co myślicie?
podaje wam co dziś jadłam wydaje mi się dużo bo zmniejszyła żołądek i mi ciężko;(
Śniadanie;
2 kromki żytniego chleba z trójkątem sera topionego śmietankowego hohland dwa plastry wędliny takiej polędwicy z pomidorem ogórkiem rzadkiewką papryką sałatą zieloną herbata gorzka z cytryną
potem 200 gram kefiru zmiksowane z gruszką
Obiad;
2 średnie gałki ziemniaków kawałek schabu na parze z cebula sałatka z marchewki i cukinii gotowane
jabłko i z 15 winogron
piętka chleba tego co rano plaster szynki sałatka w miseczce 3 plastry pomidora ogórka liść sałaty rzadkiewka cebula szczypiorek
jak to oceniacie?
start!
chce podjąć walkę z samym sobą chce być zerowa ! Jest mi ciężko bo mama jest zła na mnie od rana w sumie to od wczoraj jej coś siadło na nosie. Trudno jest mi przykro bo myślałam że z nią pogadam i będzie mi łatwiej zacząć ale widzę że sama muszę sobie radzić. potem może dodam foto. Będziecie że mną w mojej walce?;*
walka?
nie mogę tak żyć jestem szarą myszką ubieram się byle jak bo po pierwsze mi zimno a po drugie mi przestaje zależeć;( nie tego chciałam odchudzając się. Chciałam się podobać być ładniejsza do nowej szkoły a co jest? chodzę w swetrach i sama nie przyznam się przed sobą ale wstydzę się ściągnąć swetr;( przepuszczam masę pieniędzy na jedzenie głównie owoce i warzywa np mam w szafce ponad 15 kiwi 6 pomarańczy i 13 jabłek 2 grejfruty 5 gruszek;/ plus pół arbuza i cały ananas;( jestem chora jak tego nie mam;( chciałam jutro zacząć walkę byłam w Kościele ale zaczynam się bać ostatnio jem niewiele dziś nawet bardzo a jutro mam 2 dania na obiad i muszę włączyć znów kolację boję się tak gwałtownego skoku;( a mama jeszcze nic nie mówi ale to cisza przed burza;( jak myślicie zwiększyć od razu ? Boję się...
staczam się...
witajcie! jak w temacie ogólnie moja psychika jest bardziej pozwijana niż makowiec;( jest jak przed Krakowem dokładnie tak samo boję się zjeść kolacji ;( i nawet szczęście rodziny mnie nie motywuje . Doszło do wniosku że chyba nie mam w sobie uczuć bo szczęście rodziny zależy ode mnie a ja nic nie sobie by było;( nie wiem sama co robić boję się zjeść więcej waże się częściej jestem kompletnie opanowana przez jedzenie i myślenie jak zjeść by było mało;( Czasem zadaje sobie pytanie co ja zrobiłam że Bóg mnie tak pokarał? tak powiem to miałam myśli by to skończyć ale co wtedy z moja rodzina jak żyli by i jak by to przetrwali? wiem że macie mnie już dość mnie i całej tej mojej chorobowej gadaniny ale tylko tu mogę się wygadac;( czuje się gorszą od innych nie mam poczucia własnej wartości jestem nieśmiała i w dodatku choroba;( czuje jak i życie ucieka ale jest mi wszystko jedno bo uważam że nic mnie dobrego nie spotka;( nie wyobrażam sobie swojej przyszłości studiów rodziny;( i ta choroba którą kilka dni temu mnie znów zaatakowała całkowicie wyzuła mnie z uczuć.
" żyj powiedziała nadzieja. Bez Ciebie nie umiem - odparło życie.,"
jest złe g dupa.
witajcie co u Was? U mnie zle na całej linii dziś siedzę w domu ale jutro do szkoły. waga 40.2 mam chore wyrzuty nawet po jabłku;( na kolację miał być serek wiejski z warzywami i kanapki ale że mama nie widziała to kanapek nie było;( nie trafie;( ćwiczyć mi się nie chce mam zły humor jestem zła .
