Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Jak ja nie lubię pisać o sobie, ale skoro mnie zmuszają to już powiem. Co lubię? Całkiem zwyczajne: lubię leniuchować z dobrą książką, słuchać mojej ukochanej muzyki i spotykać się z ludźmi, przy których nie przestaję się śmiać :D Czemu się odchudzam? Żeby się wreszcie wbić w te jeansy i żeby wejść po schodach bez zadyszki! A co! :)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 91694
Komentarzy: 1265
Założony: 18 lipca 2011
Ostatni wpis: 12 stycznia 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
areyouserious

kobieta, 36 lat, Warszawa

172 cm, 82.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

30 lipca 2013 , Komentarze (6)

Hej Piękne!

Właśnie uświadomiłam sobie, że strasznie długo nie pisałam. Ale to nie znaczy, że bardzo grzeszyłam. W weekend, owszem, było trochę niegrzecznie, bo to impreza tu, to impreza tam i wiecie jak to jest. Ale cały czas biegam! Jestem z siebie strasznie dumna, bo już dwa razy poszłam, mimo że mi się nie chciało i w trakcie biegu miałam taką myśl, żeby zrezygnować, ale w końcu zrobiłam cały trening i po tym, miałam tyle energii, endorfiny mnie rozpierały i duma oczywiście :) Polecam :)



To dzisiaj motto idealne dla mnie. Bo weszłam na wagę i się załamałam. Bo waga pokazała jakiś straszny wynik! 83 kg! To jest trochę dziwne, bo nawet przy obżeraniu się i braku ćwiczeń dobiłam co najwyżej do 81-82. I miałam przez chwilę taki moment załamania. Po co ja biegam, po co sobie zdrowe obiadki gotuję, po co tak ograniczyłam słodycze, skoro ta zołza pokazuje taki wynik?! Ale na szczęście puknęłam się w czoło i pomyślałam: "spoko, dalej ćwiczymy, dalej zdrowo jemy, a efekty będą. Może nie z dnia na dzień, ale z miesiąca na miesiąc będę się zmieniać. Tylko muszę być cierpliwa!"



A dzisiaj przypomniałam sobie o Mel B i zrobiłam z nią:
5 min rozgrzewki
15 minut cardio
10 minut ćwiczeń na nogi
około 8 minut ćwiczeń na brzuch.

Zrobiłabym więcej, ale komputer mi się zbuntował i uznał, że w taki upał to on też potrzebuje odpoczynku, więc zaczął się zacinać i musiałam przerwać. Planuję jeszcze pobiegać dzisiaj, ale to wyjdzie w praniu, bo po 19 mam spotkanie i sądzę, że spędzę na nim trochę czasu. Także aktywność na PLUS :D



Z dietą było trochę gorzej, szczególnie przez weekend, no bo te imprezy. Ale już się powoli ogarniam i dzisiaj jak na razie jest bardzo zdrowo:

Owsianka z żurawiną, morelami, rodzynkami, daktylami i pestkami słonecznika
Banan + kilka migdałów+ kilka żurawin
Gotowana pierś kurczaka + kasza jęczmienna+ marchewka+ pół cukinii+ pomidor

A dalej jeszcze nie wiem :)



Kochane kończę już, bo mam jeszcze kilka rzeczy do załatwienia przed wyjściem. Życzę Wam dużo cierpliwości i motywacji by wyglądać jak te panie na tych zdjęciach!

:****


23 lipca 2013 , Komentarze (5)

Hej Piękne!

I jak to w życiu bywa zły humor jak nagle się pojawia, tak nagle znika. Dzisiaj już jest bardzo dobrze, wręcz bym powiedziała cudownie. Od rana humor bardzo dobry. Myślę, że główną przyczyną takiego stanu jest to, że udało mi się zwlec rano z łóżka i pójść na pół godzinki poskakać na skakance. Ale byłam z siebie dumna, bo już było bardzo blisko... już ręka zarzucała kołdrę na głowę, a poduszcza była tak rozkosznie miękka. Ale nie! Nie dałam się tym razem i wyszłam. I to była bardzo dobra decyzja :) W ogóle dzisiaj dzień pod względem diety i aktywności zaliczam do udanych :)



Aktywność!

To jak już pisałam, rano było pół godzinki skakanki, a wieczorkiem oczywiście bieganie. Kończę tydzień 2, gdzie biegnę 2 minuty i 4 minuty maszeruję x5 (ja robię 6), potem marsz do domu, potem rozciąganie i jeszcze sobie porobiłam brzuszki. Także jestem bardzo zadowolona. Plus jeszcze wywijanie przy radiowych kawałkach :)




Dieta!

