Ty Szajbino dawaj focie po wyszuszeniu włosków!!! Minki strzelasz zawodowe :) pif paf :) A co do wstępu, to kuźwa tak mnie przestraszyłaś! Pomyślałam, że Pafcio Cię zostawił, a to nie możliwe przecie. Nie strasz mnie więcej, bo zawału dostanę, zejdę i będziesz musiała me dziecię chowac i żyć z wyrzutkami (wyrzutami sumienia się znaczy).
coffeebreak
28 sierpnia 2012, 15:48Wiedziałam, że udajesz :-))))) choć......troszkę się zmartwiłam i nawet mi taka myśl, przez moją glacę przeleciała, źe moźe......rozstałaś się z Pafciem! Ale jakowoż jest to niemożliwością, więc wiedziałam, że w kulki se lecisz! Kolor bakłażanowy. Smaczny :-))) tfu....ładny! Talent Julczydła odziedziczony po mamusi. Ale proszę mi tu nie zmyślać, że to biedne dziecko tam się czołga. Toż przecież widzę wyraźnie, że ono śpi pod tym stołem. Teraz wiem dlaczego Majkoś zawsze na zdjęciach się śmieje. Bo jest szczęśliwa, że do zdjęć wyjmujesz ją spod stołu i wkładasz do ślicznego fotelika. Oj, chyba trzeba wezwać opiekę socjalną...
marusia84
28 sierpnia 2012, 14:49No to dajesz czadu !!! P.S. Jak widać po Tobie , to można jeszcze lepiej wyglądać po dwójce dzieci , więc nie usprawiedliwiaj moich oponek, bo toż to od żarcia słodyczy, bez których kiedyś nie mogłam dnia przeżyć :(( Buziaki dla córuniek i tej dużej też :))
majarzena
28 sierpnia 2012, 14:19Gratulacje, weny aktywnej i zdolnej corki!
Weronika.1974
28 sierpnia 2012, 13:39zdjęcia trzeba zmniejszyć i wtedy wejdą ;)))) Monisławo, dziś ja bardzo zasmucona i zmęczona psychiatrycznie po tej radzie ;(((((( ale miło, że sie mnie tak posłuchujesz ;))) jutro wrócę do swego ciała i mózgu i będę już na miejscu, bo dziś rozsypana jestem ;((( buziaaaaaaaaa :)
Walczymy
28 sierpnia 2012, 12:50Jej Moniś jakie piękne zdjęcia. Masz śliczny kolorek, a Plobość jak zawsze przesłodziaszny :))) Ps. a mi się już udało wgrać fotki. Ps. kiedy mogę przyjechać na grzybobranie pod Twoim dywanem??? Ps. Julcia ma talenta! Będzie lepsza niż Ty zobaczysz :)))
Jomena
28 sierpnia 2012, 12:29myślałam, że będzie w każdym kiosku...a tu dooopa...też nie mam żadnej poprzedniej, ale tą chciałam mieć...chociaż jedną...mam Ewę na facebooku i ona tam pisała, że dziś nowa płyta będzie, cięższa od poprzedniej ;))
kitty79
28 sierpnia 2012, 10:11No dobra:((( Zmieniłam:((((
kitty79
28 sierpnia 2012, 09:20Ej no, oszukujesz! Miało być od 1 września! Ale ja też trochę oszukuję, więc Ci wybaczam;) Buźka.
Jomena
28 sierpnia 2012, 08:37Ciśnienie mi skoczyło...bez kawy !!! bez takich tam na drugi raz Monisławo ... gratulejszyn za ćwiczenia..jestem mega z Ciebie dumna ;))) Szkoda,że zdjątek nie ma ale wpis oczywiście jak zwykle zarąbisty i humorek poprawiony :-DDD Miłego dzionka :))
Anankeee
28 sierpnia 2012, 08:29Jak zaczęłam czytać Twój wpis to aż się obudziłam ...Nawet kawy już nie potrzebuję
kasia8147
28 sierpnia 2012, 08:24no niedaleko pada jabłko od jabłoni :) Pozdrawiam i życzę Wam miłego dnia :)
MONIKA19791979
28 sierpnia 2012, 08:17a mnie się wgrały dzis zdjecia-ale twoje są fajniejsze bo...ich nie ma-kolorek boski a czołganie sie miodzio hehhehehehee-ja wiedziałam że ty poczatkiem wpisu straszysz hehehhe
jovita28
28 sierpnia 2012, 08:11normalnie Monia jesteś wielka i niezastapiona super pisenka opa opa :)))) na dobry początek dnia czyta się Ciebie rewelacyjnie
.morena
28 sierpnia 2012, 08:00no i dobrze, że postamowiłaś zacząć "od dziś a nie od jutra" :)