Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Jestem szczęśliwą mężatką od 2 lat. Spełniam się zawodowo jako pielęgniarka. Do odchudzania skłoniły mnie ciągłe hasła w stylu "małżeństwo Ci służy", "dobrze sobie wyglądasz", itp. Przeraził mnie fakt że wszystkie mundurki w pracy są za małe i musiałam kupić nowe:( No i odbicie w lustrze....nie chcę być gruba dlatego tu jestem:)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 741336
Komentarzy: 13011
Założony: 14 września 2011
Ostatni wpis: 16 października 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
kiziamizia23

kobieta, 39 lat, Rzeszów

156 cm, 67.10 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: dopiąć swego i utrzymać na zawsze:)

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

23 lutego 2016 , Komentarze (42)

Witajcie ponownie Dziewczynki <3

Poradziłyście mi żebym jednak zwracała uwagę  na to co jem i tak też postanowiłam zrobić. Co zmieniłam:

--> Piję wodę mineralną zamiast tych sztucznych soków z kartonu(o dziwo smakuje mi) a od czasu do czasu sok wielowarzywny lub wyciskany z jabłek lub pomarańczy.

--> Porcje były nieduże i takie pozostały jednak zmniejszyłam ilości zjadanego Ketchupu i sosu czosnkowego Mosso (NAJLEPSZY!!!)

--> jem więcej warzyw gotowanych i surowych

--> w związku z wysokim cholesterolem u męża gotuję potrawy o mniejszej kaloryczności i z minimalną zawartością oleju czy masła. Raczej pieczone, gotowane ale nie smażone-myślę że nam obojgu wyjdzie to na dobre.

--> Wieczorną kanapkę ( ok godz 11-12 w nocy robię się tak strasznie głodna że muszę coś zjeść) zastąpiłam owocem/jogurtem leży sobie obok łóżka żeby w nocy nie ścigać męża do kuchni ;)

Ćwiczeń żadnych póki co nie stosuję, zapytam na najbliższym USG za 4 tyg co mój lekarz na to powie. Niby czuję się dobrze senność pierwszego trymestru i wieczne rozdrażnienie na szczęście mijają a zastąpiły je częste wizyty nocne w toalecie i pobudka o 6 rano (a tak lubiłam sobie pospać dłużej...(szloch)

Zaczęłam już pierwsze drobne zakupy dla dzidziusia (tak go będę nazywać dopóki Pan Doktor nie potwierdzi płci mojego Synka). Może i za wcześnie ale no nie mogłam się oprzeć, póki co kupuję rzeczy unisex tak na wszelki wypadek gdyby się jednak okazało że w brzuszku siedzi sobie Wiktoria a nie Raduś ;)

Tyle na dzisiaj a tu macie moje aktualne zdjęcia  (nie figury co prawda bo tu jest lekki dramat, ale tak dla przypomnienia z kim macie doczynienia ;)

Fotki usunę za kilka dni


Tak-na pierwszym foto mam doczepiane włosy;)

Tak-oślepłam na starość i do jazdy samochodem, kina, czytania drobnych napisów np. na dole ekranu tv noszę okulary.


To tyle na dzisiaj trzymajcie się cieplutko i do napisania wkrótce :*



21 lutego 2016 , Komentarze (68)

Witajcie Kochane Vitalijki!:)

To będzie przydługawy wpis jedynie dla tych wytrwałych które za mną tęskniły;)

Cóż się działo i dlaczego mnie nie było....Otóż po wyjściu za mąż pochłonęły mnie różne wydarzenia życiowe: nowe obowiązki, praca, chora mama, śmierć teścia, kłopoty zdrowotne u mnie itd I jakoś tak brakło czasu na prowadzenie pamiętnika, a i nie bardzo było o czym pisać bo diata i ćwiczenia poszły w odstawkę. Miałam krótkie okresy gdzie chodziłam na siłownię ale los skutecznie mi przeszkadzał w kontynuowaniu. Najpierw kłopoty z kolanem (prawdopodobnie przez nadwagę), potem miałam wypadek na rowerze po którym dość długo dochodziłam do siebie i jakikolwiek wysiłek fizyczny był wykluczony. No i tak sobie rosłam przez te trzy lata od osiągnięcia celu. W ciągu półtora roku 21 kg schudłam a w 3 lata odzyskałam:< Oboje z mężem lubimy dobrze zjeść i tak sobie dogadzaliśmy...