A ona prezentuje się tak:

9:00 - mała kromka chleba z oliwą z oliwek + wędlina + pomidor + pół banana
(to było przed treningiem).
Po powrocie do domu o 10:00 - połowa owsianki na wodzie: 60g płatków owsianych górskich + otręby + morele, rodzynki, daktyle, pestki słonecznika

II śniadanie - połowa owsianki (13:00)
Obiad po 16:00 - pieczona pierś kurczaka + kasza bulgur + młoda kapusta gotowana

Podwieczorek - truskawki + połówka banana
Kolacja - kromka chleba z oliwą z oliwek, wędlina, pomidor, rzodkiewka
Duuużo wody :)



A z pozytywów to przyszły moje dresiki z Allegro, z których jak na razie jestem zadowolona i które już były ze mną biegać :) Magisterka puchnie i jutro mam zamiar skończyć najważniejszą część i zostaną mi takie pierdoły, jak bibliografia, spis treści i takie tam.

Idę już spać, bo jutro pracowity dzień. I nowy tydzień z biegania :) Chyba się wkręcam :D

I na koniec motywacja:


21 lipca 2013 , Komentarze (4)

Hej Piękne!

Od razu chcę powiedzieć, że w czwartek napisałam super długi wpis i chyba go nie opublikowałam. Ech, pierdoła ze mnie, no nic. Będzie następny. Dzisiaj chyba wstałam lewą nogą, bo humor po prostu wisielczy. Czuję się wielką, grubą kulką tłuszczu, która we wszystkim wygląda źle, brzydko i grubo. Nawet to, że nie mogę znaleźć odpowiednich butów zwalam dzisiaj na fakt, że jestem gruba... Ale kurcze masakra, nie było nic co mi się podoba, a oczywiście jak mi się podobało, to nie było mojego rozmiaru, albo źle leżało na moich platfusowatych stopach. No masakra jakaś... Chociaż tak jak w tytule, w ramach pocieszenia kupiłam sobie piękną chabrową sukienkę. Co prawda trochę jest dla mnie za droga w tej chwili, ale uznałam, że raz się żyje, skoro leży na mnie idealnie i podkreśla na szczęście wszystko to co mam ładne, to biorę. Najwyżej będę głodować... przynajmniej schudnę ;p Mam piękną sukienkę, do której nie mam butów... :D



Moja dieta idzie średnio, niestety sobie czasami odpuszczam. Dlatego koniec z tym, naprawdę... dawno się tak źle nie czułam ze sobą jak dzisiaj i nie ma bata. Dieta przede wszystkim. Najgorzej będzie z owocami, bo uwielbiam, ale skubane mają tyle podstępnego cukru, że niestety jeść ich bezkarnie nie mogę, co do tej pory, a i owszem, czyniłam :) Ale! Ale! Odkryłam zajebisty przepis na deser własnej roboty, słodziutki i kremowy. Pyszny! Oto przepis:

- banan - najlepiej dojrzały
- serek wiejski - najlepiej light i taki bardziej płynny.

Wszystko do misy blendera i miksujemy na kremik. Robi się z tego taki pyszny, gęsty krem. Dla mnie pyszne, zdrowe i słodkie. Myślę, że fajna alternatywa, gdy chce nam się coś słodkiego :)



Taaaak..., więc jeśli chodzi o fitness, a raczej moje bieganie, to jest naprawdę dobrze i biegam. Ale wiadomo może być jeszcze lepiej, dlatego postanowiłam ustawić sobie konkretne dni do biegania. Do tego chcę włączyć jeszcze Ewkę trening z gwiazdami + skakanka rano. Planuję już jutro iść poskakać, tak na dobry początek dnia :)



Kończę Piękne i zabieram się za pracę, bo dead line zbliża się wielkimi krokami, a chcę zdążyć ze wszystkim.

Trzymajcie się pięknie! :***

16 lipca 2013 , Komentarze (7)

Hej Piękne!

Oj tak! Dzisiaj jestem truposzem, oczywiście przyszła spodziewana @ i jak nigdy strasznie daje mi w kość. Miało być wieczorne bieganie, ale raczej nic z tego, bo brzuch boli jak cholera i jeszcze mi strasznie niedobrze. Zobaczę, może chociaż wyjdę na spacer, jak będę się lepiej czuła.

Dzisiaj cały dzień przed kompem, bo mgr sama się nie napisze, ale z racji @ kiepsko mi się pisze i nie mogę się skupić.

