Witajcie ponownie Dziewczynki
Poradziłyście mi żebym jednak zwracała uwagę na to co jem i tak też postanowiłam zrobić. Co zmieniłam:
--> Piję wodę mineralną zamiast tych sztucznych soków z kartonu(o dziwo smakuje mi) a od czasu do czasu sok wielowarzywny lub wyciskany z jabłek lub pomarańczy.
--> Porcje były nieduże i takie pozostały jednak zmniejszyłam ilości zjadanego Ketchupu i sosu czosnkowego Mosso (NAJLEPSZY!!!)
--> jem więcej warzyw gotowanych i surowych
--> w związku z wysokim cholesterolem u męża gotuję potrawy o mniejszej kaloryczności i z minimalną zawartością oleju czy masła. Raczej pieczone, gotowane ale nie smażone-myślę że nam obojgu wyjdzie to na dobre.
--> Wieczorną kanapkę ( ok godz 11-12 w nocy robię się tak strasznie głodna że muszę coś zjeść) zastąpiłam owocem/jogurtem leży sobie obok łóżka żeby w nocy nie ścigać męża do kuchni ;)
Ćwiczeń żadnych póki co nie stosuję, zapytam na najbliższym USG za 4 tyg co mój lekarz na to powie. Niby czuję się dobrze senność pierwszego trymestru i wieczne rozdrażnienie na szczęście mijają a zastąpiły je częste wizyty nocne w toalecie i pobudka o 6 rano (a tak lubiłam sobie pospać dłużej...)
Zaczęłam już pierwsze drobne zakupy dla dzidziusia (tak go będę nazywać dopóki Pan Doktor nie potwierdzi płci mojego Synka). Może i za wcześnie ale no nie mogłam się oprzeć, póki co kupuję rzeczy unisex tak na wszelki wypadek gdyby się jednak okazało że w brzuszku siedzi sobie Wiktoria a nie Raduś
Tyle na dzisiaj a tu macie moje aktualne zdjęcia (nie figury co prawda bo tu jest lekki dramat, ale tak dla przypomnienia z kim macie doczynienia )
Fotki usunę za kilka dni
Tak-na pierwszym foto mam doczepiane włosy
Tak-oślepłam na starość i do jazdy samochodem, kina, czytania drobnych napisów np. na dole ekranu tv noszę okulary.
To tyle na dzisiaj trzymajcie się cieplutko i do napisania wkrótce