Zaspana stanęłam dziś rano na wadze i zobaczyłam równo 90kg. Nie wierząc swoim oczom (zaspana, hehe) przetarłam je i o dziwo dobrze widziałam:)
Nie stosowałam żadnej diety. Odkąd pierwszego stycznia się ważyłam prawie nie jadłam mięsa. Za to dużo kasz (owsiana, jęczmienna, kuskus, gryczana) i warzyw. Na moje oko za mało białka. Muszę wprowadzić je do menu.
Skusiłam się na dwa kawałki bloku czekoladowego, który przygotowałam na prośbę mamy. Tzn jeden kawałek plus wylizywanie łyżki, mieszaków i wyskrobywanie z garnka. Nie mogłam się powstrzymać;)
Ćwiczyłam średnio 45min dziennie.
Dziś na obiad zapiekanka z brokułami a na kolację kaszotto z grzybami.
Jutro idę na zakupy. Planuję kupić sobie jakieś złote kolczyki. Moje uszy nie tolerują innych, a już dziurki mi prawie zarosły. Potrzebuję też podkładu. Znacie jakieś dobre do 50zł? Będę wdzięczna za podpowiedzi. Dobre oznacza dla mnie: łatwo rozprowadzające się na twarzy i w miarę trwałe:)
Grubaska.Aneta
14 stycznia 2015, 19:01Miło u ciebie :) kaszotto jest pycha. A ja mam to samo z uszami i kolczykami. Od razu łapie uczulenie od innych kolczyków niż złote
PuszystaMamuska
14 stycznia 2015, 11:09Brawo. Piekny spadek ;)
LillAnn11
14 stycznia 2015, 10:36Pięęęęeknie :)
Miami_vip
13 stycznia 2015, 23:17Gratuluje uzyskanych efektów :P