Dieta w miarę ok, chociaż dzisiaj wpadły zakazane rurki. Ale na szczęście Justin T. umila mi dzień :)

Dzisiaj tak króciutko Kochane, wracam do pisania mgr, ech...

Miłego wieczora Skarby :*


15 lipca 2013 , Komentarze (6)

Hej Piękne!

No powiem Wam, że nigdy chyba tyle nie pracowałam, jak teraz. Codziennie siedzę po kilka godzin przed kompem i piszę, piszę, piszę. Ale nie zapominam o zdrowym odżywianiu i ruchu. Wczoraj byłam pobiegać i dzisiaj też planuję, a jak wieczorem mi nie wyjdzie to jutro rano wybiorę się na krótką przebieżkę. Powiem Wam, że nawet to polubiłam. Słuchawki na uszy i ja sama ze swoimi myślami i wyzwaniami. I daję radę :)

Przeszłam jednak od razu na drugi tydzień. Dla mnie też jest dość łatwy, ale jednak nie tak jak  bieg przez jedną minutę. Także jestem zadowolona :D Jak tylko się u mnie remont skończy i odzyskam swoją podłogę to chyba jeszcze dodam trening z gwiazdami Ewki :)

Co do diety to idzie naprawdę spoko. Staram się jeść racjonalnie i różnorodnie i przede wszystkim w równych odstępach. Jedyne potknięcie to była sobota i urodziny koleżanki, a tam wiadomo alkohol, różne pyszności i na pewno dużo za dużo, ale najważniejsze, że zabawa była udana :D

Kochane kończę już i wracam do pisania. Trzymajcie się ciepło! :*






11 lipca 2013 , Komentarze (6)

Hej PIĘKNE!

Korzystając z tego, że mój komputer postanowił sobie ściągnąć jakieś aplikacje, uznałam, że czas napisać do Was, bo znowu pomyślicie, że umarłam. Jestem, żyję i będę skrobać notkę. Dzisiaj poszłam sobie pobiegać. I jak to bywa przy bieganiu, mój mózg włączył opcję - MYŚLENIE i tak sobie na przemian maszerując i biegając, wymyśliłam. No więc (wiem, wiem, nie zaczyna się zdania od "no więc")...no więc, uznałam, że ja bez planu działam jeszcze gorzej niż z planem, bo daję sobie ogromne przyzwolenie na wszystkie "od jutra", "od poniedziałku", "te ciastka na pewno mi nie zaszkodzą" itp. No masakra. Już widzę Was, jak czytacie te zdania, robicie taki głośny face palm i krzyczycie do mnie: "DŻIZAS! LASKA ZDECYDUJ SIĘ! ALBO TAK, ALBO SIAK! ILE MOŻNA!!!". To powiem Wam, że ja też robię często taki face palm i do siebie krzyczę, no może kiedyś to pomoże ;p

Ale powiem Wam, że ja jednak jakiegoś planu potrzebuję i na razie krótko plan jest taki:

1. Dieta - ok. 1500 kcal na pewno staram się zjeść 5 posiłków, co trzy godziny

Śniadanie - 8:00- 8:30
II Śniadanie- 11:00 - 11:30
Obiad - 14:00 - 14:30
Podwieczorek - 17:00 - 17:30
Kolacja - 20:00 - 20:30

To ma mnie nie tylko zmobilizować do regularnego jedzenia, ale też do wczesnego wstawania, bo obecnie mam masę roboty z moim mgr i muszę wykorzystywać każdą godzinę.

2. Ruch - plan jest na bieganie co drugi dzień. Znalazłam taki plan treningowy i dzisiaj wdrożyłam go w życie: bieganie dla początkujących. Ogólnie program wydaje się sensowny, ja odkryłam w moim telefonie opcję ustawienia interwałów i dzisiaj wykonałam dzień pierwszy. Ale zastanawiam się, czy nie przejść od razu do drugiego tygodnia, bo bez trudności przebiegłam tę minutę i zamiast 5 serii zrobiłam 7.Więc może lepiej nie tracić czasu na zabawę z jedno minutowym biegiem?

A reszta to: mgr, mgr, mgr, mgr, mgr, mgr, mgr i dużo jeszcze mgr ;p;p;p

Kończę już laski, bo mi się oczy same kleją i idę spać. Jutro do Was zaglądam!

Dobrej Nocy!

:*

3 lipca 2013 , Komentarze (4)

Hej Piękne!

Jak w tytule idę do przodu. Dieta się trzyma, albo raczej ja ją trzymam :) W poniedziałek trochę pobiegałam (5 minut marszu, 5 minut biegu i tak 3 razy), dzisiaj planuję to samo, zobaczymy, czy pójdę biegać sama czy z koleżanką.