W obecnej chwili zaistniały dla mnie okoliczności łagodzące jeśli chodzi o dietę i intensywne ćwiczenia otóż

SPODZIEWAMY SIĘ DZIDZIUSIA :) 

No tak miała być Wiktoria a tu niespodzianka he he:) Jestem w trzecim miesiącu i mam dylemat ponieważ nie wiem jak dać na imię! Myślimy o Radosławie, Aleksandrze i Arkadiuszu. A może Wy mi pomożecie? Które z tych trzech najbardziej się Wam podoba a może macie jakąś inną propozycję?:)

No i właśnie teraz tak sobie myślę, jeśli wrócę na Vi to o czym ja będę tu pisać-o ćwiczeniach raczej nie bardzo bo co to za ćwiczenia- jakieś rozciąganie delikatne czy skręty tułowia:? Niby są jakieś zajęcia dla ciężarnych ale boję się bo brałam tabletki na podtrzymanie i nie chciała bym sobie a raczej dziecku zaszkodzić. O diecie też pisać nie będę bo jem na co mam ochotę, tym bardziej ze przez pierwsze 2 miesiące miałam mdłości i grymasiłam więc teraz czerpię radość z jedzenia jak mało kiedy. Nie jem dużo, słodkiego jem dużo mniej niż przed ciążą i nawet mnie nie ciągnie tak jak kiedyś, ale mam przypadłość tuż przed spaniem muszę coś zjeść bo czuję ssanie w żołądku jak bym nie jadła cały dzień :D Do tej pory przybrałam na wadze jakieś 1,5 kg więc chyba jeszcze nie tak strasznie. Mamy proszę o Wasze doświadczenia z tyciem w pierwszych miesiącach ciąży ;)

Myślę że jakiś plan na odchudzanie po urodzeniu już mam , w miejscowości gdzie mieszkam jest aerobik 2x w tyg. mąż obiecał wsparcie i opieke nad dzidziusiem kiedy mamusia będzie chciała zadbać o siebie. Jeśli będę karmić piersią to wielu rzeczy nie będzie mi wolno jeść co tez powinno wpłynąć na spadek masy ciała. wiem jedno do pracy wrócę laska! Tak że póki co będę zbierać motywację i siłę śledząc wasze postępy, a u siebie będę pisać wywody ciążowe i prywatę zapewne, więc proszę o wyrozumiałość.:*


To by było na tyle. Dziękuję wszystkim z Was za pamięć, prywatne wiadomości i zaproszenia na FB. A Tobie Martynko że zachęciłaś mnie do powrotu na Vi. Ciesze się że jestem tu z Wami znowu. Postaram się co kilka dni napisać kilka słów co u nas słychać, i zamierzam czytać Wasze wpisy żeby budować w sobie siłę do walki po urodzeniu dzidziusia.

Trzymajcie się Kochane moje!!!!

Wasza kiziamizia23

7 stycznia 2015 , Komentarze (25)

Witajcie Kochane moje w nowym roku, jak sam tytuł wskazuje mam nowe powody aby o siebie zadbać. Otóż końcem roku planujemy z mężem zabrać się do działania w kwestii potomstwa;) ale na pewno nie chce startować z obecnego pułapu wagowego. Od kilku dni pilnuje diety, robię koktajle oczyszczające i ćwiczę. Pierwszy kilogram za mną , mam do zrzucenia 15-17 kg. Zrobiłam zdjęcia i pomiary, wiec kiedy osiągnę jakieś efekty pochwale się;) Póki co chora leżę z mężem w łóżku:( 

Wszystkiego dobrego w Nowym Roku Dziewczynki!

20 grudnia 2014 , Komentarze (10)

Dziewczynki przed świętami już nie będę miała czasu bo w tym roku Wigilia będzie u mnie na nowym mieszkaniu więc możecie sobie wyobrazić co mnie czeka;) Od stycznia będę miała więcej czasu dla siebie (rezygnuję z dodatkowej pracy z powodów rodzinno-zdrowotościowych) więc znowu zaczynam ćwiczyć bo waga stoi w miejscu... Ale w związku z tym że nie robię nic żeby spadała nie mam o to pretensji;) 

ZDROWYCH PEŁNYCH RODZINNEGO CIEPŁA ŚWIĄT DLA WAS WSZYSTKICH! SPEŁNIENIA MARZEŃ W NADCHODZĄCYM 2015 ROKU! NIECH ON BĘDZIE DLA NAS LEPSZY:) A NA PEWNO SZCZUPLEJSZY:)

14 grudnia 2014 , Komentarze (6)

Mikołaj w tym roku się spisał-dostałam nowiutki samsung galaxy s4 

MOJE CUDO (najlepszy telefon roku 2013). 

