Hej Piękne!
I jak to w życiu bywa zły humor jak nagle się pojawia, tak nagle znika. Dzisiaj już jest bardzo dobrze, wręcz bym powiedziała cudownie. Od rana humor bardzo dobry. Myślę, że główną przyczyną takiego stanu jest to, że udało mi się zwlec rano z łóżka i pójść na pół godzinki poskakać na skakance. Ale byłam z siebie dumna, bo już było bardzo blisko... już ręka zarzucała kołdrę na głowę, a poduszcza była tak rozkosznie miękka. Ale nie! Nie dałam się tym razem i wyszłam. I to była bardzo dobra decyzja :) W ogóle dzisiaj dzień pod względem diety i aktywności zaliczam do udanych :)
Aktywność!
To jak już pisałam, rano było pół godzinki skakanki, a wieczorkiem oczywiście bieganie. Kończę tydzień 2, gdzie biegnę 2 minuty i 4 minuty maszeruję x5 (ja robię 6), potem marsz do domu, potem rozciąganie i jeszcze sobie porobiłam brzuszki. Także jestem bardzo zadowolona. Plus jeszcze wywijanie przy radiowych kawałkach :)
To jak już pisałam, rano było pół godzinki skakanki, a wieczorkiem oczywiście bieganie. Kończę tydzień 2, gdzie biegnę 2 minuty i 4 minuty maszeruję x5 (ja robię 6), potem marsz do domu, potem rozciąganie i jeszcze sobie porobiłam brzuszki. Także jestem bardzo zadowolona. Plus jeszcze wywijanie przy radiowych kawałkach :)
Dieta!
A ona prezentuje się tak:
9:00 - mała kromka chleba z oliwą z oliwek + wędlina + pomidor + pół banana
(to było przed treningiem).
Po powrocie do domu o 10:00 - połowa owsianki na wodzie: 60g płatków owsianych górskich + otręby + morele, rodzynki, daktyle, pestki słonecznika
II śniadanie - połowa owsianki (13:00)
Obiad po 16:00 - pieczona pierś kurczaka + kasza bulgur + młoda kapusta gotowana
Podwieczorek - truskawki + połówka banana
Kolacja - kromka chleba z oliwą z oliwek, wędlina, pomidor, rzodkiewka
Duuużo wody :)
A z pozytywów to przyszły moje dresiki z Allegro, z których jak na razie jestem zadowolona i które już były ze mną biegać :) Magisterka puchnie i jutro mam zamiar skończyć najważniejszą część i zostaną mi takie pierdoły, jak bibliografia, spis treści i takie tam.
Idę już spać, bo jutro pracowity dzień. I nowy tydzień z biegania :) Chyba się wkręcam :D
I na koniec motywacja:
A ona prezentuje się tak:
9:00 - mała kromka chleba z oliwą z oliwek + wędlina + pomidor + pół banana
(to było przed treningiem).
Po powrocie do domu o 10:00 - połowa owsianki na wodzie: 60g płatków owsianych górskich + otręby + morele, rodzynki, daktyle, pestki słonecznika
II śniadanie - połowa owsianki (13:00)
Obiad po 16:00 - pieczona pierś kurczaka + kasza bulgur + młoda kapusta gotowana
Podwieczorek - truskawki + połówka banana
Kolacja - kromka chleba z oliwą z oliwek, wędlina, pomidor, rzodkiewka
Duuużo wody :)
A z pozytywów to przyszły moje dresiki z Allegro, z których jak na razie jestem zadowolona i które już były ze mną biegać :) Magisterka puchnie i jutro mam zamiar skończyć najważniejszą część i zostaną mi takie pierdoły, jak bibliografia, spis treści i takie tam.
Idę już spać, bo jutro pracowity dzień. I nowy tydzień z biegania :) Chyba się wkręcam :D
I na koniec motywacja:
MyWLJourney
24 lipca 2013, 20:11Domowej roboty lody? Jeszcze nie probowalam (choc slyszalam), ale brzmi niezle! :D
Madanna
24 lipca 2013, 15:42Ja jakbym miała Twój wzrost to oszalałabym ze szczęścia ;) Wymiary to rzecz względna ;)
motylek08
24 lipca 2013, 12:29super, oby tak dalej ;)
Catalunya
23 lipca 2013, 16:19Cieszę się, że humor dopisuje ... jak się człowiek uśmiecha to wszystko wydaje się być jakby takie bardziej proste :) menu genialne i trzymam kciuki za bieganie, wkręć się na maksa - bo warto - ja nie wyobrażam sobie życia bez biegania :)
MyWorldAndMe
23 lipca 2013, 09:51no Kochana jak pozytywnie;D nie ma to jak zmienne nastroje nas kobiet hehe;D buzi!:*biegaczko jedna;))