Witam,
Wybaczcie mi moja nieobecność ale miałam trochę problemów osobistych i nie mialam czasu pisać...u mnie kiepsko stress wygrał ...jadłam wszystko nie miałam czasu na przyrządzanie posiłków...w dodatku dziecko i obowiazki...czuje sie wypompowana...poniekąd tez moja dieta sprawia ze czuje sie tak jak sie czuje czyli.....BEZNADZIEJNIE.... raz na jakis czas cwicze ale to zbyt malo by spalic to co wciagnelam przez dzien...a przeciez to jest takie proste nie zrec tylko odzywiać sie zdrowo...ale codziennie gotujac kosztuje wszystko i tak zbieram co mi wpadnie do reki....kolejna porazka w moim odchudzaniu ....
Ale nie moge sie poddać...przeciez doskonale wiem co mam robic....tylko dlaczego tego nie robie?????Musze codziennie wchodzic na Vitalie bo odkad zaprzestalam na nia wchodzic to jest coraz gorzej.....ona mnie trzymala przy zdrowym trybie mobilizowala......Musze sie wziasc kolejny raz w garsc przeciez wakacje juz tuz tuz.....a jak ja bede wygladac z tym salcesonem na nogach i z boczkami na brzuchu??????!!!!