Ostatnio na Vitalii roi się od szybkich i krótkich wpisów, więc i ja postanowiłam nie zostawać w tyle i dzisiejszy wpis będzie mega krótki, dosłownie w telegramofonicznym skrócie. Otóż... (Cytrynko, dalej nie musisz czytać, bo Ty tylko czytasz do "otóż")
W weekend mieliśmy gości: w sobotę moi rodzice: mama - Gosia, tata -
Józio plus brat Wojtuś plus ciocia Renia z wujkiem Ryśkiem z Żagania. W
niedzielę kolega Pafcia, Krzysiek (ma tak samo na imię jak mój ekspress do kawy!)
z żoną Dorotką i synkami: 4-letnim Janem i 2-letnim Tadeuszem.
A zatem dlatego więc nic tu nie pisałam. Ale widzę, że i tak mało wpisów było porobionych. Matka Chrzestna zagościła już na Vitce na dobre, już nigdzie nie będzie wyjeżdżać, to i może więcej wpisów będzie.
Wczoraj to było tak, że próbowałam Was czytać i komentować, ale necik ciągle się zawieszał i się wyłączał. I musiałam od nowa i od nowa... A to wszystko trwało....Aż się zesrało i się nie udało
A dzisiaj necik śmiga jak ta lala, ale jeszcze nie powiem Wam, dlaczego. Powiem Wam później.
Jej Maleńkość śpi swoją pośniadanną drzemką, Księżniczka Burmuszka vel Kanapowiec Smrodliwy też śpi. A czemu Kanapowiec Smrodliwy? Ano temu, iż Juleczka caaaały dzień leży na kanapie przed tv i wali niezłe bączysławy Oczywiście jak ją o coś poproszę, to wykona to, uprzednio wydawszy z siebie nieartykułowane dźwięki typu: aaaaaaa.....oooooo łaaaaa....zaraz...oj maaaamooooo.......eeeechhhhh.....yyyyyyy......
Jak jakiś jaskiniowiec Taką mam leniwą córeczkę, przykra
prawda A jakby jej o nic nie prosić, to cały dzień by na tej kanapie
przeleżała. Ona się tłumaczy tym, że ma wakacje... Czy Wasze nastoletnie dzieci
też takie są? Cipi, Ciebie nie pytam Łobuzie, Ty też nie musisz odpowiadać
Wczoraj po południu siedzę sobie spokojnie przy stole, herbatkę zrobiłam dla Burmuchy i dla siebie, Majusieństwo spało poobiednio, my z Burmuchą oglądamy jakieś badziewie typu "Trudne sprawy" czy też jakąś inną "Ukrytą prawdę", no bo "Dlaczego ja?" aż tu nagle.....Ożesz k&^^&%#$wa!!! Mać!!! MYSZ!!!!! Maluteńka myszunia wygląda zza komody telewizorowej. Ja w pisk!!! Julka w śmiech... Ja w pisk znowu! Próbowałyśmy ją złapać... znaczy się Jula próbowała, bo ja się boję No co? Boję się myszy i już. Nie złapałyśmy, uciekła gdzieś, lecz nie wiadomo gdzie... No to ja za telefon, halo Pafciu. STOP. Przyjeżdżaj po nas. STOP. Mysz. STOP. Pafcio w śmiech.... Ja prawie płaczę Czemu oni się ze mnie śmieją???? Dla mnie to poważna sprawa. Pafcio na to, że nie przyjedzie, bo ma spotkanie o 18 w Zielonce i nie wie, ile potrwa. Ja w płacz, że ja nie zasnę, że ja chcę wracać... Pafcio na to, że no dobrze już dobrze, przyjedzie, ale późno, nawet o 22 może to być. Ja na to, że może nawet o północy, ale niech przyjedzie. No i przyjechał o 21 i zabrał nas i jestem już tym sposobem w domciu w Warszawie. I to dlatego necik śmiga jak ta lala
I w związku z tym, że jestem w domu, a tu syf taki, że szok, to muszę dzisiaj syćko wysprzątać piknie! A zatem to dlatego mój wpisik jest megazajbiście krótki
Więc kochani spadam tera sprzątać, prać, gotować....
