Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

marzycielka, o idealnej wadze też marzę :)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 38546
Komentarzy: 311
Założony: 21 lipca 2011
Ostatni wpis: 10 listopada 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
mawi83

kobieta, 41 lat, Xxx

172 cm, 74.00 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: zdobyć i ujarzmić 5 z przodu

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

22 września 2011 , Komentarze (1)

Dziś dzień minął bez komplikacji, luby jest na delegacji więc wieczornych pokus brak :) planuje jeszcze poćwiczyć ale to jak mały zaśnie. Jak się nie uda to ćwiczenia będą zaraz z rana.

Śniadanie: brak
II Śniadanie: kawa, resztka sałatki z wczoraj
Obiad: Zupa pomidorowa z ryżem brązowym, brokuły, 2 jajka i mizeria z jogurtem
Kolacja: brak

Podjedzone: pół puszki czerwonej fasoli, marchewka, łyżeczka cukru do kawy.

W poniedziałek mam urodziny i planuję sobie dać w prezencie mocne 63 :) Pamiętajcie:

NIEMOŻLIWE JEST OSIĄGNIĘCIE NIE ZAPLANOWANYCH CELÓW!

:) mam na tym punkcie skrzywienie i zawsze mam plan :)

22 września 2011 , Skomentuj

Dzień byłby udany gdybym poszła spać o 21, a tak wciągnęłam po tej godz. około 900 kcal czystych prostych węgli, fuck!
Śniadanie: kawa, maca + serek wiejski light
II śniadanie: maca + szynka, trochę tuńczyk z puszki, marchew
Obiad: pomidorowa z brązowym ryżem, podudzie z kurczaka pieczone, ziemniak i sałatka

co było potem już nawet nie piszę... na szczęście chociaż poćwiczyć się udało.
Coraz bardziej brakuje mi wagi... dziś się zważyłam u rodziców i ku mojej radości mamy spadek o 0,5 kg SUPER!! Więc wybaczyłam sobie wczorajszy wieczór i walczę dalej o upragnione 5  z przodu.

Damy radę??? 
DAMY RADĘ!!!


21 września 2011 , Skomentuj

Dzień trzeci za mną, przeleciał ale bez ćwiczeń i z mocnym wieczornym sssaniem ale UDAŁO się!! pogryzlam 2 marchewy i przetrwałam.
II śniadanie: maca z 2 plastrami szynki x 2
Obiad: gulasz - porcja solidna bez dodatków
Kolacja: jabłko i 2 marchewy + kilka kęsów kanapki młodego ;) z masełkiem i szyneczką - Mniam
a no i muszę się jeszcze przyznać do kilku łyczków piwa, ilość symboliczna ale zawsze.

Biorąc pod uwagę fakt jakie myśli kłębiły się w mojej głowie wieczorem, dotyczące jedzonka na które mam ochotę, to JUPI!!!

Słyszę "maaammmaaa" z sypialni, więc MIŁEGO DNIA :)

ps. Kiedyś muszę wam napisać jak to się zachowałam jak typowa "mamuśka" zapatrzona w swoje dziecko, bo aż do tej pory mi głupio :/ człowiek uczy się na błędach...

20 września 2011 , Komentarze (1)

wczoraj było całkiem, całkiem. śniadania to chyba przestanę wymieniać bo codziennie to kawa :) II śniadanie: pomidor, papryka, cebula, sałata i jogurt w roli sosu, Obiad: czysty rosół z solidnym kawałkiem wołowiny, sznycelki z gotowanego kurczaka i warzyw z rosołu (wypadek przy pracy), kolacja: marchewka.  Płynów była ilość przyzwoita jak na mnie.