Ma tak dużo fajnych funkcji że ciesze się nim jak małe dziecko:) Wylicytowałam za dobre pieniądze bo 1150zł gdzie normalnie kosztuje kilkaset zł więcej;)))

Postanowiłam zrezygnować z drugiej pracy oto przyczyny: bardzo dużo bo ponad połowa wypłaty szła mi na paliwo. jak się okazało  dużo za dużo od kwoty brutto mi odbijali pomimo iż składki odprowadzał mi pracodawca w pierwszej pracy, od rana do wieczora byłam na nogach, mijałam się z mężem, byłam przemęczona> Plusy tej pracy były takie ze codziennie byłam u mamy  w odwiedziny i jadąc do pracy miałam siłownię po drodze. Ale nie żałuję-mąż powiedział że woli dać mi te grosze które bym tam zarobiła a żebyśmy w tygodniu byli chociaż w miarę normalną rodziną. Mój mąż za Andrzejki  dostał 200 zł więcej niż ja za cały miesiąc na rękę! a z tego jeszcze na paliwo połowa :) 

W tym roku miałam 5 propozycji pracy, z czego jedna powaliła mnie finansowo na kolana (w pozytywnym sensie). Jednak nie skorzystałam gdyż szef podobno jest bardzo wymagający i czepia się o wszystko, a przecież w pracy spędzamy połowę życia i za te kilkaset zł nie warto dawać sobą pomiatać . To była jedna z najtrudniejszych decyzji w moim życiu, mąż mnie poparł.

Mam dzisiaj w końcu trochę czasu dla siebie więc zaraz idę do waszych pamiętników:))

Miłego wieczoru buziaki:)))

29 listopada 2014 , Komentarze (17)

Hej Dziewczynki u mnie w życiu prywatnym małe załamanie co przekłada się na brak ćwiczeń:( W ciąży nie jestem bo mnie zalało ale to akurat dobrze bo dopiero w przyszłym roku chcę zaciążyć. Mój teściu znowu w szpitalu na R-ce,ech ....Jak by tego było mało mama ma kłopoty z żołądkiem i nie ma apetytu już brakuje mi pomysłu jak jej pomóc, widzę że słabnie a do tego ma ostatnio kłopoty z pamięcią, martwi mnie to bo jej Ojciec a mój dziadek i brat mamy chorowali na Alzchaimera:(((( Brak mi już sił na te wszystkie problemy. Dzisiaj odchamiłam się na dwu0godzinnych plotkach z koleżanką. Poczytałam co u Was ale nie mam siły nawet komentować taka jestem wyrąbana po całym tygodniu fizycznie ale przede wszystkim psychicznie. Włączę sobie pewnie jakiś thriller/horror żeby oderwać myśli od tego wszystkiego polecicie coś?

Buziaki odezwę się za tydzień:*

22 listopada 2014 , Komentarze (14)

Witajcie Dziewczynki:* Właśnie skończyłam czytać co u Was słychać. W ciągu dnia nie mam na takie przyjemności czasu. Pobudka o szóstej, od 7 do 13 przychodnia, potem od 14 do 15:30 druga praca, obiadek u mamy oczywiście dietetyczny;) siłownia i powrót do domu. A tam jakieś drobne zaległe prace domowe typu pranie , prasowanie lub porządki, przygotować się do pracy na drugi dzień i tak w koło. W soboty jeszcze mam uczennicę na korki;) Ale im więcej mam na głowie tym łatwiej sobie wszystko zorganizować;)  Jednak w sobotę i niedzielę odczuwam zmęczęnie po całym tygodniu i marzy mi się leniuchowanie:)

Wczoraj byłam na Zumbie prowadzonej przez mężczyznę:) powiem Wam że dawno się tak nie zmęczyłam;) SUPER prowadzi, tak energicznie i z humorem;) No i jak On rusza tymi biodrami...;) Coś mnie kostka rozbolała po tym zumbowaniu więc dzisiaj i jutro mam przerwę w ćwiczeniach. Waga stoi jak zaklęta to pewnie przez zbliżający a raczej spóźniający się okres...a może zostaniecie ciociami???;)

To tyle chyba na dzisiaj , trzymajcie się Chudzinki dzielenie:)

13 listopada 2014 , Komentarze (18)

Witam Dziewczynki, jak zwykle z opóźnieniem wstawiam fotki ale musicie mnie zrozumieć ledwo mi starcza czasu dwie prace, siłownia i chora mama.