Ale ale.... Dzisiaj jest taki bardzo szczególny dzień. Co, Elżuniu, myślałaś, że zapomniałam?
Otóż dzisiaj Elżunia (Lizze85) kończy 47 lat... ups...to znaczy 27 lat oczywiście. I z tej okazji mam dla niej wierszyk w prezencie urodzinowym
100 lat Elżuniu moja kofana!!!!
************
DLA ELŻUNI
Za górami za lasami
Za siedmioma wąwozami
Mieszka sobie dietowiczka
Ach Elżunia... ach lisiczka
Za dnia biega... po sklepikach
Jak ta nasza Ela fika
Co noc seksik ze 2 razy
Zawsze są na obiad zrazy
Dietetyczne oczywiście
Niewidoczne mówiąc ściślej
Piękna Ela ciągle pości
Nie ma tłuszczu - same kości
Piękne kości policzkowe
Są też kości mymłonowe
Dwa kolanka piękne, smukłe
Oraz udka bardzo szczupłe
Dupka wcale nie za mała
Jędrna, zdrowa, okazała
I cycunie są mięciutkie
Takie śliczne, okrąglutkie
Buźka piękna nie pryszczata
Oj, na Elkę nie ma bata!
Elcia młoda niczym róża
Ilość świeczek jest nie duża
Bo na torcie się zmieściły
Teraz będziem wino piły
Po zdmuchnięciu wszystkich świeczek
Opróżnieniu buteleczek
Pójdziem w tany tralala
Zatańczymy cza cza cza
Hej Elżuniu nasza miła
Obyś 200 latek żyła
Obyś zmarszczek miała mało
Żeby nic Ci się nie stało
Żebyś zawsze była zdrowa
I rozwarta i gotowa
Żeby Mroczek kochał Ciebie
Tu na ziemi, potem w niebie
Niechaj robi Ci śniadanie
I do łóżka zapodaje
Niech kiloski Ci spadają
Niech Vituśki Cię kochają
Tak jak kocham Ciebie ja
Siabada tralala :))
***********
Wszystkiego najlepszego!!!!
Spadam kochani do roboty, bo robota to głupota.
Przepraszam, że dzisiaj tak krótko Poprawię się w przyszłej ości
Wasza na zawsze
Monisława von Pszygłup de la Schajba
P.S. Ponieważ jest to portal o odchudzaniu, to należałoby pochwalić się swoją wagą, chociaż nie ma się czym chwalić. Podczas ponad 2-tygodniowego pobytu na wiesi... na wsi... przytyłam niestety... ekhm... jakby to powiedzieć 1,7 kg i dzisiaj ważę 56,6 kg. Ale od września ostra dieta!
majarzena
22 sierpnia 2012, 14:57Poprawne odpowiedzi. Gratulacje wygrala Pani wycieczke dookola swiata! 1i 2 Wieden 3i 4 Laxemburg 5,6 Jeziera Plitvickie 7 Dachy Splitu 8 Pisak 9 Rafting na Cetynie 10 Pizza (tez jadlam) 11Omis 12 Pisak
cytrynka1980
21 sierpnia 2012, 21:37Eee, nuda. Nic o seksie.
Valdi4320
21 sierpnia 2012, 20:47piosenka TyŻ ładna :P .. :)) No bo ten wiersz to na disco Polo jeno przełożyć ! :)) hihi :)
Walczymy
21 sierpnia 2012, 20:45Ja też się boję myszy :) możemy śpiewać: czyż nie śmieszne to? Ja tez bym wrzeszczała stała na stole i wrzeszczała :)))) Co do spotkania jestem otwarta na propozycje, J. do środy ma urlop więc mogę w ciągu dnia się spotkać, wtedy możemy same bez dzieciów :) Wierszyk jak zawsze boski!
