Chyba powinnam dziękować losowi (lub ręce, która zdjęła czapkę ze spoconej głowy) za grypę, która mi się przytrafiła. Antybiotyk spowodował totalny brak apetytu. Brak apetytu lekkie zmniejszenie żołądka chyba, bo, co szokujące jest niezmiernie, nadal nie chce mi się jeść i miseczka sycącej zupy wystarcza mi za obiad.
Mimo, że schudłam tylko 2 kg czuję się zdecydowanie lżej. I nawet mam ochotę poćwiczyć:)
Jeden z internetowych amantów zapytał mnie o mój największy kompleks. Więc z usprawiedliwiającym wstępem wypaliłam, że powinna być nim tusza vel poszczególne fałdy, ale ja się z nimi czuję dość komfortowo, a największym kompleksem jest... to, że lewa powieka opada mi bardziej niż prawa. Jemu też coś opadło chyba ... Szczęka!
Odpowiedział, że tej powieki na pewno żaden mężczyzna nie zauważa, a tuszę już raczej tak. Więc powinnam się nią zająć, tzn cwiczyć dla przyjemności (sratatata), gdyż zwiększy to moją szansę na znalezienie miłości. Nie ma to jak życzliwa rada!