Na śniadanie zamarzyło mi się zjeść jajka w koszulkach. Cóż...wyszły mi raczej w spodenkach...Ale w smaku były dobre jak jajka sadzone, tylko na miękko no i na wodzie ;p ;p

Zaraz idę zjeść II śniadanie... wiem, wiem strasznie późno, ale jak się wstaje o 10 to nie ma co się dziwić :)

No i w tym tygodniu muszę załatwić jedną bardzo ważną sprawę... trzymajcie kciuki, żeby się udało :)

Dobra uciekam do codziennych spraw.

Trzymajcie się dzielnie piękne :)


1 lipca 2013 , Komentarze (4)

Hej Piękne!

Wczoraj postanowiłam, że od jutra (czyli dzisiaj) się ogarniam. Zdrowe jedzeni i ruch to podstawa :D Zaczęłam biegać - na razie byłam tylko raz, ale to zawsze coś. Naskrobię notkę, zakładam buciki i śmigam :)

Mam ochotę coś zmienić - remont w mieszkaniu zrobiony, to może teraz zrobię gruntowny remont samej siebie :) Dzisiaj mi się udało - zobaczymy jak będzie dalej, ale motywacja jest, więc mam nadzieję, że nie skończy się tym razem na jednym, czy dwóch dniach.

Dobra dzisiaj się nie rozpisuję (w ogóle się odzwyczaiłam od pisania tutaj :/) idę się porozciągać i śmigam.

Na razie zapisuję menu:

Śniadanie - grahamka, sałata, szynka, pomidor, ogórek + bazylia
II Śniadanie - nektarynka + plaster ananasa
W międzyczasie pół suchej kajzerki
Obiad - makaron z pszenicy durum + mięso wołowe + ogórek małosolny
Kolacja - sałata z pomidorem, ogórkiem małosolnym, kiełkami + ziołami

Trzymajcie się dzielnie! :)




25 czerwca 2013 , Komentarze (5)

Hej Kochane!

Wiem, że strasznie długo nie pisałam. Nawet nie będę się usprawiedliwiać, bo mam wrażenie, że się powtarzam. Ostatnio wracam, znikam, wracam, znikam. Domyślacie się pewnie co to znaczy - brak diety i ćwiczeń, jedzenie tego co chcę i na co mam ochotę, w konsekwencji na wadze też odpowiednio wysokie wyniki :/

Nie ma co się załamywać. Nie będę teraz obiecywać, że wracam od jutra, od poniedziałku, czy coś. Bo mam wrażenie, że najpierw piszę, robię wielkie plany, a potem nic mi z tego nie wychodzi.

Na razie wiem, że zaczynam zbierać w sobie motywację, żeby coś zmienić, coś ruszyć. Mam pewne pomysły. Jest lato, dni są długie, ciepłe, w sklepach pełno świeżych owoców i warzyw. Chcę z tego korzystać.

Chcę tym razem zrobić na odwrót - najpierw coś zrobić, zmienić a potem o tym pisać. Bo jak robię w drugą stronę, to mam większe poczucie porażki, że was i siebie zawodzę, że znowu zawaliłam.

Nie uciekam, będę się odzywać i mam nadzieję, że coraz częściej. Powoli też będę mogła poświęcić na v. więcej czasu, bo mam wrażenie, że ostatnio strasznie to zaniedbałam.

Dzięki za pamięć o mnie :) to bardzo miłe wiedzieć, że ma się do kogo wracać :D

Trzymajcie się dzielnie - tak łatwo się mnie nie pozbędziecie ;p ;p

21 maja 2013 , Komentarze (9)

Hej Piękne!

Znowu przerwa na v. była. Ale spokojnie, starałam się dietkować i ćwiczyć. Kolejne wyzwanie podjęte: tym razem lżejsze, ale połączone brzuszki + przysiady rozkroczne + łączenie/rozłączanie nóg w leżeniu. Zobaczymy jak to mi pójdzie :)

Chciałabym zacząć jakąś dietę oczyszczającą, bo czuję się ociężała, zmęczona i często boli mnie głowa. Myślę, że takie parę dni oczyszczenia mi się przyda. I stąd moje pytanie: czy znacie jakieś fajne diety oczyszczające, na których człowiek nie głoduje, nie mdleje, ale oczyszcza się? Które działają? Co polecacie?

Jutro powrót do Ewki, bo jakoś przerwałam ćwiczenia z nią. Kończę kochane i idę spać. Trzymajcie się dzielnie! :)


© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.