Valdi4320
21 sierpnia 2012, 20:44Hej Moni(sławoitd.itd) :)) ja .. jestem zapracowany poprostu dlatego nie jako pierwszy dodaję swój skromny komentarz .. Ale po czasie po namyśle po pracy a również po kolacji a nawet po sexie ( który w ramach kolacji spożywam doś ostatnio regularnie ) dodaję go też po głębokim namyśle i po sprostowaniu owych przemylłeń dodaję go też po upewnieniu się że wszytsko już zrobiłem i PO tymm wszystki z czystym sercem mogę skromnie po dziewczynach skomentować Twój wielki wpis w którym zawiadomiasz mnie że pobyt na wsi służy Ci co się niecało dwukilowym wzrostem obnażyło .. no cóż rozgrzeszam Cię !!! Bo nie mam wyjścia a ja dorwię w swoje ręce to wyliże i wycmokam i wy(czyszczę)pieszczę te pierścionki .. Uff .. Miłej nocy M . :PP
marusia84
21 sierpnia 2012, 19:20Taki króciutki ten wpisik, że nie dotrwałam do końca i wcale nie widziałam ile przytyłas , , i czemu az 1, 7 kg ??? Zimioki jadłaś na ty wsi, czy co ? :))))
coffeebreak
21 sierpnia 2012, 14:03Tja....ja też mam Kanapiwca Smrodliwego, Lenia Patentowanego, Ślimaka Skreconego, Nastoletnią Babulinkę.....i takie tam! Jesoooo.....jak ja kocham tę myszkę! To my wszystkie prosimy, żebyś wróciła a Ty nic! Dopiero mała myszka musiała Cię wykurzyć :-)))
MonikaC1983
21 sierpnia 2012, 13:19rzeczywiście króciuteńki ten twój wpisik :)), ale za to jaki treściwy.... Monia ja myślałam, że Ty taka nieustraszona jesteś, a tu taka mała myszka tyle zamieszania potrafiła narobić, ale dzięki temu masz śmigający internet więc wyszło na plus :)), wierszyk przecudny, klasa światowa
Weronika.1974
21 sierpnia 2012, 12:57Wiersz pikny!!! idę zaraz do Lizzy życzenia składać :))) ale żeby tak przed myszą do Warszawy uciekać, a Koffina ma 4 nowe koty, może byś wzięła jednego na tą wiesie??? zapraszam do mnie, moje zgrabności podziwiać :)))))
kasia8147
21 sierpnia 2012, 12:49Witaj w świecie szybkiej łączności:) Monia Ty te wierszyko-piosenki wymyślasz "na poczekaniu" czy dłużej Ci schodzi ?:) Masz talent Ci powiem :P
MONIKA19791979
21 sierpnia 2012, 12:12monia sie boi myszy hahahaha
MONIKA19791979
21 sierpnia 2012, 12:12monia to do ciebie niepodobne gdziez taki krótki wpis-nie ma co poczytac nawet ech....
Jomena
21 sierpnia 2012, 12:01Powaliłas mnie do reszty dzisiejszym "krótkim" wpisem :))) Jesteś the best !!! Wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej...i tak dlugo tam wytrzymałaś ;)
Lizze85
21 sierpnia 2012, 10:40O boszzzzz.... jaki fajny wierszyk, normalnie jestem w szoku a kopara opadła mnie po same paluchy u nóg.. dziękuję Ci wielce, tak, tak myślałam, że zapomniałaś...ale Ty o mnie pamiętasz bo mnie kosiasz baldzo, masz wielgachnego buziaka ode mnie :***** Co do myszy.. to ja tak reaguję na wszelkiego rodzaju pająki, i te małe i te duże ... najpierw pisk, później histeryczny chichot a na koniec płacz, taka już jestem ja :)) Jeszcze raz dziękuję Kochana :):**
.morena
21 sierpnia 2012, 10:39haha co Ty się myszki malutkiej boisz która boi się Ciebie milion razy bardziej?? :) chociaż jestem w stanie zrozumiec bo ja mam tak z pająkami ;[
jovita28
21 sierpnia 2012, 10:28oj takie uroki wsi niestety dobrze , ze jestes w domku :))