- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Ostatnio dodane zdjęcia
Znajomi (71)
Ulubione
O mnie
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 741593 |
Komentarzy: | 13011 |
Założony: | 14 września 2011 |
Ostatni wpis: | 16 października 2016 |
kobieta, 39 lat, Rzeszów
156 cm, 67.10 kg więcej o mnie
Postępy w odchudzaniu
Masa ciała
Hej dziewczynki:) pisze do Was poranna porą przed pracą z kubkiem kawy przy boku;) Mam Wam trochę rzeczy do powiedzenia może zacznę od prywaty a skończę na przemyśleniach dotyczących odchudzania i ćwiczeń;) Teściu znowu miał dzisiaj epizod po którym wylądował pod kroplówką, zaczynam tracić nadzieję że jeszcze będzie dobrze. Ja i mąż praktycznie się mijamy. Tęsknię za Nim...ja siedzę u mojej mamy bo za niedługo wyjeżdża, a Łukasz ze swoją bo źle znosi pobyt taty w szpitalu. Ech życie jest ciężkie...
U mnie w kwestii odchudzania i dobrze i źle , a to czemu-no bo ćwiczę codziennie nawet wczoraj przed pracą zrobiłam po raz pierwszy i od razu do końca SKALPEL ale ciągle wpadają słodkości i to na domiar złego wieczorną porą. Przez to nie mogę wrócić do wagi z przed długiego weekendu. W ciągu dnia jest idealnie a wieczorem psikus:( Dzisiaj muszę swoją słabą silna wolę postawić na baczność! Dzisiaj mam w planie Killera zrobić a po nim trochę ćwiczeń własnych jak to było po Skalpelu żeby wyszła równa godzina. Wieczorem kiedy wracamy ze szpitala jestem tak wykończona ze nie ma mowy o ćwiczeniach wtedy.
No i właśnie ĆWICZENIA o tym chciała bym powiedzieć kilka słów. Najtrudniej jest się za nie zabrać, ale kiedy już się zacznie jest super:) Nie znaczy to ze się nie męczę , czy zabieram się z mega uśmiechem za trening, ale czuję satysfakcję i zadowolenie że robię coś dobrego dla siebie. Po ćwiczeniach jestem z siebie dumna, i waga momentalnie leci w dół o 20-30 dag:) To jest bardzo zachęcające choć prawdopodobnie to tylko wypocona woda:) Nie jestem tak zawzięta jak kiedyś przez co idzie mi wolniej-bo nie jest źle-ale w końcu schudnę do tych 46 kg i Wam też się to uda, każdej z Was , swoim własnym tempem ale do celu:) Nie rezygnujcie i nie poddawajcie się jeśli macie gorszy dzień pod względem diety czy ćwiczeń, wywieszenie białej flagi to najgorsze co możecie zrobić! Pomimo mojego wczorajszego nocnego słodkiego upadku włączam muzykę i biorę się za ćwiczenia:)
Miłego dnia Chudzinki nie zmarnujcie go! Piękna pogoda za oknem w końcu:)
BUZIAKI:*
Miłego oglądania :)
http://vitalia.pl/pamietnik/Kiziamizia24/1999387/wpis,8101713,Nowe-ciuszki.html
BUZIAKI:*
krętą drogą ale na włąściwe tory...ZAKUPY!!!