 (zakładka w galerii KUCHNIA)

Jakość zdjęć słaba bo robione telefonem na szybko ale to co najważniejsze widać. Docelowo brak:

białego stołu na jednej nodze, oświetlenia ledowego pod meblami i dużego kwiatka. 

W rzeczywistości wszystko wg mnie lepiej wygląda niż na zdjęciach, pewnie wina aparatu...

Na weekendzie podam Wam moje koszmarne wymiary....ale walczę z tym, siłownia jest dzień w dzień, wyniki słabe póki co bo jestem przed okresem i nie pilnuję się w 100% z dietą:/

Odezwę się w sobotę Chudzinki moje:*

11 listopada 2014 , Komentarze (13)

Witajcie, moje urodziny były baaardzo udane, dziękuję wszystkim za piękne życzenia:*

Mąż zabrał mnie do kina i na kolację, były też tańce na dancingu które uwielbiam:) Nie zabrało również pięknego bukietu róż i prezentu który sama sobie wybrałam-oczywiście ciuchowy;p możecie go obejrzeć w galerii pamiętnika bluzeczka Greenpoint (Urodzinowo), komina w panterkę nie mam na zdjęciach ale może kiedyś wrzucę;).

 Jutro będę mieć dla Was zdjęcia kuchni, co prawda bez kwiatka i bez stołu docelowego ale co tam;)

PeEs Dla tych z Was które przeoczyły poprzednie wpisy w skrócie o co chodzi z moją nową pracą: otóż oprócz 3/4 etatu w przychodni dostałam pracę w opiece długoterminowej, mam trzech pacjentów pod moimi skrzydłami praca  4 razy w tygodniu ok 2-2,5 godziny dziennie mi schodzi. Oprócz tego w soboty uczę maturzystkę angielskiego;) W sumie mój dzień wygląda tak: pobudka szósta godzina, jedna praca, siłownia prysznic obiad druga praca i powrót po 18 do domu.  W soboty robię prace zaległe w których mąż bardzo mi pomaga.Ostro ale warto tym bardziej teraz kiedy trzeba nam dużo kasy bo jak to mąż ujął mam drogi gust;) 

Pierwsze 1,5 kg za mną na dobry początek:) jutro zamieszczę moje wymiary chcę mieć porównanie po miesiącu;)

9 listopada 2014 , Komentarze (43)

Witajcie długo nie pisałam bo nie miałam się czym pochwalić w końcu się to zmieniło...Otóż od tygodnia chodzę na siłownię. Wykupiłam siłownię tradycyjną bardzo dobrze wyposażoną, specjalnie pod kobiety, oraz 18 wejść na zajęcia fitness do wyboru (fat burning, pump, zumba, spinning, BPU (brzuch, pośladki uda)). Zapuściłam się tak że nigdy tyle nie ważyłam 68.5kg to mnie zaczęło przerastać nie wiedziałam jak przestać jeść! Ta nowo otwarta Lady Gym uratowała mnie. Jest tam elegancko, nowocześnie w szatni zawsze stoi koszyczek z czerwonymi jabłkami żeby zaraz po ćwiczeniach nie rzucać się na śmieciowe jedzenie. Tanio nie jest ale w końcu nie po to wzięłam druga pracę żeby wszystko ładować w dom, muszę zadbać w pierwszej kolejności o siebie i to też czynię:) 

W najbliższym czasie będę mieć dla Was zdjęcia kuchni, nie mam jeszcze stołu i kwiatka;p 

Dzisiaj moje 29 urodziny czego bym sobie życzyła?

Zdrowia dla mnie i najbliższych

zadowolenia z życia

udanego małżeństwa opartego na wzajemnym zrozumieniu

zdrowego dzidziusia w przeciągu 2 lat

no i 17 kg mniej;)

Dzisiaj idziemy z mężem do kina i na kolację a potem urodzinowy dancing:)

Trzymajcie się dzielnie Chudzinki:*


© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.