Zauważyłam tylko jeden problemik, mianowicie trochę sobie podjadam podczas karmienia małego szkraba, niby nic, ale tu mały racuszek z jabłkiem, tu kilka nitek makaronu i tak pewnie się zbierze dodatkowe ze 150 kcal. Muszę bardziej nad sobą panować, zwłaszcza, że głodna nie chodzę. Zmykam bo właśnie się obudził. PaPa

19 września 2011 , Skomentuj

czyli pierwszy udany dzień po okresie pochłaniania. Cieszę się, że udało mi się zmobilizować chociaż pokus było dużo. Mam mało czasu więc kończę, żeby zdążyć poćwiczyć zanim mały się obudzi.
Wczoraj jedzonko wyglądało następująco:
śniadanie - kawa
II śniadanie - brak
Zupka "wodzianka" czyli czysty rosołek z warzywami
Obiad: pełnoziarniste naleśniki z kurczakiem, sałatą, pomidorem, papryką i sosem jogurtowym
podwieczorek: brak
kolacja: marchewka i kawa z mlekiem

Nie było źle. Do jutra.

16 września 2011 , Skomentuj

Bo panna wraca do domu, patrzy co ma w lodówce i idzie do łóżka. Mężatka patrzy co ma w łóżku i idzie do lodówki - się pocieszyć :)

trochę humoru ;)

Ps. Kocham Cię Mężu :)

16 września 2011 , Komentarze (1)

Tak sobie was podglądam, i pomyślałam, że takie liczenie dni pozytywnie przeżytych dietowo i ćwiczeniowo nie jest złe, od dziś zaczynam liczenie. Oby było ich jak najwięcej.

16 września 2011 , Komentarze (3)

Wszystko było pięknie wczoraj z dietą... do godziny około 19:30, wtedy to pojawił się szampan i mega paka chipsów, na szczęście nie byłam sama w tym niecnym postępku :) a wszystko przez naszą nową starą szafę :) która zagościła w garażu chwilę wcześniej. No po prostu musieliśmy ten fakt uczcić, uratowaliśmy ją od porąbania i spalenia. To wspaniała stara, pięknie rzeźbiona góralska szafa z litego drewna, babci mojego męża. Zakochałam się niej jakieś kilkanaście lat temu od pierwszego wrażenia, a teraz co? JEST MOJA!!! A więc wybaczcie - szampan musiał być.kropka.

Ps. Pani z pobliskiego sklepu ma nas chyba za lekkich wariatów, bo w ostatnim pół roku wymiatamy jej z półki jedną markę szampana  :) z dużą częstotliwością :) no cóż, taki mamy zwyczaj świętowania małych rzeczy. AAAAaaaa no tak, to ja już wiem czemu ta waga tak wolno spada :) ale trudno tradycja to tradycja :)

Ps2. Ależ ja mam dziś lenia do ćwiczeń :/

14 września 2011 , Skomentuj

to już drugi dzień podjadania węglowodanów, to uczucie "poszukiwania" właściwego smaku jest dręczące. Muszę przerwać tę spiralę pochłaniania jedzenia.... chyba najlepsze będą ćwiczenia, więc zmykam pocić się z Diane :) Waga póki co powolutku w dół ale w trybie natychmiastowym muszę przestawić się na założenia MM bo inaczej będzie płacz i zgrzytanie zębów.

2 września 2011 , Komentarze (1)

po tygodniu stosowania MM widać efekty :) waga spada :) a jeszcze lepsze jest to, że nie mam poczucia bycia na diecie i się nie głodzę (jupi!). Miałam pisać menu ale brakuje mi czasu i motywacji na systematyczne prowadzenie pamiętnika .. ech.  Zmieniłam nastawienie do odchudzania i już nie oczekuję spadku wagi o 5 kg w ciągu tygodnia - małymi kilogramami :) ale do celu :)
Cieszę się bo TŻ bez problemu zaakceptował zmianę sposobu odżywiania i nie gotuję dla każdego z osobna :) no i zaraziłam go chęcią doskonalenia swojego ciała, czytaj: zaczął ćwiczyć :)
Nie jest źle :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.