menu ;
2 kwadratowe kromki żytniego z plastrami dwoma kurczaka gotowanego jajko pomidor sałata zielona ogorek herbata gorzka z cytryną
potem 180 gram jogurtu naturalnego pomieszane z kefirem średnia gruszka na obiad 2 nalewki zupy jarzynowej na jogurcie bez mąki trochę notowanego udka wdrobione potem plaster ananasa i 10 winogron i serek wiejski lekki 100 gram bo wczoraj go zaczęłam z warzywami( papryka ogorek pomidor)
powiedzcie mi ile tu na oko jest kalorii?;( już nie daje rady okłamuje rodzinę i wiem że ich martwię ale jest mi ogromnie ciężko;( nie spodziewałam się że tak mnie to dopadnie. to było w pewien dzień jadłam pomarańcze i musli i workiszowe i w ten wieczór miałam napad wyrzutów i od tej pory jem mniej;( już nie potrafię jeść jak dawniej każdy na ulicy wydaje mi się być chudszym nie znoszę siebie! często nawet myślałam że chce to skończyć jednak myślałam wtedy o rodzinie co oni by przeżyli i chyba to mnie trzyma przy życiu. ale nigdy od daruje sobie tego cierpienia które zadaje rodzinie;( gdyby mnie nie było byli by idealna rodzina a ja wszystko psuje;( nawet nie wiecie jak męczący jest dla mnie każdy dzień w którym zmagam się z natręctwami i myślami czekam tylko aż będzie noc i będę mogła zasnąć .Wiem jestem żałosna głupia i po**bana;( brak mi słów nawet. Dobranoc.
niedziela. foto.
dziękuje tym którzy mnie wspierają ;* dziś się ważyłam i się przestraszyłam trochę bo w piątek było 40.9 a dziś 40.2;( tak podświadomie mnie to jednak cieszy;( nie chce zejść niżej nie chce żeby powtórzyło się to co było;( jeszcze do niedawna były wyrzuty ale radziłam sobie waga nie spadała było najwięcej 42.8 najmniej 42.2 ;( nie spodziewałam się że ta choroba jeszcze zaatakuje mnie tak bardzo bo przez ostatnie dni było tak jak przed Krakowem;( jadła poniżej 100 kalorii teraz mam zmniejszony żołądek przestałam ćwiczyć do tego w domu konflikty z mama są częste;( znalazłam dziś zdjęcie jak już schudłam trochę koło 54 ważyłam może kojarzycie foto. jak według was wtedy wygladalam ?
mam jeszcze zdjęcie z legitymacji też
robiłam w tym okresie trochę niewyraźnie on trochę bardzo ale tak mniej więcej;) jak wyglądałam ? na ile kg?
dlaczego?;(
dlaczego nic mi się nie chce najchętniej bym siedziała nie mam siły zimno mi;( czy to lenistwo zwykle? nie chce mi się ćwiczyć chodzic tylko siedzę wczoraj na imprezie wszyscy byli rozebrani a ja siedziałam w bluzie i marzyłam żeby do domu pod kołdre wejść;( nie chce być takim leniem co by tylko siedział;( ale zwyczajnie mi się nie chce;( patrzyła wczoraj jak inne dziewczyny jedzą i kompletnie nie patrzą na kalorie pewnie nawet nie wiedzą że jest taka VITALIA. też taka kiedyś byłam. Ale wiecie co jest najlepsze? Anoreksja nie daje mi nic fajnego wręcz przeciwnie a jednak nie umiem się jej wyrzec ;( Czasem myślę że fakt byłam grubsza ale szczęśliwa chodziłam na lody jadła nawet o 1 w nocy ale cieszyłam się życiem. Ale teraz już nigdy nie będzie jak dawniej i to jest najgorsze;(
boli;(
brzuch mi pęka a zjadłam tylko dwie małe kanapki i kefir 100gram z gruszka;( tak sobie zmniejszyłam żołądek przez te kilka dni;(;(;( co robić??? czuje się jakbym zjadła milion żarcia;(
przepis ;)
hej co u Was słychać? Ja dziś średnio okropne myśli... boję się kutra bo sobota to dzień kiedy jest dwa dania na obiad;/ ale planuje kalafiora kaszę gryczaną i mięso mielone na parze. Dziś wstań zjadła dwie takie male kwadratowe kromki razowca z serem chudym białym pomieszanym z jog nat pomidory sałata ogórek zielony do tego inka z odrobina mleka potem dwie godziny chodziłam z koleżanka po mieście bo kupowałyśmy prezent na 18 koleżanki na jutro. Jak wróciłam około 12 50 był plaster ananasa i średnie jabłko na obiad 2 gałki ziemniaków i 300 gram mało kefiru potem kiwi i marchewka a na kolację znów wyrzuty i mała kromka razowca z cienką warstwa serka topionego paprykowego i plastrami ogórka kiszonego . Tak bardzo chciałabym jeść co chce być normalną ;( od kutra codziennie rano 35 brzuszków i wieczorem też. Jak mówiłam jutro mam 18 i boję się czy dam radę coś zjeść;( statnio jak o 23 podali tort to zjadłam pół i zrobiło mi się niedobrze;/ nie pamiętam kiedy ostatnio mialao cokolwiek słodkiego w ustach;/ mam do was takie pytanie macie przepis na jakieś dobre a zdrowe sosy do obiadu?;* piszcie jakieś sprawdzone przepisy bo chciałabym zrobić jakiś sos byle nie pieczarkowy;) a i jak zrobić krem marchewkowy?;)