Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Jedzenie niestety mi smakuje ;). Lubię coś przeżuwać i pogryzać w czasie pracy - najchętniej słonecznik, orzeszki itp.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 18566
Komentarzy: 91
Założony: 24 listopada 2011
Ostatni wpis: 4 marca 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
sierpniowaAga

kobieta, 53 lat, Wrocław

166 cm, 65.90 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: 5-tka z przodu :)

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Spalone kalorie

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

28 listopada 2011 , Skomentuj

Zaliczyłam 4 dzień z a6w.

Super, gładko poszło... :)

Po pierwszym i drugim dniu nie sądziłam, że może być lepiej. Zmieniłam miejsce ćwiczeń z dywanu w sypialni na dywan w "salonie" przed telewizorem. Jest łatwiej jak sie nie myśli o ćwiczeniach.

Powodzenia wszystkim życzę

28 listopada 2011 , Skomentuj

Jednak wczoraj poszłam na ten spinning. Nogi mnie bolały, myślalam, że przestaną jak rozćwiczę. No i jak ćwiczyłam nie bolały, ale po zajęciach wszystkie schody dziwnie wysokie były.

Dziś już jest lepiej - chyba się przezwyczjajam...

Mimo zmęczenia okrutnego nie odpuściłam i po powrocie do domu zaliczyłam 3/42 A6W, dziś będzie 4 dzień i 3 serie... uuu, gdzie tu jeszcze do 42...ho, ho.

A dziś w radio słyszałam, że 80-cio letni pilot sam wykaraskał się z samolotu po awaryjnym lądowaniu na drzewie. Proszę jaki sprawny. A ja? Połowę lat mniej i stękam jak jakaś stara baba, bo przecież nie dziadek 80-cio letni ...

Wytrzymam. MUSZĘ

 

26 listopada 2011 , Skomentuj

Ha, jeszcze... dobre sobie to dopiero trzeci dzień starań o mniejszy brzuch, niższą wagę...  i brak zadyszki  po przebiegnięciu 50 metrów do autobusu.
To ostatnie chyba będzie najłatwiejsze do osiągnięcia.

Wczoraj byłam poćwiczyć w grupie - ABT + fitball - bardzo fajne te ćwiczenia z piłką. Mało było ludzi - śmiałyśmy się, że chyba wszyscy mecz Śląska z Wisłą ogladają i na stadionie siedzą.

W domu rozpoczęłam jeszcze ćwiczenia a6w. Dzisiaj 2 dzień. Nie powiem - czuję mięśnie brzucha - hm... dziwne a myślałm, że tam już tylko sam tłuszcz został , widocznie nie, bo tłuszcz przecież nie boli...

Jeśli o dietę chodzi, to nie szczególna - MŻ i tyle. Zresztą to chyba najlepsze wyjście w moim przypadku - za leniwa jestem, żeby jakieś specjalne jedzenie sobie przygotowywać. Dziś to nawet pizzę na kolację zjadłam - wszystko przez moje dziecko, bo mi głowę suszyła, żeby zrobić. To zrobiłam i zjadłam też. A co .

Będzie dobrze... Musi  być... Żebym tylko ćwiczyć nie przestała... Może jutro znowu na spinning pójdę... ale nic nie obiecuję (oprócz a6w - 3 dzień)

Pozdrawiam Was i miłej niedzieli życzę.

PS. Muszę jeszcze początkową wagę skorygować, bo z pamięci wpisałam, a zbyt optymistyczna ta moja pamięć  - machnęłam się o 0,7 kg.

 

25 listopada 2011 , Komentarze (2)

Myślałam, że ducha wyzionę na tym rowerku, ale dałam radę.

Co prawda, po zajęciach musiałam chwilę poleżeć z nogami do góry, bo wszystka krew z mózgu do stóp mi chyba spłynnęła a razem z nią tlen, ale przeżyłam

I jestem z siebie bardzo dumna.

...a i trochę tyłek boli od siodełka po pierwszym razie

24 listopada 2011 , Komentarze (1)

Zrobiłam pierwszy krok i kupiłam karnet na spinning. Jest szansa, że 10 razy pójdę :)
Ha, w końcu szkoda wydanej kasy na "nicnierobienie".

Jeszcze się tylko pomierzę dokładnie, żeby stan 0 zapamiętać.

Pozdrawiam wszystkich

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.